Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.959.999 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 277 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Nauka jest wielką republiką z wieczystem liberum veto, wedle którego głos jednego uczonego, gdy słuszny, zmusza do posłuchu wszystkich, naturalnie nie zaraz, ale ostatecznie zawsze. Więc w imię tych praw owej wielkiej republiki naukowej, stojącej ponad narodami, państwami, autorytetami, trzeba być cierpliwym. To nie oświata, to nauka. To nie popularyzacja lecz badanie. Jeśli ktoś mniema, że nie ma..
Komentarze do strony Nie obwiniać Boga

Dodaj swój komentarz…
Jacek K. - Proszę o kontakt
Do Stana Drozdowskiego. Ponieważ Twoje komentarze są najbardziej logiczne, jakie przeczytałem na przestrzeni ostatnich 13 dni, bardzo proszę o kontakt. Mam dość wszelkich teorii spiskowych, szukałem na forach wpisów rzeczowych, kompetentnych, zwłaszcza od tych, którzy mają pojęcie i wiedzę o technice pilotażu i wszelkich uwarunkowań z tym związanych. Odezwij się na adres johnymat@vp.pl
Pozdrawiam - Jacek - Szczecin PL
Autor: Jacek K. Dodano: 23-04-2010
Reklama
sykta
O walorach samolotu komunikacyjnego decyduje jego
wyposażenie elektroniczne Polski Air Force One wyposażony był w
radiokompasy ARK-15M, radiowysokościomierze RW-5M, systemy nawigacji
lądowania Kurs-MP-70, radiodalmierze SD-75, a także w odbiornik
nawigacyjny GPS Bendix/King KLN-89. Najbardziej rozbudowanym urządzenie
nawigacyjnym był system FMS UNS-1D firmy Universal Avionics. Sercem tego
systemu był komputer nawigacyjny NCU. Z systemem UNS-1D współpracowały:
system sterowania samolotem ABSU-154-2, system kursowy TKS-P2, system
antykolizyjny TAWS, radar pogodowy RDR-4B i wyświetlacz wielofunkcyjny
MFD-640. W dziobowej części kadłuba
zainstalowano stację radiolokacyjną Bedix/King RDR-4B przeznaczoną do
wykrywania niebezpiecznych zjawisk pogodowych i obrazowania powierzchni
ziemi podczas lotów w trudnych warunkach atmosferycznych.
Autor: sykta  Dodano: 22-04-2010
Stan Drozdowski - Deneb
Zgadzam się. Mogę dodać, że ten "sprzęt", to był najprawdopodobniej jakiś rosyjski odpowiednik ILS’a (Instrument Landing System), niekompatybilny z wyposażeniem polskich samolotów. Równie dobrze można by jechać do Smoleńska polską lokomotywą po rosyjskim torze. Nie o to chodzi: BEZPIECZEŃSTWO jest takie same przy podejściu na ILS’a, co np. na dwie radiolatarnie, pod warunkiem, oczywiście, stosowania się do przepisów i ograniczeń. Różnica jest taka, że bez ILS możliwość DOTARCIA na miejsce jest mniejsza, gdyż częściej trzeba wykonać "procedurę nieudanego podejścia". Nieudane podejście, mimo swej nazwy, nie jest żadnym nieszczęściem i w tym wypadku powinno znaleźć swój finał np. w Mińsku, a nie na Wawelu.
Jest inna, ważniejsza sprawa, której nikt nie chce podjąć. Nikt nie zadał pytań: Kto podpisał pilotowi rozkaz lotu? Jakie warunki były w nim określone? Kto instruował pilota przed lotem? Itd... Taki dokument, mam nadzieję, jeszcze gdzieś istnieje. Czy ktoś go kiedyś zobaczy? W wojsku nawet się ... na rozkaz, a co dopiero leci z delegacją rządową. 
Autor: Stan Drozdowski Dodano: 21-04-2010
Deneb
w miarę prosto:
to czy sprzęt był czy nie chyba ma nie wielkie znaczenie
gdy by pilot został powiadomiony że lotnisko ma tę "nówke sztuke" to by już o tym trąbiono

więc raczej o tym nie wiedział, a nawet jak wiedział, to to nie jest magiczna skrzynka, tylko pilot dane do podejścia by otrzymywał'
Nie otrzymywał, więc wiedział że nici z wspomagania przy lądowaniu.

Nie widział ziemi, nie ważne czy mgła, czy "spisek rosjan z generatorami dymu i posadzeniem drzew 10 lat temu", dostał informacje coby ruszył się na lotnisko zapasowe, to powinien tak zrobić.

Jeśli rosjanie maczali w tym palce, to dali wystarczająco jasne sygnały pilotowi żeby się w to nie pakował.

Pozostaje też kwestie motywów, rosjanie są racjonalni, więc to nie dlatego że kogoś nie lubili. Prezydenta ubić który miał małe szanse na reelekcje ? po co ? generalicję? no może, tylko więcej by im dało umieszczenie agentów tuż przy generałach niż odstrzelenie właśnie ich
Autor: Deneb Dodano: 20-04-2010
RyszardW - @Piotr
3 dni wcześniej taki sprzęt przywieziono, gdyż była to zorganizowana przez Rosjan uroczystość międzypaństwowa z udziałem premiera Rosji - o niego dbano głównie nie o Tuska. W drugiej uroczystości Rosjanie nie mieli ani udziału, ani jej nie organizowali, ani nikogo nie zapraszali, był to jakby lot prywatny z ich punktu widzenia.
Autor: RyszardW  Dodano: 20-04-2010
K. Sykta - mapka
gazeta wyborcza opublikowała dzisiaj dobrze zrobiony schemat ukazujący wysokość samolotu:

bi.gazeta.pl/im/1/7786/m7786411.jpg

Samolot leciał zbyt nisko nad wąwozem co zaowocowało zderzeniem z drzewami na zboczu i wytrącenie samolotu z równowagi.

poza tym skończcie te ironiczne uwagi "pewien pasażer nalegał na lądowanie" bo z zapisów wynika, że nikt do kabiny nie wchodził

ciekaw jestem czy gdyby taka tragedia spotkała samolot z Tuskiem, Komorowskim, Bartoszewskim, Palikotem i Wałęsą na pokładzie za rządów PIS to czy wtedy nasze bezstronne media nie piały by o "zamachu zorganizowanym przez CBA i faszystów z PIS" :D

zamachu rzecz jasna nie było, ale PROKURATURA powinna brać taką możliwość pod uwagę i szukać ewentualnych śladów mat. wybuchowych, w końcu zginęło 5 generałów, całe polskie dowództwo główne, w tym zapowiadany szef NATO
Autor: K. Sykta Dodano: 19-04-2010
Zieleniewski - Konkluzje?
Z uwagą czytam wypowiedzi tych którzy cokolwiek znają się na procedurach lądowań , jak również tych, którzy coś wiedzą o systemach szkolenia w naszym wojsku. Jak również o poziomie szkolenia. Czytałem, że piloci wożący VIP’ów z najwyższej półki są na Zachodzie często we wieku lat pięćdziesięciu, a to z uwagi na wymagany poziom doświadczenia i staż pozwalający na ocenę sytuacji przez pryzmat tegoż bogatego doświadczenia. Osobiście zgadzam się z twierdzeniem, że przez ostatnie parę lat pomimo wyraźnych znaków ostrzegawczych (katastof) niewiele się w systemie szkolenia zmieniło. Co prowadzi do jedynej trzeźwej konkluzji (OK, w każdym normalnym kraju): Minister Obrony Narodowej w tym przypadku pan Bogdan Klich już ponad tydzień temu powinien się podać do dymisji. Za tym przykładem powinni pójść ludzie z wyższego dowództwa odpowiedzialni bezpośrednio za szkolenie. Natomiast priorytetem powinien się stać nie tylko zakup innej floty powietrznej ale i zamiana systemu szkolenia dla VIP-owskich pilotów
Autor: Zieleniewski  Dodano: 19-04-2010
Tarantula321
Piotr!
Ponawiam pytanie - dlaczego wobec sugestii wieży by nie samolot lądował jednak lądowali?
Samolot z pewnością był sprawny nim lądowanie się zaczęło, nie było więc sytuacji "noża na gardle".
Doświadczony pilot, ze świadomością kogo ma na pokładzie, ostrzeżony przez wieżę, nie widząc lotniska, wiedząc, że żadnego precyzyjnego naprowadzania nie będzie decyduje się lądować.  Sam.
Jak mawiał tow. Stalin "eto bywajet no riedko".
Praktycznie niemożliwe. 
Jakieś pomysły?
Autor: Tarantula321 Dodano: 19-04-2010
Piotr  -1 na 3
" pogoda jak wiadomo wykluczała możliwość podejścia z widzialnością"

- tak twierdzą Rosjanie

"Lotnisko w Smoleńsku nie posiada urządzeń umożliwiających podejście precyzyjne"

- ciekawostka, trzy dni wcześniej na przylot Władimira Putina i Donalda Tuska, przywieziono taki sprzęt na lotnisko w Smoleńsku.. czy to aż taki problem zostawić go tam na 3 dni, do wizyty kolejnego VIPa? czemu ów sprzęt wycofano?

"oczywisty wymóg używania zrozumiałych dla obu stron jednostek miar"

- piloci samolotu prezydenckiego znali doskonale język Rosyjski i zarówno miarę metryczną jak i anglosaską, w Tu-154 za pomocą jednego przełącznika można przełączyć się z jednej miary na drugą

"cała ta operacja jest potwornie skomplikowana, wymaga wszechstronnego przygotowania, treningu, koordynacji, a przede wszystkim spokoju i nie zwracania uwagi na humory pasażerów"

- piloci samolotów przewożących VIPów są szkoleni, aby nie poddawać się presji pasażerów

"Tam w Smoleńsku nie nastąpił żaden „Act of God" (...) Moja żałoba domaga się wyjaśnienia, kto to zrobił i jakimi racjami kierował się (...)"

Tam nastąpił karygodny błąd człowieka (wieża lub piloci) albo zamach. Mało prawdopodobne (aczkolwiek możliwe) jest też, że zawiódł sprzęt.
Autor: Piotr Dodano: 18-04-2010
sykta
"odpowiadając na informację kontrolera o odległości od pasa, ma obowiązek
podać swoją wysokość. Wskazania wysokościomierzy są bardzo dokładne,
pod warunkiem ustawienia ich na właściwe ciśnienie." - ciśnienie atmosferyczne jest niezależne od rodzaju wysokościomierza czy humorów pasażerów, wieża podaje ciśnienie, pilot je wprowadza i znając wysokość lotniska nad pm wie na jakiej jest wysokości, chyba nie podejrzewa pan o aż tak kuriozalną pomyłkę jednego z naszych najlepszych pilotów, znającego na dodatek perfekt rosyjski :) 
Autor: sykta  Dodano: 18-04-2010
tarantula321 - Dlaczego lądowaŁ?   1 na 1
Bez czarnych skrzynek wiado, że musiało być coś w tym rodzaju: pilot zawiadamia prezydenta o sugestii wieży (NIEMOŻLIWE ŻEBY NIE). Prezydent MUSI dać jakąś odpowiedź. Nie mogła to być odpowiedź typu "lecimy na zapasowe" bo nie jest możliwe by pilot lądował wbrew poleceniu prezydenta. Jaka była rozmowa dokładnie oczywiście nie wiem ale to musiało być właśnie coś takiego.  Czyli w najlepszym razie prezydent zaakceptował ryzyko. Dlaczego pilot się z tym zgodził - nie wiem.
Najbardziej prawdopodobna wydaje mi się hipoteza przedstawiona przez kogoś podpisującego się "Lotnik". Pilot znał lotnisko i okolice i wiedział, że na podejściu, w linii pasa są dwa wzniesienia 2,5 km od progu i 1km od progu. Schodził ostrożnie i w końcu wypatrzył wzniesienie. Tyle, że to było dalsze wzniesienie. I samolot nie był jak mu się wydawało 1 km od pasa, bez przeszkód po drodze a w odległości 2,5 i po drodze była przeszkoda. Pomylił się bo byłą MGŁA i drugiego wzniesienia nie widział. Zaczął więc ostatnią fazę schodzenia i ponieważ leciał nad opadającym gruntem wydawało się, że wszystko jest dobrze. I wtedy z mgły wyłoniło mu się bliższe wzniesienie. Zapewne natychmiast zrozumiał jak tragiczną pomyłkę popełnił, dał gaz i próbował samolot poderwać. Nie miał szans.
Autor: tarantula321 Dodano: 18-04-2010
Stan Drozdowski - sykta   2 na 2
Nie czytał pan moich dywagacji uważnie. Kontroler zbliżenia nie dysponował radarem precyzyjnym, który informuje go o wysokości samolotu. Na odwrót, to pilot odpowiadając na informację kontrolera o odległości od pasa, ma obowiązek podać swoją wysokość. Wskazania wysokościomierzy są bardzo dokładne, pod warunkiem ustawienia ich na właściwe ciśnienie.
Autor: Stan Drozdowski Dodano: 18-04-2010
sykta  -1 na 1
Autor w swych dywagacjach o wysokościomierzu zapomniał, że samolot leciał poniżej poziomu lotniska ze względu na nachylenie terenu - przed lotniskiem jest kotlina... i nikt go nie ostrzegał o tym z wieży kontrolnej???
Autor: sykta  Dodano: 18-04-2010
ze_bra   1 na 1
Świetny tekst!
Przykre że w polskich mediach nie dopuszcza się do głosu rozsądku. Poziom ogłupienia i zakłamania sięga zenitu(
Autor: ze_bra Dodano: 18-04-2010
robert - Świetny tekst   1 na 3
W tym kociokwiku i amoku medialnym, w tym praniu mózgów są jeszcze głosy racjonalne, które widzą rzeczywistość taką, jaka ona jest, a nie taką, jaką kreują usłużne media z red. Szymallą i Pośpieszalskim na czele. Jestem pewien, że lądowanie w Smoleńsku było lądowaniem "na rozkaz" i jako takie jest kalką przypadku katastrofy samolotu CASA w ub. roku... Ta sama nieodpowiedzialność, ta sama brawura, to samo chciejstwo. Efekt jeden - znowu kilkadziesiąt ludzi zabitych w straszny sposób, bezsensownie, niepotrzebnie i tylko dlatego, że komuś się spieszyło na swój "Parteitag"...
Autor: robert Dodano: 18-04-2010
Stan Drozdowski - Marielle  0 na 2
Ależ oczywiście, że Pan daje znak. Trzeba go tylko dobrze odczytać i zrozumieć, ale żeby dobrze zrozumieć nie wolno popełnić błędu w tłumaczeniu. To nie są PYŁY wulkaniczne. To są "volcanic ashes" – POPIOŁY. Wiadomo czego symbolem jest posypywanie popiołem. Mniej purpury, a więcej popielatości!
Autor: Stan Drozdowski Dodano: 18-04-2010
Meteorolog - Chmura   4 na 4
Sredniowieczne bylo to, ze jko pierwszyc ekspertow pytano ksiezy: Jak to sie stalo? Dlaczego? Jak mamy zyc? Sugerowano  ten sposob wlasnie ingerencje "wyzsza" w wypadek i wpuszczajac cala rzeczywistosci, ktore medi tworzyly po 10 kwietnia na tor neoromatyczny, mesjanistyczny. Z drugiej strony zal mi bylo ludzi z IMiGW, ktorzy musieli odpowiadac na pytania dziennikarzy, ktorzy chcieli od nich uslyszec konkrete dane, czy chmura po wybuchu wulkanu bedzie miala wplyw na "uczestnikow uroczystosci" i czy goscie beda mogli doleciec. A moze teraz niech sie zapytaja ksiedza, dlaczego ta chmura przeszkadza lub moze przeszkodzic w dotarciu prominentow na koronowanie pogrzebowe prezydenta na Wawelu. Szkoda, ze nikt nie zapytal, czy opady z tej chmury nie zaszkodza pzypadkiem ludziom idacym po bulki, dzieciom bawiaym sie w piaskownicy. Ale to ne wazne...
Autor: Meteorolog Dodano: 17-04-2010
sucha-woda - cenzura   1 na 3
W polskich stacjach telewizyjnych i radiowych obowiązuje ścisła, rygorystycznie przestrzegana autocenzura. Być może są tam jeszcze ludzie rozsądni, ale w warunkach totalnego załgania prędzej czy później i tak zgłupieją. Podporządkowanie klerowi jest drogowskazem, dzięki któremu łatwiej wykonywać ten zaszczytny i odpowiedzialny zawód i unikać niebezpiecznych wpadek. A prawda? No cóż, w kraju, który jest jednym wielkim kłamstwem, są różne prawdy do wyboru. Ludzie już przywykli i wybieraja sobie prawdy według potrzeb. Co kto lubi. I nie kwestionowanie tego to zdaje się jest patriotyzm.
Autor: sucha-woda Dodano: 17-04-2010
maniek1 - Racjonalnie   1 na 3
Czytanie takich i podobnych tekstów napawa pewnością, że w naszym kraju  są ludzie trzeźwo i racjonalnie myślący, oraz stawia pytania: Czy wyłącznie na racjonaliście można obecnie przeczytać coś mądrego i obiektywnego, skłaniającego do głębszego zastanowienia nad przyczyną katastrofy pod Smoleńskiem? Czy w polskich stacjach telewizyjnych nie ma ludzi światłych, racjonalnie myślących i niepodporządkowanych klerowi?
Autor: maniek1  Dodano: 17-04-2010
Fizyk - Fantazja ułańska   3 na 3
Artykuł opisuje procedury cywilne. Załoga była wojskowa. Wojsko jest do wykonywania zadań. Na Wawelu spocznie fantazja ułańska.
Autor: Fizyk  Dodano: 17-04-2010
Marielle - Pan sam da wam znak!   1 na 3
Jeżeli nie przestrzegane są zasady lotu (choć POWINNY) , a samolot jednak wyląduje bez szwanku, to dla wierzących to CUD (Siły Nadprzyrodzone)  dla niewierzących to Przypadek  (Siły Niewiadome).
10 Kwietnia w Smoleńsku jednak obie te Siły nie zadziałały. Dla niewierzących to tylko przypomnienie, że nie wolno polegać na Przypadkach, a ściśle należy trzymać się zasad. Dla wierzących - oto wielka Tajemnica wiary - co Bog chciał dobrego przekazać przez ten znak. Szybko rośnie lista interpretatorow Dobrej Nowiny od Boga  z 10 Kwietnia. Wierzący są pewni swojej wiary i oczekują od swoich pasterzy, aby im wytłumaczyli, co Bog chciał nam powiedzieć. Coż te 96 ofiar w porownaniu z liczbami ze Starego Testamentu, - to i tak Wielka Łaska.
Autor: Marielle  Dodano: 16-04-2010
maryo11 - Do Pisara   1 na 1
 Czemu opinia publiczna nie domaga się
prawdy?

 A co jeśli ta prawda  okaże się niewygodna
dla nowego
rezydenta Wawelu ?
Oczywiście mnie też katastrofa napełniła
głębokim
smutkiem ale wiedzy -  kto lub co było jej przyczyną  - nie
odpuszczę!
Saluto   <czemu>                                                                           </czemu><czemu></czemu>
Autor: maryo11  Dodano: 16-04-2010
Stan Drozdowski - Opinia i skrzynki   4 na 4
No właśnie!
W XXI wieku opinię publiczną stanowimy MY – ludzie piszący na różnych forach, a nie dziennikarze "oficjalni", którzy tylko zaciemniają rzeczywistość. Najlepszą tego ilustracją jest to, że rejestratory parametrów lotu nazwali czarnymi skrzynkami, gdy w rzeczywistości są to pomarańczowe kule. Jeden z rejestratorów zapisuje różne parametry lotu, pracy silników i urządzeń płatowca. Inny, to rejestrator dźwięku w kabinie pilotów, zapisuje on nie tylko rozmowy załogi, ale i wszelkie inne odgłosy: ostrzeżenia dźwiękowe, odgłosy z kabiny pasażerskiej, szumy, trzaski itd. Rejestracja rozmów pilotów z kontrolerami ma znaczenie drugorzędne, gdyż i tak zapisywane są one na ziemi.
Autor: Stan Drozdowski Dodano: 16-04-2010
Pisar - czarne skrzynki   4 na 4
Czy faktycznie taką trudnością jest odczytanie w tej sytuacj czarnych skrzynek? czy może rząd chce coś zataić? przeciez skoro znaleziono ciała i po części zidentyfikowano, to skrzynki tym bardziej. (świadczy a średnim impecie uderzenia) w czym tkwi problem? pamiętam jak podano ostatnie słowa załogi z samolotu który runął w lasy kabackie "spadamy żegnajcie..."
Dziwi mnie ,że samolot prezydencki nie ma stałego minitoringu i zapisu dzwiękowego wszystkich pomieszczeń, chociażby na wypadek wtargnięcia terrorystów - żeby wiedzieć co się dzieje na pokładzie...Czemu opinia publiczna nie domaga się prawdy?
Autor: Pisar  Dodano: 16-04-2010

Pokazuj komentarze od pierwszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365