Do treści
Światopogląd
Religie i sekty
Biblia
Kościół i Katolicyzm
Filozofia
Nauka
Społeczeństwo
Prawo
Państwo i polityka
Kultura
Felietony i eseje
Literatura
Ludzie, cytaty
Tematy różnorodne
Znalezione w sieci
Współpraca
Pytania i odpowiedzi
Listy od czytelników
Fundusz Racjonalisty
Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
217.743.200 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało
dla nas 7362 tekstów.
Zajęłyby one 29015 stron A4
Wyszukaj na stronach:
Kryteria szczegółowe
Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..
Ostatnie wątki Forum
:
Rodzimowiercze Związki Wyznaniowe..
Ciekawostka. Parlamentarzysta - 1..
Od muzyki do nieszczęścia jest b..
Szwajcaria. Bogactwo bez zasobow ..
Astro fizyczno biologiczny dowód ..
urwał się z łancucha
Co wybrać?
Najdluzsza zywotnosc organizmow i..
Wypadek i niespotykana wszechstro..
Ogłoszenia
:
30 marca 1689r w Polsce
Ostatnio rozważam wdrożenie Symfonii w chmu..
Jakie są rzeczywiste koszty wdrożenia AI
dobre szkolenia lub materiały dotyczące Arc..
Dodaj ogłoszenie..
Czy bańka AI zakończy się kryzysem ekonomicznym?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
Oddano 42 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Anatol France -
Kościół a Rzeczpospolita
Barbara Włodarczyk -
Nie ma jednej Rosji
Znajdź książkę..
Złota myśl Racjonalisty:
Dwie rzeczy pouczają człowieka o całej jego naturze: instynkt i doświadczenie.
Blaise Pascal
Komentarze do strony
Kłopot z fideizmem
Dodaj swój komentarz…
robert.forysiak - "dobry" artykuł
Zgadzam się z końcowym wnioskiem autora. Dyskusje agnostyczno-fideistyczne wydaja mi się bezsensowne i chyba takimi są. Jak psychoanalityk chce zdiagnozować chorobę u pacjenta, podejmuje z nim wywiad na dowolny, osobisty temat - byle nie temat choroby. Tylko wtedy badany nieświadomie i czysto może ujawnić swe chore, nieracjonalne kierunki myślenia. Dlatego uważam, że dyskusje a-f powiny odbywać sie na osobistej płaszczyźnie, czystej od erystyki, erudycji i intelektualizmu. Pokazy tych elementów mają cechy wyłącznie wyreżyserowanego spektaklu: przedstawienie widzimy, ale rzeczy pozostają w ukryciu.
Chrześcijanin
Autor:
robert.forysiak
Dodano:
13-07-2010
Reklama
Dariusz Grudziński
Trafne spostrzeżenia, świetny tekst. Gratuluję Autorowi!
Autor:
Dariusz Grudziński
Dodano:
13-07-2010
robert.forysiak - errata
"czystej od erystyki, erudycji i intelektualizmu"
Powinno być "wolnej od erystyki, erudycji i intelektualizmu"
Autor:
robert.forysiak
Dodano:
13-07-2010
robert.forysiak - do autora
-3 na 5
Szanowny Autorze!
Uważam, że popełnił Pan poważny błąd metodologiczny, być może na skutek oderwania sie od rzeczywistości łącznie z samym sobą. Posługuje sie Pan modelem czowieka areligijnego, który w rzeczywistości nie istnieje i nie może zaistnieć. Model człowieka obojetnego na kwestię istnienia Boga, gotowego i otwartego w każdej chwili na przyjęcie lub odrzucenie tej tezy to zwykłe science-fiction. Musielibysmy rodzić się od razu dorosli , zdolni samodzielnie mysleć, z tzw. tabula rasą, żeby spełnic wymóg areligijności. Nie mozna żyć i myśleć tak jakby Bóg istniał i nie istniał jednocześnie. Jeśli ktoś uważa się za agnostyka otwartego na ten problem, zwyczajnie sam siebie oszukuje. Próbuje Pan grać za linią autową...
Autor:
robert.forysiak
Dodano:
13-07-2010
psychobobas - n.s.
Dzieki za ciekawy tekst! Nie ma co spisywac na straty "dialogow fideistyczny-agnostycznych", chocby dlatego, ze proba zrozumienia interlokutora (do czego Pana artykul przybliza) jest wartoscia sama w sobie. Problem nie lezy w fideizmie poszczegolnych jednostek, tylko w (niespojnym zreszta i wybiorczym) antyracjonalizmie przejawianym na poziomie panstwa, instytucji, mediow publicznych - co z tym zrobic, jak zmienic ow stan rzeczy bez wzbudzania poczucia zagrozenia integralnosci swiatopoglodowej i postaw ego-defensywnych u fideistow broniacych status quo?
Autor:
psychobobas
Dodano:
13-07-2010
Lubicz
@robert.forysiak - nie wykazał pan potrzeby rodzenia się dorosłym, podobnie jak nie ma to związku z istnieniem agnostycznego podejścia do rzeczywistości. Ja ani nie jestem fikcją, ani się nie oszukuję.
Autor:
Lubicz
Dodano:
13-07-2010
Humanożerca - Odp.
W takim razie jest Pan sędzią we własnej sprawie. :) Artykuł średnio mnie przekonał, racjonalność jako bezstronność i brak zaangażowania jest tylko jedną z koncepcji racjonalności. Istnieją filozofie, które konsekwentnie go krytykują i negują. Pan z braku miejsca nie mógł się nimi zająć. Sam zaś agnostycyzm, jak wynika z moich obserwacji, często bywa jedynie punktem wyjścia, dla forsowania ateizmu lub teizmu. Ładnie i łatwo deklarować dystans i nie antyreligijność, ale jak przejdziemy do szczegółów..., bez trudu rozpiszę autorowi, co w wyniku jego badań wyszło anty, a co pro religijnie i zestawię z innymi podobnymi badaniami, których wyniki bedą sprzeczne.
Autor:
Humanożerca
Dodano:
13-07-2010
rudolfix
1 na 1
http://godisimaginary.com/comics/?p=280
Autor:
rudolfix
Dodano:
13-07-2010
Michał
To nie żaden błąd metdologiczny - jest wręcz tak, że wiara daje niewiarygodny komfort i kłopot z przyjeciem go jest niewspółmierny z jego wyrzeczeniem. Autor bardzo słuszenie zauważa, że jest niebywała dysproporcja w psychologicznej determinacji do zachowania swoich przekonań w przypadku teizmu, agnostycyzmu czy ateizmu. Co więcej w sercu systemów religijnych tkwią mechanizmy uznania pewnch rzeczy mimo jakichkolwiek faktów. Nie ma tu równoważności. Oczywiście każdy ma kłopot ze zmianą wyznawanych treści tylko, że współczesny racjonalizm czyni z tego cnotę jeśli są istotne przesłanki, zaś teizm cnotę czyni z zachowania wierzeń jeśli tych przesłanek w wystarczającym stopniu brak (jakbyś nie kombinował pewne treści religijne stoją poza racjonalnością lub są absurdalne (wierzę dlatego bo coś jest absurdalne) lub najbardziej pocieszny twór - wierzę bo właśnie nie ma ku temu przesłanek.
Autor:
Michał
Dodano:
14-07-2010
Humanożerca - :)
Jasne Michale, ale krytyka religii prowadzi do pewnego uwikłania w jej język. Z perspektywy i pewnego oddalenia ateizm, czy "racjonalizm" zdają się budować i tworzyć swoiste mechanizmy, które działają na identycznych zasadach, tyle, że zmierzają w przeciwnym kierunku. Jest to nieuniknione z powodu wielości religii, czy form jednej z nich.
Autor:
Humanożerca
Dodano:
14-07-2010
Ruffo - wysoki lot
Teiści i ateiści (a także multum rozmaitych klonów tych filozofii) toczą swoje spory w coraz bardziej odosobnionej wieży z kości słoniowej, spory na tak wysokim poziomie, ze nikt prócz nich tego nie rozumie. I tak będzie zawsze, bez szansy zwycięstwa którejkolwiek ze stron, bo przecież zwycięstwo jednej, spowodowałoby jej samozagładę (z braku przeciwnika!) - a tego chyba nikt nie chce?
Na świecie, gdzie toczy się prawdziwe życie, religia jest NARZĘDZIEM manipulacji psychologicznej, najpotężniejszym, jakie wymyślili ludzie pierwotni dla swoich wodzów i socjologowie dla swoich rządów. Tyle, że jak w bajce o uczniu czarnoksiężnika, to narzędzie wyrwało się spod kontroli. Tym niemniej, wezwania do walki z religią (również proponowane na tych forach) są równie nieracjonalne, co wezwania do walki z czołgami - zamiast z ich dysponentami.
Więc nie ma co POKONYWAĆ fideistów, tylko wykazać, że racjonalizm, naukowość, ateizm - jest lepszą, korzystniejszą opcją dla postępu cywilizacyjnego.
Autor:
Ruffo
Dodano:
14-07-2010
Krzysztof - Ateista
Jżeli chodzi o ludzi gotowych przyjąc lubi odrzucić religię to tak
ale jesli chodzi o niektórych ateistów to są oni tak samo fanatyczni i zamknięci na kontrargumenty i reagujący na nie automatyczną kpiną jak fanatycy religijni
Autor:
Krzysztof
Dodano:
15-07-2010
rs__
1 na 1
Autor rozważa ilość diabłów na końcu szpilki.
Sama dyskusja bowiem o istnieniu/nieistnieniu czegoś niepostrzegalnego jest pozbawiona sensu i to z obu stron, więc rozważania jak strony się zachowają i do czego to je zmusi po jej wygraniu/przegraniu są obciążone grzechem pierworodnym.
Fundamentalna różnica między ludźmi wynika natomiast z dostrzegania po jednej stronie życzeniowości i alogiczności pewnego sposobu postrzegania rzeczywistości, a ich niedostrzegania po drugiej.
P.S.
To postrzeganie (bądź nie) można jeszcze próbować klasyfikować, co samo w sobie jest przyczynkiem do popełniania błędów. Autor używa jakże popularnego i jakże fałszującego podziału na ateistów, agnostyków i teistów. Ja na przykład nie mieszczę się w tym schemacie, natomiast łatwo odnaleźć mnie w podziale podstawowym.
Autor:
rs__
Dodano:
16-07-2010
Pokazuj komentarze
od najnowszego
Aby dodać komentarz, należy się zalogować
Zaloguj jako
:
Hasło
:
Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a -
załóż konto..
Reklama
[
Regulamin publikacji
] [
Bannery
] [
Mapa portalu
] [
Reklama
] [
Sklep
] [
Zarejestruj się
] [
Kontakt
]
Racjonalista
©
Copyright
2000-2018 (e-mail:
redakcja
|
administrator
)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365