Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.313.998 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 317 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Spychanie oświaty i nauki polskiej na boczny tor oznacza nie tylko zapaść gospodarczą, ale przede wszystkim śmierć intelektualną społeczeństwa"
« Ludzie, cytaty  
Droga do Gwiazd Ateny [2]
Autor tekstu:

Jak podziwiany za umiejętność zestawiania takich słów, które bez tej poezji by się nie spotkały — Bolesław Leśmian (1877-1937), Profesor zestawia w swojej filozofii porządki filozoficzne z poetyckimi, malarskimi, muzycznymi. Charakterystyczne dla sposobu filozofowania (modus investigandi ) Profesora jest to, że natychmiast po zauważeniu jakiegoś filozoficznego problemu, zadaje po pierwsze mnóstwo nowych, innych, takich, których nikt przed nim nie zadał — pytań, po drugie zadaje sobie trud sprawdzenia, co na takie pytania mieli do powiedzenia wielcy myśliciele, co może nie dziwić, bo jest wszak filozofem, ale sprawdzenia także, co mieli do powiedzenia pisarze, a przede wszystkim poeci (sam jest twórcą filozoficznej Metody wydobywania treści filozoficznych z dzieł poetyckich , którą przedstawił w tekście z 2001 r.), a także kompozytorzy, malarze i inni twórcy arcydzieł. A to już jest zupełnie niezwykłe u filozofa i jest to bardzo charakterystyczny rys działań Profesora jako badacza, który zawsze poszerza pola badawcze, wstępując w świat poezji, malarstwa, muzyki właśnie i poszukując tam innych, niezwykłych ujęć tematu, który Go zafascynował, tropiąc jedyność i niepowtarzalność poetyckiego, malarskiego czy muzycznego przedstawienia problemu. Z tego powodu czytając teksty A. Nowickiego ma się ogromną radość przebywania na tak wielkich Obszarach Kultury, z którymi mamy zazwyczaj do czynienia osobno, pojedynczo, bez wzajemnych powiązań i uwarunkowań. Profesor pokazuje, że świat Kultury jest światem nieprzebranych bogactw, klejnotów myśli, obrazów, dźwięków i nie to jest najważniejsze, w jakiej materii twórca się wypowiada (słowo, dźwięk, obraz), ale że tworzy arcydzieło, które może stanowić inspirację zarówno dla twórców tego samego rodzaju, ale może, a nawet powinno inspirować twórców rodzajów dotąd uważanych za leżące na antypodach wzajemnych powiązań i inspiracji.

Stanowisko Profesora, który jako pierwszy pokazuje tak dobitnie, że granice tworzone między arcydziełami należącymi do sztuki, filozofii czy nauki są sztuczne i zupełnie zbyteczne, jest na gruncie filozofii wyjątkowe. Twórca bowiem może i powinien czerpać z każdej interesującej go dziedziny kultury inspiracje, impulsy, jeśli tylko prowadzą one do tworzenia kolejnych wybitnych dzieł, a zwłaszcza cenionych przez Profesora najwyżej — arcydzieł.
Takie inspiracje czekają jednak także jako ukryte nawet przez tysiąclecia zarówno w dziełach uznanych za arcydzieła (Homer, Owidiusz czy Mozart), jak też w dziełach zapomnianych, które ktoś może dopiero dla świata odkryć poprzez przeznaczoną wyłącznie dla niego inspirację. W ten sposób A. Nowicki wprowadził do Kultury Bruna, Vaniniego, Łyszczyńskiego, a w ostatnich latach jeszcze Trentowskiego i zupełnie nieznanego — Ogieńskiego (Il filosofo e il primato della cultura. Emanuel Ogieński a 120 anni dalla morte , "Presenza Taurisanese", lipiec-sierpień 2006, s.8-9). Zdarza się i tak, że dzieło stanowi inspirację dla innego twórcy dopiero po tysiącach lat i że znalazł się tylko jeden taki twórca, który podatny był na ten rodzaj inspiracji, jaki wysyłało dzieło — tu A. Nowicki przypomina o rysunkach Władysława Witwickiego (1878-1948) do arcydzieła filozoficznego — Dialogów Platona.

A. Nowicki wielokrotnie podkreśla, że dzieła filozofów i poetów są zbiornikami energii pobudzającej do twórczości , a wbrew prawom logiki praktycznej najważniejsze jest nie to, co w nich — jest, ale to, co z nich wyrasta, a więc badanie i pokazywanie mocy pobudzania jaką posiadają. Zamiast koncentrowania uwagi na zastygłych myślach, A. Nowicki woli zajmować się myślą myślącą (pensiero pensante ), a więc będącą jak Jego własne — w ciągłym ruchu i w różnorodności.

A. Nowicki doskonale zbadał to właśnie, jak je określił — trzecie pole — życie dzieł , obecność pośmiertną filozofa w myślach i dziełach następnych pokoleń twórców, która jest znacznie ważniejsza od badania jego biografii. Jako FILOZOF, budując własny system, opisuje w nim własne SPOTKANIA z dziełami filozofów i to, co z tych spotkań wynika dla Jego własnej filozofii, czyli stosuje trzecie pole w praktyce. Najbardziej, oczywiście interesują Go przy tym narzędzia pojęciowe myślicieli, które bada stworzoną przez siebie metodą centralnych kategorii.

A. Nowicki nie mówi o tym wszystkim bez powodu. Sam jest autorem takich książek i artykułów czy aktualnie pisanych tekstów (które urosły już do ogromnych rozmiarów ineditów) w których świadomie zakłada, że Jego myśli będą służyły czytelnikowi za tworzywo do własnych dzieł, że poruszą go w takim stopniu, w którym poruszenie [ 1 ] dotyka tak głębokiej wewnętrznej struktury człowieka, że powoduje w niej trwałe zmiany, a te z kolei potrzebę wyeksterioryzowania ich w autonomiczne dzieła. Dla Profesora jako twórcy dzieł filozoficznych także więc najważniejsze jest nie to, co napisał, ale to, co kiedyś wyrośnie z systemu, do czego potrafią pobudzić czytelników Jego teksty. A zadanie badania tego obszaru pozostawia architektom i architektkom Jego obecności w kulturze przyszłych tysiącleci.

To właśnie z przepełnienia energią myślową wynika potrzeba włożenia jej w dzieło filozoficzne, muzyczne, poetyckie czy malarskie. Jeśli cząsteczki takiej energii zostaną zmaterializowane w postaci dostępnej potem dla innych (książka, obraz, partytura), to nawet po tysiącach lat czytelnik może spotkać się w takim dziele z jego twórcą. Profesor bada takie spotkania od lat 70-tych XX w. i wykazuje, że obecność twórcy w dziele nie jest myślową konstrukcją filozofa, a faktem, który nas dotyczy wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z ludzkim wytworem, a zwłaszcza z — arcydziełem. Profesor nie ma wątpliwości, że najbardziej i najlepiej jest obecny w swoich książkach i artykułach, także we własnej kaligrafii. Obecny dzięki przemianie we własne dzieła. Pojęcie „przemian", badane przez wiele miesięcy roku 2007 w tekstach chińskiej Yi Jing , czy Metamorfozach Owidiusza zostało doprecyzowane w ostatnio tworzonej części systemu, w której A. Nowicki pisze o tym, że „nieśmiertelność kulturalna to przemiana w gwiazdozbiór tych kilku myśli, z którymi pragnę być utożsamiany w taki sposób, w jaki ja sam utożsamiam wielkich myślicieli z ich kilkoma największymi myślami". W zakończeniu tekstu Bruno, Vanini e la filosofia di Ovidio (ineditum) A. Nowicki podkreślił przemianę Bruna i Vaniniego we własne dzieła jako najdoskonalszy rodzaj ich obecności w kulturze.

Gwiazdozbiory mają to do siebie, że są położone „w niebie". Twórcy ateistycznego systemu ergantropijno — inkontrologicznego nie o takie niebo chodzi. A. Nowicki w lutym 2008 r. tworzy wyrażenie NIEBIOSA KULTURY i tam umieszcza wszystkich nieśmiertelnych twórców kultury i architektów ich obecności, którzy dzięki stworzonym arcydziełom dostąpili WNIEBOWSTĄPIENIA. Architekci, którzy zmieniają rozmiary i proporcje istnienia dzieł i ich twórców w Niebach Filozofii, Muzyki czy Poezji zostali nazwani pięknie — COELIFICATORES.

A jak jest z obecnością Profesora w nagraniach, czym charakteryzuje się taka obecność, jest to przecież odrębny rodzaj obecności w rzeczach?

Zdarza się, że znając kogoś osobiście, gdy czytamy jego teksty — słyszymy także jego głos, ale głos z czasem zatraca się w naszej pamięci. Nagrania powodują, że głos zostaje utrwalony, nie ulegnie więc zapomnieniu. Ale przecież nie o sam głos tutaj chodzi. Chodzi o jego timbre, zmieniający się wraz z emocjonalnym zaangażowaniem w to, co się referuje. A Profesor bardzo sugestywnie odczytuje czy też mówi ad hoc swoje myśli, cieniuje głosem, tak frazuje wypowiadane zdania, aby można było lepiej usłyszeć rzeczy ważniejsze — to, co w tekstach jest napisane wyczernioną czcionką — tutaj zyskuje dynamikę głosową, która ma uwypuklić, podkreślić rangę, zaakcentować. Mowa może uwznioślać tekst. W przypadku Profesora słyszalna jest w nagraniach często wręcz euforia przy przekazywaniu jakiejś fascynującej myśli. Radość w głosie dopowiada słuchającemu, co Profesor czuje, gdy udaje Mu się sformułować szczególnie piękną myśl, odkryć fascynujący problem czy odpowiedzieć na trudne pytanie.

Niepowtarzalne są w nagraniach te momenty, kiedy Filozof śmieje się do własnej myśli, uśmiecha do myśli cudzych, albo „myśl, która się uśmiecha" wyzwala w Nim taką reakcję (Filozofia Uśmiechu — nagranie 25.4.2004). W nagraniach są fragmenty w których dla odmiany słyszalne jest głębokie przejęcie się wzniosłością tekstu, albo jego smutkiem, czy nawet tragizmem. Takie bardzo smutne teksty, które odczytane przez Profesora zrobiły na mnie niesamowite wrażenie, to choćby dwa piękne nagrania z 2005 r. w którym Profesor przedstawia Losy nieszczęsnych dziewcząt w Hongloumeng (arcydziele literatury chińskiej, powieści Cao Xuequina, która fascynuje Profesora od początków zajmowania się kulturą chińską) oraz Chryzantemy -12 wierszy chińskich w niezwykłym tłumaczeniu Profesora, które opowiadają bardzo smutne historie spisane przez poetki — bohaterki Hongloumeng .

W odczytywaniu tekstów ważnych, a często i trudnych czy też miejsc gdzie myśli są bardzo głębokie — Profesor stosuje świadomie środki aktorskie, uwydatnia słowa kluczowe, pozwala wybrzmieć ważnym słowom, zdania ważne wypowiada powoli, z należną im estymą. Nie dotyczy to przecież tylko jego własnych zdań, ale cytatów z innych filozofów, poetów, pisarzy, malarzy czy kompozytorów.

Szczególnie pięknie brzmią czytane przez Profesora wiersze własne i cudze, w tłumaczeniach własnych. Tutaj drgania głosu Profesora pokazują jak wzrusza i porusza Go poezja dla której zawsze żywi nie tylko atencję estetycznej natury, ale przede wszystkim — filozoficznej. Recytacja z przejęciem tych fragmentów, które Profesor uważa za najpiękniejsze, jest doprawdy niezwykłym darem dla słuchacza. Odbiera się bowiem wtedy wielką energię towarzyszącą Profesorowi przy czytaniu i omawianiu tekstów.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Narodowy Front Wyzwolenia Tripura. Chrześcijańscy separatyści w Indiach
Romska mniejszość etniczna w Polsce – zmiany XX wieku.

 Zobacz komentarze (1)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Profesor skonstruował w 2007 r. teorię w której trzy nowe, przetreszczone terminy pokazują kolejne fazy takiego poruszającego wewnętrznie spotkania z arcydziełem — ZACHWYT — spotkanie jakiejś jednej konkretnej myśli z konkretnym podmiotem; UCHWYT — czyli apercepcja, zachwyt nad myślą powoduje pragnienie jej UCHWYCENIA (apercepcji) i PRZECHWYT— myśli spotykając się ze sobą przenikają się wzajemnie i przechwytują cząstki własnych znaczeń, wymieniają się nimi i w ten sposób — PRZEMIENIAJĄ uczestników spotkania — Kalejdoskop inkontrologii chryzantropijnej , 16.12.2007.

« Ludzie, cytaty   (Publikacja: 11-06-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Iwona Agnieszka Siedlaczek
Muzyk, filozof muzyki, dyplomowana nauczycielka gry na skrzypcach. Uzyskała magisterium za pisaną pod kieruinkiem Andrzeja Nowickiego pracę o muzyce masońskiej Mozarta i Elsnera. Autorka kilkudziesięciu drukowanych prac o muzyce XVIII-XX wieku (zwłaszcza o kompozytorkach takich jak Maria Szymanowska, Grażyna Bacewicz, Barbara Buczek), o "snach muzycznych", o filozofii Andrzeja Nowickiego. Jej uczniowie byli wielokrotnie wyróżniani na konkursach muzycznych.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6597 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365