Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.419.979 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 218 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans
Elisabeth Keller (red.) - Ssaki. Leksykon Zwierząt. Tom 3

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Powiedzieli im, że w kapitalizmie pierwszy milion trzeba ukraść, więc każdy zabrał się do roboty jak umiał."
 Tematy różnorodne » Ekologia i ekozofia

Nasz lepszy świat
Autor tekstu:

Podczas gdy Al Gore i wielu innych zapewniają nas, że za chwilę niebo zwali nam się na głowę, Indur Goklany proponuje bardziej spokojny ogląd dostępnych danych. Goklany w swoich ostatnich dwóch książkach konsekwentnie rozprawia się z mitem grożących nam katastrof. Pierwsza z tych książek, została opublikowana na samym początku naszego młodego jeszcze XXI wieku, druga w tym roku. Tytuł drugiej z tych publikacji, podsumowuje w jednym zdaniu analizę i poglądy autora — stan naszej planety się poprawia! Poprawia się mimo zgodnego chóru głośnych i licznych „narzekaczy", pesymistów oraz polityków chcących zbić kapitał na czekających nas ponoć nieszczęściach. Jak przypomina autor, katastroficzne wizje przyszłości naszej planety formułowane przez sławnych pesymistów- maltuzjan, wraz z samym Malthusem na czele, nigdy się nie sprawdziły. Analiza i argumenty Goklany’ego mają na celu wykazanie tego, że pesymizm dzisiejszych neo-maltuzjan jest równie nieuzasadniony, jak pesymizm ich starszych braci.

W wydanej przed sześciu laty książce Indur Glokany koncentrował się na wykazaniu, że zasada ostrożności jest często stosowanym uzasadnieniem dla polityki, która poważnie ogranicza, lub wręcz uniemożliwia stosowanie potrzebnych nam technologii. Zasada ta znalazła się w deklaracji ONZ w Rio z 1992 roku. Zakłada ona, że w przypadku ryzyka znacznych szkodliwych skutków jakiegoś produktu czy działania i przy braku naukowych dowodów na jego nieszkodliwość, należy powstrzymać się od wdrożenia, bądź dalszego wykorzystywania, danej technologii aż do czasu zdobycia przekonujących danych naukowych potwierdzających jej nieszkodliwość.

Dostarczenie takich dowodów jest zazwyczaj niemożliwe, zaś jej bardzo ogólnikowe sformułowania otwierają drogę dla działań wszelkiego rodzaju grup nacisku, nie biorących pod uwagę szkód powodowanych przez zaniechanie działań.

Indur Glokany w swojej książce o zasadzie ostrożności koncentruje się na trzech przykładach stosowania tej zasady: zakazie stosowania DDT, ogólnoświatowym ograniczeniu badań, rozwoju i wdrożeń genetycznie zmodyfikowanej żywności, wymuszania tempa redukcji emisji gazów.

W miejsce bardzo nieprecyzyjnej zasady ostrożności autor proponuje wprowadzenie przejrzystych kryteriów pozwalających na lepszą analizę korzyści i zagrożenia. Zaniechanie działania bardzo często powoduje wielokrotnie większe szkody aniżeli jego podjęcie. Nieznane ryzyko łatwo jest jednak wyolbrzymiać. Jeśli jednak przyjmiemy z jednej strony kryterium umieralności, a z drugiej strony znane, potencjalne zagrożenie, wówczas łatwiej skalkulować koszty i straty. W przypadku DDT okazałoby się, że globalny zakaz stosowania tego jedynego taniego i skutecznego środka na komary, jest niesłuszne w krajach, w których malaria jest wciąż chorobą endemiczną. W 1999 roku umarło z powodu malarii 1,1 mln ludzi w tych krajach. Upraszczając nieco argumentacje autora, racjonalność stosowania DDT, polega na zapobieganiu śmierci na malarię setek tysięcy dziś, przy podjęciu świadomego ryzyka, że stosowanie tego środka może spowodować w przyszłości pewne szkody w środowisku (które przy odpowiednim stosowaniu DDT daje się zminimalizować). Zasada ostrożności bez klarownych kryteriów ważenia ryzyka staje się hamulcem rozwoju, blokuje innowacyjność, ale przede wszystkim, prowadzi do usprawiedliwiania tolerowania zła, któremu możemy zapobiec.

Podobnie jak w przypadku DDT, gdzie bez trudu możemy udowodnić bezsprzeczne realne korzyści stosowania tego środka i gdzie mamy możliwości redukowania powodowanych szkód w środowisku, genetycznie zmodyfikowana żywność dostarcza wymiernych korzyści , w postaci zwiększonej produkcji żywności, natomiast stanowi zaledwie potencjalne lub zgoła wyimaginowane zagrożenie. Do dnia dzisiejszego nie ma ani jednego przypadku udowodnionego związku między jakąkolwiek chorobą, a jedzeniem tego typu żywności. Przyjęcie jasnych kryteriów ważenia ryzyka, kryteriów opartych o dostępne i mierzalne dane, pozwala przejść od zwyczajnego asekuranctwa do bardziej praktycznych postaw, które wcale nie oznaczają lekceważenia realnego ryzyka.

Taka postawa jest również możliwa w odniesieniu do zagrożeń klimatycznych spowodowanych emisją gazów. Działalność powinna być nastawiona na ochronę zagrożonych konsekwencjami ocieplenia ludzi i terenów, co wymaga ogromnych nakładów finansowych i materiałowych, nie zaś na ograniczenie emisji w taki sposób, że w konsekwencji prowadzi to do ograniczenia produkcji niezbędnej do wzrostu gospodarczego.

Również w wielu innych dziedzinach „zasada ostrożności" jest wymarzoną bronią, polityków, urzędników i poszukujących nowych barykad niedouczonych romantyków. Zasada ta zamiast zapobiegać jest jednak przyczyną niezamierzonych negatywnych konsekwencji, spowodowanych zaniechaniem działania tam, gdzie już mamy możliwości zmniejszenia istniejącego zła.

Najnowsza książka Indura Glokany jest w pewnym sensie ciągiem dalszym tego rozumowania. Autor bez trudu udowadnia, że nasz świat jest coraz lepszy, i że jest to konsekwencja rozwoju nauki i wykorzystywania jej osiągnięć, a nie zaniechania działań.

Prezentowana tu analiza ma charakter zarówno techniczny, jak i ekonomiczny. Autor widzi w wolnej wymianie handlowej, globalizacji i wzroście gospodarczym główne czynniki ciągłej poprawy stanu naszej planety. Dowodami na tę poprawę są:

— praktyczne wyeliminowanie głodu na świecie. (Często zapominamy, że jeszcze mniej niż 50 lat temu w latach 1959-61 z głodu umarło około 30 milionów Chińczyków. W okresie od 1961 do 2002 roku średni poziom konsumpcji żywności na osobę wzrósł na świecie o 24%.)

— radykalnie na całym świecie zmniejszyła się śmiertelność niemowląt. Przez stulecia średnia śmiertelność niemowląt wynosiła 200 na 1000. W 2003 roku w rozwiniętym świecie spadła do 7,1 na 1000, a w rozwijającym się do 62,4 na 1000.

— również wydłużyło się znacznie nasze życie. Średnia długość życia na świecie w 1900 roku wynosiła 31 lat. Po 103 latach w 2003 roku wynosiła 66,8 lat!

— rozwój ekonomiczny przyczynił się do likwidacji głodu, poprawy warunków zdrowotnych i sanitarnych i powszechności edukacji. (Ciekawa jest obserwacja autora o wzajemnym związku rozwoju i nowych technologii; technologie przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, a wzrost do rozwoju nowych technologii.)

— powszechność edukacji, w tym szczególnie edukacja kobiet, poprzez wzrost wiedzy na temat higieny i wyżywienia, przyczynia się do spadku śmiertelności i wydłużenia życia, powiększający się zakres wolności ekonomicznej i praw politycznych dodatkowo przyczynia się do poprawy jakości życia na naszej planecie.

Oczywiście Goklany widzi i opisuje sytuację w krajach, w których wszystkie te wskaźniki wyglądają dużo gorzej. Na przykładach rozwoju poszczególnych krajów pokazuje jednak, jak technologia i związane z nią bogacenie się kraju wpływają zarówno na polepszenie się jakości życia ludzi, jak i na lepsze i bardziej czyste środowisko.

Indur Goklany kończy swą książkę wyznaniem wiary w technologię, bez której nie uda się utrzymać jakości naszego życia i środowiska, w którym żyjemy. Sama technologia jednak nie wystarczy; musi współistnieć z rozwojem gospodarczym. Między ślepym optymizmem, a szkodliwym (nieraz wręcz zbrodniczym) asekuranctwem istnieje szansa na trzecią drogę w postaci ważonego ryzyka, które (jak wykazuje historia dość poprawnych wówczas wyliczeń Malthusa) może być wyeliminowane przez przyszłe, a dziś jeszcze nieznane osiągnięcia nauki.

1. Indur M. Goklany: The Precautionary Principle — A Critical Approach of Environmental Risk Assesment (Zasada ostrożności: krytyczne podejście do oceny ryzyka dla środowiska), Cato Institute, Washington, D.C., 2001.

2. Indur M. Goklany: The Improving State of the Word — Why we're Living Longer, Healthier, More Comfortable Limes on a Cleaner Planet (Poprawiający się stan świata - Dlaczego żyjemy dłużej, zdrowiej i wygodniej na coraz bardziej czystej planecie), Cato Institute, Washington, D.C., 2007.


 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Nie chcemy się uczyć – przyszłość energetyki
Sceptyk o ekologii

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (18)..   


« Ekologia i ekozofia   (Publikacja: 09-09-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jerzy Thieme
Ekonomista i inżynier, współtwórca programu powszechnej prywatyzacji, wykładowca, b. prezes banków i firm, przewodniczący Komitetu Unii Europejskiej w Polsko-Amerykańskiej Izbie Gospodarczej.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5547 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365