Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.197.363 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Świadoma rezygnacja ze wszelkiej formy Absolutu nie jest bowiem rzeczą łatwą. W szczególności, negujemy tu absolutne istnienie jakichkolwiek sensów. Jednak, rezygnując z Absolutu możemy, paradoksalnie, więcej powiedzieć o świecie, niż obstając przy jego istnieniu.
Komentarze do strony Na humanistyczną tacę?

Dodaj swój komentarz…
Sankari
Bardzo przepraszam czytelników, a szczególnie Monikę i Miłosza za błąd: oczywiście ten ślub odbył się 9-go grudnia!
Autor: Sankari Dodano: 13-02-2008
Reklama
Dymitriadis - Leczenie cholery dżumą...
Prawną legalizację ślubów humanistycznych bezcelową!O ile rozumiem skłonność do celebrowania istotnych życiowo decyzji, która ma na celu dodania rangi naszym decyzjom, o tyle tworzenie konstrukcji prawnej, automatycznie legalizującej taki ślub jest niczym innym jak wpychaniem się na pozycje jakie zajął kościół po uchwaleniu konkordatu! Legalizacja prawna związków powinna być domeną administracji państwowej, a rodzaj celebry aktem woli wchodzących w związek! Kruszenie kopii o drugorzędną w mojej opinii sprawę to strata sił i środków! Patrząc na ewolucję związków międzyludzkich jak na dłoni widać, że stare schematy marginalizują się, a nowe dynamicznie wkraczają na arenę dziejów!Liczba par żyjących bez żadnej "rejestracji",singli,par jednopłciowych, przewyższa obecnie liczbę tradycyjnie pojętych małżeństw.Wagę stworzenia ceremonialnej przeciwwagi dla ślubu kościelnego uznaję, lecz jedynie w kontekście wyboru "agencji artystycznej", która zorganizuje imprezę, poszerzając paletę możliwości. Legalizacja tak na prawdę ma sens tylko dla przyszłych "operatorów", którzy będą czerpać z tego tytułu korzyści! Wszak my jesteśmy racjonalni i nie przeceniamy wagi rytuałów!Czyż nie tak?
Autor: Dymitriadis Dodano: 13-02-2008
Zastawny - Na humanistyczną tacę?
Sam tytuł świadczy o przejmowaniu przez racjonalistów, ateistów, humanistów, wolnomyślicieli itd. słownictwa religijnego. Mam pytanie: Czy ludzie wyżej wymienieni nie mogą żyć bez ceremoniałów. Nie piszę o tym dlatego, że jestem z natury wrogiem wszelkich ceremonii, zbiegowisk czy spędów na placach czy stadionach. Pamiętam jak dziś, ślub pod pomnikiem Lenina w latach siedemdziesiątych. Nie wiem czy ci ludzie biorący ten ślub do dziś są ateistami. Jak znam z życia aktywni komuniści w 1990 roku stawali się kanibalami. Nie chcę swojego zdania nikomu narzucać. Wydaje mi się, że z te humanistyczne tace i wszelkie pomysły zastąpienia uroczystości kościelnych innymi nigdzie nie prowadzą. Przecież mamy śluby cywilne w USC, pochówki świeckie i to powinno wystarczyć. Chrzty i komunie chyba nie są potrzebne, choć znam przykłady uroczystości nadania imienia. Miałem zamiar wstąpić do PSR ale takie pomysły mnie odstraszają. Nie chcę się dostać w tryby jakiejś nowej religii.
Autor: Zastawny Dodano: 13-02-2008
Darek - Bardziej papieski od papieża czy racjonalne ...
... jest co jest racjonalne.

No właśnie. Dochodzimy do tematu: Co to znaczy racjonalizm w Polsce. OK, my wiemy - potrafimy dyskutować o absurdach "świeckiego" Państwa polskiego. Ale dla znakomitej większości Polaków temat świeckości państwa to czysta abstrakcja. A zastępowanie jednych rytuałów drugimi to nie jest dobra droga ku normalności. Racjonaliści "z natury rzeczy" powinni stać na straży, aby wszelkie normalne (zgodne z prawem) "pomysły" na jakie wpadną obywatele polscy były dostępne dla Wszystkich, bez względu na wszystko. Jeśli uda się doprowadzić do stanu kiedy Racjonaliści zakorzenią się w świadomości Polaków jako Ci, którzy są "normalni", trzymają się "zdrowego rozsądku" i można "na Nich liczyć" w sprawach "beznadziejnych", to wtedy można powiedzieć, że PSR odniósł sukces. Każde inne prawne uregulowanie "normalnej odmienności" będzie zinterpretowane jako kolejny gracz na "rynku sumień".
Autor: Darek Dodano: 13-02-2008
tulliuszMS - wątpliwość prawna
"Zalegalizowanie małżeństw humanistycznych (a czemu nie muzułmańskich - mamy przecież w Polsce również wyznawców islamu?) byłoby jednym z pierwszych kroków na tej drodze."
Tylko czy "śluby muzułmańskie" już nie mają charakteru legalnych? W statucie Muzułmańskiego Zwiazku Religijnego jest taki zapis (http://www.mzr.pl/pl/info.php?id=7):
". Małżeństwo zawarte w formie przewidzianej prawem wewnętrznym wywołuje takie same skutki, jak zawarte przed Kierownikiem Urzędu Stanu Cywilnego, pod warunkiem dochowania wymogów określonych w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym."
Kodeks rodzinny i opiekuńczy - tutaj - bapstudent.lex.pl/serwis/kodeksy/akty/64.9.59.htm

Mam pewne problemy ze zrozumieniem całej treści zaszyfrowanej w tym tajemniczym, prawniczym narzeczu, ale o ile dobrze widzę to od strony tak praktycznej, jak i prawnej, ślub w KK i ten w MZR wyglądają podobnie. Pewności nie mam, brak mi empirycznych narzędzi (stan cywilny - kawaler), dlatego pytam.
pozdrawiam
Autor: tulliuszMS Dodano: 13-02-2008
Scorp - Śluby prywatne?
Artykuł oceniam bardzo pozytywnie. Skłania do postawienia pytania czy w ogóle jest sprawą racjonalistów organizować ceremonie? Co wspólnego mają ceremonie – nawet humanistyczne - z racjonalizmem? Racjonalne ceremonie???

Byłoby dobrze, gdybyśmy tak dobrze odróżniali humanizm od racjonalizmu, żeby nie angażować PSR w coś, co do niego nie należy.

Inną kwestią jest, czy ceremonie ‘prywatne’ mogą być tak samo znaczące jak ‘społeczne’, to znaczy takie, którym wymagania narzucają aspekty społeczne i tradycja. Moim zdaniem nie, bo uznając ich równość będziemy musieli kiedyś zaakceptować jako ceremonię obalenie połówki a jako przysięgę też ... cokolwiek.
Autor: Scorp Dodano: 13-02-2008
Paweł Walczewski - twardy orzech
Nasuwają się pytania: co to w ogóle znaczy "legalizacja związku". Czy związki, których nie pobłogosławiło państwo polskie są nielegalne, mniej ważne, gorsze? Komu tak naprawdę zależy na kontrolowaniu rynku umów cywilno-prawnych? Przecież trwa nieustająca promocja Wielkiego Brata. A to becikowe, a to ulgi podatkowe a to "wspólne rozliczanie". Po co to jest? Jeśli kogoś kuszą te atrakcje, to powinien oczywiście mieć równie łatwy do nich dostęp jak katolik. To powinno być tak proste i szybkie jak przelewy przez internet. Ale dążenie do tego, by o każdej ceremonii koniecznie wiedział urzędnik państwowy, nie wydaje mi się racjonalne. Podsumowując: państwu polskiemu zdaje się zależeć na tym, by obywatele owe umowy przed urzędnikiem zawierali, więc tylko kwestią czasu jest ułatwianie połączenia humanistycznej ceremonii ślubnej z zawarciem owej umowy. Czy to tylko zbieg okoliczności, że Wielka Brytania i Norwegia nie mają rozdziału kościoła od państwa? Zastanówmy się o co tak naprawdę walczymy, gdy chcemy się równać w "prawach" z KK.
Autor: Paweł Walczewski Dodano: 14-02-2008
Paweł - Jak wryły się w nas plemienne obrzędy!
Zgadzam się z autorką że sankcjonowanie prawem wszelkich ceremoniałów, nawet ponoć humanistycznych, jeszcze bardziej legitymizuje związek państwa i kościoła - największego na rynku "providera" wszelkich ceremonii.
Drodzy racjonaliści popatrzmy na siebie! nawet mimo odrzucenia wiary i barbarzyńskich zwyczajów, nadal wydaje nam się "naturalne" że intymny związek dwojga ludzi wymaga upublicznienia, legalizacji, celebracji. Sam zwyczaj zaślubin zaś pochodzi z mrocznych czasów plemiennych, kiedy to starszyzna dobierała małżonków, a pootem dawała im przyzwolenie na seks...
Pewnie, jakieś osobiste święto, jakiś rytuał oddzielający różne etapy życia jest wielu ludziom potrzebny z powodów psychologicznych - i niech sobie świętują na zdrowie im!

Ale legalizowanie tego? Ujmowanie w zasady?? Pardon, ale jeśli regulujemy to, to uregulować należałoby również inicjację seksualną, studniówkę, obchodzenie srebrnych godów, urządzanie "parapetówy" w nowym mieszkaniu... etc. etc.

Uważam że kwestię małżeństwa i ewentualnego ceremoniału powinno się pozostawić WYŁĄCZNIE samym zainteresowanym, tradycji i aktualnej modzie. Dokładnie tak, bo to ceremonia jest dla ludzi, a nie na odwrót.
Autor: Paweł Dodano: 14-02-2008
olsztyniak
Kurcze, wszyscy jesteśmy indywidualistami, do momentu ,gdy spotkamy ludzi myślących tak jak my!!!!.Mnie tekst Pani Niny bulwersuje! Ja chcę wspólnoty racjonalistów!
Świeckość państwa w Polsce to mżonka! Jedyną drogą jest wyrąbywanie sobie przestrzeni ,właśnie przez zaznaczanie swojej obecności w życiu społecznym.Przykład Francji jest chybiony, w Polsce taka sytuacja nigdy się nie zdarzy.
Należy walczyć każdymi dostępnymi środkami by zaznaczyć naszą odrębność!
Druga strona, prezentu nam nie zrobi!
Kiedyś Kuroń powiedział:" Po co palicie komitety? Zakładajcie swoje!" I tu jest sedno sprawy.Człowiek durnieje, gdy nie ma alternatywy. Gdy ta alternatywa się pojawia, zmienia całowicie postać rzeczy.Śluby humanistyczne, pogrzeby, konfirmacje to są potrzebne rzeczy. Bo niby dlaczego nie podkreślać w ten sposób swoich przekonań? Zakładać przedszkola, szkoły a nawet uczelnie wyższe!
Dobrze , że Mariusz jest do tego przekonany.
Cały czas zastanawiam się czy wstąpić, zapisać się do PSR,jeśli to ma być organizacja lelaków i jak mówił Giertych ciamciaramci, to podziękuję:-((
Autor: olsztyniak Dodano: 14-02-2008
Sankari - do Olsztyniaka
Drogi Olsztyniaku,
Ja też chcę wspólnoty i nawet sporo czasu i energii poświęcam na jej budowanie. W tekście wyraźnie piszę o ceremoniach humanistycznych: "z całą pewnością służą one dobrze zarówno samym zainteresowanym, jak i społeczności humanistycznej", o ile mają charakter uroczystości prywatnych. Jestem przeciwna nie wspólnocie, lecz wspólnotowości, szczególnie przekazywaniu przez państwo swoich kompetencji wspólnotom religijno-światopoglądowym.
Pozdrawiam,
Nina Sankari
Autor: Sankari Dodano: 14-02-2008
wik - zawracanie d..y
Ten cały humanistyczny ślub to zawracanie tyłka, kompletny nonsens. To jest jak bezalkoholowa wódka. Jest urząd stanu cywilnego, tam się prawnie zawiera związek małżeński a reszta jest na weselu, gdzie kazdy robi jak uważa.
Autor: wik Dodano: 14-02-2008
sankari - do tuliusza
Słuszna uwaga. Szczęście w nieszczęściu, że slub konfesyjny musi jeszcze być zgodny z obowiązującym prawem (świeckim).
Autor: sankari Dodano: 14-02-2008
olsztyniak
Pani Nino Szanowna i tu jest pies pogrzebany:-)
Państwo polskie jeszcze kilkadziesiąt lat nie będzie w stanie wyegzekwować jakiejkolwiek świeckości(swojej). To co Kościół vatykański wydarł dobrowolnie nie odda! Katalog obszarów objetych kościelną wyłącznością będzie się poszerzał. Wyobraża Pani sobie zdjęcie krzyża z sali obrad Sejmu, albo wywalenie onych z sal w szkołach. Pojedzie Pani sobie do Białegostoku tam w większości szkół wiszą półmetrowe krucyfiksy. Wszędzie!
Poza ubikacjami.Religia pozostanie w szkołach i średnia i matura. To wszystko zostanie. A biskupi wydrą jeszcze więcej.
W takiej sytuacji walka o świeckie państwo w sensie urzędy, szkoły jest walką z wiatrakami. Chyba , że trafi się nam jakiś Zapatero i walnie pięścia w stół. Ale czy widzi Pani kogoś takiego na polskiej scenie politycznej? Ja nie! więc wolę pragmatyzm i racjonalizm w działaniu.
Trzeba właśnie walczyć o równouprawnienie świeckich stowarzyszeń i światopogladu świeckiego z innymi religiami zwłaszcza z papizmem!!!
I to we wszystkich aspektach życia społecznego! Oni nie cofną się o krok, bo nie widzą takiej możliwości ani potrzeby ale my coś możemy zyskać. Np. ceremonie uznawane przez państwo, szkoły.
Autor: olsztyniak Dodano: 14-02-2008
olsztyniak
Dlaczego światopogląd racjonalistyczny, ateistyczny czy świecki nie może mieć w Polsce takich samych praw. Dlaczego katolicy idą do kościoła i zawierają związek małżeński uznawany przez państwo? Dlaczego takich uprawnień nie ma świecki celebrant?
Dlaczego związki religijne mają zwolnienia podatkowe, mogą przejmować majątek za grosze i liczyć na dotacje państwa, idące w miliardy złotych? Ba nawet ich szkoły i uczelnie mogą liczyć na utrzymanie ze strony państwa!
Dlaczego? Bo są zorganizowani, tworzą wspólnotę, mają swoje tradycje i obrzędy, potrafią od swoich członków we władzach samorządowych i państwowych wyegzekwować co tylko chcą i zawsze mogą liczyć na lojalność. W tym jest ich siła. Siła oparta na wielowiekowym doświadczeniu. My się jedynie od nich możemy uczyć i naśladować!
Taka jest smutna prawda.
Autor: olsztyniak Dodano: 14-02-2008
Darek - Ja też bym bardzo chciał...
Olsztyniak, zgadzam się z Tobą, ja też bym chciał bardzo świeckości w Polsce - już!! teraz!!
Ale jak ją osiągnąć?
Mówisz: "trzeba właśnie walczyć", "Oni nie cofną się o krok". OK, ale z kim walczyć? Myślisz, że biskupi są wszystkiemu winni? Oni tylko konsekwentnie wykorzystują to na co SAMI SIĘ GODZIMY. Walcząc z biskupami wpisujemy się w ICH taktykę - wiecznie poszkodowanych i szkalowanych. Już jest za późno na równy start, oni zaczęli 1000 lat temu (w Polsce), po drodze były szanse na normalność, ale ich nie wykorzystaliśmy (jak wielu innych szans). A teraz nawet Ty piszesz: "Bo są zorganizowani, tworzą wspólnotę, mają swoje tradycje i obrzędy, (..). W tym jest ich siła. Siła oparta na wielowiekowym doświadczeniu. My się jedynie od nich możemy uczyć i naśladować!"
Jeśli będziemy ich naśladować to zostaniemy wykopani przez ludzi szybciej niż się wydaje. Po co im drugi darmozjad? Wszyscy dobrze wiemy jak wygląda polska religijność made-in-vaticano: ludzie psioczą, ale płacą, wiedzą o przekrętach, ale je tolerują. W imię właśnie tej tradycji, którą im wmówiono.
Ja nie chcę tworzyć tradycji, ja chcę normalności z ludźmi - jeśli dostrzegą, że to nie boli, to wygraliśmy. :-)
Autor: Darek Dodano: 15-02-2008
olsztyniak
Darku Szanowny.
Jak sam zauważyłeś mieliśmy szanse ale ich nie wykorzystaliśmy. Teraz nawet szansy nie mamy.Wielu mądrych ludzi działa w szeroko pojętym ruchu świeckim , racjonalistycznym, humanistycznym. I bardzo dobrze. Jak by powiedzieli marksiści mamy już nadbudowę. Ale do jasnej ciasnej gdzie jest nasza baza? W społeczeństwie takim jak polskie, trzeba edukacji, oświaty, by ludzie zobaczyli, że bez koscioła można normalnie żyć i ... umrzeć.
Ja nie chcę walczyć z biskupami. Ja chcę nauczyć się od nich jak skutecznie działać. I gdy oni chcą religii w szkole to ja chcę etyki. Gdy oni każą państwu płacić setki milionów za pracę katechetów, to ja chcę by państwo musiało wprowadzić obligatoryjnie naukę etyki, filozofii, czy religioznawstwa na dodatek nauczaną przez absolwentów świeckich uczelni i członków stowarzyszeń świeckich!I to w tym samym wymiarze godzin, liczone do średniej z tą samą płacą i świadczeniami itd..Gdy oni wprowadzją do instytucji państwowych(policja,wojsko, Straż Graniczna, celnicy) kapelanów ja chcę by także w tych instytucjach był przedstawiciel Stowarzyszenia świeckiego, w postaci np. psychologa, doradcy życiowego, czy jak to nazwiemy. CDN
Autor: olsztyniak Dodano: 15-02-2008
olsztyniak
To nie będzie żadne wymuszanie, tylko równouprawnienie! Inaczej pośrednio przyznajemy, że światopogląd religijny jest lepszy od naszego!
Ale , żeby mieć prawo do tego by od Państwa czegoś chcieć to trzeba reprezentować jakąś część społeczeństwa. Najlepiej jak największą.
Kościół od lat utrzymuje mit 95% katolików w Polsce. Dlaczego to robi? Przecież z badań wiadomo, że co najmniej połowa nie chodzi do kościoła, ma gdzieś przykazania i na dodatek nie łoży na tacę! Tak, ale mit ten pozwala mu wyłudzać od państwa coraz więcej i więcej. A politycy mają wytłumaczenie. Dajemy bo przecież prawie wszyscy Polacy to katolicy! Większość tak chce! i już. Dlatego kościół broni się przed podatkiem, bo wcale by na tym źle nie wyszedł, ale nie miałby już argumentu w stosunku do Państwa a tam z punktu widzenia ekonomicznego ale także ideologicznego leżą konfitury!
Społeczność świecka powinna się zjednoczyć i określić szerokie ramy ideologiczne ruchu, by każdy mógł się w nim zmieścić. I wystąpić z rządaniami. Tak Rządaniami!!!
Świetny pomysł ILAiA powinno się przekuć na liczbę członków takiej organizacji. Jest to już solidna podstawa. Wysłać do każdego propozycję przystąpienia do PSR. Tak na próbę
Autor: olsztyniak Dodano: 15-02-2008
Anarchista - Po pierwsze spójna strategia...
Tak na wstępie - po co w ogóle ceremonie świeckie? Po pierwsze, są one symbolicznym przejawem zmiany statusu społecznego. Można udawać, że nie potrzebujemy ich, jesteśmy wolni, niezależnie, autonomiczni. To nie jest prawda. Każdy z nas w swoim życiu stosuje jakieś rytuały, ceremonie. Tak jest zbudowany nasz mózg, nasza psychika tego potrzebuje. Więc popieram i podpisuje się wszystkimi czterema przeszczepami pod tym pomysłem!!!!!
Po drugie, jeżeli walka o świeckie państwo ma mieć sens, należy przede wszystkim stworzyć ogólnopolską strukturę instytucji. Każde staranie o zmianę percepcji ludzi (a w ostatecznym rozrachunku do tego ta batalia racjonalistów się sprowadza) musi mieć instytucjonalną podporę. I to w każdym dużym mieście. Musimy być widoczni, promować nasze cele. I "ślub humanistyczny" jest do tego dobrą metodą, spektakularną, ciekawą i kontrowersyjną. Najpierw trzeba upowszechnić idee, a dopiero następnie starać się ją wprowadzić w życie ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Do "Olsztyniaka" - jak zaczniemy naśladować KK (chociażby tylko w metodach) to w konsekwencji się do niego upodobnimy. Po czynach się poznaje człowieka nie po ideach!! Pozdrawiam!
Autor: Anarchista Dodano: 15-02-2008
araya - pochwała celebry
na racjonalistycznym portalu - na dodatek tak idiotycznego aktu jak ślub. Jeszcze jeden dowód na to, że świat zwariował.
Autor: araya Dodano: 15-02-2008
wlasnowierca - wprowadzić licencjonowanych mistrzów ceremonii ślu
ja myślę, że najlepiej by było wprowadzić w polskim prawie instytucję anglosaską, która się nazywa marriage license, czyli - w tym przypadku - licencja na udzielanie małżeństw. Może ją zdobyć każdy, kto spełnia pewne określone przepisami warunki, nieważne czy jest osobą świecką, czy duchowną i ew. z jakiego wyznania. Może to być ksiądz, rabin, pop czy pastor, słowiański żerca czy nordycki gothi, może też być zupełnie świecki mistrz ceremonii-racjonalista czy np. członek klubu nurkowego, który udziela parom z klubu ślubów pod wodą (naprawdę tak robią, widziałem w TV) czy gdziekolwiek zechcą.
Jego obowiązkiem jest i tak przekazanie odpowiednich dokumentów do właściwego urzędu (bodajże sądu). Każdy ślub jest więc w tym sensie 'cywilny'.
Autor: wlasnowierca Dodano: 15-02-2008
olsztyniak
Do Anarchisty. Cieszę się , że w istotnych punktach się zgadzamy. Oczywiście ja pozostaje przy zdaniu , że należy "naśladować" vatykańczyków w ich sposobie postępowania wobec Państwa Polskiego. Skoro naszą kochaną Ojczyznę stać na to by co roku ca 5 miliardów złociszy przeznaczać na KrK to nam się z tej puli coś także należy. Przecież jesteśmy obywatelami i także płacimy podatki i to pewnie spore. Jeśli nie weźmiemy ich my , weźmie je kościół vatykański. Przecież nie masz chyba zludzeń, że ktoś te pieniądze przeznaczy na służbę zdrowia czy na pomoc biednym dzieciom. Jest jakaś kwota i od nas tylko zależy czy będziemy w niej partycypować. A od pieniędzy wiele zależy( jak by to cynicznie nie brzmiało). MNie się marzą szkoły, przedszkola, uczelnie, , media, które nie będą chodziły na pasku obcej agentury.
Czy to jest naśladowanie kościoła? Może. Ale bez struktur i pieniędzy nadal będziemy grupą idealistów o szczytnych celach, którzy nie potrafią nic, poza swoim środowiskiem zdziałać. Działalnośc społeczna podlega prawom polityki a jedno z podstawowych praw w tej dziedzinie mówi:' bądź skuteczny". Do KK to możemy się upodobnić ale za 1000lat!
Ile dobrego można zrobić w tym czasie:-)
Autor: olsztyniak Dodano: 15-02-2008
olsztyniak
Własnowierca ma rację. W stanach w takiej Nevadzie, to Stan nadaje prawo udzielania ślubów. Można więc zawrzeć związek małżeński a jako udzielający ślubu wystąpi Elvis Presley:-)) Elvis w określonym czasie dostarcza urzędnikowi stanowemu dokumenty i po zawodach. Ślub jest ważny! Dlaczego tak nie może być w Polsce? Dlaczego w Polsce bronić ludziom wolności? Co my jakiś Gułag jesteśmy?
Każdy, kto spełnia określone przez państwo warunki powinien móc udzielać ślubów! Także każda para po dostarczeniu odpowiednich dokumentów powinna mieć możiwość przed uprawnioną osobą dokonać aktu zaślubin! Nie musi być to przecież ksiądz! Urzędnik stanu cywilnego przecież księdzem nie jest, a może:-)) Precedens już jest!
Odebranie kościołowi i Państwu części ich uprawnień jest poszerzeniem naszych swobód obywatelskich, poszerzeniem wolności!
Autor: olsztyniak Dodano: 15-02-2008
Marcus Platonicus - Tak i Nie (2)
... kontynuacja ...
Wątpię, aby KK wziął na siebie ciężar badania zgodności przedstawionych dokumentów i oświadczeń ze stanem faktycznym. Sądzę, że w ograniczonym zakresie czyni to post factum aparat Państwa. Nie ma więc problemu niewystarczających struktur ani funduszy. A tort, muzyków, kunszt celebransa, itp. chętnie opłacą zainteresowani.
4) Co do kryteriów stopnia Humanizmu udzielających ceremonii podmiotów, też nie ma realnego problemu. Niezależnie od istnienia, lub nie, formalnej akredytacji, wiadome byłoby powszechnie czym różni się humanizm Wszechpolaków od PSR'u (itp). Małżonkowie sami decydowaliby z jakim stygmatem chcą iść w świat.
5) Obawę, że wejście w tryb delegacji prawnej dla podmiotów celebrujących zmniejszy laickość Państwa, uważam za nieuzasadnioną. Przecież nie wejście nie zlikwiduje ceremonii kościelnych, a powstanie alternatywy utworzy wyłom w monopolu i wielu ludziom da powód przynajmniej do zastanowienia.
6) Wreszcie, co uważam za istotę zagadnienia, to nie czynność formalno-prawna, a wzajemnie składana Deklaracja Ideowa, a więc Przysięga, decyduje o ew. humaniźmie ceremonii. Do tego wystarcza zasadniczo obecna formuła.
... cd. dalej ...
Autor: Marcus Platonicus Dodano: 16-02-2008
Marcus Platonicus - Tak i Nie (3)
... kontynuacja ...
7) "Zasadniczo", tzn. z dokładnością do konfliktu dublujących się Przysiąg - Humanistycznej i w USC. Gdyby możliwa była rezygnacja z przysięgi w USC - problem znika. Przestrzegam przed bagatelizacją problemu! Dla typowego Polaka-Katolika krzywoprzysięstwo to drobiazg niezauważalny, a jeśli, to wart pół zdrowaśki po spowiedzi. Dla nas, taka perspektywa potencjalnie odbiera sens całej ceremonii!

I wreszcie bardzo ważne - argument negatywny:
8) To zagrożenie integralności społeczno prawnej, i w konsekwencji politycznej, Społeczeństwa i Państwa! Gdyby stało się możliwe zmuszenie Państwa do egzekwowania swoim aparatem przymusu złożonych w partykularnych komunach (grupach wyznaniowych, ideowych, itp.) przysiąg (np. zgody na kastrowanie Panny Młodej i/lub urodzonych dziewcząt - co dzieje się w Islamie, powinności nienawiści do wrogów religii/wspólnoty, a choćby obowiązku izolacji społecznej i dozgonnej wierności Przywódcy), to jest problem. Wojna domowa z tysiącami ofiar, to wtedy tylko kwestia czasu. O harmonijnym, lub jakimkolwiek rozwoju należy wtedy zapomnieć.

Jakie jest dobre wyście? Dzisiaj nie wiem.

Pozdrawiam Racjonalistów, Marcus Platonicus.
Autor: Marcus Platonicus Dodano: 16-02-2008
Darek - ...ale czy ktoś mówił, że bedzie lekko?
No nie ma prostego wyjścia. Bo być nie może. Po wiekach "robienia pod siebie" mamy z kk to co mamy.
Generalnie zgadzam się z Olsztyniakiem. Też uważam, że tylko twarde i konsekwentne stanowisko może odnieść jakiś skutek w "walce" z kk. Z drugiej strony da się wyczuć w komentarzach pewien niepokój co do tego jak bardzo ta twardość ma być twarda.
Przecież możemy się domyślać jakich argumentów będzie używał kk w tej "walce", w jakim świetle będziemy stawiani, jakież to "odwieczne świętości" będziemy chcieli w/g nich obalać. Mnie chodzi o skuteczne wyważenie taktyki w każdym momencie tej walki, dlatego uważam np. że "proste naśladowanie" kk przyniesie więcej argumentów przeciw nam niż za nami. Może się wydawać, że potrzeba taktyki "zjeść ciastko i mieć ciastko", bo trzeba grać twardo i ryzykować, ale też wiedzieć jak się asekurować - no bo z kk należałoby grać bardzo twardo, a z ludźmi nie. Inaczej mówiąc: Czy da się wyrugować kk, unikając tworzenia podejrzeń, że zajmujemy jego miejsce? Bo na 100% kk będzie polaryzował problem: kk - dobre, wszystko inne - złe.
Właśnie Olsztyniak: Jak nie strzelić sobie w kolano? Bo przy lufie wielu będzie "majstrować". :-) Pozdrawiam serdecznie.
Autor: Darek Dodano: 16-02-2008
olsztyniak
Darku Szanowny.
Nie da się uniknąć walki. Co kościół o nas myśli możemy się domyślać z wypowiedzi takiego Pieronka. Szczury i psy jesteśmy i żyjemy w norach! Może być jeszcze gorsze określenie? Pewnie może, ale ja bym się tym tak bardzo nie przejmował. Każde puszczenie nerwów ze strony sukienkowych działa tylko na naszą korzyść. Niektórzy ludzie dopiero teraz zauważają, że ich pasterze to jednak pastuchy bez ogłady:-))
W tej walce o swoje prawa musimy podreślać , że nie chodzi o walkę z kościołem ale o równouprawnienie wszystkich religii i światopoglądów.
Autor: olsztyniak Dodano: 16-02-2008
Adso z Melku - Nadużycie słowa Humanizm
Czy ślub dwojga ludzi wierzących w Katedrze w Chartes lub Ulm, którzy odrózniają Degasa od Moneta, Picassa od Dalego, wiedzą, że istnieja gwiazdy cięższe od Słońca milion razy, iż Diplodoki to nie stwory z bajki mogą nazywac swój ślub od dzisiaj jako ŚLUB HUMANISTYCZNY ????
Autor: Adso z Melku Dodano: 26-02-2008
Teresa Jakubowska - Dodac blasku slubowi cywilnemu
Z tego co wiem, mozna nadac niestandartowa forme slubowi cywilnemu, mozna zmienic tekst przyrzeczenia, mozna miec super stroje. To od mlodych zalezy jaka nadadza mu forme i znaczenie. W dodatku niektore sale, w ktorych odbywaja sie sluby sa bardzo piekne. Czesto jest miejsce na toast. Chyba tez nie ma obowiazku terytorialnego zwiazku z danym urzedem. Np. w warszawskim palacu slubow odbywaja sie sluby takze osob nie mieszkajacych w Warszawie. No i mozna zazadac zdjecia ze scian krzyza czy portretu JPII na czas ceremonii.

Proponuje isc ta droga, bo inna jest organizacyjnie nierealna.
Autor: Teresa Jakubowska Dodano: 13-03-2008
LGD - Tak wygląda Ten racjonalizm ???
Odprawianie mistycznych obrządków itp idiotyzmy.
To nie jest Racjonalizm tylko świrowanie.

Racjonalistyczny ślub ? - Sama Legalna rejestracja związku w urzędzie stanu cywilnego to za mało ? W porządku,można urządzić przyjęcie czy coś jak się chce ale tworzenie obrzędów ? - jacy z was racjonaliści ?!
Racjonalizm właśnie wyklucza tworzenie jakiś dziwacznych obrzędów jest postawą wrogą czemuś takiemu o ile dobrze zrozumiałem zasady tej postawy.Cóż.Podeszłem do tego za ostro,sam może nawet nie jestem ortodoksyjny w kwestii tego czym naprawde jest racjonalizm czy niektórych własnych zachowań które mają znaczenie raczej nieracjonalne ale takie numery to jest ewidentne irracjonalne przegięcie.Ja nie mówię o sobie "Racjonalista" z przyczyn które podałem.I żadam szacunku do tego słowa - które zobowiązuje.I jeśli określacie siebie jako Racjonalistów - to albo - albo.Albo sprzeciwiacie się choć najgorszym formom irracjonalizmu (takim jak te w tym dziale) i jesteście naprawdę Racjonalistami w pełnym tego słowa znaczeniu albo przestancie uzurpować sobie to określenie tak jak w Chinach partia uzurpująca sobie nazwę "Komunistyczna"
choć taką ona ewidentnie nie jest...
Autor: LGD Dodano: 09-04-2008

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365