Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.035.086 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 289 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..

Złota myśl Racjonalisty:
Zawsze przebaczaj swoim wrogom : nic nie zdoła bardziej ich rozzłościć.

Dodaj swój komentarz…
obywatel x - biada nam   1 na 3
Pozwolę sobie poprzeć autora w jego krytyce samozwańczych filozofów. Przecież filozofia, z samej swojej natury, powinna być dyscypliną zajmującą się życiem i wyodrębnioną jedynie po to by znajdować dla niej praktyczne zastosowania. Niestety nadęci specjaliści od ludzkiej doli wolą żonglować skomplikowaną terminologią, odwoływać się do posągowych autorytetów i roztrząsać sztuczne problemy. To taka świecka teologia. Jeśli nasze życie ma jakiś sens którego pojąć nie sposób bez posiadania szerokiej wiedzy z zakresu filozofii - biada nam, ignorantom. Czy jednak sensem istnienia jest zastanawianie się nad tym jaki ma ono sens? Sensem życia jest życie
Autor: obywatel x  Dodano: 23-12-2010
Reklama
Romański - @ Obywatel X   4 na 4
Tylko, że filozofia nie ma, nie miała i nie powinna mieć praktycznych zastosowań. "Umiłowanie wiedzy" uprawia się dla samego tejże wiedzy umiłowania. Czym innym jest oderwanie się filozofów od wiedzy płynącej z nauk szczegółowych. To jest niebezpieczne - choć nie tyczy się to filozofii jako całej dziedziny, a tylko niektórych jej przedstawicieli.
Autor: Romański  Dodano: 23-12-2010
obywatel x  0 na 2
Jeśli zdobywanie wiedzy jest czyjąś pasją i źródłem osobistej satysfakcji może być wartością samą w sobie. Jednak usiłowanie zgłębiania natury bytu i rzeczywistości jedynie przy pomocy gdybania nie przyczynia się do wiedzy takiej poszerzania. Wiedza czysto spekulatywna nie jest żadną wiedzą, lecz jedynie przypuszczeniem. Równie dobrze jak filozofa można poradzić się wróżki.
Autor: obywatel x  Dodano: 24-12-2010
Marielle
Coz, filozofia, jako starsza siostra nauki, stracila na swojej waznosci, bo i umilowanie pieniedzy stalo sie wieksze niz "umilowanie madrosci". Slusznie autor stwierdza, ze nie kazdy moze zglebiac "medrca szkielko i oko". Coz, "popularny dogmat - nie tylko w kantystycznym duchu - iz podstawowe i niemal jedyne zrodlo czlowieczenstwa tworzy racjonalny wybor wlasciwych norm moralnych" jest mi bardzo bliski. Wole te "konskie okulary" niz szkla kontaktowe wiary...
Autor: Marielle  Dodano: 25-12-2010
Aleksander Pawlak
Czuję tutaj z pewnością zbyt mocny i kompletnie nieuzasadniony atak. Początkiem filozofii jest zdziwienie, zwątpienie (cyt. za starożytnymi). W momencie, kiedy nasze postrzeganie świata przestaje być jedynie odbiorcze, pasywne (w sensie: bezrefleksyjna akceptacja zastanych faktów) a staje się aktywne ("Dlaczego?") to jest to właśnie pierwiastek filozofii. Filozof jest miłośnikiem mądrości, co nie oznacza, że jest "mądrym" (wtedy byłby "sophos" po prostu). Bez takiego zdziwienia i dążenia do myślenia maksymalnie wolnego od schematów nie byłoby Darwina, Einsteina i wielu innych, którzy odważyli się pomyśleć cokolwiek samemu. Dlatego też nie można mieć za złe Platonom współczesności, że odkrywszy te źródło sami, niejako z rozpędu, idą o wiele za daleko. Szczerze powiedziawszy, wolę "filozofów-głupich Jasiów", niż takich osobników, których mózg zastąpiony jest dogmatem (czy to religijnym, czy społecznym, czy ekonomicznym).
Autor: Aleksander Pawlak  Dodano: 25-12-2010
obywatel x   1 na 1
Ale ja nie namawiam nikogo do noszenia szkieł kontaktowych, a zamiast agresorem czuję się raczej właśnie owym wątpiącym. I o ile w kontekście historycznym, o którym piszecie, ciężko jest zbagatelizować stymulujący wkład wielkich myślicieli w ukształtowanie się idei racjonalizmu, trudno tą samą miarę przykładać do współczesnej filozofii akademickiej. Być może właśnie dlatego że ludzie obecnie określani mianem filozofów nie są już pionierami - co wymuszało by pewną kreatywność - a jedynie spadkobiercami wspaniałej tradycji w odczarowanym już przez poprzedników świecie, zamiast rzeczywistością zajmują się żyjącymi własnym życiem ideami. Kto wie czy do prawdy nie jest łatwiej się zbliżyć bez całego tego intelektualnego balastu, jaki wraz ze zbiorem pewnych danych przemyca do umysłu zawarte w nich myślowe schematy? Jak powiedział kiedyś Ken Kesey: "Odpowiedź nigdy nie jest odpowiedzią. To, co naprawdę interesujące,
jest tajemnicą. Jeśli szukasz tajemnicy zamiast odpowiedzi, zawsze
będziesz szukał. Nigdy tak naprawdę nie widziałem nikogo, kto znalazłby
odpowiedź – myślą, że ją mają, tak więc przestają myśleć."
Autor: obywatel x Dodano: 25-12-2010
Aleksander Pawlak
I też masz rację, jednak filozofia akademicka tylko pobieżnie może się wydawać takim "schematycznym" i "bezowocnym" myśleniem. Nauka filozofii pozwala myśleć jakościowo lepiej, racjonalniej. Nie jest to wykładnia bezpośrednia, że "należy myśleć tak, a tak" a właśnie pośrednio, wyrabia się poprzez zgłębianie myślenia innych ludzi. Nawet jeżeli filozofowie tworzą sobie nieistniejący świat w myśleniu abstrakcyjnym, to zgłębiają go w sposób rozumowy. Wtedy, przechodząc z filozoficznych głębin do realnego świata, są w stanie bezbłędnie wychwycić pewne istotności, jakie w tym świecie się zawierają. Tego właśnie uczy filozofia, a przynajmniej dotychczas w moim rozumieniu - studenta.
Autor: Aleksander Pawlak  Dodano: 25-12-2010
rosevieux - Koń, jaki jest...
Filozofowie, im szybciej zrozumieją, że współcześnie nie wystarczy się dziwić, lecz trzeba coraz więcej wiedzieć, tym lepiej. Autor ma rację - odgrzewamy spory od dawna nieposilne i w ten sposób poprawiamy sobie samopoczucie: żeśmy tacy "trudni", i że "świat nas nie rozumie".  Tymczasem, wytwornie ignorując dyscypliny szczegółowe (a taki jest wiodący krajowy modus operandi), stwarzamy sobie warunki do nierozumienia świata. Zagłębiamy "byt jako byt" - jakby nic się od Kanta nie przydarzyło; i popadamy w stupor, gdy przyjdzie wytłumaczyć, co się właściwie dookoła nas dzieje. Albo "wyjaśniamy": że kryzys, że upadek... No, tośmy po tych wyjaśnieniach tacy mądrzy, jak i przed nimi. Ale wskutek tego wzmacniamy sobie pewność, że "filozofia jest wieczna". Wątpię jednak, czy to jest należyte tej sentencji pojmowanie.   
Autor: rosevieux  Dodano: 16-04-2011
hamelet - Minimalizacja efektu końskich okularów
Aby
minimalizować tzw. efekt końskich okularów należy wg mnie odróżniać z jednej
strony fakty a z drugiej stosowanie owych faktów. To co jest istotne, co te
fakty nam mówią, natomiast zupełnie inna jest sytuacja wtedy, gdy zaczynamy
wchodzić w problematykę typu, jak dany fakt rozumiemy. Np. przytoczony w
artykule przykład, że człowiek jest z gruntu istotą złą, tym samym udowodnił
niejako, że z czystym sumieniem może się opowiedzieć za poddawaniem go surowym
sankcjom i karom. Fakt jest tutaj taki, że jeśli ktoś w ten sposób mówi i
również jest człowiekiem, to także jest z gruntu kimś złym. Natomiast
rozumienia tego faktu mogą być przeróżne np. taki jak przytoczony wyżej, że
wszyscy ludzie prócz mnie są zli, albo że tylko pewni ludzie są zli, dlatego
można ich poddawać surowym sankcjom. Zamieszanie w rozumieniu faktów może być
nieprawdopodobne, dlatego należy przede wszystkim odróżnić fakty od ich
najróżniejszego rozumienia.
Autor: hamelet  Dodano: 21-05-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365