|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Państwo wyznaniowe
Elżbieta II – z Bożej łaski Obrończyni Wiary? Autor tekstu: Maciej Psyk
Chociaż duchowym przywódcą Kościoła anglikańskiego jest — a raczej był do chwili obecnej schizmy na tle stosunku do modernizmu i homoseksualizmu — arcybiskup Canterbury, jego formalnym przywódcą jest królowa
angielska Elżbieta II. Do dzisiaj — „z Bożej łaski" i „obrończyni
wiary". Tytuł ten nadał papież Leon X 17-go października 1521 roku królowi
Anglii Henrykowi VIII w nagrodę za jego pamflet „Obrona siedmiu sakramentów
przeciwko Lutrowi". Papiestwo wiązało z tym faktem nadzieję na
powstrzymanie w jego państwie rodzącego się protestantyzmu. Król bronił
katolicyzmu dopóki nie postanowił się ożenić po raz kolejny z niejaką Anną
Boleyn (łącznie miał sześć żon, tylko o jedną mniej niż Elizabeth Taylor
miała mężów). Spór o legalność tego małżeństwa doprowadził do
ekskomuniki papieża, która z kolei doprowadziła do rozłamu religijnego w latach 1536-1541, nacjonalizacji całego majątku Kościoła katolickiego i utworzenia niezależnego od papiestwa kościoła narodowego. Tytuł „obrońcy
wiary" odwołał papież Paweł III, ale w 1544 roku królowi nadał go
ponownie parlament angielski. W ostatnich latach panowania Henryk VIII nadal więc
bronił wiary, ale już swojego własnego kościoła. Religia się zmieniła,
ale tytulaturze najwyraźniej to nie przeszkadzało. Podział Europy na
religijne „strefy wpływów" przypieczętowany w 1555 pokojem augsburgskim w myśl którego poddani musieli wyznawać wiarę monarchy utrzymał się w złagodzonej
wersji aż do rewolucji francuskiej. W Wielkiej Brytanii, która w bezpiecznej odległości od Europy oparła
się przemianom ustrojowym tytuł królewski „obrońcy wiary" przetrwał aż
do dzisiaj, także na monetach. Skrót „FD" (od "fidei defensor") pojawił
się na nich w 1714 roku. W 1849 roku mennica królewska wybiła pewną ilość
„bezbożnych forintów" bez obu tytułów. Wywołało to skandal i wkrótce
zostały zamienione na zgodne z tytulaturą. Nie wszystkie dominia brytyjskie
uznają ten tytuł. Stosuje się go jedynie w Kanadzie, Nowej Zelandii i samej
Wielkiej Brytanii. Do tego Kanada oficjalnie używa tego zwrotu nie w odniesieniu do obrony anglikanizmu, ale wiary jako takiej, rozumianej jako niezbędny
składnik moralności. Pod tym określeniem równie dobrze mogłaby się więc
podpisać nawet masoneria szkocka.
Czy królowa Elżbieta II jest dzisiaj „obrończynią wiary"? Biorąc
pod uwagę, że jej rola sprowadza się do przyjmowania głów państw i raz do
roku wizyty w Izbie Lordów — trudno powiedzieć, by pełniła tę rolę
bardziej niż jakąkolwiek inną związaną z rządzeniem. Ponieważ zaś
dziedziczy tytuł nadany przez parlament krytycy uważają, że nie ma on
legitymacji religijnej i sam akt nadania z 1544 roku pod względem prawnym nie różni
się w tym kontekście od „Ustawy o czarnoksięstwie" z tego samego okresu.
Parlament brytyjski ma więc prawo odwołać ten tytuł tak samo, jak odwołał
go papież Paweł III. Podwójne zwierzchnictwo Elżbiety II — nad
anglikanizmem i Wielką Brytanią — powoduje także takie same kłopoty jak
podwójna podmiotowość międzynarodowa katolicyzmu — jako religii (występując
jako Stolica Apostolska) i jako państwa Watykan. Było to szczególnie widoczne
podczas trzynastej wizyty apostolskiej Jana Pawła II w Wielkiej Brytanii w 1982
roku. Elżbieta II powitała go jako królowa goszcząca przywódcę czterech
milionów brytyjskich katolików, mimo, że sama jest głową kościoła a papież
jednocześnie — głową państwa. Tym samym dwoje przywódców religijnych nie
rozmawiało ze sobą jako przywódcy religijni. Religijny charakter miały za to
wszystkie pozostałe spotkania i msze papieża. Sama królowa nie daje więc
powodów do dawania wiary swemu tytułowi. Jakby tego było mało brytyjski następca
tronu książę Karol w 1994 roku powiedział w wywiadzie: „Osobiście widziałbym
siebie jako Obrońcę Wiary, nie Obrońcę Wyznania" (angielskie „Faith" i „the Faith" w sensie Kościoła anglikańskiego). Wywołało to protest
arcybiskupa Canterbury Rowana Williamsa, który nie ukrywał, że nie życzy
sobie odbierania mu statusu religii państwowej i nie chce słyszeć o żadnym
„ekumenicznym i ponadreligijnym" namaszczeniu na króla. Niewierzący poseł
Evan Harris odparł na to: „Kiedy Rowan Williams broni tytułu królewskiego
Obrońca Wiary nie broni wolności religijnej jako takiej lecz zamiast tego próbuje
uczepić się resztek nietolerancyjnego, antykatolickiego, protestanckiego
fundamentalizmu i raczej nieokrzesanej epoki brytyjskiej historii". Po śmierci
królowej tytuł, jeśli zostanie utrzymany, będzie więc oznaczać prawie półtysiącletni
relikt nadany przez parlament w zupełnie innej epoce historycznej komuś, kto
sobie tego w ogóle nie życzy, aby utrzymać anachroniczny status religii państwowej w kraju w którym wkrótce będzie więcej praktykujących muzułmanów niż
ewangelików. „Kompromisowy" pomysł księcia Karola mało komu przypadł do
gustu. Zdanie lewicy puentuje anonimowa wypowiedź: „Jeśli Karol naprawdę
chce być postępowy powinien zmienić swój tytuł »Księcia Walii« na »bezrobotnego
krezusa«". Kłopotliwe jest także pytanie przed kim broni anglikanizmu Elżbieta
II i w jaki sposób. Tytuł ten miał pełne uzasadnienie w przypadku królów z 16-go i 17-go wieku, kiedy wiara była kwestią państwową i wiązała się z dziedziczeniem tronu. Drugi bowiem religijny anachronizm brytyjski to zakaz wstępowania
na tron katolików. Jest dziś raczej uciążliwym balastem przeszłości
sprzecznym z zakazem dyskryminacji, którego duża część establishmentu chętnie
by się pozbyła gdyby nie to, że doprowadziłoby to rozdziału kościoła od
państwa a w konsekwencji — republiki konstytucyjnej. Sama królowa zdewaluowała
dyskryminację katolików udając się z oficjalną wizytą do Watykanu w 1980
roku i zapraszając Jana Pawła II do podróży apostolskiej (w Polsce
niepoprawnie nazywanej „pielgrzymką") a następnie witając go w Pałacu
Buckingham. Zarówno dyskryminacja katolików w prawie do korony jak i tytuł
„obrońca wiary" są reliktami, które utrzymuje jedynie chęć zachowania
monarchii. W odróżnieniu
od Elżbiety II wielkie pole do popisu w dziedzinie „obrony wiary" (zgodnie z intencją Leona X, który nadał ją Henrykowi VIII czyli katolickiej) mają
polscy posłowie. Dobrze wiedzą, że „bronić wiary" sprowadza się dzisiaj
do walki z tym na co złym okiem patrzy Kościół — czyli aborcją,
antykoncepcją, Paradą Równości, równym statusem kobiet i mężczyzn, in
vitro, rozwodami i rozdziałem Kościoła od państwa. I „mamy" pod tym względem
naprawdę wyjątkowe w skali Europy wyniki! Tymczasem w Wielkiej Brytanii, gdzie
królowa „broni anglikanizmu" wykonuje się rocznie cztery tysiące aborcji
dziewczynom poniżej 16-go roku życia. Najwyraźniej lepsza w tej kwestii od królowej
jest niezmordowana posłanka Sobecka.
« Państwo wyznaniowe (Publikacja: 01-07-2008 Ostatnia zmiana: 02-07-2008)
Maciej Psyk Publicysta, dziennikarz. Z urodzenia słupszczanin. Ukończył politologię na Uniwersytecie Szczecińskim. Od 2005 mieszka w Wielkiej Brytanii. Członek-założyciel Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów oraz członek British Humanist Association. Współpracuje z National Secular Society. Liczba tekstów na portalu: 91 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 2 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: Monachomachia po łotewsku | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5946 |
|