Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.564.696 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Jedynie dokładne i głębokie poznanie przyrody może rozproszyć lęk i mroki (..) trwoga przytłacza ludzi dlatego, że widzą wiele zjawisk na ziemi i w niebie, a nie mogą żadną miarą dojrzeć ich przyczyn.
 Prawo » Filozofia prawa

Leon Petrażycki i 'przewrót kopernikański' w prawie [1]
Autor tekstu:

Spis treści:
Dogmatyzm prawniczy i jego fikcje
Spór metafizyków z dogmatykami
Narodziny empirycznego prawoznawstwa
Geniusz samobójca
Nowy paradygmat prawa: empiryzm i multidyscyplinaryzm
Międzynarodowe znaczenie Petrażyckiego
Empiryczna antropologia Malinowskiego
Reakcja dogmatyczno-ideologiczna wobec empiryzmu
Petrażycki był za wczesny

*

W większości dziedzin ludzkiej wiedzy można wyodrębnić trzy etapy/tendencje: religijny, filozoficzny, naukowy. Precyzyjniej można to opisac jako etap magiczny, spekulatywny oraz empiryczny. Prawoznawstwo jest jedną z takich dziedzin, która obecnie jest w fazie przejściowej. Wciąż nie jest jeszcze nauką, wciąż zdominowane jest przez dogmatyzm i ideologie, lecz coraz wyraźniejszy, coraz bardziej wpływowy jest w nim nurt empiryczny. Przejście to rozpoczęło się u początków XX w., zostało zatrzymane przez wojny światowe, obecnie znów rozwija się coraz dynamiczniej.

Ojcem „przewrotu kopernikańskiego" w prawoznawstwie światowym jest Leon Petrażycki, który wywarł fundamentalny wpływ na europejskie tendencje empiryczne w prawie. O ile w początkach tej transformacji zrodziły się różne tendencje empiryczne, obecnie, ponad wiek później, to własnie Petrażycki okazuje się najbardziej żywotnym „klasykiem" — i jednocześnie najbardziej perspektywicznym.

Dogmatyzm prawniczy i jego fikcje

Deukalion, mityczny dobry i sprawiedliwy król Tesalii, syn Prometeusza, wraz ze swą małżonką Pyrrą modlą się przed posągiem bogini Temidy. Razem z małżonką Pyrrą przetrwali potop zesłany przez Zeusa. Obraz 	Tintoretto z 1542
1. Deukalion, mityczny dobry i sprawiedliwy król Tesalii, syn Prometeusza, wraz ze swą małżonką Pyrrą modlą się przed posągiem bogini Temidy. Razem z małżonką Pyrrą przetrwali potop zesłany przez Zeusa. Obraz Tintoretto z 1542

Tendencje eksperymentalno-empiryczne mają służyć w szczególności temu, by konstruować taki system prawa, który będzie optymalnie realizował zakładane cele. Zideologizowane prawoznawstwo zachowuje luźny związek celów prawa z jego skutkami. Mówiąc inaczej: to co ustawodawca chciał uchwalić, a to co uchwalił — to są dwie zupełnie różne rzeczy, dlatego dział prawoznawstwa zajmujący się obowiązującymi normami nazywa się „dogmatyką prawa", zaś pojęcie „racjonalnego ustawodawcy" to tzw. fikcja prawna czyli wytrych służący temu, by zachować racjonalny charakter prawa pomimo nieracjonalnego ustawodawcy, mnożącego normy wzajemnie sprzeczne i inne absurdy.

Współczesne monstrualne systemy prawa padałyby jak domki z kart, gdyby nie uczona działalność dogmatyków prawa. Zwykły człowiek co i rusz natyka się w systemach prawa na różne sprzeczności i absurdy. Dogmatyk prawa stwierdza natomiast, że dana sprzeczność jest jedynie iluzją ze względu na dogmat (fikcję) o tym, że ustawodawca jest ex definitione racjonalny. Oczywiście dogmatyk dysponuje też odpowiednimi instrumentami egzegetycznymi, które niwelują te „pozorne" sprzeczności. Analogicznie działa dogmatyk w sytuacji napotkania absurdów w prawie (fikcja racjonalnego ustawodawcy = absurdy w prawie to tylko iluzja).

Prawo jako nauka społeczna „przednaukowa" nie jest w stanie obejść się bez dogmatyków głoszących fikcję racjonalności ustawodawcy. Dzięki temu prawo nie jest wprawdzie wiele lepsze czy skuteczniejsze. Nie jest po prostu jawnie absurdalne i sprzeczne wewnętrznie.

Choć dogmatyka prawa określana jest jako „badanie prawa", mało ma to wspólnego z działalnością badawczą, łatwiej stwierdzić, że tak jak każda dogmatyka łatwo staje się ona swoistym instrumentem władzy, czego najbardziej sławetnym przejawem była tzw. falandyzacja prawa. Był to twórczy wynalazek dogmatyka prawa na usługach Lecha Wałęsy. Prof. Falandysz posługując się fikcją racjonalnego ustawodawcy orzekł, że jeśli pewne fragmenty systemu prawa sprawiają wrażenie tzw. luki prawnej, to i ta luka może być uznana za jedynie pozorną. W ten sposób dogmatyk prawa jest w stanie „wyczarować" nieistniejący przepis na mocy tego, że przepisu takiego należałoby się spodziewać od racjonalnego ustawodawcy, a że nasz ustawodawca jest racjonalny (z definicji), więc brak takiego przepisu jest jedynie pozorny. Dzięki temu Wałęsa był w stanie zrobić co umyślił — bez podstawy prawnej. Zdroworozsądkowi laicy skojarzyli falandyzację z krętactwem, podczas kiedy prof. Falandysz to naprawdę dobry dogmatyk prawa.

Student prawa nie jest w stanie uniknąć skojarzenia uderzających podobieństw metodologicznych głównego zrębu prawoznawstwa z biblistyką — nieprzypadkowo też działalność „badawcza" tak biblistyki, jak i dogmatyki prawa nosi nazwę egzegezy.

Kiedy prawoznawstwo przekształci się z „nauki przednaukowej" (quasinaukowej) w naukę sensu stricto, dogmatykę prawa, fikcję racjonalnego ustawodawcy i inne instrumenty dogmatyczno-ideologicznego prawoznawstwa będzie można sukcesywnie wytrzebić.

Prawoznawstwo przednaukowe skutkuje pewnym rozmyciem działalności legislacyjnej. Gdyby prawodawca miał do dyspozycji naukę prawoznawczą, mógłby skupić się na dyskusji o tym, co chce osiągnąć i dlaczego. Wiedzę o tym, jak to osiągnąć powinno dostarczyć prawoznawstwo. Przydatność prawoznawstwa w tym względzie wciąż jest dość ograniczona, przez co legislacja często przeradza się w burzliwe debaty o tym, jak skonstruować prawo, by zakładany cel osiągnąć.

Choć więc prawoznawstwo to wciąż jest quasinauka, jednak wyraźnie są w nim już widoczne przejawy ewolucji ku nauce. Unaukowienie prawoznawstwa osiąga się dwojako: dowartościowaniem metod eksperymentalno-empirycznych oraz rozwój multidyscyplinarności (wchłanianie do prawoznawstwa kolejnych dziedzin naukowych — społecznych, przyrodniczych jak i humanistycznych — jako tzw. nauk pomocniczych) — przy jednoczesnym redukowaniu znaczenia doktryn i ideologii prawnych. W prawoznawstwie przednaukowym głównym źródłem ewolucji prawoznawstwa były doktryny i ideologie prawne. W prawoznawstwie naukowym — coraz lepsze rozumienie procesów społecznych poprzez integrację różnych dziedzin wiedzy. Dzięki temu prawoznawstwo przechodzi od konkurujących doktryn i idei ku udzielaniu jak najprecyzyjniejszej wiedzy o funkcjonowaniu prawa w państwie i społeczeństwie.

Spór metafizyków z dogmatykami

Jaka była geneza empirycznej ewolucji prawoznawstwa? Została ona zapoczątkowana w okresie pozytywizmu i była reakcją na niekończący się spór prawniczych doktrynerów o tym, co jest wyższe: prawo pisane czy naturalne. To ostatnie było zsekularyzowaną wersją Prawa Bożego i w pewnym okresie historycznym zaowocowało humanitartyzacją prawa. Niemniej jednak prawo naturalne w jego oświeceniowym wydaniu to była metafizyka i nie przystawało ono do epoki światopoglądu naukowego. Pozytywizm odrzucił więc prawo naturalne i zaproponował inną filozofię prawa: prawo to ustawowy rozkaz poparty groźbą użycia siły, liczy się tylko to, co zapisano w ustawie. Pozytywizm prawniczy jako reakcja na prawo naturalne to jak leczenie dżumy cholerą. Nazwa „pozytywizm prawniczy" jest całkowicie myląca, sugerując związek tej ideologii z nauką. W istocie było to zastąpienie metafizyki dogmatyką.

Sam spór był tylko przedłużeniem wojny pomiędzy światem protestanckim a katolickim. Katolicyzm preferował prawa naturalne. Protestantyzm — uczynienie z prawoznawstwa „świeckiej biblistyki". Twórcami pozytywizmu prawniczego byli ideolodzy angielscy oraz przede wszystkim niemieccy. Święte jest to, co w tekście i nic innego, analogicznie tak jak źródłem wiary jest sola scripta a nie papież i tradycja. Pozytywizm prawniczy mógł dawać iluzję ścisłości prawoznawstwa, w tym sensie, że dogmat też jest ścisły, nawet bardzo, choć niezbyt naukowy.

XX wiek to czas panowania pozytywizmu prawniczego w różnych jego odcieniach. Nowe odmiany pozytywizmu prawniczego nie były bardziej naukowe. Wnosiły głównie nową „estetykę" dla starych ideologii (kiedy wraz z rozwojem demokracji stary pozytywizm prawniczy z jego rozkazami i siłą prawa opartą na groźbach i przemocy nieładnie się komponował z ideologiami o demokratycznych suwerenach — Hans Kelsen nadał mu bardziej filozoficzny sznyt, głosząc, że nie idzie o groźby i przemoc a o niedozwolony dualizm bytu i powinności, rozdział prawa jako sfery powinnościowej, od faktu, jako sfery bytu). Doktrynerstwo prawnicze osiągnęło tym samym tak wysoki poziom sublimacji, że pozytywizm prawniczy stał się perfekcyjną doktryną prawną dla rozwoju i legalizacji totalitaryzmu nazistowskiego. Drugi totalitaryzm XX wieku — komunizm — oparł się na pozytywizmie prawniczym w wersji soft (z wytrychem praw klasowych).

Wraz z zakończeniem II wojny pozytywizm prawniczy skompromitował się jako idealne narzędzie totalitaryzmu. Sędziowie zebrani w Norymberdzie, by w świetle prawa dokonać rozliczenia zbrodni, stwierdzili, że panująca filozofia prawa nie daje do tego podstaw. Musiano więc reaktywować ideologie prawnonaturalne, by w świetle prawa można było orzec, że działania nazistów pozostające w zgodzie z prawem pisanym, pozostawały w niezgodzie z prawem naturalnym. Kiedy Norymberga została dokonana prawo naturalne zeszło na drugi plan, bo to ideologia prawa idealna na czas przewrotów, a nie stabilizacji. Po latach ponownie wskrzeszono w Niemczech metafizykę prawną, by rozprawić się z NRD.

Narodziny empirycznego prawoznawstwa

Jaki był pierwszy krok ku naukowemu prawoznawstwu? Wyłonienie dyscypliny socjologii prawa, która stała się pierwszym etapem badania realnego funkcjonowania prawa w społeczeństwie. Pionierem tej dyscypliny i jej ojcem był Leon Petrażycki (1867-1931). [ 1 ] Znaczenie jego myśli prawnej w skali światowej może być zestawione wśród polskich prawników jedynie z Pawłem Włodkowicem, choć znaczenie Petrażyckiego jest większe niż Włodkowica.

Czasami wśród ojców socjologii prawa wymienia się Monteskiusza, Durkheima oraz Webera — myśliciele ci zaliczają się jednak do etapu przednaukowego prawoznawstwa.

Proces unaukowienia prawoznawstwa miał dwóch pionierów: Olivera Wendell Holmesa, Jr. (1841-1935) w prawie anglosaskim oraz Leona Petrażyckiego (1861-1931) w prawie europejskim. Holmes pchnął je na tory eksperymentalne („Prawo nie żyje w logice, lecz w doświadczeniu", w 1919 wydał sławną decyzję w sprawie Abrams v. United States, w której kiedy ogłosił, że konstytucja amerykańska jest „eksperymentem, tak jak i całe życie jest eksperymentem"), Petrażycki - multidyscyplinarne (i też oczywiście empiryczne). Holmes w 1902 został mianowany przez Roosvelta sędzią Sądu Najwyższego USA. Petrażycki w 1917 został sędzią Sądu Najwyższego Rosji, lecz rewolucja bolszewicka przerwała jego karierę. Dla potomka polskiej szlachty nie było miejsca w bolszewickiej Rosji.


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Adam Podgórecki, Unrecognized Father of Sociology of Law: Leon Petrażycki. Reflections based on Jan Gorecki's "Sociology and . In. La & Society Review, vol. 15 (1980/81), ss. 183-202.

« Filozofia prawa   (Publikacja: 28-04-2014 Ostatnia zmiana: 29-04-2014)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9641 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365