Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.183.840 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Najsłodsza i najmniej groźna ścieżka ludzkiego życia prowadzi drogą nauki i wykształcenia, i ktokolwiek usunie z tej drogi jakąś przeszkodę lub otworzy nową perspektywę, powinien być uznany za dobroczyńcę ludzkości.
 Kościół i Katolicyzm » Historia Kościoła » Historia powszechna » Kościół i faszyzm

Niepotrzebny spór o pontyfikat Piusa XII [3]
Autor tekstu:

Pewne nowe światło rzucają zeznania świadków w procesie beatyfikacyjnym. Matka Pascalina zeznała na przykład, że w czasie kampanii niemieckiej w Rosji, długie nocne godziny spędzała z Piusem na wspólnej modlitwie za pomyślność żołnierzy Wehrmachtu walczących z największym wrogiem Kościoła.

Papież a sprawa polska

Czytelnika polskiego zainteresuje zapewne reakcja Piusa na niemiecką napaść na Polskę i popełniane na Polakach zbrodnie od pierwszych dni wojny. Reakcję tę można wyczytać z jego przemówienia do Polaków, przyjętych na audiencji we wrześniu 1939. Przemówienie to i następne wypowiedzi, autor artykułu znalazł w wydawnictwach z lat 1940-45 w Bibliotece Polskiej w Montrealu. Charakterystyczne, że we wszystkich tych publikacjach autorzy cytując wypowiedzi Piusa, podkreślają, jak kłamliwe jest posądzanie Ojca Świętego o milczenie i obojętność dla losu Polski, co ujawnia panującą wtedy opinię. Oto cytaty z przemówienia Piusa do polonii w Rzymie, wygłoszone w dniu 30 września 1939 po napaści na Polskę (ks. Swięcicki, Papież Pius XII a Polska, Lucerna 1942):

„Najdrożsi Synowie i Córki! Przyszliście prosić Nas o błogosławieństwo w chwili szczególnie bolesnej dla Waszej Ojczyzny, w godzinie tragicznej dla Waszego życia narodowego. Toteż nigdy może jak dziś nie odczuwaliśmy równie głębokiego i gorącego pragnienia okazania Wam czynem i słowem, że z tajemniczego zrządzenia opatrzności powołani zostaliśmy do tego, by tu na ziemi być Zastępcą i Namiestnikiem Jezusa Chrystusa, obrazem tego Boga wcielonego, o którym św. Paweł powiada: 'Objawiła się dobrotliwość i ludzkość'. Pragnęlibyśmy móc Wam wyrazić w tej chwili nieskończenie głębokie współczucie Boskiego Serca, byście je rozumieli i odczuli wszyscy, którzyście dziećmi katolickiej Polski.

Dlatego przekonani jesteśmy, najdrożsi Synowie i Córki, że w obliczu obecnej klęski nie osłabną Wasze głębokie uczucia i wierzenia religijne. Chcemy zresztą ufać, że Bóg w swym miłosierdziu nie dopuści, by praktykowanie wiary miało w kraju Waszym napotykać na przeszkody. Że Wasze życie katolickie będzie się nadal krzewiło bujnie i pomyślnie, że będziecie mogli odprawiać swe nabożeństwa oraz czcić, jak poprzednio, Przenajświętszą Eucharystię i hołdy składać Chrystusowi Królowi niemniej serdecznie i wspaniale, niż się to niedawno odbywało po Waszych miastach i wioskach.”

W orędziu na Wielkanoc 1941 Pius powiedział:

„Mocarstwom, okupującym kraje w ciągu wojny, nie uwłaszczając poważaniu im należnego (podkr. JS), mówimy: Wasze sumienie i Wasze poczucie godności niech Wami kieruje w traktowaniu ludności zajętych ziem w sposób sprawiedliwy, ludzki i oględny.”

Ciekawe, że w zbiorze przemówień Piusa, wydanym przez ambasadora RP przy Watykanie, Kazimierza Papée, słowa podkreślone zostały pominięte.

Inna publikacja z tego okresu (ks. Warszawski, Akcja antypapieska w Polsce podczas wojny, Veritas, Londyn) wylicza fakty świadczące o wyjątkowej życzliwości Ojca Świętego dla Polski i zrozumienia jej sytuacji. I tak:

Ojciec Święty w 1940 roku rozszerzył na Polskę Motu Proprio, tj. pozwolenie na odprawianie pasterki nie o północy, lecz już popołudniu w Wigilię Bożego Narodzenia. Dotychczas pozwolenie to obejmowało tylko kraje objęte nakazem nocnego zaciemniania, ale w Polsce Niemcy wprowadzili zakaz wychodzenia w nocy z domów. Ksiądz Swięcicki pisze: „Wiedział Zastępca Chrystusowy jak ulubiona jest przez wiernych w Polsce nocna Pasterka i najwidoczniej chciał zadośćuczynić pobożnym uczuciom ludu polskiego” I dalej relacjonuje:

Z inicjatywy i przy osobistym zainteresowaniu się Ojca Świętego wysłano do Polski znaczne ilości oliwy i wina mszalnego. Wszyscy księża polscy, którzy znaleźli się na emigracji, dostali brewiarze po polsku. Wśród jeńców wojennych rozdano różańce i medaliki, poświęcone przez Ojca Świętego. Panie i Panienki z Polski zostały umieszczone w szkołach klasztornych w Rzymie. W wielu wypadkach sprawiono pogrzeby Polakom zmarłym we Włoszech i zamówiono Msze Święte za ich dusze. Ojciec Święty zaangażował się osobiście we wszczęcie procesów beatyfikacyjnych trzech Polaków: Marii Ledóchowskiej, księcia Augusta Czartoryskiego i Matki Marii Siedliskiej.

Publikacje te wymieniają też długą listę akcji charytatywnych prowadzonych przez społeczność katolicką całego świata na rzecz ofiar wojny, jak wysyłanie paczek jeńcom wojennym i zbiorki odzieży. Akcje te były tylko koordynowane przez Watykan, bo bezmiar potrzeb przerastali możliwości finansowe Stolicy Apostolskiej. Bardzo cenną inicjatywą było założenie przez Watykan biura poszukiwania osób zaginionych. Dzięki temu piszący te słowa odnalazł po wojnie swego ojca.

W roku 1960 Kardynał Wyszyński wygłosił homilię, w której powołał się na słowa Piusa XII, że Powstanie Warszawskie to był tygiel, w którym wypaliło się wszystko, co w Narodzie słabe i liche, ale uszlachetniło się złoto najwyższej próby.

Ogólne nieporozumienie

Najzagorzalsi oskarżyciele Piusa XII są pełni hipokryzji. Nikt bowiem z ówczesnych „możnych tego świata” nie ma czystego sumienia, jeśli chodzi zagładę Żydów w czasie wojny.

Gdy w roku 1938 Żydzi próbowali uciekać z Niemiec, Żydzi amerykańscy albo nie umieli albo nie chcieli przekonać Roosvelta o konieczności przyjęcia ich przez Stany Zjednoczone. O dziwo, kilkaset rodzin przyjęła Republika Dominikany. Będąc tam na wakacjach, ze zdumieniem przecierałem oczy na widok żydowskiej synagogi w miasteczku Sosua.

Wszelkie naciski przywódców zachodnich na Piusa, aby potępił eksterminację Żydów były pełne zakłamania. Hitler dawał do zrozumienia, że jeśli jego akcji „ostatecznego rozwiązania” nada się zbyt duży rozgłos, to on wypuści na zachód te 6 milionów europejskich Żydów, ale gołych i bosych. To groziło załamaniem gospodarki, szczególnie angielskiej, która i tak ledwo wytrzymywała ciężar prowadzenia wojny. Tak wiec wszyscy emisariusze rządów zachodnich otrzymywali instrukcje, aby mówić papieżowi o sprawie Żydów, ale nie nalegać zbyt mocno, aby ją potępiał.

A ten cały toczący się do dziś spór o odpowiedzialność Piusa za milczenie jest nie tylko szukaniem kozła ofiarnego, ale jest monstrualnym nieporozumieniem.

Trzeba wreszcie sobie zdać sprawę z tego, że przywódcy polityczni i Watykan to były dwa kompletnie różne światy do siebie nieprzystające. Mówiące innym językiem, posługujące się inną logiką rozumowania, mające inne kryteria wartości.

Politycy obracali się w świecie realnym, Pius żył w świecie mistycznym, lub jak kto woli – wirtualnym. Te dwa światy rozdzielała granica jak między sacrum i profanum. I do dziś fundamentalna różnica w mentalności stron toczących spór leży w tym, że Pius wyznawał prymat życia wiecznego nad życiem doczesnym. Cały czas podkreślał wyższość duszy nad doczesnym ciałem i głosił, że celem najwyższym jest osiągnięcie zbawienia w życiu wiecznym.

Dla uzasadnienia tej tezy przytoczę za Cornwellem pewne wypowiedzi Piusa:

  • gdy zaczęły się represje w stosunku do niemieckich organizacji katolickich, cieszył się, że wzrosła pobożność wśród Niemców, bo kościoły są pełne;
  • wojna ze swoimi nienawiściami zwróci serca ludzi od przejściowych rzeczy na ziemi, do niebiańskich i wiecznych;
  • wojna to atak szatana na Królestwo Jezusowe i przewaga Chrystusa jest chwilowo zawieszona;
  • głosił, że zbawienie jest tylko poprzez wiarę w komunii z Rzymem, wykluczał ze wspólnoty chrześcijańskiej tych, co nie są w związku z Ojcem Świętym;
  • wyraźnie cieszyło go nawracanie w Chorwacji prawosławnych Serbów na prawdziwą wiarę;
  • podkreślał nieomylność władzy papieskiej – wierni winni patrzeć na Namiestnika Bożego jako na kochającego Ojca, bezstronnego, oddanego sprawie prawdy, wiary i sprawiedliwego;
  • w 1944 roku podczas apogeum wojny ogłosił encyklikę o św. Cyrylu z Aleksandrii;
  • mówił: Żydzi sami sobie narobili kłopotu. Dziś izolacja Żydów jest taka jak była Chrystusa na Golgocie, który zmarł samotnie, bez przyjaciół, rozpaczliwe sam. A świat milczał…;
  • katolicy są dziećmi Boga i bez względu jak ciężkie są ich grzechy, gdy wyrażą skruchę, będzie im wybaczone. Ci, co nie uznają Papieża, nawet porządni, będą odrzuceni.

Oto cale credo Pacellego, który był ponad czasowy i ponad ziemskimi sprawami. A jeśli interesował się ziemskimi sprawami, to tylko jako strażnik interesów Kościoła. Aby jeszcze lepiej zrozumieć postawę Piusa w czasie wojny, należy uważnie wczytać się w kolejny fragment jego przemówienia do polonii w Rzymie 30.9.1939 roku: „W nieszczęściach, które Was spotykają, a może w przyszłości jeszcze spotykać będą, nie zaprzestańcie nigdy dopatrywać się Opatrzności, która wszystkim kieruje zgodnie z planami Bożymi i nie myli się nigdy w zrządzeniach swoich, a która gdy nakłada swym dzieciom ciężar krzyża, chce je bardziej upodobnić do umiłowanego Zbawiciela, zespolić je wewnętrznie z dziełem odkupienia i przeto uczynić je milszymi Bożemu Sercu”. I dalej, płaczącym matkom i żonom zaleca, „aby te przelane łzy ofiarowały, jako perły Niepokalanej Bogurodzicy".

Czyż w modlitwach nad trumną nie słyszymy po wielekroć, że śmierć jest tylko bramą do życia? I czy warto ratować życie tym, co i tak nie będą zbawieni?

Stąd widać cały bezmiar nieporozumienia i nonsens w zwracaniu się do Piusa o pomoc i interwencję w rozwiązywaniu ziemskich konfliktów. To był po prostu niewłaściwy adres. To tak, jakby żądano od kustosza muzeum, by ratował w chwili pożaru, ludzi, którzy i tak są śmiertelni – zamiast zgromadzonego tam bezcennego dorobku kultury duchowej. Nie wszyscy postrzegają życie ludzkie, jako wartość najwyższą. Rozumieli to też ci, co za cenę życia próbowali bezskutecznie uratować w czasie Powstania Warszawskiego najcenniejsze polskie rękopisy i starodruki z płonącej biblioteki Krasińskich.

Jan Paweł II przyznał niedawno, że społeczność chrześcijańska w Europie, tak duchowni jak i wierni, zawiedli w konflikcie ostatniej wojny. Jak więc widać, cały ten toczący się od 60-ciu lat spór, który jest szukaniem kozła ofiarnego za zbrodnie lub bierną postawę większości społeczności chrześcijańskiej – jest zupełnie bezsensowny…


1 2 3 

 Zobacz także te strony:
Watykan a obie wojny światowe
Hitler a Kościół
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Polska plama na aureoli Piusa XII
Pius XII wspierał zbrodniarzy

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (15)..   


« Kościół i faszyzm   (Publikacja: 10-09-2008 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Jan Sidorowicz
Doktor Sidorowicz jako dziesięcioletni chłopiec był świadkiem Powstania Warszawskiego. Publikuje na temat Powstania. Mieszka w Montrealu (Canada).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Cztery przegrane bitwy o Monte Cassino
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6067 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365