Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.205.056 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 309 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Bez bogów można żyć normalnie. BEZ ROZUMU - NIE!

Dodaj swój komentarz…
MareKaczmarek
pozostaje nam mysleć tylko tyle że kultura masowa jest jak guma do żucia jak się znudzi to ją wywalamy
Autor: MareKaczmarek  Dodano: 17-02-2011
Reklama
tamara be jot - Jeśli
Jeśli słuchamy filharmoników berlińskich, to bierzemy udział a elitarnym dziele, nie zaś w masowym, tym samym elitarność "nie odchodzi w zapomnienie"! Co wy w ogóle mówicie! W Polsce ta tzw. kultura masowa to kółkowa zarabialnia, i tylko tyle. Jest dla odbiorcy całkowicie zbędna. W naszym byłym demoludzie została zlikwidowana w mediach przestrzeń wolnej sfery kultury. To jest straszne. Pozostaje Internet i wolne magiczne miejsca, jak Wiejski TeatrWęgajty. Ostatnio wystąpiłam w warszawskiej galerii Nigdy-Nigdy. To to też jest wolne miejsce magiczne.  Wolna sfera kultury zależy i będzie zależała od osobowości. Całą tę kulturę masową można sobie w tyłek wsadzić. Jej durne panowanie jednak dobiega kresu. Będą się rozrastać wolne magiczne miejsca. W nich należy brać udział. To te miejsca chronią kulturę. Jak nie widzicie tych wolnych magicznych miejsc, to nic nie widzicie w kulturze.
Autor: tamara be jot Dodano: 21-03-2010
Marcinlet - komentarz
Schemat myślenia takich krytyków jak Macdonald jest prosty: kultura masowa jest zła bo nie jest kulturą wysoką; jest narzucana masom. Masy są głupie bo tę kulturę przyjmują. Kultura masowa jest więc kulturą głupich mas, oczywiście nie tworzoną przez nie, ale ślepo przyjmowaną. Co do Macdonalda, nie zauważyłem, żebym gdzieś napisał, że jego zdaniem k. masowa jest tworzona przez masy, że masy są jej źródłem, wypływaa z nich. K. masowa jest do nich kierowana i przyjmowana przez nie bezmyślnie, stając się tym samym złą kulturą złych mas. Dobre elity ją odrzucą.
Zdaję sobie też sprawę, ze tekst może być nieobiektywny. Zwolennicy awangardy nieobiektywnie potępiali akademizm, zwolennicy akademizmu nieobiektywnie potępiali awangardę. To temat na oddzielny tekst.
Autor: Marcinlet  Dodano: 20-03-2010
Lepki M.
Z przykrością muszę stwierdzic iż artykuł został przygotowany mało rzetelnie... Zawiera treści i błędy interpretacyjne tekstów na bazie których został stworzony. MacDonald nigdzie w swoim tekście nie mówi o tym iż kultura popularna to kultura mas w sensie że z nich wypływa, raczej do znudzenia przypomina iż kultura masowa jest narzucana masom i przez nie jedynie akceptowana, wybór mas sprowadza się wg. MacDonalda do konsumowania lub nie kultury masowej. Z resztą cały ten tekst wypełniony jest błędnymi hipotezami wychodzącymi jak mniemam z ofensywnej postawy autora do tekstu MacDonalda. Kolejnym razem życzę większej obiektywności chocby na poziomie wymienionej w przypisach Antoniny Kłosowskiej. Pozdrawiam
Autor: Lepki M. Dodano: 20-03-2010
iza - ok
Dobre bardzo mi ise podoba
Autor: iza Dodano: 08-11-2009
Robert Zawecki
Jedno sprostowanie do tekstu. Gwałtowny rozwój mediów elektronicznych sprawił, że utożsamianie kultury masowej z kulturą dystrybuowaną przez mass media stał się nawet w Polsce anachroniczny.

Telewizja cyfrowa pozwala na wykupywanie pojedynczych transmisji z imprez, np. premierowego wykonania jakiegoś utworu symfonicznego z Wiednia. Taką transmisję w Polsce może obejrzeć ledwie kilkanaście osób, więc o żadnej masowości nie może być mowy. Podobnie elitarne są mistrzowskie walki bokserskie wykupywane w Polsce w systemie "pay per view".

Elitarność w kulturze odchodzi w zapomnienie, a cnotą staje się popularność, bo praw ekonomii nie da się oszukać. Zauważyli to filharmonicy berlińscy i udostępniają za pomocą Internetu większość swoich koncertów. Wykupujemy "bilet" i na żywo bierzemy udział w koncercie. Tylko od jakości naszego sprzętu zależy jakość odsłuchiwanej muzyki. Nie ma tu znaczenia, czy w Polsce kupiony zostanie jeden bilet, czy też tysiąc. dch.berliner-philharmoniker.de/

Znaczenie określenia mass-media ewoluuje. Coraz mniej w nim "mass", a coraz więcej "medium" technicznego.
Autor: Robert Zawecki  Dodano: 06-04-2009

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365