Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.027.380 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 284 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Mariusz Agnosiewicz - Kościół a faszyzm. Anatomia kolaboracji

Złota myśl Racjonalisty:
"(...) wolność, równość, braterstwo! Jest to słowo niezmiernej wagi, słowo rewolucyjne i wzniosłe, które zastąpiło dawny tryptyk pokorny, zrezygnowany i żałosny: wiara, nadzieja, miłość... Wolność - wiarą. Ten sam poryw serca, być może ten sam entuzjazm, ale jakże wielka różnica! Z jednej strony człowiek, który podnosi się i powstaje, który jest silny, który szuka; z drugiej świadomość, która..
 Państwo i polityka » Politologia

Znaczenie ordynacji wyborczej dla funkcjonowania państwa i budowy społeczeństwa [3]
Autor tekstu: Czesław Oleksy i Jerzy Przystawa

4.1. Prawo Ciesielskiego

Na tę szkodliwą właściwość takiego systemu wyborczego pierwszy zwrócił uwagę Ciesielski [18], wskazując, że w pewnych sytuacjach, w warunkach proporcjonalnego podziału mandatów, niektórym partiom politycznym korzystniej jest się podzielić, gdyż w ten sposób mają szansę na zdobycie większej ilości mandatów. Nazwaliśmy tę własność Prawem Ciesielskiego. Patrząc pod tym kątem dokonaliśmy odpowiedniej analizy wyborów do Sejmu IV Kadencji.

Analizę przeprowadziliśmy w sposób następujący: (1) utworzyliśmy wszelkie możliwe koalicje dwupartyjne, dodając do siebie liczby głosów, jakie odpowiednie partie uzyskały w tych wyborach; (2) głosy oddane na pozostałe partie pozostały niezmienione; (3) dokonaliśmy rozdziału mandatów przy pomocy jednej z metod stosowanych w Polsce. Podobną analizę przeprowadziliśmy tworząc koalicje trójpartyjne. Załączona tabela przedstawia wyniki uzyskane dla koalicji dwupartyjnych w metodzie Sainte-Lague.



Tabela ta jednoznacznie pokazuje, że w takim systemie wyborczym partiom nie opłaca się łączyć i tworzyć koalicji, gdyż takie koalicje z reguły przynoszą straty i zmniejszają liczbę uzyskanych przez partie mandatów. Z powodów czysto arytmetycznych i statystycznych partiom politycznym nie opłaca się iść do wyborów razem, bo abstrahując od wszelkich politycznych i społecznych uwarunkowań, mechanizm wyborczy preferuje podział.

W powyższej analizie Prawa Ciesielskiego użyliśmy wyłącznie argumentów arytmetycznych i statystycznych, zakładając, że powstała koalicja partyjna uzyskuje w wyborach arytmetyczną sumę głosów, jakie padły na te partie, gdy startowały oddzielnie. W rzeczywistości sprawa nigdy nie przedstawia się tak korzystnie dla partii politycznych i fuzja dwóch partii nigdy nie prowadzi do zsumowania się głosów ich zwolenników. W sensie mnogościowym zbiór zwolenników dwu partii nigdy nie jest sumą zbiorów zwolenników jednej i drugiej, jest raczej przekrojem, a więc iloczynem tych zbiorów. Jest to dodatkowy argument na rzecz Prawa Ciesielskiego.

4.2. Rola języczka u wagi

Występowanie dwóch partii oddzielnie zamiast jednej ma cały szereg zalet z punktu widzenia interesów tych partii, a w szczególności ich liderów. Tort musi być dzielony na więcej części, obowiązuje zasada „parytetu", w efekcie mniejszym partiom przypada więcej łupów niż byłoby to możliwe w ramach jednej większej partii. Następuje rozmycie odpowiedzialności, winien jest zawsze „kolega" — czyli ewentualny partner koalicyjny. Mała partia może odgrywać rolę „języczka u wagi" w efekcie otrzymuje dużo więcej niż na to pozwalałyby proporcje. Zauważa Antoni Kamiński: „M. Pinto-Duschinsky obliczył, na przykład, że w czasie półwiecza istnienia Izraela, radykalna Partia Narodowo-Religijna, uzyskując pięcioprocentowe poparcie wyborcze, zasiadała w rządzie przez trzy czwarte okresu. Podobnie FDP, zdobywając w latach 1944-99 mniej więcej jedną czwartą poparcia jaką miała SDP, współtworzyła rząd przez 86% czasu, gdy SPD zasiadała w rządzie czterokrotnie krócej; porównanie liczby tek ministerialnych pokazuje, że obie partie miały ich mniej więcej tyle samo. Wynika stąd całkowity brak proporcji między poparciem wyborców a wpływem na rządy państwem. Z polskiego podwórka można przytoczyć podobne przykłady" [19].

Podsumowując: podział i dezintegracja jest mechanizmem wpisanym w tzw. proporcjonalny podział mandatów. Jest to mechanizm zarówno arytmetyczno-statystyczny (Prawo Ciesielskiego), jak i psychologiczno-polityczny, gdyż sprzyja indywidualnym interesom większej grupy polityków.

5. Ordynacja proporcjonalna patentem na słabe państwo

Zarzuty stawiane systemowi tzw. wyborów proporcjonalnych publikowane były niejednokrotnie [9-11, 20, 21], a lista jej wad jest długa. Wymieńmy tylko niektóre:

  1. Jest niezrozumiała dla wyborców i zniechęca do brania udziału w wyborach

  2. Likwiduje odpowiedzialność posłów przed wyborcami

  3. Destabilizuje i osłabia państwo

  4. Zamienia demokrację w partiokrację

  5. Generuje korupcję polityczną

  6. Degeneruje życie publiczne, degeneruje partie polityczne i jest przeszkodą w powstaniu społeczeństwa obywatelskiego

  7. Narusza nasze bierne prawo wyborcze

  8. Jest sprzeczna z Konstytucją ponieważ łamie konstytucyjne zasady równości, proporcjonalności, bezpośredniości i powszechności wyborów

Tutaj skoncentrujmy uwagę na sprawie destabilizacji i osłabienia państwa. Szeroko tę sprawę omawia Kamiński [20]. Nie jest przecież rzeczą przypadku, że wszystkie państwa decydujące o polityce światowej, a więc, w pierwszym rzędzie, USA, Wielka Brytania, Kanada i Francja mają u siebie czysto większościowe systemy wyborcze i wybierają deputowanych wyłącznie w jednomandatowych okręgach wyborczych. Warto zwrócić uwagę, że pozostałe kraje Grupy G-7, a więc Niemcy, Japonia i Włochy, to kraje, które przez wiele lat po II Wojnie Światowej z trudem dobijały się swojego obecnego statusu, pozostając w cieniu zwycięskich Aliantów, którzy, de facto, „skłonili" pokonanych przeciwników do przyjęcia proporcjonalnych systemów wyborczych, jako formuły „bardziej demokratycznej" od systemów wyborczych, jakie stosowali u siebie. Dzisiaj jesteśmy świadkami, jak i te kraje, usiłując odzyskać swoje polityczne znaczenie, reformują systemy wyborcze. Włosi dokonali reformy w wyniku referendum 1993. Japonia zreformowała swój system wyborczy w roku 1997, wprowadzając wybory deputowanych w 2/3 w JOW. Również Niemcy starają się zrzucić ubranko nałożone na nich przez zwycięskich Aliantów i coraz głośniej zaczynają się domagać JOW [21]. Przypomnieć też wypada, że gdy w wyniku przewagi powojennych nastrojów prosocjalistycznych, Francuzi zaadaptowali system wyborów proporcjonalnych, to wobec kłopotów politycznych i niestabilności generowanej w ten sposób sceny politycznej, pod rządami Generała De Gaulle’a przeszli na system JOW.

Ta słabość państwa przejawia się przede wszystkim w trudności wyłonienia stabilnego rządu, będącego w stanie ponosić odpowiedzialność za kraj i często bolesne reformy. Prawie nigdy się nie zdarza, żeby proporcjonalny system wyborczy doprowadził do sytuacji, w której w wyniku wyborów wyłoniona zostaje partia posiadająca bezwzględną większość w parlamencie. Zawsze są to rządy koalicyjne, z natury nietrwałe. Sytuację tę dobrze ilustruje następująca tabela, która podaje, na przykładzie wysoko rozwiniętych krajów europejskich czas stracony na koalicyjne targi i formowanie rządów [22]:

Austria (1945 — 1996): 814 dni

Finlandia (1945-1995): 1.182 dni

Belgia (1946-1995): 1.241 dni

Holandia(1945-1994): 1.253 dni

Włochy (1845-1994): 1.374 dni

W przykładowo wybranych latach wyglądało to tak:

Holandia: 1977 208 dni

Holandia: 1973 163 dni

Belgia: 1988 148 dni

Włochy: 1979 126dni

Jest rzeczą oczywistą, że kraj, w którym przez 4 lata nie podobna utworzyć rządu nie może liczyć na znaczącą pozycję w polityce światowej. Fakt ten wyjaśnia powodzenie włoskiego ruchu Maggioritario, który doprowadził w roku 1993 do odrzucenia systemu proporcjonalnego. Od razu też widać efekty tej zmiany: rząd Berlusconiego jest trzecim rządem włoskim od roku 1994.

6. JOW szansą na stabilne i silne państwo

Ordynacja wyborcza w systemie JOW, w szczególności w preferowanym przez Ruch na rzecz JOW jej wariancie westminsterskim, zwanym po angielsku systemem FPTP — First-Past-The-Post, nie podpierając się założeniami ideologicznymi, takimi jak „sprawiedliwość", „reprezentatywność" czy „proporcjonalność" nie posiada wielu z wyszczególnionych powyżej słabości systemów głosowania na listy partyjne:

  1. Jest jasna, czytelna, zrozumiała dla wyborców.

  2. Wiąże posłów z wyborcami z okręgów, wymusza odpowiedzialność, poseł staje się naprawdę posłem — sługą swoich wyborców.

  3. Zmienia strukturę partii politycznych, które przestają być scentralizowanymi, biurokratycznymi aparatami, lecz stają się partiami obywatelskimi.

  4. Tworzy, tak jak o tym mówi Prawo Duvergera, dwubiegunową, dwupartyjną scenę polityczną. Nie przeszkadza to wcale istnieniu i zdobywaniu mandatów przez inne partie polityczne, a nawet indywidualnych, bezpartyjnych kandydatów. Zapewnia stabilną scenę polityczną i rząd posiadający poparcie większości parlamentarnej.

  5. Daje wyborcom poczucie, że ich głosy się naprawdę liczą, że mają wpływ na rządy i na życie publiczne.

  6. Gwarantuje spełnienie konstytucyjnych zasad powszechności, równości i bezpośredniości i przywraca nam w pełni nasze bierne prawo wyborcze.

Z tych powodów odrzucenie zasady proporcjonalności i wprowadzenie ordynacji wyborczej do Sejmu na wzór brytyjski uważamy za pierwszy i podstawowy warunek naprawy państwa polskiego.

Referencje:

[1]. Lijphart,A., Electoral Systems and Party Systems. A Study of Twenty-Seven Democracies, 1945 — 1990, Oxford University Press, Oxford, 2000

[2]. Buczkowski, J., Podstawowe zasady prawa wyborczego III Rzeczypospolitej, Wydawnictwo UMCS, Lublin, 1998

[3]. Garlicki, L., Polskie prawo konstytucyjne. Zarys wykładu, wyd. IV, LIBER, Warszawa, 2000

[4]. Banaszak, B., Prawo konstytucyjne, C.H.Beck, Warszawa, 1999


1 2 3 4 Dalej..
 Zobacz komentarze (11)..   


« Politologia   (Publikacja: 11-05-2015 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 9848 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365