Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.821.201 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 725 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie rozumiem tych, którzy nie interesują się religią. Jeśli religia reprezentuje prawdę, to jest to niewątpliwie najważniejsza prawda w życiu ludzkim. Jeśli jest w większości błędna, to jest to błąd o monumentalnie tragicznych proporcjach, i powinien być energicznie zwalczany."
Komentarze do strony Nauka a religia

Dodaj swój komentarz…
123 - @nikoś
Nie ma się czym chwalić, religia jest ślepym zaułkiem z czającymi się w bramach demonami, a nauka to narzędzie, bynajmniej nie służące do szukania jakiegoś boga, podobnie jak młotek nie służy do szukania sensu życia.
Autor: 123 Dodano: 07-09-2010
Reklama
nikoś - do "123"
Nie było i nie ma żadnej niechęci, najpierw był wręcz ateizm połączony z pewnego rodzaju filozofią naukową. '123' - dziwną miarą mierzysz, tak jakbyś znał uprzednio myśli i poglądy innych.
Autor: nikoś Dodano: 31-08-2010
RyszardW - @Cholewa, uściślenie  0 na 2
W modelu Hawkinga-Hartle'go czas miał wówczas charakter dodatkowego wymiaru przestrzennego, więc Bóg miał co prawda "gdzie" istnieć, ale faktycznie nic nie mógł robić, bo robienie czegokolwiek to "zmiana czegoś w czasie"  :-)
Autor: RyszardW  Dodano: 29-08-2010
CHOLEWA - Hawkinga w latach   2 na 2
80. zapytał JPII po wykładzie w Watykanie nt. Big-Bangu:co robił Bóg w tym czasie ? odp.: nic nie robił . Ja natomiast odpowiedziałbym: przecież nie było czasu ani przestrzeni, więc Bóg czuł się zagubiony.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 28-08-2010
123 - @nikoś   1 na 3
Dostąpiwszy objawienia, winieneś się wdzięczyć, a nie szukać usprawiedliwień własnej niechęci do zrozumienia.
Autor: 123 Dodano: 28-08-2010
Ruffo - Ignorabimus   1 na 1
Ignorabimus - znaczy: niepoznawalny. I taki jest również początek naszego wszechświata. Bo, jeśli nawet nauka, dostępnymi jej instrumentami oznajmi np: "nasz Wszechświat powstał w wyniku BiG-Bangu w poprzednim pra-wszechświecie, który z kolei jest jednym z nieskończonego ciągu...." to zawsze ktoś zada pytanie "no dobrze, ale co było przedtem?"  Na to pytanie nie będzie odpowiedzi, nawet, jeśli dałoby się zdefiniować "przedtem" w odniesieniu do "nieskończoności". Więc odpowiedź "na początku był Bóg i ja w to wierzę" nie ma żadnego odniesienia do rzeczywistości i z taką wiarą racjonalizm nie walczy! Walczy natomiast z zawłaszczaniem takiej wiary przez religie, które "ignorabimus" transponują na bardzo konkretne nakazy i zakazy mające rządzić naszym doczesnym bytowaniem.
Autor: Ruffo Dodano: 28-08-2010
nikoś - spójrzcie z innej perspektywy...  -7 na 7
Nie rozumiem dlaczego współczesna tendencja zrozumienia wszechświata oparła się na przeciwstawieniu nauki i wiary. Spójrzcie z perspektywy Logosu - alfy i omegi. Przecież Wszechświat to jest układanka której nadano prawa fizyki (z prawami chemii i biologii włącznie), czyli dosłownie "słowo stało się ciałem". Zrozumcie wreszcie że jesteście częścią tej układanki i powinniście być KOMUŚ za to wdzięczni (w myślach, które przecież też są istotnym elementem w tej grze, albo jak kto woli - "śnie wariata")... Sorry, nie mam czasu na więcej pisania, a szkoda (przynajmniej dla mnie).
Autor: nikoś Dodano: 28-08-2010
Poltiser - rzeczywistość   1 na 1
Wszyscy i wszystko mamy tę samą rzeczywistość, w której rozgrywa się cały ten dramat... Spór między nauką a religią to typowy spór polityczny, bo tylko tak można wytłumaczyć usilne przeciwstawianie sobie nauki i religii. Nauka to nie tyle wiedza o rzeczywistości ale doskonaląca się od dawna metoda jej poznawania, kiedy religia a właściwie religie to fascynujący świat wierzeń i wyobrażeń wspólnych grupom ludzi, narzucających bezwzględnie podporządkowanym religii jednostkom... spór nigdy nie będzie rozwiązany dobrowolnie, bo ani naukowcy nie zrezygnują z wolności interpretowania dokonywanych obserwacji ani księża nie zrezygnują z misji "opanowania" tłumów w imię reprezentowanego porządku.
Jak słusznie autor napisał w nauce wszystko się zmienia, w religii dogmaty są stałe. Spór zawsze był i pozostanie sporem o władzę i jako taki nie jest rozwiązywalny.
Co do przyszłości, o naukę martwić się nie należy, zmienność jest istotą jej istnienia, a jak uczy doświadczenie i Harry Potter - wyobraźnia i skłonność do konfabulacji oraz emocjonalny stosunek do tradycji, najprawdopodobniej zapewni religii wieczność w ludzkiej cywilizacji (już nam stuknęło ok 60 000 lat licząc tylko od wyjścia z Afryki i elementy religii i nauki były obecne w różnych formach od początku tej pielgrzymki).
Autor: Poltiser  Dodano: 27-08-2010
robert.forysiak - do Autora  -3 na 5
Szanowny Panie Profesorze.
Jestem katolikiem i bardzo mnie zaciekawił Pański artykuł. Nasunęło mi się po nim takie pytanie - czy według Pana (czy też filozofii) pytanie o istnienie Boga jest pytaniem naukowym czy religijnym?
R.F.
Autor: robert.forysiak Dodano: 27-08-2010
CHOLEWA - B.dobry tekst   2 na 2
i zgadzam się prawie ze wszystkimi zdaniami , bedącymi często moimi przemyśleniami. Moje zastrzeżenia dotyczą wspomnianej teorii mnogości i jej paradoksów. Zżymam się gdy czytam w Racjonaliście myśli Hellera jako złote. Zwolennikiem oswojenia religii jest prof. Andrzej Rusław Nowicki.
Autor: CHOLEWA  Dodano: 26-08-2010
Anal-lizator X - e tam  -3 na 3
Ciezko sie czyta ten tekst i nie dotarlem nawet do polowy. Po prostu znużyl mnie. Duzo rozpisania a malo konkretow.
Autor: Anal-lizator X Dodano: 26-08-2010
coreless   4 na 4
Bardzo ważny głos w dyskusji nad relacją religii i nauki. To sfery sobie obce. Takich odważnych tez i osób gotowych ich bronić, nie idąc na żadne ciche ustępstwa, nasz kraj a może i świat naprawdę potrzebuje. Niestety, myśliciele z nurtu religijnego, choćby nieszczęsny Gutting, spostrzegają naukę w taki sposób, jak nauczyło ich doświadczenie religijne. W metodologii widzą jakby odbicie dogmatyki, w promocji naukowego punktu widzenia ( w domyśle - kosztem religii)  - coś na kształt własnej apologetyki, a w idei postępu naukowego - prozelityzm. Czas już raz na zawsze skończyć z tym omroczeniem.
Autor: coreless  Dodano: 26-08-2010

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365