Patriotyzm pochodzi od słowa łacińskiego „Patria",
czyli ojczyzna. I ma swój wyraz już w rzymskim przysłowiu: „słodko i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę" — dulce et decorum est pro Patria
mori. Stąd wiemy, że Rzymianie
okresu Republiki wiedzieli dokładnie czym jest patriotyzm, mimo iż pierwsi
politycy określający się mianem „patriotów" pojawili się w XVIII wieku.
Patriotyzm od początku był czymś z gruntu republikańskim. Montesquieu miłość ojczyzny zaliczał do cnót
obywatelskich, które w Republice pełnią tą samą rolę, jak honor i posłuszeństwo w monarchii. Dlatego nic dziwnego, że patriotyzm pojawia się jako hasło
polityczne podczas rewolucji amerykańskiej, niderlandzkiej i francuskiej, i jest skierowane przeciw książętom.
Rewolucyjne i wojenne pochodzenie słowa
patriotyzm powoduje, że wartość ta kojarzy nam się z walką i służbą w armii, ale przecież możemy też zwrócić uwagę na składnik obywatelki,
republikański, który może być narodowy, ale przede wszystkim jest ideowy. Dlatego
myślę, że zaproponowany przez Habermasa „patriotyzm konstytucyjny" jako
skierowany wobec Unii Europejskiej, nie
konkurencyjny a komplementarny wobec etnicznego, ma szansę urzeczywistnienia.
Osobiście wyżej cenię sobie taki patriotyzm ideowy od tradycyjnego,
ponieważ historia i tradycja noszą znamiona przypadku, natomiast idea jest
bardziej namacalna i zrozumiała, a przede wszystkim uniwersalna. Jeśli kiedyś
mówiono, że robotnicy czy intelektualiści nie mają ojczyzny, to znaczyło,
że kierują nimi bardziej kosmopolityczne wartości ogólnoludzkie niż
etniczne. My Europejczycy lubimy mówić, że nie istnieje naród amerykański,
lecz wiele narodów żyje w USA, to jest
tylko o tyle prawdą, o ile nie uznajemy patriotyzmu ideowego, a jedynie
narodowy czyli etniczno-historyczny. USA wypracowały patriotyzm ideowy, i konstytucyjny według którego dobrym obywatelem jest nie ten, kto
reprezentuje jakąś pamięć historyczną, lecz ten, który wierzy w podstawowy
przekaz ideowy, na jakim opiera się ustrój USA. Dlatego na przykład, jak mówiła
Ayaan Hirsi Ali w rozmowie z Billem Maherem, postępowanie imigrantów i wobec
imigrantów jest np. w Holandii znacznie bardziej zagmatwane niż w USA, gdzie
reguły gry są dużo klarowniejsze. W Holandii, UK i wielu innych krajach króluje
fetysz tradycji i kultury w nowej postmodernistycznej odmianie, która powoduje,
że muzułmanin czy hinduista ma problem z byciem „dobrym" Holendrem czy
Brytyjczykiem. Melanie Philips w swej książce: „Londonistan" narzekała na
brak American Creed w wersji brytyjskiej. Chyba tylko Francuzi dają imigrantom
jasny republikański przekaz — stąd np. decyzja w sprawie chust na
uniwersytetach. Myślę, że w zglobalizowanym świecie etniczno-historyczny
patriotyzm jest przeżytkiem, mimo krzyków rozmaitych opętanych narodowców i innych faszystów.
Dalsze rozważania na ten temat są dostępne w postaci filmu:
Urodzony w 1982r. w Poznaniu - historyk; zajmuje się myślą polityczną oświecenia i jego przeciwników i dyplomacją Francji i Anglii XVIII wieku, a także kwestiami związanymi z ustrojem państw (Niemcy, Szwecja, W. Brytania, Francja) w tej epoce.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.