Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
219.882.593 wizyty
Ponad 1064 autorów napisało
dla nas 7362 tekstów.
Zajęłyby one 29015 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Przysługa
świętowanie
życzenia
Dążenia administracji D.Trumpa do..
Zjawisko bezdomności w Polsce na ..
Czarnoskóry Papież. Dywagacja.
Nazizm
źródła antysemityzmu
Czechy - kryptowalutowy raj bliże..
Ogłoszenia
:
30 marca 1689r w Polsce
Ostatnio rozważam wdrożenie Symfonii w chmu..
Jakie są rzeczywiste koszty wdrożenia AI
dobre szkolenia lub materiały dotyczące Arc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy bańka AI zakończy się kryzysem ekonomicznym?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 88 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anna Bojarska -
Kozzmoss!
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
"Wolność nie istnieje na zewnątrz, wolność istnieje tylko wewnątrz człowieka"
Waldemar Łysiak
Komentarze do strony
Tort dla umysłu według Stevena Pinkera
Dodaj swój komentarz…
Koraszewski - Tort? Dla kogo i po co?
-1 na 1
Fascynujący spór, ale trudny do rozstrzygnięcia. Bardzo ciekawie o sztuce i ewolucji spekulował Geoffrey Miller w wydanej w 2000 roku książce:
The mating mind: how sexual choice shaped the evolution of human nature
, (polskie tłumaczenie ukazało sie w wyd. Rebis w 2004 pod tytułem
Umysł w zalotach
). Millerowi sztuka kojarzy się przede wszystkim z doborem płciowym i przedstawia on bardzo zgrabną teorię sztuki, jako przedłużenia zachowań godowych. Nie pamiętam już recenzji Pinkera z tej książki, ale dla mnie ich wywody były niesprzeczne, a raczej uzupełniające się. (Sztuka drażni ośrodki przyjemności jak czekolada, nic dziwnego, że polując na seks zapraszamy na czekoladowy tort przy świecach i gotowi jesteśmy recytować wiersze cudze lub swoje. Nic dziwnego również, że nastoletnie wyrostki łapią za gitary, marząc o tłumach depczących się fanek.) Oczywiście mamy tu do czynienia z mniej lub bardziej zgrabnymi spekulacjami, więc i zapał
krytyczny winien być raczej stonowany odpowiednio do siły (słabości) dowodów
i kontrdowodów.
Autor:
Koraszewski
Dodano:
17-05-2011
Reklama
CHOLEWA - Odrzucam stereotypy
2 na 2
o sztuce; jest ona konstrukcją i dekonstrukcją. Sztuką jest racjonalizm a w nim nauka z jej królową. Sztuką jest tort deserowy a racjonalizm polegałby na spożyciu go we wlaściwych proporcjach w stosunku do pracy społecznie użytecznej, też jako sztuki. Przed laty zaproponowałem pewnemu adwokatowi, a wcześniej sędziemu, by odświeżył swoją znajomość z ksiązkami Dickensa. Po długim czasie podczas naszego spotkania ów adwokat powiedział: miał pan rację, bo odkryłem,że człowieczeństwa i empatii w naszych sądach jest jak na lekarstwo.
Autor:
CHOLEWA
Dodano:
17-05-2011
mieczysławski - ciało i dusza
Wiara w nieśmiertelną duszę powoduje że mamy dualizm - zaspokojamy potrzeby ciała: jedzenie, spanie ,sexs itd. i potrzeby duszy: sztuka, ceremonie świeckie i religijne itd.
Ewolucjonizm wsparty genetyką wrzuca to wszystko do jednego worka - zaspokajanie przyjemności, "duchowość" człowieka to też ewolucyjne dostosowanie do środowiska.
Ocena zależy od wyznawanego światopoglądu, zredukowanie "potrzeb duchowych" do zaspokajania podstawowych instynktów budzi oburzenie, mamy odczucie wyższości nad zwierzętami i jest to głównie motywowane wiarą.
Autor:
mieczysławski
Dodano:
17-05-2011
Ruffo - katalizator
Zwierzęta, choć nie maja duszy, mają potrzeby pozacielesne (choćby potrzebę
i umiejętność zabawy). Jeśli ktoś własną wyższość nad zwierzęciem wywodzi
z religijności - no cóż, są różne satysfakcje.
Sztuka jest, nabytą w czasie ewolucji, umiejętnością ekstrahowania regularności
z haosu, jak również, na zasadzie dodatniego sprzężenia zwrotnego, katalizatorem tejże
ewolucji.
Autor:
Ruffo
Dodano:
18-05-2011
Luty - Koraszewski
Zarówno Miller jak i Pinker (ale też np. Voland) postrzegają sztukę jako swoisty "pokaz sprawności (fitness)", jako rodzaj sygnału, wysyłanego przez utalentowanego (lub np. tylko pracowitego) artystę, informującego odbiorcę (zwykle płci przeciwnej) o jakości swoich genów (podstawą waloryzacji jest tutaj stosunek ilości poświęconego na wytworzenie artefaktu czasu do czasu zmarnotrawionego - paradoksalnie czas zmarnotrawiony zaświadcza o statusie artysty). Natomiast tacy autorzy jak Carroll czy Dissanayake uważają, że sztuka nie przyczynia się do przetrwania w sposób pośredni, czyli poprzez bycie sygnałem, pokazem, znakiem czegoś (sprawności, dobrych genów), lecz właśnie w sposób bezpośredni (czyli że jest ona adaptacją sensu stricte), np. wyodrębniając świat wyobraźni, spajając różne władze poznawcze (Carroll o opowiadaniu historii), odpowiadając na naturalną ludzką potrzebę "uszlachetniania" (making special) czynności i przedmiotów życia codziennego, a także oferując psychologiczne poczucie więzi grupowej, w obliczu sytuacji niepewności, generujących lęk (Dissanayake o ozdobach, muzyce i tańcu).
Autor:
Luty
Dodano:
20-05-2011
Luty - cd
W tym znaczeniu sztuka nie jest artefaktem, który ma coś symbolizować czy sygnalizować, lecz wywodzi się z rytuału i jest rodzajem działania, określanego mianem 'artyfikacji'. Jak się wydaje człowiek zanim zaczął sztukę biernie kontemplować, traktował ją jako czynność, która po prostu czyniła jego życie bardziej "special".
Autor:
Luty
Dodano:
20-05-2011
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365