Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.186.164 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Dzisiejszemu światu jest potrzebna nie tyle energia termojądrowa, ile raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, którą trzeba wyzwolić."
 Tematy różnorodne » Inny punkt widzenia

Wolność absolutna [3]
Autor tekstu:

Rozum i wolność od, wola i wolność do

Bezpośredniość mistagogii stawia człowieka wobec jego wolności albo po prostu stawia wolność jako zadanie dla człowieka. Jeśli pragnieniem człowieka jest bezpośrednio doświadczyć Całości Uniwersum, a także tego, co mniema jako wobec niego transcendentne, wpierw powinien rozkuć okowy jakichkolwiek ideologii, zobiektywizowanego dyskursu, filozofii, światopoglądu, religii — powinien odrzucić wszelkie autorytety. Nie oznacza to ich odrzucenia, ponieważ intuicje zawarte w słowach innych ludzi bywają bardzo pomocne; chodzi raczej o zdystansowane ustosunkowanie się do ich obowiązywalności. Wynika to z banalnej wręcz konstatacji, że Całość zawiera nawet najbardziej niesamowite i niespotykane przypadłości doświadczającego jej indywiduum.

Możemy próbować ogólnikowo rozróżnić dwa aspekty wolności: Wolność-od oraz wolność-do. Pierwszy związany będzie z procesem uwalniania (wyzwalania się od zniewolenia). Drugi — z umożliwieniem realizacji aktu woli i wyswobodzenia do pewnej możliwości. Wehikułem wolności w znaczeniu negatywnym (apofatycznym) jest rozum. Naświetla to pewną koncepcję rozumu i obrazuje jego miejsce w rzeczywistości: Świat wraz z jego możliwościami jest tym, co zostało przez człowieka zastane (dane). Rozum nie jest twórczy sam w sobie, tylko apofatyczny — mówiąc oględnie, subsystuje jako transparentne medium pomocne przy rozeznawaniu i odrzucaniu błędów popełnianych przy wydobywaniu z zastanej rzeczywistości możliwości, jakie daje ona człowiekowi. Ewolucja techniczna i naukowa kultury nie polega na wytwarzaniu przez rozum nieistniejących przedtem możliwości, tylko na podejmowaniu wyzwań rzuconych przez zastaną rzeczywistość fizyczną. Rozum nie jest w tym znaczeniu konstatatywny (ustalający). Ewolucja kultury, łącznie z rewolucją techniczną i tzw. „skokiem cywilizacyjnym", stanowi następstwo złożonych procesów, niewyizolowanych z całościowej struktury zjawisk fizycznych i będących continuum ewolucji świata. Rozum pomaga człowiekowi zweryfikować i odrzucić błędy, wynikające często z wtargnięcia izolowanego rozumu w miejsce woli i próby podporządkowania zastanej rzeczywistości formom (m.in. językowym), którymi rozum się posługuje. Rozum jest apofatyczny. Nie może stanowić instancji ustalającej porządek świata: Jego funkcją jest rozwiązywanie błędów, jakie popełnić może człowiek, realizując zamierzenia wynikające z jego wolnej woli. Rozum pozwala wyswobodzić się człowiekowi z licznych zniewoleń, często będących swoistymi zasłonami tworzonymi właśnie przez rozum pozostawiony samemu sobie i uniemożliwiającymi ludzkiemu jestestwu podjęcie się ascendencji. Rozum wyizolowany od pozostałych aspektów ludzkiej egzystencji pozostaje sprawnym narzędziem manipulacji ideologicznej, aczkolwiek możemy o nim orzec jako o „rozumie wziętym w niewolę". Rozum był by w powyższym kontekście instancją uwalniającą od ideologicznych manipulacji.

Transcendencja pozostaje możliwością, do której człowiek zostaje uwolniony, czy raczej — ku której uwalnia się w wolitywnej ascendencji i zostaje uwalniany poprzez descendencję mistyczności. W dziejach myśli opisywanej nieraz — m.in. przez Augustyna z Hippony (354 — 430) — descendencja jest przedstawiana jako pewna iluminacja, oświecenie przez (Boskie) światło, w którym poszczególne byty są zanurzone jako jego emanacje. W teologii katolickiej wolitywny akt otwarcia się na Boga jest warunkiem wstępnym możliwości udzielenia się Bożej łaski w życiu człowieka. Stanowisko agnostyczne, biorące istnienie Boga w nawias, może być zgodne ze stanowiskiem katolickim ujętym jako alegoryczny opis skierowania aktu woli na uczestnictwo w nieznanych jeszcze wymiarach Całości bez negacji jej transcendentnego wymiaru. Jako, że struktura Kosmosu jest kompatybilna ze strukturą ludzkiego mózgu, będącego wszak jego naturalnym elementem, ascendencja — otwarcie człowieka na recepcję Kosmosu, napotka descendencję Kosmicznych relacji w ludzkiej psychice.

Tajemnica

Mistagogia jest tajemnicą ludzkiej wolności, a decyzja na krok w kierunku ascendencji stanowi akt wolnej woli. Tajemnica w teologicznej tradycji zazwyczaj jest interpretowana jako pewna gnoza, tajemna wiedza, którą posiada bóstwo (Bóg) w ukryciu przed człowiekiem. Znaczenie mitu o Prometeuszu, który został ukarany za wykradnięcie bogom tajemnicy ognia czy przypowieść o Adamie i Ewie, skazanych na wygnanie przez mściwego Jahwe za poznanie ukrytej w owocu zakazanej Prawdy, a także samego pojęcia mistagogii, które wskazuje na ustawiczność i być może nieskończoność procesu ujawniania się Prawdy, można oddać za pomocą słowa „tajemnica". W potocznym rozumieniu tajemnica oznacza rzeczywistość dotąd niezgłębioną. Postępujący proces poznawczy miałby tajemnice świata przyrody rozwikłać, „roztajemniczyć". Nie neguję takiego sensu tajemnicy, ale uważam, że może on przedstawiać tajemnicę jako coś, co jest wyłącznie kwestią czasu, aby przestało być tajemnicą. Tymczasem już na poziomie katechizmowej teologii katolickiej wyraźnie sformułowane dogmaty zaprzeczają możliwości „prometejskiego" wtargnięcia ludzkiego, dyskursywnego rozumu w Bożą tajemnicę. Wolę taki sposób rozważania znaczenia słowa „tajemnica".

W powiązaniu Bożej tajemnicy, wiary w Boga i wolności w Bogu odnajdujemy alegorię pozwalającą nam przyjąć znaczenie pojęcia tajemnicy jako zbliżone do znaczenia nieredukowalności zarówno Całości rzeczywistości jak i indywidualnej egzystencji w tej Całości uczestniczącej, do dyskursywnego, zobiektywizowanego wymiaru rozumności. Tajemnica dla mistagoga pozostanie udzielającą się w descendencji, mistyczną Prawdą, ku której ukierunkowuje swoje życie w wolitywnym akcie ascendencji. Dla agnostyka bądź racjonalisty (często na jedno wychodzi) tajemnica pozostanie pewną nieredukowalnością, granicą rozumu, wynikającą z samej istoty rozumu. Dla jednego i drugiego pozostanie przestrzenią indywidualnej, być może wręcz subiektywnej wolności, której uniwersalny wymiar polega na tym, że sprzyja zarówno ekstatycznemu uniesieniu bądź spokojowi duszy, który wtórnie odzwierciedla się w egzystencji mistagoga jak i wolnemu myśleniu człowieka stawiającego na niezależność i bezstronność rozumu.

 

Jeszcze raz: Wolność

Zarówno wyjście naprzeciw tajemnicy przez poszukującego transcendencji mistyka bądź też uznanie przez racjonalistę niemożliwej do ostatecznego zracjonalizowania — co zabrzmi jak jakiś paradoks — otwartości rozumu, w obu przypadkach jest już mistagogią. To wysoki akt uznania wolności człowieka jako nadrzędnej wartości. Wolności wolnej woli nie powinno utożsamiać się z potocznie rozumianym „chceniem", ponieważ choć może ono być zgodne z wolą bycia wolnym, to jednak nie musi. „Chcenie" często pozostaje jednostronne — pozbawione woli i kalkulatywne lub też wyłącznie przez ontologizujący rozum zamknięte albo wręcz przeciwnie, skazane na fides fanatyka, do którego trudno dotrzeć z propozycją, że skoro jako ludzie jesteśmy tak odmienni, różnorodni, a życie ma multum kolorów, to najwyraźniej ta różnorodność jest po to, aby to właśnie w niej mogła udzielać się mistyczność, a rozum stanowi wspaniałe i skuteczne narzędzie strzegące człowieka przed pokusą podporządkowywania tej różnorodności swoim monomaniom, monochromatyzmowi zaślepionej, „jedynie słusznej" wiary, homogeniczności konstruktów intelektualnych próbujących z wolnej woli (wiary) uczynić zinstytucjonalizowane narzędzie ideologicznej manipulacji ludźmi przez ludzi.

Rozum zniewolony przez ideologię albo wola pozbawiona rozumu pozostają we władaniu porządku nie tyle mistyczności pozbawionego, ile wciąż do mistyczności nie uwolnionego. Ascendencja rozpoczyna się w momencie, kiedy rozum ukazuje swoje granice, a język milknie. To, że chwili tej towarzyszy niemożliwe do opisania uczucie absolutnego wyswobodzenia i wolności, samo w sobie jest już jakimś opisem językowym. Wolność to moje i Twoje prawo. To moja tajemnica, do której Ty nie masz dostępu i Twoja tajemnica, do której dostępu nie mam ja. Dlatego w tej chwili powinienem razem z Tobą cieszyć się absolutną wolnością — i z tym mistagogicznym uśmiechem na twarzy zamilknąć, wznosząc za Ciebie uroczysty toast.


1 2 3 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


« Inny punkt widzenia   (Publikacja: 01-07-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Bartosz PH Bednarczyk
Ukończył filozofię na Uniwersytecie Śląskim), pracuje jako kierowca tira na trasach międzynarodowych.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9069 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365