|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Światopogląd » Humanizm » Panhumanizm
Kulturalizm Jana Stachniuka [2] Autor tekstu: Gaweł Strządała
Środowisko geograficzne nie mogło też wpływać na charakter narodowy Polaków w sposób zasadniczy, ponieważ inne narody słowiańskie żyły w tych samych
warunkach klimatycznych co Polacy, a jednak posiadały inny charakter narodowy. Stachniuk odrzucał też argument, że sposób życia Polaków determinował
rolniczy typ polskiej gospodarki. Twierdził, że Prusy do 1870r. również były krajem rolniczym, opartym o junkrów, jednak nie wpłynęło to negatywnie na ich
ekspansjonizm. Kwestionował również pogląd, jakoby „dominacja szlachty" była główną przyczyną „wad" charakteru narodowego: „Dopiero 20-lecie niepodległego
bytu dostarcza niezbitych argumentów na to, iż t. zw. "wady" charakteru nie są czymś właściwym szlachcie, lecz całemu narodowi" [ 15 ].
Według Stachniuka po 1918 roku próbowano jakoś wytłumaczyć wady charakteru narodowego, więc mówiono o „miazmatach niewoli". Jego zdaniem opinia ta nie
wytrzymywała krytyki. Prawdziwą przyczyną tego stanu rzeczy był typ kulturowy dominujący w Polsce oparty o światopogląd katolicki: „Katolicyzm bowiem
stanowi szkielet polskiego typu kulturalnego, on to ukształtował nasz dzisiejszy styl duchowy" — twierdził ideolog Zadrugi [ 16 ]. Stachniuk
zwracał uwagę na fakt, iż większość historyków piszących dzieje Polski i Słowiańszczyzny kierowała się sugestiami „antymitu judochrześcijańskiego" i była
wyrazicielami zawartego w nim systemu wartości. Naturalną więc rzeczą było, iż badacze ci nie mogli zdobyć się się na krytycyzm wobec — jak to określał
Stachniuk — „ciągu paraliżu kulturowego". Cała ich uwaga skupiała się na skutkach a nie na przyczynach rozstroju [ 17 ].
Zdaniem Stachniuka zwycięstwo kontrreformacji w Rzeczpospolitej Obojga Narodów spowodowało jej upadek gospodarczy a następnie spowodowało rozbiory.
Jednocześnie kultura polska tak stopiła się z rzymskim katolicyzmem, że praktycznie wszystko co stanowiło „polski ideał grupy" miało swoje źródła w
katolicyzmie. Zgadzał się tym samym z poglądem Romana Dmowskiego, że katolicyzm stanowi istotę tego, co rozumiemy przez polskość. Stachniuk uważał jednak
ten fakt za negatywny. Twierdził, że katolicyzm wytwarzał system „otok ekonomicznych", w których żyła każda rodzina szlachecka. Był to system zamknięty,
cechujący się minimalną wymianą ze światem zewnętrznym i powrotem do gospodarki naturalnej. Charakteryzował się odwrotem od kapitalistycznego systemu ku
gospodarce folwarczno-pańszczyźnianej. Z takiego stosunku do gospodarstwa domowego powstało uszczuplenie wymiany oraz zanik handlu pomiędzy wsią a miastem.
Zdaniem Stachniuka szlachecka pogarda wobec miasta, handlu i rzemiosła miała źródła katolickie [ 18 ]. Konsekwencją tego stanu rzeczy była: „a) grawitacja ku otoce ekonomicznej, b) skleroza otoczna, c) pauperyzacja,
d) nadkonsumpcja i system realizacji nadkonsumpcji e) kres ludnościowy". [ 19 ] Jednak całkowite zamknięcie nie było możliwe z uwagi na
nacisk świata zewnętrznego. Uzupełnieniem więc tego systemu byli Żydzi, którzy wraz z szlachtą polską tworzyli symbiozę. Reprezentowali oni gospodarcze
interesy szlachty, często zostawali ekonomami, prowadzili karczmy, młyny: „Rola żydostwa w życiu polskim jest wyrazem głębokiej symbiozy. Struktura
ekonomiczna narodu, jako jedno z dalszych ogniw ciągu harmonicznego, prowadziła z nieubłaganą koniecznością do sytuacji, której żydostwo mogło zaradzić.
Spekulatywny, nietwórczy, pasożytniczy charakter żydostwa, doskonale pasował do pochodnych polskiej ideologii grupy" — twierdził ideolog Zadrugi
[ 20 ]. Symbioza ta utrwaliła w jeszcze większym stopniu autarkizację szlacheckich gospodarstw domowych:
„Dzięki żydostwu katolicka indywidualność duchowa narodu miała możność pełnego rozwinięcia się. Innymi słowy: żydostwo jest uzupełnieniem duchowej natury
"polskości" i ramieniem uzupełniającym organizm gospodarczy narodu" [ 21 ].
Autarkizacja gospodarstwa domowego przejawiająca się również zwiększoną eksploatacją chłopa. Chodziło o takie unormowanie stosunków, by „z minimalnym
wytężeniem pracy i wysiłku organizacyjnego osiągnąć minimum egzystencji" — twierdził Stachniuk [ 22 ]. Kurczeniu ulegały dziedziny pracy
wymagające skupienia, autodyscypliny, napięcia myśli i woli. Powodowało to wszystko zanik postępu organizacyjno-gospodarczego, upadek techniki produkcyjnej
i jej prymitywizacji. Pogłębiało się obniżenie społecznej wydajności pracy, a co za tym idzie „atrofia zdolności kapitało twórczej w organizmie
gospodarczym i zamarcie gospodarstwa społecznego w sklerotycznym bezruchu" [ 23 ]. Według ideologa „Zadrugi" od początku siedemnastego wieku
mamy do czynienia z zanikiem jakichkolwiek akumulacji w gospodarstwie polskim. Gospodarka narodowa rozsypuje się na drobne rodzinne „otoki ekonomiczne",
które cechuje zanik postępu w metodach produkcji, ustabilizowanie się na niezmiennym poziomie czynnika kapitałowego, unieruchomienie i zesztywnienie
wszystkich elementów gospodarczych [ 24 ]. Jak widomo, kto nie idzie do przodu, ten się cofa, więc efektem było uśpienie całego narodu,
bierność marazm i upadek gospodarczy. Czasy saskie — zdaniem Stachniuka — to okres doskonałego domknięcia się „katolickiego modelu społecznego", kiedy to
„nadkonsumpacja" osiągnęła swoje apogeum.
Stanisław Szukalski, Portret wewnętrzny mężczyzny
Tutaj powstaje pytanie, dlaczego w innych krajach katolickich skutki nie były tak tragiczne? Dlaczego tak rozległe i ekspansywne imperium jak
Rzeczpospolita Obojga Narodów przestała istnieć? Stachniuk dowodzi, że zaistniał tutaj pewien zbieg okoliczności polegający na tym, że tylko w
Rzeczpospolitej katolicyzm połączył się z demokracją szlachecką, podczas gdy w innych krajach połączył się z absolutyzmem. Hierarchiczna struktura tych
państw urabiała propaństwowo inne narody katolickie. Jak twierdził: „Na Zachodzie natomiast, katolicyzm jako narzędzie swoje używał wyłącznie systemy
rządów monarchicznych. We Francji jeszcze 40 lat temu pojęcie katolik było równoznaczne z przynależnością do obozu monarchicznego" [ 25 ]. W
Polsce było inaczej: katolicki kler, przeciwstawiając się państwu, postawił na szlachtę, która osłabiała państwo. Z jednej strony szlachta cieszyła się
Złotą Wolnością, a drugiej strony dumnie obnosiła się z tym, że jest obrończynią chrześcijaństwa. Konfederaci Barscy walczyli nie tyle w obronie państwa
polskiego ile w obronie świętej wiary katolickiej i złotej wolności. Nieraz słyszy się zarzut, że w czasach saskich nie było patriotyzmu wśród szlachty.
Ideolog „Zadrugi" twierdzi, że patriotyzm był w tym czasie bardzo mocny, lecz skierowany był przeciwko państwu. Anarchistyczny bunt przeciwko silnemu
państwu doprowadził w konsekwencji do Targowicy, zaś reformy sejmu czteroletniego i Konstytucja 3 maja były próbą podjęcia walki ze skutkami niedorozwoju
Rzeczpospolitej a nie z jej głównymi przyczynami. Według Stachniuka sięgnięcie po obcą pomoc przez Targowiczan było w tym wypadku zwykłym, dopuszczalnym
etycznie sposobem obrony moralnych i słusznych prawd przed „zbrodniczą kliką zamachowców". Ogół szlachecki był moralnie przekonany, że nowa konstytucja
jest złem wyrosłym z niskich pobudek, godzących w najwyższe wartości kultury i bytu polskiego.
Paradoksalnie okres zaborów został relatywnie dobrze oceniony przez autora „Dziejów bezdziejów". Z punktu widzenia rozwoju gospodarczego Polski nie był to
okres zmarnowany, ponieważ katolicka harmonia socjalna została wtedy zahamowana. Nastąpił dynamiczny rozwój kapitalizmu w poszczególnych zaborach. Rozwinął
się przemysł zwłaszcza w Królestwie Polskim, w zaborze pruskim natomiast podniesiony został poziom rolnictwa. Najgorzej przedstawiała się sytuacja
galicyjskiej wsi, w regionie tym panował też niedorozwój przemysłowy. Zabory stwarzały możliwość kontaktu z innymi narodami. Polacy, aby przetrwać, musieli
się przystosować i konkurować z innymi narodami, co inicjowało nowe metody produkcji. Państwa zaborcze, zdaniem Stachniuka, uwłaszczyły chłopów i budowały
nowoczesne społeczeństwo. Polacy przynajmniej częściowo wyszli ze swoich „otok ekonomicznych". Burzliwie rozwijający się kapitalizm zmuszał ich do
przedsiębiorczości i aktywności. Jednak to nie Polacy byli „kapitanami przemysłu", nie naród polski stworzył kapitalizm. Sektor kapitalistyczny, zdaniem
Stachniuka, miał korzenie zagraniczne, został sztucznie przeszczepiony u nas z Zachodu. Powstawały w Królestwie Polskim „oazy wysokiego rozwoju" takie jak
Zagłębie czy Łódź, gdzie dominował kapitał niemiecki i żydowski. Zadecydowały o tym dwa fakty: po pierwsze, polityka gospodarcza Królestwa Kongresowego
świadomie dążąca do przyciągania kapitału zagranicznego oraz osiedlania się Niemców i Żydów. Stosowano w tym celu takie instrumenty jak ulgi podatkowe oraz
zwolnienia ze służby wojskowej. Po drugie, zniesienie granicy celnej między Królestwem Polskim a Imperium Rosyjskim, spowodowało dynamiczny rozwój handlu i
przemysłu [ 26 ]. Kapitalizm nie powstał zatem w Polsce oddolnie,
lecz został zaimportowany. Rola elementu polskiego sprowadzała się do funkcji wykonawczych, konkludował Stachniuk, co wiązało nieraz z wielkim wysiłkiem
fizycznym oraz umysłowym, lecz wolne było od wszystkiego, co składało się na przedsiębiorczość kapitalistyczną, jej duch ryzyka, odwagi, napiętej woli i
giętkiej spekulatywnej myśli. Inaczej rozwój rolnictwa następował w zaborze pruskim:
„W latach około 1890 r. przeszli Niemcy do rozwijania rolnictwa. W ciągu 15 lat osiągnięto w tej dziedzinie ogromne sukcesy. Ludność polska zaboru
pruskiego stanęła przed alternatywą utracenia ziemi lub przystosowania się do tempa intensyfikacji gospodarstwa, nadawanego przez Niemców".
1 2 3 4 Dalej..
Przypisy: [ 17 ] Tenże, Mit Słowiański...., s. 41; G.
Tokarz, Tożsamość polska..., s.263. [ 18 ] Przyjmował Weberowski punkt widzenia o wyższości
protestantyzmu nad katolicyzmem w rozwoju gospodarki kapitalistycznej. „Ta rewolucja była zupełnie czymś naturalnym; ogarnęła ona nie tylko Polskę, ale i
wszystkie kraje, gdzie zwycięstwo katolicyzmu było pełne, tam gdzie stał się on systemem "totalnym."Narody skatoliczone szybko upadają . Polska i Włochy
ulegają głębokiej degeneracji wewnętrznej. Hiszpania i Portugalia są gruntownie wypierane ze swych zdobyczy kolonialnych przez narody protestanckie…", J.
Stachniuk, Dzieje bez dziejów… , s. 253 [ 26 ] J. Stachniuk, Państwo a gospodarstwo. Geneza etatyzmu w Polsce. Warszawa 1939, s. 120. « Panhumanizm (Publikacja: 03-12-2015 )
Gaweł StrządałaDoktor nauk politycznych Uniwersytetu Wrocławskiego, adiunkt Uniwersytetu Opolskiego w latach 2010-2013, obecnie członek Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego. Autor książki: Niemcy w myśli Władysława Studnickiego, Opole 2011. Mieszka z rodziną we Wrocławiu. Strona www autora
| Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 9943 |
|