Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.146.699 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Przedziwne, że ludzie gotowi są sprzedać nie temu, kto najwięcej daje, tylko temu kto najwięcej obiecuje."
« Światopogląd  
Życie bez Boga [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Ilona Vijn-Boska

Pomimo tego indywidualizm w ostatnich dziesięcioleciach rozwijał się dalej. Maj 1968 roku zapoczątkował falę odchodzenia od dogmatów, laicyzacji, oswobodzenia człowieka od wielorakich zakazów, szybszego równouprawnienia kobiet a następnie uznania praw homoseksualistów. Ostatnie dziesięciolecia oznaczają dla ludzi Zachodu niewyobrażalną wcześniej wolność od Boga i od zakazów kościelnych oraz szansę na decydowanie samemu o własnym życiu.

Równocześnie wielu próbuje się temu przeciwstawiać. Religie zaczynają od nowa mobilizować się i nabierać potęgi. Duchowni przywódcy tacy jak papież, biskupi, księża, pastorzy, rabini i immamowie występują przeciw indywidualizmowi, który traktują jako dzieło diabła. W związku z pięćdziesięcioleciem istnienia Unii Europejskiej, 30 marca tego roku, papież Benedykt XVI nawoływał wiernych do działań mających na celu stworzenie Europy bazującej na wartościach chrześcijańskich. Przy tym ostrzegał przed niebezpiecznym indywidualizmem, a przede wszystkim przed odchodzeniem od tradycji i wiary.

Także w świecie islamu odchodzenie od religii, a szczególnie ateizm, uważany jest za największe niebezpieczeństwo. W swojej książce Wolność od religii (Vrijheid van godsdienst) dziennikarz Michiel Hegener wskazał na fakt, że holenderskie prawo gwarantujące wolność wyznania nie jest respektowane. Pomimo konstytucyjnej ochrony obywatele Holandii, przede wszystkim muzułmanie, są zmuszani do pozostawania we wspólnocie religijnej, i to w razie potrzeby nawet siłą. Według Hegenera „islam jest dziś jedyną religią na świecie, która oficjalnie zakazuje odchodzenia od niej". Wiarołomni według prawa szariatu powinni zostać ukarani karą śmierci. Przed wiekami, w 1184 roku, podobne prawo ustanowiła chrześcijańska inkwizycja. I choć dla chrześcijan dawno straciło ono już swoją moc, to w islamskim świecie zagrożenie jest nadal aktualne.

Wszystkie religie zwalczają się nawzajem. W Kaszmirze, Sudanie, Palestynie, na Bałkanach, w Nigerii, na Sri Lance, w Indonezji i Północnej Irlandii występują przeciw sobie muzułmanie, chrześcijanie, buddyści, hindusi a jeszcze do tego protestanci i katolicy. Jednakże nie wolno nam zapomnieć, że prawdziwa walka tych religii przede wszystkim skierowana jest przeciw wiarołomnym, niewierzącym i ateistom. Guus Kuijer twierdzi: „Chrześcijanie i muzułmanie są bliżej siebie niż laickiego świata. Pewnego dnia się zjednoczą i wycisną z człowieka godność, tak jak wyciska się pastę do zębów z tubki".

W ten sposób dochodzę do sedna mojego wystąpienia, mianowicie ważności ateizmu dla podstaw moralności. Tak jak wcześniej inne kierunki nauki, tak teraz i etyka uwalniania się od religii. Chcę, aby mój głos był głosem poparcia dla „uniwersalnej laickiej moralności", takiej jak ją opisał holenderski filozof Paul Cliteur w swojej ostatniej książce Moralne Esperanto. Obecnie żyjemy nie tylko w wielokulturowym, lecz także w wieloreligijnym społeczeństwie. Przez to przedstawiciele różnych religii będą żądali coraz więcej miejsca dla siebie, dla modlitw w budynkach publicznych, zmian w szkolnictwie, dla formalnego oddzielenia chłopców i dziewcząt podczas takich zajęć jak lekcje wychowania fizycznego, dla odrzucenia teorii ewolucji, czy ubrań narzuconych przepisami religijnymi. Wszystko to bezpośrednio uderza w indywidualizm i w prawo do samodzielnej decyzji.

Te tendencje będą wywoływały poważne problemy, ponieważ postępowanie ludzi opierających swoje działanie na określonych świętych i dogmatycznych tekstach prowadzi do konfliktu z ludźmi podporządkowanymi innym świętym i dogmatycznym tekstom. A szczególnie z ludźmi, którzy nie chcą podporządkować się żadnym dogmatom. Aktywiści religijni nie widzą w tym problemu, a przez to skazują miliony ludzi, przede wszystkim kobiety, na prawie niewolnicze podporządkowanie się zasadom religii i na przyjęcie konformistycznej postawy w stosunku do nakazów wiary i tradycji. To wszystko jest naganne i niezgodne z podstawowym prawem człowieka do wolności osobistej.

Tak jak Paul Cliteur chcę stanąć w obronie kosmopolitycznego humanizmu. Podstawą ma być tutaj autonomiczna moralność, jak i pewna liczba praw i obowiązków ustanowionych według naszego rozumu i człowieczeństwa, a nie według boskich przykazań. Nie możemy zabijać, ponieważ nasz umysł i sumienie nam na to nie pozwala; nie zaś dlatego, że jeden czy drugi bóg nam tego zakazał. Religie mogą ludzi zgubić przez ślepą wiarę. Dobre postępowanie wypływa z człowieczeństwa, a nie obietnicy życia pozagrobowego, nagrody czy kary w życiu wiecznym. Sam Haris w swojej książce Manifest ateisty popiera wyższość laickiego światopoglądu nad każdą formą wiary religijnej. Słusznie obwinia religię za większość współczesnych nieszczęść, deklarując przy tym, iż jedynie ateizm może stanowić podstawę stabilnego porządku ogólnoświatowego.

Nierozsądna wiara w jakąś absolutną i i uniwersalną, a jednocześnie obowiązkową prawdę jest źródłem każdego fundamentalizmu i tworzy ciągłe niebezpieczeństwo dla pokojowego współżycia między różnymi kulturami i religiami. Przyjęcie Boga za nieskończenie dobrą, wszystko wiedzącą i wszechwładną postać pozwala fundamentalistom na moralne usprawiedliwienie zbrodni. W tym sensie zresztą religia jest wygodną postawą. Ludzie, którzy podporządkowują się moralności opartej na świętych tekstach, mogą ominąć każdy dylemat moralny. Wyznawcy danej religii nie muszą wybierać między dobrem a złem. Mogą uciec się do niewiedzy, obojętności czy wyższości religijnej moralności swojego wyznania. Odrzucenie własnego, jednostkowego sumienia w imię abstrakcyjnych i wszechwładnych założeń, zaakceptowanie absolutnej i niezmiennej prawdy oraz ślepej i irracjonalnej wiary w to, że jesteśmy lepsi niż inni, prowadziło w przeszłości i prowadzi nadal do niezliczonych tragedii.

Autonomiczna moralność zawiera pewne określenia wypływające z rozumu, które są uniwersalne lub kosmopolityczne. Tu chodzi o takie podstawowe prawa jak równość każdego człowieka, nienaruszalność fizyczna jego ciała i prawo do samostanowienia. To wszystko zostało zawarte w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Niektórzy mogą się tutaj zapytać, dlaczego te zasady muszą być powszechnie uznane? Odpowiem krótko, że jeżeli którąkolwiek z nich odrzucimy, to każde morderstwo będzie dopuszczalne. Jeżeli nie zaakceptujemy, że każdy człowiek jest równy, to popadniemy w barbarzyństwo. Wrócimy do owych świętych tekstów, które z jednej strony mówią: Nie zabijaj, a z drugiej zawierają fragmenty agitujące do niszczenia tych, którzy wywołują gniew Boga lub nie chcą mu się podporządkować. Teraz nadszedł czas na wojujący ateizm, przy czym wyraźnie dajmy do zrozumienia, że muszą zostać odrzucone niektóre nakazy z Biblii lub Koranu. Między innymi te teksty, które propagują dyskryminację kobiet, homoseksualistów i niewierzących w Boga.

Jest jeszcze jeden argument przemawiający za uniwersalnym charakterem autonomicznej moralności. Moim zdaniem istnieje w naturze coś, co prowadzi do uniwersalnych norm etycznych. Chodzi o cierpienie, które jest odrzucane przez człowieka wszędzie, w każdej kulturze i w każdej religii. (Nie mam tu na myśli dobrowolnego znoszenia bólu, tak jak to chcą sadomasochiści, biczownicy czy też noszący pas pokuty członkowie Opus Dei.) Myślę tutaj o powszechnym lęku przed bólem. O tym można przeczytać w wszystkich językach i mówi o tym każda kultura społeczna. Więcej, empirycznym dowodem na to, że sama natura się temu sprzeciwia jest to, co dzieje się podczas porodu. W czasie fazy otwarcia macicy ciało kobiety wytwarza hormon — endorfinę. Ten hormon jest naturalnym środkiem, który zmniejsza świadomość kobiety, tak aby mniej odczuwała ból. To jest zresztą ten sam hormon, który uwalnia się podczas długotrwałego wysiłku. Z powszechnej zasady bronienia się przed bólem można wyciągnąć moralne normy zabraniające podporządkowania innych i traktowania ich jak ludzi czujących inaczej niż my. Na tej podstawie stwierdzam istnienie i wartość autonomicznej moralności.

Paul Cliteur używa w swojej mowie obrończej laickiej moralności pojęcia „uniwersalna". Sam wolałbym użyć pojęcia kosmopolityzm, o którym pisał w ubiegłym roku ghański filozof Appiah. W odróżnieniu od uniwersalizmu, kosmopolityzm jest postawą etyczną. Podkreśla solidarność każdego człowieka z ludzkością całego świata, niesie koncepcję obywatela Świata, kładzie nacisk na prawa jednostki a nie narodu, grupy etnicznej czy społecznej. Esencją kosmopolityzmu jest to, że my jako ludzie mamy obowiązki w stosunku do innych, także do tych, którzy nie należą do naszej rodziny, przyjaciół, kraju czy narodu. W tym sensie hasło „mój naród najważniejszy" jest sprzeczne z kosmopolityzmem. Równocześnie kosmopolityzm jest przeciw każdej formie religii, która głosi solidarność wewnątrz grupy wiernych, a odrzuca wszystkich spoza jej kręgu.

Etyka autonomiczna, opierająca swoje uzasadnienie wyłącznie na rozumie ludzkim, nie jest wystarczająca dla harmonijnego współżycia społeczeństwa ludzi o różnych kulturach i religijnych przekonaniach. Ważna również jest neutralność władz dbających o to, aby prawo ludzi do samostanowienia chronione było przed tymi wszystkimi, którzy chcą innym coś narzucić. Neutralność oznacza, że żadna religia nie będzie uprzywilejowana w stosunku do innej i wierzący (czy też niewierzący) nie będą faworyzowani kosztem reszty społeczeństwa. Religia jest prywatną sprawą i nie może być finansowana przez społeczeństwo. Według Paula Cliteura obecność religii nie może być widoczna w tych częściach sfery publicznej, w których państwo pretenduje do neutralności. Może jeszcze ważniejszym zadaniem neutralnej władzy jest zezwolenie na krytykę, przekazywanie i popularyzowanie wiedzy. Krytyka i wiedza, to dwie rzeczy, z którymi wszystkie religie walczą, bo to dotyka fundamentów wiary.

Wiemy wszyscy, że w starożytnej Aleksandrii istniała fantastyczna biblioteka. Została ona założona w trzecim wieku przed Chrystusem przez Ptolemeusza II. Pierwszym bibliotekarzem był uczeń Arystotelesa: Demetriusz, który sprowadził książki swojego mistrza. Jego następcy wysyłali swoich pracowników do innych, znanych bibliotek, aby przepisywali oryginalne książki. W swoim najlepszym okresie biblioteka posiadała ponad pół miliona zwojów książkowych i przyciągała ówczesnych sławnych uczonych takich jak Euklides, Arystarch, Kallimach, Archimedes, Ptolemeusz, Galeno i Hypatia z Aleksandrii. Byli to przedstawiciele wolnomyślicielstwa, którzy poprzez swoje dyskusje i badania wywarli ogromny wpływ na rozwój ludzkiej myśli. Przed powstaniem chrześcijaństwa a później islamu z ich uniwersalnymi ambicjami filozofowie, naukowcy i poeci mogli prawie swobodnie prowadzić swoje prace. Później to się zmieniło, święte teksty nie dopuszczały nowych interpretacji i naukowych badań.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ateizm to za mało
Wiara dobra, niewiara dobra

 Zobacz komentarze (33)..   


« Światopogląd   (Publikacja: 20-09-2007 Ostatnia zmiana: 23-09-2007)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dirk Verhofstadt
Ur. 1955. Belgijski teoretyk liberalizmu (zwolennik J. Rawlsa), brat belgijskiego premiera, Guy'a Verhofstadta. Jego książka "Het menselijk liberalisme" inspiruje europejskich polityków z partii liberalnych. Broni liberalizmu przed atakami antyglobalistów. Jego najnowsza książka to "Obrona indywidualności". We wrześniu 2007 r. stowarzyszenie 'Wolna Myśl' (De Vrije Gedachte) przyznało mu tytuł "Wolnomyśliciela Roku".
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 15  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Polska plama na aureoli Piusa XII
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5559 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365