Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.790 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Postulowanie niewidzialnych i niepoznawalnych czynników, które (..) systematycznie nie podlegają potwierdzeniu ani obaleniu, jest w religiach tak powszechne, że efekty takie traktuje się czasem jako symptomatyczne.
 Biblia » Nowy Testament » Historyczność Jezusa » Kreacja ewangelii w II w.

Ewangelie powstały w II w. [2]
Autor tekstu:

Stopniowanie redakcji

Spora część współczesnych biblistów to ślepcy brodzący w micie dwóch źródeł. Twierdzą na przykład, że tekst główny (po oczyszczeniu z Q i materiałów odrębnych -> źródło M) jest rozszerzony przez „Mateusza" i „Łukasza" w stosunku do Marka. Tak jest tylko częściowo, bo w wielu miejscach jest akurat odwrotnie. Deschner myli się całkowicie stwierdzając, że "O ile u Marka Jezus uzdrawia jednego ślepca to u Mateusza już dwóch ślepców itd.". Nie raczy on zauważyć, że o ile „Łukasz" istotnie pisze o jednym ślepcu, a „Mateusz" o dwóch, to „Marek" przebija ich obu podając jego dokładne dane: „bar Tymeusz: (po grecku) syn Tymeusza" (10.46). Nie jest to wyjątek lecz raczej reguła. Marek zasypuje nas imionami: Szymon Cyrenejczyk to „ojciec Aleksandra i Rufusa", Lewi to „syn Alfeusza" itd. U Łk i Mt Jezus wchodzi sam do Kafarnaum — u Mk już w obstawie czterech apostołów. Tam gdzie u Mateusza pytają się o coś uczniowie, u Marka pojawiają się imiona:

Mt: 24.3. A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc:
Mk: 13.3. A gdy siedział na Górze Oliwnej naprzeciw świątyni, zapytali go na osobności Piotr i Jakub, i Jan, i Andrzej.

W innych miejscach mamy tendencję odwrotną — Mateusz dopisuje imiona tam, gdzie nie podaje ich Marek. Potęgowanie epickości jest zawsze świadectwem późniejszych wersji. Przykładem może być ew. Nikodema, gdzie autor zna już imiona dwóch łotrów, rzymskiego centuriona i kobiety cierpiącej na krwotok (słynna Weronika), bo jak wiadomo im człowiek starszy tym ma lepszą pamięć, a im więcej lat upływa tym więcej się można dowiedzieć o rzeczach wcześniej nieznanych.

Można oczywiście przyjąć, że to nie Marek rozszerza, lecz Mateusz skraca nieistotne informacje. Taka zmienność „prymitywności" tekstu dowodzi zawsze korzystania ze wspólnego źródła.

Pierwsza część ewangelii zbieżna jest u Mt i Łk a przeciwstawna Mk: tylko ci pierwsi wspominają, że Jezus wstąpił do Nazara (a nie Nazaretu — jak w tym miejscu powszechnie się tłumaczy), chociaż - dodajmy — jeszcze przed chwilą rozpisywali się o zamieszkaniu świętej rodziny w Nazarecie.

W przypadku ewangelii niemal całkowitemu przemilczeniu ulega fakt późniejszych uzupełnień jednych ewangelii na podstawie drugich (co zdradza słownictwo), usuwania niewygodnych fragmentów czy interpolowania najnowszych nowinek teologicznych. Ewangelie apokryficzne zdradzają daleko posuniętą wielowarstwowość, szereg redakcji nakładających się na siebie. W przypadku tekstów kanonicznych sytuacje mamy identyczną, jednak mówić o tym nie wolno, bo w tym przypadku nad wszystkim panował duch święty, a raczej duch epoki.

Budowa ewangelii

Pójdźmy dalej: Ew. Łukasza zbudowana jest bardzo ciekawie: cały dodatkowy materiał wsunięty jest w dwóch dużych wstawkach (a raczej jednej małej i jednej dużej) — pomijając kilka dodatków i zniekształcony przez kopistów opis chrztu. Jeśli więc usuniemy te dwie wstawki oraz historię narodzin i chrystofanie (pośmiertne objawienia) to otrzymamy spójną ew. Marka tyle że mającą… 430 wersów czyli jedynie 2/3 „oryginału". Dla porównania Mt przepisuje niemal całość, cytuje 95 % Marka (628,5 z 664 wersów), choć jak już wspominałem jego wersja również wykazuje pewne odchylenia od stanu pożądanego (zgodności z Łukaszem przeciwko Markowi).

Myli się ten, kto sądzi, że „Łukasz" dokonał „usunięć dublujących się materiałów" — po pierwsze u Łk jest sporo dubletów, a po drugie w wersji Mk zamieszczonej u Łk nie ma wielu „zwykłych" opowieści, chociażby o chodzeniu po morzu, nie mających żadnych dubletów. A poza tym — ok. 60 wersów, których nie ma w tekście głównym znajdujemy w dużej wstawce (również w małej) — chodzi chociażby o „Bluźnierstwo przeciw Duchowi", „O soli", „Oszczerstwa" i wiele innych — teksty te są rozbudowane (opatrzone komentarzem) w inny sposób niż u „Marka" gdzie są łączone w większe grupy i znacznie rozszerzane (np. część o rozwodach — Marek ma już całą opowieść, podczas gdy u Łk jest tylko jeden wers), a co ważniejsze materiał ten występuje u „Mateusza" przeważnie w dwóch wersjach: wg Mk i wg Łk (Quelle). A więc mamy niejako nowe wspólne źródło:

a) włączone do Quelle, spojone z jego pozostałymi fragmentami,
b) włączone do kolejnej redakcji ew. Marka (wersja Mk z Łukasza byłaby więc pod względem strukturalnym i ilościowym ew. Pra-Marka).

Mówiąc dobitniej: spora część Quelle występuje u „Marka" tyle, że w nieco odmiennej wersji, bądź często w wersji identycznej, lecz inaczej skomentowanej (rozszerzonej). Ponadto do Quelle włączono sporo cytatów występujących już u Mk jak i w „pMk", przykładem może być sztandarowa pozycja z Q czyli modlitwa Ojcze nasz. „Mateusz" ma wersję rozszerzoną w stosunku do wersji „Łukasza", lecz „streszczenie" tej modlitwy ma również „Marek" (11.25) (dublet oczywiście u „Mateusza"). [patrz: Modlitwa pańska]

Te formy nazwałem MQ, jako że zaliczane są do Quelle a jednocześnie występują u Marka. W szerszym ujęciu: są to te wszystkie formy (fragmenty) z Marka, które u Łukasza nie znalazły się w tekście głównym, lecz we wstawkach. Po raz kolejny zauważamy, że Łukasz dysponuje starszą wersją tekstu, formy tworzące całość u Mk i Mt u Łukasza bywają rozbite na mniejsze, niezależne fragmenty.

Struktura ewangelii synoptycznych

O ile tekst główny u Mateusza jest niemal tożsamy w kolejności form i treści z Markiem to u „Łukasza" chociaż mamy tę samą kolejność działów (Jan — Kafarnaum — Lewi — Podobieństwa — Cuda - Działalność misyjna — Mowa do uczniów — Judea — Jerozolima — Męka), to formy w nich zawarte w większości przypadków występują w odwrotnej kolejności niż u pozostałych synoptyków. Różnią się też znacząco w treści. Przykładowo: centurion powiada u Mk i Mt: „Prawdziwie ten był Synem Bożym", Łk ma tutaj: „Zaiste, człowiek ten był sprawiedliwy!". Podobne, drastyczne różnice występują w opisie błogosławieństwa paschalnego (wersy 22.19-20 stanowią wstawkę występującą w nielicznych rękopisach i wzorowaną na wersji markowo-pawłowej).

Reasumując: wszystkie trzy synoptyczne ewangelie kanoniczne stanowią rozszerzenia wcześniejszych i odmiennych pra-ewangelii Marka. „Mateusz" być może korzysta nawet z dwóch różnych ew. Marka, co można dowieść ogromną ilością dubletów. Z drugiej strony Quelle to w znacznej mierze rozszerzenie tematów z M (chociażby kolejna mowa misyjna, rozbudowane partie nt. powtórnego przyjścia syna człowieczego itd.), uporządkowane w określonej kolejności. Q stanowiło być może spójny zeszyt o czym świadczy wielokrotnie ta sama kolejność u Mt i Łk. Z drugiej strony znaczna część materiałów zaliczana do Quelle wynika raczej z wykorzystania przez późniejszych kopistów ew. Mateusza. Jest bowiem nieprawdopodobne aby dwóch redaktorów działając niezależnie od siebie te same słowa umieszczało w tych samych fragmentach opowieści, podczas gdy większość — w różnych. Zapożyczenia z Mateusza zdradza również słownictwo: Mateusz wielokrotnie, we fragmentach znanych tylko jemu, używa takich słów jak „płody żmij, złe pokolenie" itd. U Łukasza zwroty te znajdujemy jedynie w dosłownych kopiach z Mateusza. Podobnie jest ze słowem „ewangelia", które u Marka i Łukasza występuje nader często i prawie zawsze tylko u jednego z ewangelistów. U Mateusza z kolei tylko w kilku miejscach, ponadto ani razu nie pojawia się samodzielnie, zawsze wynika z analogii do innego tekstu. Logicznym więc wnioskiem będzie stwierdzenie, że termin 'ewangelia' nie był używany przez Mateusza, a te parę miejsc gdzie występuje stanowi efekt późniejszych naleciałości i pracy kopistów (tak jak i "Królestwo Boże", które pojawia się w trzech miejscach zamiast stricte mateuszowego terminu "Królestwo Niebieskie").

Ewangelia Jana

Twierdzi się, że ew. Jana jest najpóźniejsza, podczas gdy jako jedyna zawiera szczegółowy opis żydowskich świąt, kolejnych podroży i wyglądu Jerozolimy. Jeśli odrzucimy wszystkie rzekome mowy (większość w duchu gnostycznym) to otrzymamy sensowny rdzeń będący relacją jakiegoś Żyda z Judei, niekoniecznie odnoszącą się do Jezusa, którą następnie wielokrotnie uzupełniano i przerabiano. Kolejnym podłożem dla ewangelii Jana — czy też może jej pierwszą redakcją — byłaby tzw. Ewangelia Znaków zawierająca cuda Jezusa oraz skrócony opis męki.

Schonfield

W książce „Ukrzyżowany" prof. Schonfielda mamy do czynienia z typowym podejściem różnej maści krytyków biblijnych szukających „historycznego" Jezusa w niehistorycznym materiale. Otóż w jednych miejscach neguje on autentyczność pewnych fragmentów wykazując ich podobieństwo do tekstów z Flawiusza, by w innym miejscu na podstawie tychże fragmentów wyciągać niezbyt rozumne wnioski typu: „młody Jezus to rozumna istota" itp. Podsumowując: traktuje on całą ewangelię jako tekst historyczny. Podobne tendencje można zauważyć u chociażby Deschnera, który po frontalnym ataku na źródła, zaczyna tworzyć różne hipotezy, myląc przy okazji fakty i odczytując dosłownie opowieści, które dotyczyły raczej czasów ewangelistów. Przykładem mogą być historie narodzin. Najpierw stwierdza się ich historyczną absurdalność, wtórność wobec starotestamentowych bajek (o narodzeniu Samsona, Samuela, Józefa i innych nazorejskich synów bożych) by następnie na podstawie tego baśniowego materiału debatować o możliwym roku narodzenia kolejnego Jozuego, (po grecku: Jezusa), wyprowadzającego naród do ziemi obiecanej.

Schonfield stwierdza autorytatywnie (ciekaw jestem na jakiej podstawie), że nieprawdopodobne jest powstanie Quelle po roku 50-tym. Jest to kolejny pseudo-dogmat, można mówić co najwyżej o rdzeniu Q (kazania), a nie o całości. Mamy tu przecież, jak już wspominałem, opisy zburzenia Jerozolimy i rozszerzone kwestie dotyczące prześladowań i waśni rodzinnych oraz konfliktów z faryzeuszami (lata 80-te); ponadto w podobieństwie o minach, cytowane są fragmenty z Flawiusza dotyczące osoby Archelaosa. Dalej, pisze on (tzn. Schonfield), że „Marek" nie znal materiału Q. Jako osobnej publikacji z pewnością, ale materiały te w wielu miejscach się dublują, czego jakoś (prawie) nikt nie chce zauważyć. Moim zdaniem wynika to z tego, że większość autorów nowotestamentowych bazuje na cudzych publikacjach, nie zadając sobie trudu sprawdzenia ile w nich jest prawdy. Przykładowo możemy przeczytać u Weddiga Fricke, że „Marek" posługuje się językiem gminnym, żołnierskim, czego dowodzić ma słowo aphedron użyte w wersecie 7,19 (wychodek, a dosłownie: sracz), lecz przecież w paralelnym wierszu „Mateusz" tak samo używa słowa aphedron (w sumie to w większej części cytuje dosłownie, używa tego samego, prymitywnego słownictwa), a nikt jakoś nie oskarża „Mateusza" o gminność i kolokwializm. Kolejną bzdurą jest twierdzenie, że Marek używa dużo zapożyczeń z łaciny, przez co miał on pisać jakoby w Rzymie. Jest to oczywiście nawiązanie do legendy o Piotrze w Rzymie, gdzie Marek miał rzekomo być jego uczniem. A jakie są dowody na owe latynizmy? Otóż katoliccy pisarze podają tu numery wersów w których mowa jest o … „centurionie pod krzyżem" i o „centurionie u Piłata" — czyż to nie urągające rozumowi? Czy jeśli ktoś pisze o rzymskich żołnierzach to znaczy, że pisał w Rzymie?! Czy 'Quo vadis' jest dziełem Rzymianina? Rzecz jasna znajdujemy w ewangeliach łacińskie naleciałości, tyle że występują one we wszystkich tych „dobrych wiadomościach".


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Kiedy napisano ewangelie kanoniczne
Zagadka Jezusa

 Zobacz komentarze (1)..   


« Kreacja ewangelii w II w.   (Publikacja: 20-06-2002 Ostatnia zmiana: 16-08-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Krzysztof Sykta
Zajmuje się głównie biblistyką i religioznawstwem. Prowadzi stronę synopsa.pl. Skończył ekonomię, jest dyrektorem w izbie gospodarczej i redaktorem w Magazynie Przedsiębiorczości i Integracji Lokalnej IMPULS. Był redaktorem naczelnym ezinu Playback.pl
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 102  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Niezmienność Pisma
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 604 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365