Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.210.225 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Ani w życiu prywatnym, ani w moich pracach nigdy nie ukrywałem, że jestem zdeklarowanym niewierzącym".
 Filozofia » Historia filozofii » Filozofia nowożytna

Wpływ Ludwika Wittgensteina na kształtowanie programu Koła Wiedeńskiego [4]
Autor tekstu:

Do sporu dotyczącego natury i roli zdań protokolarnych włączył się także Hempel, który wykazał w tezach Schlicka pewną nieścisłość. Otóż Schlick wahał się pomiędzy dwoma ujęciami pojęcia konstatacji. Pierwsze ujęcie dotyczyło konstatacji jako wypowiedzi opartej na obserwacji, pewnej i prawdziwej. Drugie mówi o konstatacji jako zdarzeniu psychologicznym (percepcja bólu etc.). według Hempla zdarzenia nie są ani prawdziwe, ani pewne, te własności im nie przysługują. Zdarzenia po prostu zachodzą, albo nie zachodzą.

Istotnym dla Wiedeńczyków twierdzeniem Traktatu, były tezy dotyczące tautologiczności praw logiki. Jednakże członkowie Kola rozumieli to zdanie inaczej niż Wittgenstein. Przedstawiciele Koła rozumieli naturę logiki w sposób konwencjonalistyczny, tj. prawa logiki określają reguły składni i wnioskowania, a są prawdziwe na mocy tych reguł, które same określają. Takie przedstawienie problemu prowadziło do stwierdzenia, iż są one puste poznawczo, są tautologiami nie mówiącymi nic o świecie. Pomimo, iż terminologia Wiedeńczyków pochodziła wprost z Traktatu, to sam Wittgenstein nie podpisałby się pod interpretacją jego tez, dokonaną przez przyjaciół Schlicka. Sam Wittgensteina twierdził, iż gdyby prawa logiki były wyrazem przyjętych konwencji składniowych, to nie pozostawałyby w żadnym związku ze światem. Chodziło mu tutaj o „etyczno-mistyczne" partie Traktatu, które zostały zignorowane przez empirystów logicznych. Odrzucili oni również teorię obrazowania logicznego, a co najważniejsze nie przyjęli esencajlnego dla Wittgensteina odróżnienia słów : ukazywać (zeigen) i mówić. Różnice były głębokie i uwydatniły się jeszcze bardziej w pośmiertnych publikacjach ocalałych po Wittgensteinie notatek. Gdy Wiedeńczycy mówili, że świat jest ogółem faktów, dla nich fakty były wszystkim co istnieje, a ich ogół jedynym światem jaki istnieje, a dla Wittgensteina były czymś bezwartościowym, wtórnym wobec tego co egzystencjalne. 29 grudnia 1929 r. Wittgenstein wyraźnie mówił w wiedeńskim domu Schlicka: „Doskonale rozumiem to, co Heidegger mówi o byciu i trwodze", lecz pozytywiści uważali Heideggera za wzorcowy przykład człowieka bełkoczącego bez sensu. Empiryści, rzekomo podążając za Wittgensteinem, uznawali nauki przyrodnicze za najwartościowszy zarówno poznawczo, jak i praktycznie wytwór ludzkiego umysłu. Jedyną dziedzinę ludzkiego poznania, o której warto mówić, bo może być poddana empirycznej weryfikacji, gdy Wittgenstein, zamknięcie się w wąskich, badawczych ramach, doznań empirycznie weryfikowalnych uważał za upadek duchowości w kulturze. To jak ważne było owe rozróżnienie dla autora Traktatu podkreśla list do Russella z obozu jenieckiego w Monte Cassino z 19.8.1919 r.:

"Obawiam się, że faktycznie nie uchwyciłeś mego głównego twierdzenia, w stosunku do którego cała kwestia praw logicznych stanowi jedynie wniosek. Główną oś wywodów stanowi teoria tego, co możne zostać wyrażone (gesagt) za pomocą zdań — tzn. za pomocą języka — (i, co sprowadza się do tego samego, co może zostać pomyślane) i tego, czego za pomocą zdań nie da się wyrazić, a da się jedynie ukazać (gezeigt)."

Nie można zaprzeczyć faktom, iż początkowo lektura samego Traktatu logiczno-filozoficznego, a później osobiste spotkania w Wiedniu, pomiędzy Waismannem, Schlickiem, a Wittgensteinem wywarły ogromny wpływ na program całego der Wiener Kries oraz poglądy filozoficzne poszczególnych przedstawicieli Koła Wiedeńskiego. Wymóg precyzji, ścisłości logicznej i klarowności pojęć w języku nauki, kryterium demarkacji, tautologiczność zdań matematyki i logiki, to tylko niektóre zagadnienia, które pobudziły Wiedeńczyków do twórczej pracy filozoficznej i naukowej. Jednakże najważniejszym wkładem Wittgensteina w rozwój Koła, było przeniesienie punktu ciężkości badań nad naturą rzeczywistości: z rzeczy na fakt, z empirii na język. Wittgenstein swoimi siedmioma rozbudowanymi tezami przyczynił się do powstania i dynamicznego rozwoju całego ruchu pozytywistów logicznych. Niezaprzeczalnym faktem jest zatem wpływ lektury Traktatu na program Koła Wiedeńskiego. Empiriokrytycyzm Macha potrzebował fundamentów, które uchroniłyby go od zapomnienia. Takim fundamentem stała się, oparta na logice, struktura rzeczywistości zbudowana przez Wittgensteina oraz środki formalne dostarczone przez takich analityków jak Frege i Russell. Odrzucenie etyczno-mistycznej części Traktatu logiczno-filozoficznego miało swoje uzasadnienie w celu do jakiego dążyli członkowie Koła — wolny od „źle używanych" (nie denotujących niczego) słów język nauki, czego konsekwencją było skupienie uwagi na języku fizykalnym i głoszenie postulatu odrzucenia metafizyki. Ludwig Wittgenstein uważał, że pozytywiści logiczni nie rozumieją jego myśli, dokonują nadinterpretacji i traktują jego system wybiórczo. Czy jednak Wiedeńczycy naprawdę nie zrozumieli Traktatu? Czy też dokonywali jego interpretacji pod kątem realizacji założonego programowo celu: dążenia do uzasadnienia swojego naukowego (pozytywistycznego) oglądu rzeczywistości. Pytanie to pozostawiam otwarte.

Bibliografia:

Buczyńska Hanna, Koło Wiedeńskie. Początki neopozytywizmu, Wiedza Powszechna 1960
Copleston Frederick, Pozytywizm logiczny i egzystencjalizm, Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 2007
Coreth Emerich, Filozofia XX wieku, Wydawnictwo ANTYK, Kęty 2004
Filozofia XX wieku,
red. Zbigniew Kuderowicz, Wiedza Powszechna, Warszawa 2002
Monk Ray, Powinność geniusza, przeł. A. Lipszyc, Ł. Sommer, KR, Warszawa 2003
Waismann Friedrich, Wittgenstein und der Wiener Kreis, Suhrkamp, Frankfurt a. M. 1967
Wittgenstein Ludwig, Tractatus logico-philosophicus, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002


1 2 3 4 
 Dodaj komentarz do strony..   


« Filozofia nowożytna   (Publikacja: 02-07-2013 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Michał Zinowik
Doktorant filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Edmunda Husserla próba przezwyciężenia solipsyzmu
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9073 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365