Europarlamentarzystka Spurek twierdzi na łamach Wysokich Obcasów, że "ludzie będą się kiedyś wstydzić jedzenia nabiału". Greenpeace chce zakazu reklam nabiału. Nadchodzi nowa moralistyka ponowoczesnego świata. Nie ma jednak bardziej fundamentalnego uderzenia w kulturę europejską niż negowanie nabiału. Bo mleko to wynalazek typowo europejski, dzięki któremu stworzona została najsilniejsza cywilizacyjnie kultura zwana indoeuropejską i która nasz dom nazwała Drogą Mleczną. Nic nie wyróżnia Europejczyków w takim stopniu jak właśnie kultura mleczna. Europejczyk spożywa dziś dwukrotnie więcej nabiału niż Latynos, czterokrotnie więcej niż Azjata oraz sześciokrotnie więcej niż Afrykanin. Nie jest to kwestia zamożności, lecz kultury a nawet biologii. Do dziś większość świata nie może konsumować czystego mleka, większość Europejczyków - może. To właśnie Europejczycy wykształcili mutację -13910T, która pozwala czerpać korzyści zdrowotne z mleka. Miało to miejsce 7,5 tys. lat temu na Łużycach. Pierwsze na świecie ślady produkcji sera odkryto na Kujawach. Do dziś w naszym języku zachowały się dawne ślady pradawnego kultu mleka (najsilniejszy leksem polszczyzny: "kurwa mać"). Liturgia pierwotnego kościoła chrześcijańskiego oparta była na mleku, zaś Mojżesz do XVI w. obowiązkowo malowany był z rogami, które w kulturze europejskiej były najwyższym symbolem władzy. Dopiero nowożytne herezje zmieniły nasze postrzeganie rzeczywistości. Współczesny ekologizm uderzający w kulturę mleczną uderza w same fundamenty Europy, jest tym samym czym w średniowieczu były niezwykle popularne ruchy biczowników. Czy współczesnym biczownikom uda się w końcu zanegować kulturę europejską?
Do tekstu.. |