Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.061.337 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Kiedy ludzie są tego samego zdania co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem.

Dodaj swój komentarz…
brzezińska43
Jajcenty.Masz rację ale wszystkie te postawy budowane są przez praktykę codzienną.Polacy nie przestrzegają prawa, bo jest ono tak skonstruowane by nie wszyscy musięli go przestrzegać.Tak bylo tu od zawsze.Chodzi o konstrukcje gwarantujące reakcję aparatu przymusu w stosunku do każdego obywatela lamiącego prawo bez względu na pelnioną w spoleczności funkcję.
Autor: brzezińska43  Dodano: 22-06-2011
Reklama
Jajcenty - Pochwała odmóżdżenia?
"W Skandynawii to człowiek chcąc przejść przez jezdnię staje na czerwonym świetle choćby 2 w nocy była i ani jednego samochodu na jezdni, a w Polsce jak jest każdy sam może zobaczyć. Od takich detali zaczyna się szacunek dla praworządności."
 
I całkowite ubezwłasnowolnienie.
 
Autor: Jajcenty  Dodano: 21-06-2011
brzezińska43
A może problem tkwi w samej koncepcji państwa i prawa?Teoretycznie państwo jest jedynym gwarantem praw jednostki a obywatel jest w tym państwie suwerenem.Jednak praktyka powoduje, że każdy rządzący wladzę sprawuje reprezentując interesy grupy jedynie.Mając w ręku aparat przemocy wybiórczo przestrzega prawa, by umożliwić realizację interesów grupy.
Obietnice wyborcze nazywane programami mają jedynie przyciągnąć uwagę wyborców by zachęcić ich do legitymizacji rządów grupy.Jak więc zagwarantować przestrzeganie praw obywatelskich?Może na początek należy- w naszej polskiej rzeczywistości- pozbawić polityków dotacji partyjnych, by jedynie będąc u wladzy zapewnili sobie za nasze pieniądze wygodny byt?Pozbawić ich prawa wyboru i mianowania sędziów wszystkich szczebli, by rzeczywiście uczynić ich niezależnymi?I pod taki niezależny nadzór oddać przestrzeganie prawa przez polityków?Koncepcja wymaga rozwinięcia, ale mniejsze są koszty stosownego wyboru sędziów niż oddanie pelni wladzy w ręce polityków.To oczywiście rodzi konieczność zabrania z lap polityków aparatu przymusu.Winien podlegać sądom, bo to one mają być gwarantem praw.Bylaby to pelna realizacja koncepcji Monteskiusza.Który jednak z polityków ją zrealizuje?
Autor: brzezińska43  Dodano: 21-06-2011
DominB - Antypisowska histeria...
Kalisz się załapał na jedynkę... blog.rp.pl/lisi(*)/20/kalisz-gra-smiercia-blidy/
Autor: DominB  Dodano: 20-06-2011
Appenzeller
Poltiserze, niezbyt rozumiem Twoje nawiązanie do ideologii w związku z codziennym przestrzeganiem prawa. Pachnie propagandą. Ani faszyzm, ani komunizm nie mają w swoich zasadach pogardy dla prawa - ani też obywatele państw o takich ustrojach nie byli przekonywani do łamania tego prawa. Można mieć sporo do zarzucenia prawom uchwalanym w krajach będących dyktaturami, ale ma to niewiele wspólnego z z samym faktem jego przestrzegania. Homo sovieticus to sprytny bałwan do bicia, zresztą ze stajni kościelnej, ale nie wyjaśnia sprawy nic a nic. Fakt niskiej kultury prawnej w Polsce nie ma związku z systemem politycznym ani gospodarczym, o czym doskonale świadczy jego trwałe utrzymywanie się od stuleci. To zjawisko kulturowe, sporo punktów (ujemnych) zaliczyłbym rzymskiemu katolicyzmowi, a tak naprawdę to jego źródeł nie znam i chyba nikt ich do końca nie zna. Czesi nie mieli państwowości od Białej Góry, dawniej niż my, a jednak im rozbiór jakby nie zaszkodził. Krótko mówiąc: nie wiem, a łatwe teoryjki są do d...y.
Autor: Appenzeller  Dodano: 18-06-2011
piotrmb   4 na 6
Gdyby ignorowanie prawa było w Polsce tylko efektem poprzedniego systemu to problem byłby schyłkowy. Rzecz w tym, że w Polsce niemal każdy się tego uczy od dziecka. Od rodziny, co renty i zasiłki wyciąga będąc zdolnymi do pracy i pracując na czarno. Na uczelniach, na których wykładowcy często przymykają oczy na ściąganie. I wychodzi później taki "absolwent" przygotowany jak sobie w życiu radzić. Brak szacunku dla prawa, połączony z kombinowaniem jest u nas niemal przekazywany jak narodowe dziedzictwo.

W Skandynawii to człowiek chcąc przejść przez jezdnię staje na czerwonym świetle choćby 2 w nocy była i ani jednego samochodu na jezdni, a w Polsce jak jest każdy sam może zobaczyć. Od takich detali zaczyna się szacunek dla praworządności.

A Trybunał Stanu to należałoby na dobrą sprawę zlikwidować. Jak polityk pełniący władzę złamie prawo to powinien stanąć przed sądem jak każdy obywatel - obecnie w praktyce Trybunał raczej chroni przed odpowiedzialnością niż zapewnia przestrzeganie prawa.
Autor: piotrmb  Dodano: 17-06-2011
Poltiser - Tradycja bezprawia: na pohybel..   3 na 3
... i bigosować!"
W naszym kraju, który za Jagiellonów słynął ze stabilności i prawa i Państwa, po rządach Zygmunta Augusta, w krótkim czasie kultura prawna ustępowała kulturze "używania" prawa do własnych celów. Wspomniany tu Homo Sovieticus, to tylko durny potomek ogłupiałego Sarmaty, zwodzonego obietnicami i straszonego Królewskim (obecnie rządowym) Absolutyzmem. Anarchia późnego sarmatyzmu, pośpiesznie podszyta kodeksem Napoleona, zaprawiona sosem 3 zaborów i międzywojennymi eksperymentami prawnymi, nijak nie mogła oprzeć się sovietyzacji życia mimo, że nawet teoretyków prawa po wojnie na uniwersytetach nie brakowało. To nie brak wiedzy i teorii ale codzienny nawyk lekceważenia prawa doprowadza nas do zastraszającej obojętności wobec rażących naruszeń Konstytucji i Kodeksów. Nie da się tu pominąć wpływu Kościoła i rozmaitych ideologii z komunistyczną i faszystowską na czele, ale nawyk zakorzeniony wyrugować łatwo się nie da bo uwolnił się od przyczyn i żyje już własnym życiem.
Osobiście widzę szansę na normalność w powrocie do korzeni, obycia, edukacji, podróży i realizowania własnych celów przez obywateli tego kraju, którym Prawo będzie coraz bardziej potrzebne. ;-)
Autor: Poltiser  Dodano: 17-06-2011
etyk - ignorantia iuris nocet - II   2 na 2
Za takowy stan rzeczy w dużej mierze odpowiedzialna jest gigantyczna masa "materiału prawnego", który to fenom tak bardzo plastycznie opisał Pan Cholewa. Istota problemu sprowadz się  do tego, ż eaby przeżyć w tej darwinowskiej dżungli artykułów, paragrafów, ustępów, punktów, podpunktów i liter, należy się wąsko wyspecjalizować i być dobrym, bardzo dobrym na bardzo krótkim odcinku frontu. Ale wąska specjalizacja prowadzi do takich właśnie dychotomii jak te które opisałem wpoprzednim poście. Prawnik wybitny specjalista od rozwodów, jest totalnym ignorantem z zakresu prawa karnego czy samorządowego. Dawniej było jasne, że iura novit curia, w obecnych czasach sądy bardzo często występują o ekspertyzę z zakresu takiego czy innego prawa, bo z powodów podanych wyżej(także przez Pana Cholewę) nie są w stanie intelektualnie zapanować nad oceanem wiedzy prawnej i quasiwiedzy prawnej.
Autor: etyk  Dodano: 17-06-2011
etyk - ignorantia iuris nocet   3 na 3
"Na czym polega zatem ignorancja i lekceważenie prawa" - pyta Pan pod koniec artykułu. Ciągle jeszcze  u przedstawicieli starszego pokolenia występuje mentalność typu homo sovieticus, właśnie z takim instrumentalnym pojmowaniem instytucji prawa. Ale jest też ocean ignorancji, niewiedzy, wtórnego analfabetyzmu, który jest w mym odczuciu problemem większym, niż ów ciągle jeszcze obecny homo sovieticus. Nie uwierzy Pan ale wielu sędziów oraz przedstawicieli palestry nie ma zielonego pojecia o - na przykład - strukturze administracji publicznej w Polsce. Nie chodzi mi tutaj o szczegółową wiedzę na ten temat, lecz rozróżnianie między wojewodą, starostą czy prezydentem, między administracją samorządową a państwową. Nie są oni w stanie powiedzieć co to jest gmina czy sołectwo, a  jednostkę organizacyjną gminy mylą z jednostką samorządu terytorialnego. Chyba że z racji swego zawodu i czynności wykonywanych akurat "siedzą w tej branży". Podobnie będzie z prawnikami - cywilistami, dla których podstawowe pojęcia i instytucje z zakresu prawa karnego są całkowitą tabula rasa. Skoro taki smutny stan rzeczy występuje wśród prawników, trudno o krytykę przeciętnego obywatela.
 
Autor: etyk  Dodano: 17-06-2011
CHOLEWA - Autorowi   5 na 5
w zasadzie przyznałbym rację, gdyby samo prawo było pozbawione ignorancji w łamaniu praw czlowieka  jak np. w prawie cywilnym dopuszczalny jest proces niejawny tzn. bez obecności pozwanego; ma to charakter antyludzki i antydemokratyczny, wręcz feudalny. Albo weźmy np. pod uwagę status Trybunału Stanu, którego struktura(na mocy prawa)  de facto jest polityczna a nie prawna. Jak mozna wreszcie traktować prawo w ksztaltowaniu świadomości obywatelskiej, skoro jest ono stajnia Augiasza, zajmująca objętość ponad 70. tys. stronic. To entropia. Negentropią czyli informacją jest genom ludzki zapisany na 64 tyiącach stronic. Mój rozum na to się nie godzi; moim zdaniem taka sytuacja może byc początkiem hybrydy inteligencji ula; moje wtedy prawa nic nie znaczą.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 17-06-2011

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365