Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… coreless 2 na 2 A ja właśnie sobie czytam artykuł na temat gazów cieplarnianych, w którym jest mowa o tym, że ich ilość zgromadzona w atmosferze spowoduje utrzymanie się trendu ocieplenia klimatu przez co najmniej następne 1000 lat, nawet przy założeniu, że około 2050 roku uda się doprowadzić do redukcji ich emisji zgodnego z obecnie dyskutowanymi rozwiązaniami międzynarodowymi. To oczywiście przy założeniu, że nie dojdzie do podwyższenia temperatury głębin oceanów. Bo, jak wiedzą niektórzy, ale nie wszyscy (bo nie wiedzą), to oceany, a nie atmosfera, są głównym rezerwuarem ciepła na naszej planecie. Zapewne jeszcze przez jakiś czas będą mogły gromadzić ciepło nie przegrzewając się zbytnio, ale gdy już do tego dojdzie mogą oddawać nagromadzone ciepło przez setki lat. Zupełnie bez związku z bredniami o ocieplaniu klimatu ostatnie El Ninos są nadzwyczaj aktywne, ale kto by tam się przejmował kilometrami sześciennymi ciepłej wody wody morskiej. W końcu woda jest cięższa od powietrza, więc zostanie na swoim miejscu. A dziura ozonowa ma się dobrze, a nawet coraz lepiej.W końcu jak czegoś nie widać, to tego nie ma. Dziura to pustka, a pustka to nicość, więc nie istnieje, nie?
Reklama
CHOLEWA - To wszystko jest prawdą 1 na 3 na" dziś". Autor zapomniał o możliwej burzy słonecznej i to takiej , jakiej jeszcze nie było. Żyjemy w epoce technologii elektryczności i elektroniki. Burza słoneczna jest jednym z Armagedonów. A planetoida, która w 2036 może uderzyć w Ziemię? Oba zjawiska w historii naszej planety miały miejsce, podobnie jak zmiany klimatu czy potężne wybuchy wulkanów. Mówimy tu o zjawiskach, na które człowiek nie ma wpływu. Na zbudowanie bomby atomowej miał wpływ jeden człowiek: Einsten; najpierw swoją teorią, później przekonywaniem Roosvelta do budowy bomby.Mimo tych zastrzeżeń, żyję jak hedonista.
Jacek Tabisz - Trochę naiwnie 5 na 5 Sam jestem optymistą, ale trochę zaskoczyła mnie bezproblemowość tego eseju. Gdy znikną pszczoły naprzykład, mucha zapylająca nie wyewoluuje na ich miejsce w przeciągu pstryknięcia palcem. Arsenały nuklearne nadal istnieją i wcale nie jest powiedziane, że są w dobrych rękach (mam na myśli nie tylko Pakistańczyków, ale również osoby typu Bush Junior). Złoża kopalne kiedyś się skończą. Przeludnienie stanie się problemem, jeśli się go nie zatrzyma. Żadna technika nie uczyni powierzchni Ziemi nieskończoną. Natura przez ostatnie 20 lat została bardzo zniszczona. Niszczą ją nie tylko chińskie i amerykańskie fabryki, bynajmniej nie eleganckie i wstrzemięźliwe w stratach energetycznych, ale też przyrost naturalny, również w Europie - pola, łąki stają się osiedlami domków jednorodzinnych, coraz mniej jest miejsc w Europie, gdzie jadąc pociągiem można zobaczyć kawałek czegoś, czego nie można określić mianem przedmieścia. Wydaje mi się, że wpływ działalności człowieka na powierzchnię Ziemi jest oczywisty. Zatem śmieszne jest porównywanie 7 dniowych prognoz pogody z narastającą emisją gazów przemysłowych do atmosfery. Ta emisja rośnie, nigdy nie było tego więcej. Główny truciciel, Stany Zjednoczone, bynajmniej nie mają się zamiaru ograniczać, a dochodzą Chiny i Indie.
Kelu - koniec świata za 2 lata Pomimo kilku literówek, artykuł bardzo mi się podobał, przyjemna lektura. Mój ojciec był miłośnikiem SF i gdy miałem jakieś 8 lat, oglądałem z nim "Aleję Potępienia". Od tego czasu jakoś nie mogę traktować proroctw końca świata zbyt poważnie, bo upadek ludzkiej cywilizacji wygląda na niezłą przygodę. A gdy jakiś wegetariański fanatyk mówi o zagrożeniu ociepleniem klimatu, to mam ochotę, przepraszam bardzo za wyrażenie, dać mu po ryju. W tym roku jesień cholernie zimna, wyjeżdżając rano na uczelnię muszę ubierać szalik i uszankę. Parę lat temu o tej porze chodziłbym w podkoszulku. Pokrywy lodowe na biegunie rosną. Nadchodzi kolejna epoka lodowcowa, te brednie o efekcie cieplarnianym trzeba zrównać z religią. Media straszą tym ciemne masy, a politycy grają tym nie zważając na negatywne efekty. Ostatnio z powodu dyrektywy UE na rok 2012 zobowiązującej koncerny samochodowe do produkowania gamy modeli ze średnią emisją CO2 poniżej jakiejśtam wartości Aston Martin, chyba ostatni niezależny producent supersamochodów (o prawie stuletniej tradycji!) musi wprowadzić do swojego katalogu mikrosamochód miejski na bazie Toyoty iQ. Żadna ideologia nie usprawiedliwia takiej herezji.
Autor:
Kelu Dodano:
13-10-2010 tfm79 - luzik Bawmy się, nie ma się czym przejmować. Wokół czyste powietrze, czysta woda. Mi na studiach "pani profesor" od ochrony środowiska wmawiała że wokół kombinatów chemicznych powietrze jest prawie tak samo czyste jak na mazurach. Zresztą tak jest napisane w jej książkach i nie ma co wnikać. Kelu od.... wiesz co się od wegetarian, akurat oni są najmniejszymi fanatykami....
Autor:
tfm79 Dodano:
13-10-2010 Logik - Zgadzam się z każdym pixelem w.. To chyba pierwszy artykuł na racjonaliście, z którym zgadzam się w 100%. Można go oczywiście jeszcze rozbudować o wiele innych aspektów, ale to, co najważniejsze, to SPOSÓB MYŚLENIA ... Zupełnie innych, od grinpisów i innych zielonych idiotów ... Lord Monckton powiedział kiedyś o takich zielonych idiotach "Hitler Youth" ... i MIAŁ RACJĘ .... (polecam zresztą ten filmik w sieci, bardzo dobrze pokazuje te zaczadzone ideologią mózgi ...) Osobiście natomiast dodałbym tylko jedną uwagę: nie lekceważył bym zagrożenia inżynierią genetyczną wirusów. Co prawda nie spowoduje to nigdy wymarcia ludzkości, ale przecież każdy z nas ma jedno życie i mało nas w sumie obchodzi to, że "ludzkość przterwa", skoro my zginiemy ...
Autor:
Logik Dodano:
13-10-2010 zagala - CHOLEWA - To wszystko jest prawdą Nie zapomnial,przypominajac O Teorii Chaosu...
Autor:
zagala Dodano:
13-10-2010 coreless - @Logik A co z tymi freonami? Dyfuzja gazów w powietrzu atmosferycznym ich dotyczy, czy też zalegają sobie w zagłebieniach tereniu? Gazy atmosferyczne też się układają w powietrzu warstwami? :0
M1key - @Autor 2 na 2 Szanowny Panie Autorze,
Planete mamy tylko jedna - poki co nie ma stad ucieczki. Jako gatunek jestesmy coraz potezniejsi, wiec moze bezpieczniej bedzie miec oko na to, co robimy? To, co pisze Pan o pszczolach, a mianowicie, ze ich wymieranie to problem pszczelarzy, zakrawa na skrajna ignorancje. Pszczoly sa czescia ekosystemu i ich potencjalne wymarcie nie moze nie wplynac na zycie jesli nie Pana, to Panskiego syna. Polecam Pana uwadze artykuly o tym problemie: potwierdzenie problemu z pszczolami -
www.sciencedail(*)eases/2010/09/100905231237.htm oraz najnowsze doniesienia o przyczynach -
www.cornellsun.com/node/43963 Autor:
M1key Dodano:
13-10-2010 Koraszewski - sztuka straszenia 1 na 1 Trudno o wątpliwości, że zapowiedzi końca świata (włącznie z tym chrześcijańskim) przyniosły światu zdecydowanie więcej szkód niż korzyści. Popyt na artystów straszących nas horrorami jest i będzie większy niż na rozsądek, więc wszystko co możemy zrobić, to od czasu do czasu przypominać, że lubimy się bać i często zamieniamy zdrowy rozsądek na dreszczowce. Większość wdzięcznych odbiorców katastroficznych wieści nie wydaje się być zainteresowana pytaniem, co to jest ryzyko i jak je kalkulować.
kobieta - Kochane pszczoly i ich miod! 1 na 1 Przyczyna choroby pszczol jest grzyb. Dostana antybiotyk w karmie i beda zdrowe. Prosze sie juz o nie nie martwic. Boje sie powiedziec, ale obejrzalam to w naszej, szweckiej telewizji. Pzdr
M1key - @kobieta Wlasnie - dostana anybiotyk i beda zdrowe, a nie "dobra tam, samo sie naprawi".
Autor:
M1key Dodano:
13-10-2010 Appenzeller - Farmazony i jeszcze komentarz Logika mi to potwierdził. Aż mi się nie chce więcej pisać. Fakt, że "dziennikarze" robią z igły widły, nie oznacza nieistnienia igieł, i to znacznych rozmiarów.
Maximus Decimus Meridius - Strachy wiecznie żywe kolce - Strach ma atrakcyjne oczy Strasza nas ci, strasza nas tamci i owi, bo lubimy sie bać wiedząc, że inni też się boją; niepewność, a w takim stanie przezywamy całe swoje zycie, trzeba jakoś nazwać i oswoić; konkretne, prywatne lęki to juz rzecz gustu i wykształcenia.
Autor:
kolce Dodano:
13-10-2010 Filip_z_konopi 4 na 4 O ile z tezą, że wiele z dzisiejszych strachów jest grubo przesadzonych i sztucznie wykreowanych się zgadzam, o tyle ignorancja w podejściu do omawianych zagadnień w niektórych momentach jest po prostu powalająca. Fragment o pszczołach w zasadzie dyskwalifikuje powyższy artykuł jako wartościowy głos w sporze. Środowisko naturalne jest zdegradowane przez naszą cywilizacje w sposób niesłychany, jeśli ktoś nie widzi tego problemu lub uważa, że to wymysły "zielonych oszołomów" to gratuluje krótkowzroczności. Owszem, np ocieplenie klimatu jest sprawą dyskusyjną, ale mamy całą masę dowodów, że planeta ziemia jest przeciążona naszą na niej działalnością, i tylko kwestią czasu jest kiedy obroci się to przeciwko nam.
Matyas - To jest groźne! 2 na 2 Poza zagrożeniami z zewnątrz, najgroźniejsze dla naszej cywilizacji jest przeludnienie i to w stosunkowo krótkim czasie. Mam 70 lat i w tym czasie nastąpił prawie 3-krotny wzrost ludności. To właśnie powoduje następne zagrożenia: kryzys energetyczny i ekologiczny. Nie widzę możliwości zahamowania tych procesów.
Autor:
Matyas Dodano:
15-10-2010 AvBert - Czy aby napewno? Matyasie szanowny - czy odczuwasz z tego powodu (3-krotny wzrost) jakikolwiwek dyskomfort?
Autor:
AvBert Dodano:
16-10-2010 Jacek Tabisz - do Avberta Wydaje mi się, że liczbę obecnych mieszkańców Ziemi możesz mnożyć przez dwa do momentu, kiedy stwierdzisz, że jednak może się pojawić dyskomfort. 14 miliardów - uważasz, że nie, gdyż technika pomoże. No to 28 miliardów - rozumiem, nadal technika. 56 miliardów? Też dobrze? A 112 miliardów? Dodam, iż ten przyrost bez żadnego ograniczenia tak właśnie będzie następował, wykładniczo... Tak się dzieje do tej pory.
AvBert Populacja będzie wzrastać do czasu kiedy dalszy jej wzrost stanie się nieznośny. Dobrym przykładem jest zawansowany technologicznie kraj Japonia, jej demografia i problemy społeczne. A ograniczenie administracyje tylko generują dodatkowe problemy (Chiny) lub przeradzają sie w zwyczajny faszyzm.
Autor:
AvBert Dodano:
17-10-2010 alexmac - Jest rok 2016.... Trafiłem na ten tekst przypadkiem, szukając informacji o Klubie Rzymskim. Oko "zawiesiło" mi się na następującym zdaniu: "Dlatego Hans, John i Francois bardzo poważnie podchodzili do wizji namiotów na własnym podwórku i gromady dzieci o niekreślonym pochodzeniu etnicznym kradnących im jabłka". Mamy rok 2016, upłynęło 6 lat od napisania tego tekstu. To właśnie się dzieje. Z tym, że przybysze nie ograniczają się do kradzieży jabłek, robią znacznie gorsze rzeczy. Ocieplenie klimatu też jest już bardzo wyraźnie odczuwalne. Nie wiem, czy wynika ono z działalności człowieka, ale następuje mniej więcej w czasie przewidywanym przez Klub Rzymski. Podobnie jak kryzys humanitarny będący logicznym następstwem przeludnienia.
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama