Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.774.872 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 718 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Zmieniają się prądy i poglądy, a apostołowie wciąż ci sami."
 Społeczeństwo » Socjologia

Uwarunkowania powstania i rozwoju nowych ruchów społecznych [4]
Autor tekstu:

W przypadku rewolucji politycznych, które wybuchły w drugiej połowie XVIII wieku nałożyły się na siebie przynajmniej dwie siły: intelektualna związana z liberalną filozofią Oświecenia oraz wzrost znaczenia swoistej klasy średniej (bogaci i wykształceni mieszczanie), dla której dotychczasowy system polityczny kształtował niekorzystną sytuację. Chociaż w obiegowych wyobrażeniach Rewolucja Francuska kojarzy się z szarą masą paryskiego plebsu, to w rzeczywistości tą masą sterowali, a ściślej mówiąc tę masę do działania popchnęła inteligencja, przedstawiciele wolnych zawodów, przede wszystkim prawnicy. I podobnie jak w przypadku wyżej opisanym znów pojawiła się diametralna asymetria pomiędzy ich kapitałem intelektualnym, a nierzadko również finansowym, a rzeczywistym wpływem politycznym (traktowani byli jako przedstawiciele trzeciego stanu, na równi z miejskim plebsem). Dostrzeżenie nędzy ogromnych rzesz ludności oraz umiejętne skanalizowane społecznego wzburzenia, za pomocą wykreowania mirażu praw obywatelskich oraz lotnych haseł jak: wolność, równość, braterstwo, pozwoliło na obalenie struktur monarchii absolutnej. Rewolucjoniści chętnie odwoływali się do uniwersalistycznych wartości takich jak właśnie obywatelstwo czy prawa człowieka. Oficjalnie odwołując się do koncepcji prawa naturalnego, starano się stworzyć wyobrażenie, że w miejsce przynależności stanowej: bycia chłopem, mieszczaninem czy też arystokratą, istotą wartości człowieka jest samo posiadanie przez niego obywatelstwa danego państwa. A zatem budowano w miejsce dotychczasowej tożsamości stanowej tożsamość narodową, obywatelską.

Rewolucja przemysłowa stworzyła warunki rozwoju wielkiego przemysłu zatrudniającego bezprecedensową w dziejach liczbę pracowników. Ich wkład w wytworzenie produkowanego dobra ograniczał się często do prostego stania przy maszynie i obsługiwaniu jej. Nie dysponowali środkami produkcji, ekonomicznie i socjalnie byli całkowicie uzależnieni od pracodawców, których z kolei interesował przede wszystkim zysk własny, który można osiągnąć również na drodze minimalizacji kosztów produkcji (wynagrodzeń pracowniczych, zabezpieczeń socjalnych). Istniała zatem wyraźna sprzeczność interesów pracodawców i pracowników, natomiast brak prawnych regulacji instytucjonalizujących ten konflikt prowadził do narastania frustracji i napięcia. Paradoksalnie to nie sami robotnicy stanowili koło zamachowe, które poruszyło zbiorową wyobraźnię biegnącą ku mirażom społecznej własności środków produkcji. Sprawa jest tu całkiem prosta, wystarczy przyjrzeć się temu, jak wyglądało codzienne życie przeciętnego robotnika fabrycznego, czy też górnika, aby dojść do przekonania, że ostatnią rzeczą o której myślał kończąc pracę było rozmyślanie o zawiłych kwestiach ustawodawstwa czy zabezpieczeń socjalnych. Robotnicze masy funkcjonowały w stanie marksowskiej klasy w sobie i dopiero działalność społecznych koryfeuszy typu właśnie Karola Marksa czy Fryderyka Engelsa, a więc ludzi posiadających znaczny kapitał intelektualny a także finansowy, zwróciła uwagę na jawną niesprawiedliwość, a także pozwoliła na rozwinięcie złożonej międzynarodowej sieci powiązań. Słynne tu hasło „proletariusze wszystkich krajów łączcie się!" jest najwymowniejszym przykładem próby odwołania się w agitacji do wartości uniwersalnych, zrywających z utrzymywaniem się tożsamości narodowych i przejście do tożsamości klasowych. Nie było ważne czy jesteś Francuzem, Niemcem czy Anglikiem, ważne stało się to, jaka jest twoja pozycja zawodowa.

I w końcu dochodzimy do drugiej połowy XX wieku, czasu po drugiej wojnie światowej, epoki masowej, globalnej komunikacji, bezprecedensowej w dziejach kulturowej integracji świata. Jest to również okres niespotykanego dotąd rozwoju gospodarczego, absolutnej dominacji kapitalizmu, jako najbardziej efektywnego systemu ekonomicznego. Postępujące zadziwiającą dynamiką zmiany, dotykały również samej struktury społecznej i doprowadziły do upadku znaczenia klasy robotniczej i wyłaniania się nowej siły społecznej w postaci klasy średniej, co było możliwe właśnie dzięki ogólnemu wzrostowi dobrobytu. Klasa średnia składa się przede wszystkim z urzędników, pracowników administracji, usług, inteligencji. Jest oczywiste, że rzeczywiste znaczenie tej grupy społecznej dla funkcjonowania nowoczesnego społeczeństwa jest olbrzymie. A jednocześnie trudno nie przyznać racji, że w większości przypadków prestiż, władza i wielki kapitał stają się udziałem innej grupy, wyspecjalizowanych menagerów, technokratów, wąskiej grupy prezesów i członków rad nadzorczych wielkich korporacji. Jest to związane właśnie z niekwestionowaną dominacją kapitalistycznego, skrajnie zindywidualizowanego i nastawionego na precyzyjny rachunek zysków i strat mechanizmu działania i podejmowania decyzji. Tak więc, podobnie jak wcześniej, w przypadku rewolucji religijnej, politycznej, przemysłowej tak i komunikacyjnej (kulturowej), wyłaniała się grupa społeczna posiadająca bardzo duży potencjał, który jednak nie jest przekładany na rzeczywisty wpływ. Asymetria ta, w momencie, w którym zostaje rozpoznana i społecznie zoperacjonalizowana staje się potężnym bodźcem mobilizującym aktywność w celu dokonania zmiany zastanego systemu społecznego. Jako że rywalizacja na zasadach ekonomicznych i politycznych skazana jest w takim przypadku na porażkę, potencjalnym polem prowadzonego konfliktu staje się przestrzeń kulturowa, a przedmiotem sporu preferowany styl życia.

Podsumowując, osobiście dochodzę do wewnętrznego przekonania, iż ruchy społeczne, nazywane w literaturze „nowymi" są nimi w istocie, ale przy założeniu że mamy na myśli wymiar czysto chronologiczny. Są po prostu nowsze niż takie ruchy jak właśnie: reformacyjne, rewolucyjne czy robotnicze, ale czy stanowią rzeczywiście nową jakość, wyraźnie przeciwstawiającą się swoim historycznym poprzednikom? Owszem, wiele cech takich ruchów jak organizacje pacyfistyczne czy ekologiczne jest niewątpliwie nowych, bezprecedensowych. Ale przecież również ruch proletariacki posiadał wiele cech, które nie były wcześniej spotykane w ruchach religijnych czy politycznych. Na tej samej zasadzie, że należy przeciwstawić ruchy feministyczne ruchom robotniczym, należałoby przeciwstawić ruchy rewolucyjne protestantom.

Obecnie jesteśmy po prostu świadkami nowej fali zbiorowej mobilizacji pewnych społecznych zasobów, w imię kolejnych uniwersalistycznych, często utopijnych idei. Wielu badaczy zwraca uwagę na pewną deideologizację nowych ruchów społecznych, dlatego że nie pasują do znanych z historii schematów. Ale czyż hasła: świata bez wojen, natury bez zanieczyszczeń, równouprawnienia różnego rodzaju mniejszości, nie są właśnie ideami. Owszem, są to nowe idee, ale tak samo jak dawniej nowymi były idee praw obywatelskich czy uspołecznienia środków produkcji. Odmienność nie oznacza przekreślenia związku pomiędzy poszczególnymi ruchami społecznymi. Zwraca się uwagę również na apolityczność działań nowych ruchów społecznych, ale z drugiej strony jakby nie zauważa się faktu, że te nobliwie apolityczne organizacje np. ekologiczne współpracują bądź też same organizują się jako partie polityczne, funkcjonujące nie tylko w systemach partyjnych poszczególnych państw, ale także w Parlamencie Europejskim. Trudny do utrzymania wobec faktów z życia codziennego pozostaje również postulat oderwania działań nowych ruchów społecznych od kwestii ekonomicznych. W moim odczuciu bardzo wymownym przykładem współpracy kół politycznych oraz organizacji ekologicznych jest głośna sprawa rurociągu Nord Stream, który miałby przebiegać pod dnem Morza Bałtyckiego. W tym sporze, który jest w swojej podstawie sporem przede wszystkim ekonomiczno-politycznym głosy organizacji ekologicznych stanowią co najwyżej argument za lub przeciw danej politycznej opcji. W tej konkretnej sytuacji organizacje ekologiczne są naturalnymi sprzymierzeńcami polskiej racji stanu. Jak najbardziej ich motywacja podejmowanego działania może być odmienna, niemniej jednak samo działanie jest tożsame.

Zamykając już te osobiste rozważania, chciałbym jeszcze raz zaznaczyć, że dostrzegam i rozumiem różnice pomiędzy tzw. nowymi ruchami społecznymi a ich historycznymi poprzednikami, niemniej jednak przychylam się do stanowiska badaczy zaznaczających, iż używanie tak wyraźnej dychotomii jest niecelowe ponieważ de facto bardziej zniekształca obraz rzeczywistości niż go wyjaśnia. Niewątpliwie stosowanie takiego podziału jako pewnego typu idealnego, czy też uproszczenia może być pod określonymi założeniami skuteczne. Podstawowym zastrzeżeniem jest zdefiniowanie tego co rozumiemy pod pojęciem „nowe". Jeżeli byłoby to sprecyzowanie kolejnego rodzaju ruchów społecznych, analogicznie do takich nazw jak „religijne" czy „robotnicze" to uważam, że jest to określenie do przyjęcia, chociaż sama nazwa nadal jest mało trafna. Jeżeli jednak miałoby to być wyznaczenie całkiem nowej jakości aktywności społecznej to uważam, że jest to nadmierne uproszczenie.

Myślę, że z biegiem lat, wraz z doświadczeniem na temat działalności i sensu istnienia tzw. nowych ruchów społecznych, badacze znajdą inne, bardziej moim zdaniem trafne dla nich określenie. Na coś takiego jednak potrzeba jeszcze czasu, by móc spojrzeć na nie z innej, dalszej perspektywy. Podobnie jak to było w przypadku ruchów religijnych, narodowościowych, rewolucyjnych itp., które przecież również kiedy się pojawiły były właśnie takimi nowymi ruchami społecznymi.

Bibliografia:

  1. Derka J., Kaute W., Kaute-Porębska M., Małek R., Puszkow A., Surzyn J., Świerszcz P. red. Słownik myśli społeczno­-politycznej, Bielsko-Biała 2004;
  2. Gorlach K., Mooney P.H. red., Dynamika życia społecznego. Współczesne koncepcje ruchów społecznych, Warszawa 2008;
  3. Marczewska-Rytko M., Olszewski E. red., Myśl społeczna i ruchy polityczne współczesnego świata, t. 4, Zakamycze 2000;
  4. Sztompka P., Socjologia. Analiza społeczeństwa, Kraków 2002;
  5. Sztompka P., Kucia M. red., Socjologia. Lektury, Kraków 2007;
  6. Ulicka G., Nowe ruchy społeczne. Niepokoje i nadzieje współczesnych społeczeństw, Warszawa 1993.

1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Emocjonalna ręka rynku
Szczątkowy odruch chwytny u niemowląt

 Dodaj komentarz do strony..   


« Socjologia   (Publikacja: 19-07-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dominik Kuciński
Absolwent socjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Aktualnie rozpoczął studia doktoranckie.

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Status społeczno-ekonomiczny jako faktor postaw politycznych
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6688 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365