|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie » Święci i poświęceni
„Nie chce mi się wierzyć…” Autor tekstu: Julian Bartosz
Franciszek i Pius XII
Po
różnych platformach jak błyskawica przemknęła 1 sierpnia wieść,
że anonimowi prałaci z Kongregacji ds. kanonizacyjnych szepnęli agencji
katolickiej Prensa, że Franciszek nosi się z zamiarem powołania w poczet świętych Piusa XII. Przypomniano w związku z tym słowa
rabina Skorki, przyjaciela Bergoglia: „papież
Franciszek zmieni wszystko, co uważa, że zmienić powinien".
Latynoski
papież o postawie rzymskiego Kościoła w czasach hitlerowskich czyli za pontyfikatów Piusa XI i Piusa XII wiedzę
musi chyba mieć mniejszą niż średnią. Sam to poniekąd przyznał rozmawiając z rabinem, gdy mówił, że jeden z jezuitów, który badał ten okres,
zrehabilitował Piusa XII, którego oszczerczo pomawiano o to, że milczał
wobec zbrodni Holocaustu. Obiecał "otwarcie
archiwów watykańskich.
Znaczy,
że wyważyć chce otwarte drzwi. Poczynając od Pawła VI kolejni „następcy
Piotra" dopuszczali zaufanych
badaczy z Towarzystwa Jezusowego i nawet całkiem świeckich" historyków do
tajemnic „akt" za Spiżową Bramą. Hubert Wolf w wydanej w 2008 roku książce
„Papst und Teufel" informował, że dokumenty dotyczące działalności
Pacelliego mieszczą się na półkach ciągnących się na długość
85 km
. Pono tych dokumentów jest 16 milionów. Polscy Bęcwalscy oceniający zapowiedź
Franciszka jako sensację, powinni o tym dostępie do archiwów wiedzieć; pracę
Wolfa bowiem wydała w 2010 „Bellona". Wolf twierdzi, że z wyjątkiem
prywatnych, osobistych zapisków
Paciellego całość dokumentów z czasów, gdy był on nuncjuszem w Niemczech,
sekretarzem stanu pod Piusem XI i od 1939 jego następcą jest badaczom udostępniona.
Problem tkwi w „mocach przerobowych".
Czy
dotąd nie przeanalizowane dokumenty kryją o Piusie XII wiedzę dotąd nie znaną?
Czy wzmocnią one linię obrony Pacelliego zajętą m.in. przez Michaela
Hesemanna, autora wydanej w wydawnictwie „Salwator" w 2010 książki Pius
XII — sługa pokoju, czy księdza Luigi Villi Papież Piusa XII a Holocaust. Prawda o wielkim Papieżu (Wydawnictwo Antyk, 2011) czy wreszcie
Marka Kornata rzecz Pius XII w epoce totalitaryzmu (Arcana 2010) i Bernarda Lecomta Nowe tajemnice Watykanu (Znak 2013).
Z wyjątkiem tej ostatniej wymienionej, oficyny pozostałe lokują się
zdecydowanie po prawej stronie politycznego spectrum w Polsce. I to wydaje się
właśnie i ciekawe, i charakterystyczne dla przebiegu medialnego, przede
wszystkim sieciowego dyskursu na omawiany temat. Znamienny był już jej początek.
Wiadomość, że „Franciszek rozmyśla o kanonizowaniu papieża fuehrera?"
zaistniała w Onecie króciutko. Oburzyło to na „Cheronea.blox.pl" pewną
czytelniczkę, która z powołaniem na wskazane przez siebie dokumenty (m.in. na
Jana Karskiego) pisała, że „Pius XII nie zajął moralnie jednoznacznego
stanowiska wobec Zagłady i tego, co działo się w Polsce". Pytała, czy
to aby nie jakaś prowokacja?
Z
całkowicie przeciwnej pozycji odpowiedziała na to „Gazeta Polska
Codzienna". Jej tekst pojawił się na platformie „niezależna.pl".
Czytamy tam, że „propagandyści z Onet obrzucają błotem Piusa XII" i że
"niestety, nagonka na Piusa XII nie skończyła się z upadkiem sowieckiego
komunizmu", czego dowodem jest książka Johna Cornwella o papieżu, który
milczał. Podtrzymuje ona tezę niemieckiego dramaturga Rolfa Hochhutha. Dalej
„niezależna" pisze, że wedle byłego oficera rumuńskiego oficera Iona
Michalino Pacepy inspiratorem Hochhutha był generał KGB Iwan Agajanc, który
podrzucił Niemcowi sfałszowane dokumenty. O tym zbiegłym na zachód w 1978
roku generale rumuńskich służb specjalnych w styczniu 2007 roku w tekście
„Kłamstwo stulecia obalone" pisał „Nasz Dziennik". Żeby „skompromitować"
"papieża pokoju" KGB miało spreparować wydobyte z watykańskiego archiwum
przez przebranych za księży oficerów rumuńskiego wywiadu dokumenty i chytrze
podrzucił je niemieckiemu dramaturgowi. „Tabuny agentów i pożytecznych
idiotów — pisał organ o. Rydzyka — wypromowały "Namiestnika" jako światowy
bestseller".
Prócz
niesamowitej bzdury wychodzi „Kościołowi toruńskiemu" i prawicowym platformom — wypisz wymaluj - sowiecko-niemieckie
sprzysiężenie. W tym miejscu godzi się przypomnieć, że na wiele lat przed
wystawieniem sztuki „Namiestnik" w 1963 roku niemieckie postępowe koła
katolickie m.in. piórami Hansa Boeckenfoerde czy Edith Rappel właśnie za
milczenie i nie tylko za to wyrażały się o Pacellim krytycznie. (Pisałem o tym w wydanej w 1969 roku książce Reszta była milczeniem).
„Nasz
Dziennik" o. Rydzyka wniósł do dysputy artykuł p. „Papież pokoju"
Agnieszki Gracz. Autorka powołuje się na przekazaną wiadomość z innej
agencji — Catholic News Agency. Kanonizacja Piusa XII ma być " z pominięciem
cudu za wstawiennictwem Sługi Bożego Piusa XII a jedynie przez formułę "scienta
certa" (pewność wiedzy). Czy to może związane z dogmatem o nieomylności
obowiązującym dopiero od lat 70-tych 19. stulecia? Agnieszka Gracz podała, że
dekret o heroiczności cnót Sługi Bożego Piusa XII już 19 grudnia 2009 roku
podpisał Benedykt. XVI. „Nasz Dziennik" informuje na podstawie rozmowy z o.
Peterem Gumplem SJ, który jest promotorem w procesie kanonizacji, rozliczne
fakty świadczące o tym, że Pius XII chronił Żydów, opiekował się nimi,
karmił w kościołach i klasztorach włoskich. Tego nikt nie kwestionuje. Podstawowa
prawda na czym innym polega. Na tym mianowicie, że publicznie nie potępił ani
hitleryzmu, ani jego zbrodni, w tym głównej — przeciw Żydom. Autorka
ND tłumaczy, że milczenie w czasie wojny wynikało z poczucia odpowiedzialności.
(!) „Publiczna krytyka nazistów mogłaby wywołać jeszcze większą ich
zemstę i spowodować zwiększenie ataków". Innymi słowy organ o. Rydzyka
trzyma się linii nakreślonej przez obrońców Pacelliego. Nadal opowiada się
za nią "Włoski Komitet Obrony Piusa XII" założony przez wieloletniego
premiera i znanego mafiosa Guilio Andreottiego.
Sprawa
ponownie wychynęła z mroku II wojny światowej w momencie, gdy papież z Bawarii, Benedykt XVI, wydał w grudniu 2009 dekret o heroiczności cnót Piusa XII.
Przez
dwa lata się wahał, jego inicjatywa w 2007 roku wywołała ostre kontrowersje
międzynarodowe. Prócz sprzeciwów była i mocna aprobata dla (wówczas rozważanej)
beatyfikacji. Także w Polsce. Np. „Gość Niedzielny" bronił wielkiego
papieża, „którego dotąd opluwano." "Niedziela" pisała, że wreszcie
wychodzi pełna prawda. o dobrym papieżu. „Gazeta
Wyborcza" opublikowała natomiast sondę, w której 67 proc. uczestników na
pytanie czy należy się beatyfikacja, odpowiedziało: „nigdy". Tekstami różnych
autorów odniosła się do tego krytycznie. Także „Forum Filozoficzne" na
„Wordpress.com" było tekstem Richarda Prasguiera w katolickim „
La Croix
„ przeciwne. "Nie chce mi się wierzyć, że katolicy dostrzegają w nim
(Piusie XII) wzór moralny. Mam nadzieję, że Kościół z szacunku do siebie
wycofa się z tego projektu". W „Szkicach historycznych" zamieszczony
został w lutym 2010 roku apel kilkudziesięciu uczonych katolickich z USA,
Niemiec, Austrii do Ratzingera, aby zaniechał projekt beatyfikacji. W innych
tekstach sceptyczno-krytycznych przeciwstawiano obrończej aktywności zwolenników
beatyfikacji Piusa XII, takich jak amerykańskiej fundacji religijnej „Pave
the Way" (Pius XII ratował Żydów, premier Izraela Golda Meier go chwaliła a filharmonia z Tel Avivu grała w Rzymie z okazji rocznicy jego śmierci itd.)
fakty zupełnie inne. Yad Vashem, który miał mu rzekomo nadać tytuł
„Sprawiedliwego wśród narodów świata" skrytykował pomysł beatyfikacji.
Z
kolei na katolickiej platformie „Opoka" jezuita Pierre Blet ( na niego powoła
się później Franciszek) uzasadniał słuszność planów beatyfikacji. Tym
planom miała też służyć zainicjowana przez Ratzingera wielka wystawa o Piusie XII w Berlinie i Monachium. „Gazeta Polska" tekstem Łukasza
Adamskiego i Magdaleny Żarow witała ten fakt stwierdzeniem, że „wreszcie
ukazana została pełna prawda". W katowickiej oficynie Św. Jacka wydano książkę
Bleta „Pius XII i druga wojna światowa". W przedmowie do niej ks. Prof.
Bolesław Kumor (KUL) zalecał ją jako
prawdę o tym papieżu, zaś
rozmawiający z autorem ksiądz Mieczysław Augustynowicz
na pytanie, czy Pius XII godny jest wyniesienia na ołtarze, usłyszał,
że „raczej tak". W "niezależnym forum publicystów Salon
24"
Jan Żaryń wystawiał Pacelliemu dobre świadectwo. Piotr Zychowicz w „Rzeczpospolitej" opisywał, jak ten papież ratował
Żydów. .
Gdy w połowie sierpnia 2013 roku piszę ten tekst nie wiem, jak przebiegać będzie
dalsza dyskusja na ten temat. Nie wiadomo też, jak ostatecznie postąpi papież
Bergoglio. Wiemy natomiast, że zarówno Roncalli jak i Montini byli dalecy od
myśli o wyniesieniu Pacelliego na ołtarze. Co do Karola Wojtyły, jak się
podaje, o Piusie XII nigdy publicznie się nie wypowiadał, ale z drugiej strony
miał w kolegium kardynalskim rozważać jego beatyfikację.
Dopóty
nie dopełni się zapowiedź Franciszka dyskusja o „heroiczności cnót"
Piusa XII będzie zapewne trwała przede wszystkim w sieci. Na portalach o nazwach „Wolna Polska", „Polonia Christiana", „Opoka" "e-Kai"
„Niezależna.pl", „apologetyka", „effatha" i innych będzie ten kurs kontynuowany. „Gazeta Polska" 2 sierpnia pisała, że
„czas zamknąć usta tym, którzy bajdurzą na temat Kościoła katolickiego w latach dyktatury hitlerowskiej". Jeszcze dosadniej ujął to 3 sierpnia w sieci pewien prawdziwy Polak: „Nie mam nic do ich cadyków — niech się
odpieprzą od naszych papieży".
W
tym dyskursie całkowicie brak stanowiska lewicy, w tym lewicy laickiej.
„Papieżem
fuehrera" w dosłownym sensie Pius XII zapewne nie był. On, arystokrata z wielowiekowym rodowodem, u którego Stalin nie mógł się doliczyć żadnych
dywizji, był jako władca światowy ponad parweniuszem urodzonym w Braunau nad
Inn w „skażonej żydostwem" rodzinie cesarskiego wachmistrza.
*Tekst
stanowi epilog książki Watykańskie wersety, która jesienią ukaże się w warszawskim Cbwydawnictwie
« Święci i poświęceni (Publikacja: 25-08-2013 )
Julian Bartosz Ur. 1933. Dziennikarz (absolwent Wydziału Dziennikarstwa UW 1955) na emeryturze, publikował regularnie w "Dziś", od 1993 polski korespondent "Neues Deutschland". Dr nauk historycznych UWr 1963 - dysertacja o katolicyzmie politycznym w Niemczech (Rola Niemieckiej Partii Centrowej 1930-1933) - publikowana w KiW w 1969. Autor około 20 książek na temat stosunków polsko-niemieckich i historii Niemiec. Ostatnia książka: "Fanatycy. Werwolf i podziemie zbrojne na Dolnym Śląsku 1945-1948" (2012). W latach 1982-1988 docent w Instytucie Nauk Politycznych UWr. Dawniej laureat wielu nagród SDP, m.in. im. Juliana Bruna, Bolesława Prusa oraz Polskiego Klubu Publicystów Międzynarodowych. Strona www autora
Liczba tekstów na portalu: 14 Pokaż inne teksty autora Poprzedni tekst autora: Strategia celnych trafień | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9218 |
|