Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.065.855 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Kazimierz Czapiński - Dokąd kler prowadzi Polskę? Laickie mowy sejmowe
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta

Złota myśl Racjonalisty:
(..) w świecie ontycznie irracjonalnym nie mogłyby funkcjonować żadne argumenty i każdy, kto posługuje się jakimikolwiek argumentami, tym samym zakłada, że świat nie jest irracjonalny.
 Prawo » Prawa Człowieka

Rozszerzając kulturowe perspektywy jednostek [2]
Autor tekstu:

Tłumaczenie: Maciej Twardowski

Moja ostatnia wizyta w Indiach pokazała mi jak bezbronni są artyści w obliczu presji ze strony społeczeństwa. Przemysł medialny odegrał znaczącą rolę w kwestii rozwoju świadomości dotyczącej tolerancji religijnej. Pomimo tego, niektórzy twórcy z Bollywood są zastraszani a ich filmy zakazywane. Wydaje się, że tamtejszy przemysł medialny chcąc poruszyć kwestie społeczne w pierwszej kolejności szuka oparcia w religijnych sentymentach. To pokazuje jak bardzo ważny jest (lub powinien być) wpływ artystów na dialog międzykulturowy. Dziennikarze oraz prawnicy również mogą bardzo wiele zdziałać, szczególnie gdy ich opinie wykraczają poza granice wyznaczone przez autorytety religijne. Istnieje niezliczona ilość przykładów w których pojedyncze osoby ruszały komuś na ratunek, przekraczając wszystkie ograniczenia wynikające z poglądów religijnych.

Idąc dalej tym tokiem rozumowania – politycy muszą podjąć dyskusje na temat rozwiązywania nowych problemów, które pojawiać się będą w związku z postępującą globalizacją . Takie dyskusje mogłyby w przyszłości prowadzić do konkretnych akcji, przeprowadzanych z poszanowaniem różnorodności głównych nurtów, np. kwestie architektury, programy nauczania w szkołach, czy nominacje na stanowiska polityczne.

Nadszedł czas na postawienie sobie czwartego pytania: jak można skutecznie wprowadzić w życie idee dialogu międzykulturowego? Istnieją różne poziomy dialogu, międzynarodowe czy regionalne organizacje takie jak ONZ, UE czy OIC (Organizacja Konferencji Islamskiej) mogą odegrać znaczącą rolę w budowaniu podstaw dla dialogu międzykulturowego. Ponadto organizacje pozarządowe mogą wpływać na budowanie pozytywnych relacji pomiędzy społecznościami o różnych poglądach religijnych w związku z proponowaną przez ONZ na lata 2011-2020 Światową dekadę dialogu i współpracy dla pokoju. W tym świetle wydaje się oczywiste jak ważna jest duża ilość inicjatyw na poziomie globalnym, regionalnym, narodowym czy lokalnym. Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na fakt, iż idee dialogu międzykulturowego można propagować na wiele różnych sposobów, bez wielkich nakładów finansowych, na przykład organizując w szkołach programy „korespondencyjnych przyjaciół”, czy poprzez organizacje ulicznych przedstawień teatralnych. Projekty Unii Europejskiej takie jak Lifelong Learning Programme [ 2 ] mogą służyć jako doskonałe wsparcie dla idei dialogu międzykulturowego. Przykładami doskonałych inicjatyw są takie programy jak: Comenius, którego celem jest rozwijanie zrozumienia dla różnic kulturowych między państwami członkowskimi Unii Europejskiej, poprzez współpracę szkół z różnych krajów. Erasmus — program wymiany studentów w obrębie szkolnictwa wyższego, w którym wzięło już udział ponad 1,5 miliona uczniów. Program Leonardo da Vinci, który ułatwia w znaczącym stopniu mobilność w ramach edukacji. Projekt Grundtvig, który daje możliwość rozwoju własnych umiejętności, w szczególności osobom dorosłym, którym zagraża wykluczenie społeczne. Nie można również zapomnieć o sieci Jean Monnet, która stymuluje rozwój szkolnictwa wyższego oraz nauki w całej Europie. Muszę podkreślić raz jeszcze, jak ważne jest dla Unii Europejskiej, by jej ideały dialogu międzykulturowego rozprzestrzeniły się na cały świat.

Rola edukacji pozostaje kluczowa dla całego przedsięwzięcia. Szkoła może wychowywać w duchu tolerancji, lub tworzyć i potęgować napięcia już od najmłodszych lat. Z tego właśnie powodu należy położyć szczególny nacisk na edukację, która nauczy dzieci rozróżniać, co jest dobre a co złe. Istnieje ogromny potencjał w wymianie międzyszkolnej pomiędzy poszczególnymi państwami.

Chciałabym również odnieść się do ustaleń konferencji nt. tolerancji religijnej w odniesieniu do edukacji szkolnej, która odbyła się w Madrycie w 2001 roku (International Consultative Conference on School Education in Relation to Freedom of Religion or Belief, Tolerance and Non-Discrimination),. Uczestnicy spotkania zadecydowali, że nauczyciele oraz uczniowie powinni mieć możliwość swobodnej wymiany poglądów ze swoimi rówieśnikami z innych kręgów kulturowych czy religijnych.

Dom rodzinny jest kolejnym miejscem w którym (w zależności od podejścia do wychowania) rozwój ‘otwartego umysłu’ może być wspierany lub tępiony. Ponadto, pozostając przy temacie, rodziny mieszanych małżeństw z natury tworzą nowe perspektywy i mogą być doskonałym świadectwem dla rozwoju dialogu międzykulturowego. Moim zdaniem, jest bardzo ważne, by już od najmłodszych lat być zaznajomionym ze świadectwem kulturowym reprezentowanym przez własnych sąsiadów, oraz inne religie. Niekoniecznie musi oznaczać to długie podróże, dla przykładu wystarczy odwiedzić lokalne grupy wyznaniowe – porozmawiać z ludźmi w kościele, synagodze, czy innych miejscach kultu. Grupy tego typu nie muszą być wcale duże, szczególnie na poziomie lokalnym, dając możliwość dokładnego poznania danych poglądów.

Oczywiście istnieje potencjalne ryzyko związane z dialogiem międzykulturowym. Jeżeli nie będzie on prawidłowo rozwijany, stanie się co najwyżej powierzchownym, mało konkretnym i nieefektywnym pozorem. Ponadto, dialog międzykulturowy może służyć jako narzędzie do piętnowania niektórych grup społecznych, ponieważ uczestnicy mogą ulec pokusie przekonywania innych do wyższości własnej kultury czy religii.

W kwestii istoty dialogu pozostaje jeszcze jedno fundamentalne pytanie na które należy odpowiedzieć: czy pytania o poszczególne aspekty religijnych czy teologicznych światopoglądów byłby niebezpieczne? Pozytywnym aspektem okazałaby się możliwość odkrycia podobieństw, negatywnym natomiast uświadamianie sobie różnic, szczególnie biorąc pod uwagę, że różnice te mogłyby zostać zinterpretowane jako obraźliwe. Wystarczy pomyśleć o dyskusji, która dotykałaby takich kwestii jak: Kto był ostatnim prorokiem? Czy Bóg miał syna? Czy religijni przywódcy są nieomylni? Co powinno się jeść a czego nie? Czy istnieje reinkarnacja?

Dobrą alternatywą byłoby szukanie neutralnych tematów, które nie dotykają bezpośrednio kwestii teologicznych, np. dyskusja dotykająca spraw określonego środowiska. Niestety ciężko znaleźć w tym wypadku wiele rozsądnych tematów, a w ostatecznym rozrachunku mogą się one okazać nudne, co w efekcie uczyni idee dialogu międzykulturowego bezużyteczną. Nie sądzę również, że dodanie warstwy ‘religijnej poprawności’ do już istniejącej koncepcji poprawności politycznej miałoby w tym wypadku jakikolwiek sens.

Często słyszymy, że nie powinniśmy krytykować żadnej innej religii niż nasza własna. Chciałabym więc zapytać: czy idea dialogu nie dopuszcza żadnej krytyki w odniesieniu do jakichś konkretnych religii? Moim zdaniem, jedną z zasad prawdziwego dialogu byłaby możliwość, by interlokutorzy mogli się ze sobą nie zgadzać a mimo to szanować nawzajem swoje poglądy.

(aplauz)

Jeżeli ktoś chce krytykować daną religię, jest oczywistym, że powinien zrobić to ważąc słowa i posiadając na temat danego wyznania obiektywne informacje. Istnienie zaufania pomiędzy dwiema grupami może się okazać również bardzo istotne. Wierzę z całego serca, że obrona religii samej w sobie niekoniecznie jest dobrym pomysłem, uważam, że należy skupić się na obronie jednostki lub społeczności w myśl standardów wyznaczonych przez prawa człowieka.

(aplauz)

Wielokrotnie spotkałam się ze zdaniem, że penalizacja tzw. obrazy uczuć religijnych, może przynieść negatywne efekty, poprzez tworzenie atmosfery nietolerancji i strachu, co w efekcie może wpłynąć na zwiększenie się społecznego sprzeciwu. Perspektywa oskarżeń o obrazę uczuć religijnych może stłumić jakikolwiek krytycyzm czy analizy w odniesieniu do praktyk i zasad pozostających w konflikcie z podstawowymi prawami człowieka, a mimo to dopuszczonych przez określone religie.

Wierzę, że podstawą funkcjonowania demokratycznych instytucji jest zapewnienie podstaw na gruncie których można prowadzić dialog. Ludzie muszą ufać systemowi, umożliwiając tym samym poszerzenie działania instytucji, których działalność może zaowocować wykreowaniem odpowiedniej atmosfery. Dialog międzykulturowy nie powinien być ani protekcjonalny ani działać wedle z góry narzuconego schematu. Polityka władzy powinna stwarzać przestrzeń dla dużej liczby różnorodnych religii bądź przekonań, tworząc dzięki temu naturalne perspektywy dla integracji i zrozumienia.

Tak właśnie prezentują się moje osobiste poglądy na kwestie związane z dialogiem międzykulturowym. Obawiam się jednak, że moje wystąpienie zamiast udzielić jednoznacznych odpowiedzi, stworzyło jedynie wiele dodatkowych pytań.

Lidia Beata BarejW moim wystąpieniu odniosłam się zarówno do potencjału jak i do pułapek, które istnieją w związku z dialogiem międzykulturowym. Wydaje się kluczowe, by nawiązać ów dialog na wielu różnych poziomach, we właściwy sposób angażując dużą rzeszę uczestników, a mimo to zachować idee prawdziwej wymiany poglądów. Uważam, że wspólne deklaracje przywódców religijnych są ważne, ale z drugiej strony chciałabym podkreślić szczególną rolę spotkań, inicjatyw i przedsięwzięć na gruncie lokalnym. Uważam również, że lepiej prowadzić wojny na słowa, niż mieć do czynienia z długofalowymi napięciami w danym społeczeństwie. Gdy przeciętni teiści i ateiści wejdą ze sobą w dyskusje, istnieje szansa, że niektórzy z nich (być może pierwszy raz w życiu) nauczą się czegoś od swoich interlokutorów, nawet jeżeli nie zgodzą się ze sobą w najbardziej fundamentalnych kwestiach.

Wartości uniwersalne powinny służyć jako most pojednania pomiędzy różnymi religiami czy poglądami. Nie akceptuję również poglądu, że wartości uniwersalne czy prawa człowieka mogą być mniej ważne niż jakiekolwiek lokalne normy społeczne czy religijne.

(aplauz)

W efekcie, idea dialogu może prowadzić do wzmocnienia uniwersalnych praw człowieka, zarówno jeżeli chodzi o promowanie jak i obronę prawa do wolności.

Na koniec chciałabym przywołać słowa byłego sekretarza ONZ Boutrosa Boutrosa-Ghali: „Prawa człowieka, widziane z uniwersalnej perspektywy, zmuszają nas, byśmy stanęli twarzą w twarz z dialektyką tożsamości oraz inności, z pojęciami „siebie” i „innych”. Uczą nas w najbardziej bezpośredni sposób, że jesteśmy jednocześnie tacy sami i inni”

(owacja na stojąco)

Oryginał angielski dostępny na stronach National Secular Society


1 2 

 Zobacz także te strony:
W ONZ przeciwko ochronie religii
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cztery przegrane bitwy o Monte Cassino
Widmo 20 lat piekła dla studenta

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


 Przypisy:
[ 2 ] „Ucz się przez całe życie” — program Unii Europejskiej w dziedzinie edukacji oraz doskonalenia zawodowego, wspierający również mobilność uczniów i nauczycieli państw członkowskich – przyp. tłum.

« Prawa Człowieka   (Publikacja: 25-08-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Asma Jahangir
Ur. 1952. Pakistańska prawniczka i działaczka praw człowieka. Była Specjalnym Sprawozdawcą ONZ ds. Wolności Religii i Przekonań od 2004 r. Pochodzi z rodziny zaangażowanej w sprawy społeczne. W młodości zaangażowana w ruch protestu przeciwko reżimowi wojskowemu w Pakistanie. Była założycielką Komisji Praw Człowieka Pakistanu. W 1980 r. wraz z siostrą, Hiną Jiliani, i kilkoma innymi działaczami i prawnikami założyła pierwszą firmę prawniczą tworzoną przez kobiety. Zaczęła też w tym samym czasie wspierać pakistańską organizację Women's Action Forum (WAF). W 1995 r.otrzymała Nagrodę Martina Ennalsa dla Obrońcy Praw Człowieka.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6034 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365