Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.552.834 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 245 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Racjonalne wychowanie czyni człowieka mniej szczęśliwym, aby jego otoczenie było mniej nieszczęśliwe.
« Filozofia  
Pojęcie nonsensu i jego koncepcje [2]
Autor tekstu:

Wydaje się, że ta koncepcja jest bardziej przydatna w przypadku eliminowania nonsensu logicznego, niż w przypadku nonsensu językowego. Możemy wyciągnąć taki wniosek ponieważ, po pierwsze, koncepcja ta eliminuje pojęcie zdania bezsensownego. Dzieje się tak dlatego, że ze zdaniem mamy do czynienia jedynie w przypadku gdy możemy odnieść do niego kwestie prawdziwości bądź fałszywości, zgodnie z tym co zostało we wstępie stwierdzone. W obrębie teorii syntaktycznych nonsensu, mamy także do czynienia z koncepcją tzw. półzdań, której twórcą był amerykański lingwista J. Katz. Teoria ta, dzieli ogół niezgodnych z gramatyką ciągów wyrazowych na dwa rozłączne i wyczerpujące podzespoły: podzespół SS zawierający półzdania, oraz podzespół NS obejmujący nonsensy [ 12 ].

Zgodnie z tą koncepcją, z całej grupy wyrażeń mających wadliwą składnię, wyróżniona zostaje pewna grupa zdań która mimo swojej wadliwej struktury nie jest zaliczana, tak jak w przypadku Husserla i zwolenników koncepcji nonsensu składniowego, do wyrażeń bezsensownych, lecz uznana zostaje za półzdania. Cały ten projekt opiera się na uznaniu, że pewne wyrażenia posiadające wadliwą składnię, dalej mogą być uważane za zdania w sensie logicznym. Pojawia się tu problem wyznaczenia granicy pomiędzy półzdaniami a nonsensami. Amerykański lingwista sam stwierdza, że gramatyka mówi nam, co jest gramatyczne, a co niegramatyczne, ale gramatyka nie określa, jakie kombinacje tego, co gramatyczne, dostępne są rozumieniu osoby posługującej się danym językiem [ 13 ], wskazując jednak, że osoba mówiąca danym językiem ma wiedzę, jak daleko może być posunięte odchylenie od gramatyki, w którego obrębie zachowana zostaje zdolność rozumienia [ 14 ].

Taka próba uchwycenia granicy, wydaje się być bardziej subiektywną aniżeli obiektywną. Katz uważał, że do grupy półzdań przynależą te wszystkie wyrażenia, których zaburzenia syntaktyczne pozwalają na zrozumienie sensu zdania. Wystarczy spojrzeć na przykłady, aby stwierdzić, że ta propozycja wyznaczenia granicy jaką przyjmuje Katz jest jedynie kwestią umowy, a zatem dalej nie rozwiązany zostaje problem wyznaczenia obiektywnej granicy w tej teorii pomiędzy nonsensami a półzdaniami. Kobieta biegł szybko oraz kot lubiła Ala zostają uznane za półzdania, ponieważ mimo wadliwej składni da się zrozumieć sens. I tak pierwsze zdanie prawidło brzmi kobieta biegła szybko, natomiast drugie koty lubiła Ala. Ale już zdanie takiego typu, jak Kolację na Kasię zaprosił i róże kupił Wojtek, zaliczone zostaje do grupy wyrażeń bezsensownych, ze względu na zbyt duże zmiany w składni owego wyrażenia. Gdy jednak przeczytamy to wyrażenie od końca okaże się ono jak najbardziej możliwe do zrozumienia, brzmi ono następująco Wojtek kupił róże i zaprosił Kasie na kolację.

Jak widać przyjęcie koncepcji półzdań wiążę się z poważnym problemem wyznaczenia granicy między półzdaniami a nonsensami. Jednak sam zamiar takiego podziału w obrębie wyrażeń o wadliwej budowie wydaje się być interesujący, ponieważ jak było to powyżej pokazane nie każda zmiana w strukturze zdania prowadzi do jego nierozumienia. Czasami pod wyrażenia o wadliwej syntaksie możemy podstawić wyrażenie o prawidłowej formie.

Druga koncepcja nonsensu dotyczy wadliwej semantyki języka, jej zwolennicy, głównie lingwiści i językoznawcy, nonsensu upatrują nie w składni danego wyrażenia, lecz w jego semantyce. Twierdza oni że, niespójność semantyczna, polega na użyciu poszczególnych wyrazów w tych wyrażeniach z pogwałceniem ich znaczeń słownikowych [ 15 ]. Jest to pierwszy warunek jaki musi spełniać wyrażenie bezsensowne, dodatkowym warunkiem bezsensowności semantycznej poprawnego składniowo wyrażenia językowego jest przynależność poszczególnych członów tego wyrażenia do różnych pól semantycznych [ 16 ].

Przyjrzyjmy się zatem pierwszemu z wyżej wymienionych warunków, aby zrozumieć postępowanie zwolenników nonsensu semantycznego. Husserl a także zwolennicy bezsensu syntaktycznego, doszukiwali się go w strukturze zdania nie bacząc na znaczenia poszczególnych wyrazów i ich połączenia. Wystarczyło aby zdanie spełniało dany schemat zdaniowy a konkretne słowa używane były w miejscach odpowiednich kategorii znaczeniowych aby całe wyrażenie można było uznać za sensowne.

W tym momencie pojawia się podstawowa różnica pomiędzy obiema koncepcjami, to o czym jedna wcale nie mówi druga mówi z całą stanowczością. Takie wyrażenia jak zielona wielkość algebraiczna, uznawana przez zwolenników projektu syntaktycznego nonsensu za wyrażenie sensowne, przez semantyków zostaje zaliczone do wyrażeń bezsensownych, ze względu na niewłaściwe połączenia słów jakie w tym wyrażeniu występują. Słowo zielony oznacza pewien kolor i może być połączone zgodnie z gramatyką języka polskiego z jakimś przedmiotem, któremu kolor może przysługiwać, natomiast wyraz wielkość nie jest jakimś przedmiotem, lecz jest używane jako określnik danego obiektu. Zatem w wyrażeniu zielona wielkość algebraiczna mamy do czynienia z nieprawidłowym połączeniem słów zielony i wielkość, które same oznaczają cechę przedmiotu i prawidłowo powinny być połączone z jakimś przedmiotem.

Zastanówmy się jednak nad następującym zdaniem, mieć stalowe nerwy ,czy możemy zaliczyć je w poczet wyrażeń bezsensownych? Na pierwszy rzut oka wszystko wskazuje, że tak. W zdaniu tym pogwałcone zostały znaczenia słów stalowe oraz nerwy, powinniśmy zatem uważać to zdanie za bezsensowne. Z drugiej jednak strony wszyscy doskonale rozumiemy co to sformułowanie wyraża, zatem uznanie go za nonsens byłoby błędem.

Właśnie ze względu na tego typu wyrażenia tylko pozornie spełniające pierwszy warunek bezsensowności semantycznej, wprowadzono kolejne obwarowanie, które mówi, że nonsens powstaje dopiero wtedy, gdy dany człon wyrażenia użyty został z pogwałceniem wszystkich swych znaczeń słownikowych ( tzn. również znaczeń pochodnych i przenośnych, oczywiście jeśli takowe posiada), a nie tylko znaczenia podstawowego [ 17 ].

Mając już za sobą opis tego co pod postacią pierwszego warunku nonsensu semantycznego, rozumieją jego zwolennicy, możemy przejść do bliższej analizy drugiego ograniczenia tej koncepcji. Podstawowym terminem jest w nim pojęcie pola semantycznego czyli, twierdzenie głoszące, iż do tego samego pola semantycznego należą wyrazy, za pomocą których opisujemy ten sam aspekt rzeczywistości pozajęzykowej. Wyrazy, których używamy do opisu innego aspektu rzeczywistości, należą do innego pola semantycznego [ 18 ].

Pojęcie to jest podobne do husserlowkiego terminu kategorie syntaktyczne, różnica polega jednak na tym, że w przypadku kategorii o jakich mówił Husserl mamy na myśli kategorie: czasowników, rzeczowników, przymiotników itp., bez wprowadzenia rozróżnień na poszczególne aspekty rzeczywistości, tak jak jest to w przypadku terminu pola semantyczne. Aby ukazać tą różnicę, posłużę się przykładem. Mamy następujące wyrazy: pić, chleb, smaczne, wszystkie one popadają pod pole semantyczne, które możemy nazwać ogólnie pokarmy. W przypadku kategorii syntaktycznych otrzymalibyśmy następująca sytuacje, pić — kategoria czasowników, chleb — kategoria rzeczowników, smaczne — kategoria przymiotników. Z tym warunkiem wiążą się pewne problematyczne sytuacje. Pierwszy problem na jaki natrafiamy przy omawianiu pola semantycznego, dotyczy wyraźnego odgraniczenia poszczególnych aspektów rzeczywistości, każda próba dokonania tego rozróżnienia może być jedynie kwestia konwencji, którą łatwo będzie można obalić.

Inny problem dotyczy tego, jak wskazać na wyrazy odnoszące się do konkretnego pola semantycznego. Istnieje cała gama wyrazów, które odnoszą się do więcej niż jednego pola semantycznego, na przykład takie słowa jak: wielki czy dobry, czy cała grupa synkategorematów. Jednak mimo tych problemów warunek ten jest uważany za konieczny, przez zwolenników tej teorii, do wyznaczenia wyrażeń bezsensownych. Ogranicza on pierwsze kryterium, nie wystarczające do stwierdzenia bezsensowności.

Aby zrozumieć dlaczego tak się dzieje, posłużę się przykładem, Kasia dyryguje partyturą. Zgodnie z pierwszym warunkiem, pogwałcone zostały znaczenia słownikowe słów dyryguje i partyturą, z drugiej strony nie jest spełniony drugi warunek, ponieważ wyrazy jakie występują w tym zdaniu przynależą do pola semantycznego, które nazwać możemy rozrywka. Jaka zatem jest różnica pomiędzy takimi wyrażeniami jak zielona wielkość algebraiczna, a Kasia dyryguje partyturą? Mimo, że oba wydaja się być wyrażeniami bezsensownymi, to jest pomiędzy nimi pewna różnica. Pierwsze z nich spełnia oba warunki nonsensu semantycznego i nie jest uznawane za zdanie w sensie logicznym. Drugie spełnia tylko kryterium znaczeń językowych poszczególnych słów i uznawane jest za zdanie. A zatem zielona wielkość algebraiczna jest nonsensem, natomiast Kasia dyryguje partyturą to absurd. Czy można zrezygnować z któregoś z dwu kryteriów? Wydaje mi się, że nie. Rezygnując z pojęcia pola semantycznego, które jest w swym zastosowaniu praktycznym zbyt nieostre, zbyt płynne, zbyt mało wciąż jeszcze sprecyzowane [ 19 ], uznawalibyśmy wyrażenia absurdalne za bezsensowne. Z drugiej strony rezygnując z pierwszego warunku na rzecz drugiego, stracilibyśmy mocny punkt na rzecz wyznaczania wyrażeń bezsensownych. Moim zdaniem oba warunki są od siebie zależne.

Przedstawione tu koncepcje, moim zdaniem nie ukazują w pełnym świetle tego, co kryje się pod postacią nonsensu. Każda z powyższych teorii poszukuje nonsensu w innej przestrzeni, zwolennicy koncepcji syntaktycznej doszukują się nonsensu w wadliwej budowie wyrażeń języka, a semantycy widzą nonsens w błędnych połączeniach wyrazów w zdaniu. Projekty te wskazują na istnienie co najmniej dwóch typów bezsensu: syntaktycznego - logicznego i semantycznego — językowego.

Pytanie jakie moim zdaniem stoi przed współczesnymi badaczami sfery wyrażeń nonsensownych, nie dotyczy tego, która z koncepcji jest lepsza, ale raczej powinno brzmieć, czy mamy jeden nonsens czy też jest wiele nonsensów? Jeśli jest jeden, to należy z całą jasnością stwierdzić jaki jest jego charakter. Natomiast w przypadku uznania istnienia więcej niż jednego nonsensu, otwiera się przed nami cały horyzont nowych pytań, dotyczących liczby potencjalnych koncepcji nonsensu, ich charakteru i zakresu występowania. Sądzę, że udzielenie odpowiedzi na tego typu pytania w pewnym stopniu może przyczynić się do pełniejszego ujęcia problemu, którym zajmują się zarówno filozofowie, lingwiści, jak i językoznawcy.

Bibliografia

  1. K. Ajdukiewicz: Logika pragmatyczna. Warszawa 1974.
  2. Arystoteles: Dzieła wszystkie .Tom 1. Tłumacz. Kazimierz Leśniak. Warszawa 2003.
  3. E. Grodziński: Zarys teorii nonsensu. Wrocław 1981.
  4. E.Husserl: Badania logiczne. Tłumacz. Janusz Sidorek. Warszawa 2000.5.T. Kotarbiński: Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk. Wrocław. 1961.

1 2 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Krzyżować czy nie krzyżować?
Negacjonizm AIDS w tygodniku „The Spectator”

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (2)..   


 Przypisy:
[ 12 ] E.Grodziński: Zarys koncepcji....s.33.
[ 13 ] Ibidem.s.34.
[ 14 ] Ibidem.s.34.
[ 15 ] Ibidem.s.39.
[ 16 ] Ibidem.s.44.
[ 17 ] Ibidem.s.43.
[ 18 ] Ibidem.s.44.
[ 19 ] Ibidem.s.51.

« Filozofia   (Publikacja: 10-11-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Tomasz Pawlik
Ur. 1986. Student filozofii na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Jest członkiem koła naukowego filozofów działającego przy instytucie filozofii. Semestr zimowy na 5 roku spędzi w ramach Erasmusa w Bańskiej Bystrzycy na Słowacji. Mieszka w Sosnowcu.

 Liczba tekstów na portalu: 4  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Gejsza - artystka czy dziwka?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6929 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365