Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Dariusz Godyń 2 na 2 Bardzo ciekawe spojrzenie, kościół jako firma, programy lojalnościowe rachunek ekonomiczny. Odkrywcze jest zbieranie punktów ujemnych, które nie są znane w dzisiejszych programach lojalnościowych ale firma prosperuje już 2 tys. lat a to przekłada się na doświadczenie rynkowe...
Reklama
Wacław 5 na 5 Z lekkim przymrużeniem oka ale trafiające w samo sedno. KK doskonale zna swój rynek i skutecznie dostosowywał się do jego potrzeb - porównanie do sieci handlowej jak najbardziej słuszne. Bardzo dobrze rozpisane też przywiązywanie klienta do "marki" wraz z końcowym (najbardziej pożądanym) etapem kreowania "adwokatów" marki czyli ludzi z własnej woli propagujących co lubią, tutaj wiarę w wielopostaciowe bóstwo.
Autor:
Wacław Dodano:
17-12-2012 Piecio 2 na 2 Świetne. W sumie nawet nic odkrywczego. Kiedyś były jeszcze bardzo popularne odpusty, ale od czasu wystąpienia niejakiego M. Lutra zrobiły się troszkę "obciachowe". A są przecież jeszcze pielgrzymki, a jak są pielgrzymki to przecież trzeba też pielgrzymom zapewnić serwis - kwatery, wyżywienie, przewodnictwo, śpiewniki itd., a na tym przecież też można zarobić. I tak się to wszystko kręci.
Autor:
Piecio Dodano:
17-12-2012 Stefan Dudziński - stefan Tak prawdę mówiąć nie jest moim największym zmartwieniem czy ktoś chodzi do kościoła czy nie.Jest to sprawa indywidualna choć czytam chętnie artykuły na tym portalu nie powiem krytyczne niemniej jednak często słuszne.Jesteśmy w gruncie rzeczy zajęci sprawami doczesnymi gdyż tak naprawdę to one determinują nasze postępowanie.A tak do pana Piecia -jacy ludzie taka wiara.
Rafał Poniecki - 40 lat? He, he, he! 3 na 3 Tych 40 lat to już raczej nie pożyję, więc zakład nie ma dla mnie sensu. Materialnie. Wierzę jednak, że Firma przetrwa znacznie dłużej, chociaż jej menadżerowie mogą mieć coraz mniej wypasione bryki. Ot, rycerze z Grzechyni występowali ostatnio ramię w ramię z klientami macierzystej firmy. A CEO ogłosił urbi et orbi , że ani woła, ani osiołka w stajence betlejemskiej nie było. Nawet bez tej stajenki klienci KrK ciągle będą bulić, tak jak nagle nie odeszli do jakiejś Biedronki tylko dlatego, że zlikwidowano imprezy integracyjne przy ognisku, zwane wówczas auto-da-fé.
Dariusz Kot - Wiecej takich opisow religii! 4 na 4 Brawo dla autora: nie tylko za bystre obserwacje, ale takze za fantastyczny, przystepny, pomyslowy jezyk. Zyjac w gospodarce socjalistycznej, bez realnego marketingu i reklamy, Polacy do lat 90. "nie zauwazali" aspektu ekonomicznego Kosciola. Starsze pokolenia juz nie polaczyly ze soba faktow, nie widza zwiazkow gazetki z supermarketu z gazetka parafialna. Polacy wlasciwie dopiero teraz na powaznie staja przed pytaniem: na ile opis ekonomiczny wyczerpuje zjawisko "Kosciola", czy w ogole potrzeba jeszcze czegos nadprzyrodzonego, duchowosci itp - aby Kosciol czy religie zorganizowana doszczetnie i bez reszty opisac? A co, jesli dodamy podobne opisy: polityczny, psychologiczny, historyczny i inne? Moze okaze sie, ze zadnych zaswiatow nie potrzeba? Mysle, ze takze powaznie myslacy o religii i duchowosci chrzescijanie powinni docenic ten tekst, i inne tego typu teksty jako sensowna krytyke masowej, "sterowanej" religijnosci - zwlaszcza w religii, ktora rozpoczela sie od dwoch wielkich krytykow judaizmu: Jezusa z nazaretu i Pawla z tarsu. Jeszcze raz podkreslam - fantastyczna praca jezykowa, brawo!
esjot - sama prawda 3 na 3 Zgadzam się w 100% z tezami Autora. To firma i jako firma powinna płacić podatki, a nie płaci. Ale czas płynie, ludzi myślących przybywa i na horyzoncie pojawia się światło słońca wschodzącego nad "tegokrajnym" ciemnogrodem. Niech się staje jasność!!! ;)
Autor:
esjot Dodano:
17-12-2012 Robert G. - Nie jest mi obojętne 9 na 9 Ten niepoważny tekścik to taki mój drobny osobisty wkład w ośmieszanie kościoła i religii. Mnie nie jest obojętne czy i ile osób chodzi do budynków kościelnych. Kościół powstał na kłamstwie i od lat żywi się kłamstwem dlatego nie jest mi obojętny los tego tworu oraz to ile ludzi jest w kręgu wpływów tej przedziwnej instytucji. Poza tym KrK kreuje się na wyłącznego depozytariusza moralności. Kiedyś zastanawiałem się dla kogo mam więcej szacunku - dla funkcjonariuszy KrK czy dla tzw. „pań własnym przemysłem żyjących”. Te ostatnie sprzedają coś nomen omen namacalnego, coś bardzo drogiego, coś co generuje nieraz poważny koszt ich działalności. Tymczasem KrK od lat sprzedaje „ampułki wiatru, który wiał w stajence” i „szczeble z drabiny, która się przyśniła św. Jakubowi”. Tak, zdecydowanie więcej szacunku mam dla dziwek. Dlatego nawet tak drobny gest przeciwko tej instytucji jak ten skromny artykulik ma sens. Przynajmniej dla mnie.
darekpiotrek - założę się że tak Porównanie KrK do supermarketów jest identyczne jak to, które pamiętam z "naszych" rozmów prowadzonych, końcem lat 90. -Tym bardziej zgadzam się z autorem w tej części. Niestety nie doczekamy się upadku kościoła, nawet gdybyśmy żyli 120 lat. Mało tego, obawiam się że KrK lub jakaś jego hybryda, będzie towarzyszyć człowiekowi pokąd ten będzie istniał ..to znaczy, nie koniecznie bardzo długo.
sinapis - Upadki i wzloty 2 na 2 Ktoś może kiedyś doczeka upadku tego kościoła, po czym na jego gruzach skwapliwie i natychmiast wzniesie nowy - bo inaczej nie umiemy.
tomana - apage Gburku -3 na 5 W piekle się smażyć będzie kto ze Świętego Kościoła szydzi, a ręka pisząca te herezje uschnie. Kościół zawsze sobie radził z tymi, którzy stawali mu na drodze. W średniowieczu słusznym było oskarżanie o herezję i czary i przejęcie majątku kacerzy. Wojny czy to przeciw niewiernym czy między chrześcijany także pomnażały majątek Kościoła. Teraz inne czasy nastały i słudzy Kościoła muszą sobie radzić z nowymi wyzwaniami. Najgorsze to ateizm, ale i ten pomału oswoimy, a jak się Gburkowi nie przedłuży etatu w jego świątobliwym przybytku nauki to i on do spowiedzi pójdzie i pokutnym tekstem wszystko odszczeka.
Autor:
tomana Dodano:
18-12-2012 Szary Myszak - Niepowazny? @RobertG 2 na 2 "Ten niepoważny tekścik..." Dlaczego niepowazny? To jest jeden z powazniejszych tekstow o KrK, jakie przeczytalem; to sa realia, jedyne realia; tak, zgadzam sie, smieszne. KrK to jedna z najlepszych w historii organizacji marketingowych; wiekszosc dzialan KrK daje sie wyjasnic wylacznie na tej bazie. Po co prowadzic "szpitale", ktore nie zajmuja sie leczeniem? Na pozor bez sensu, ale... jak udowodnila pewna albanska oszustka, taki "szpital" to zyla zlota, koszty minimalne, a dotacje plyna. Sprzedaz produktow nieistniejacych jest wyjatkowo dochodowy.
Jacholek - Creatio ex nihilo Doskonały przykład marketingowy - kreowanie dóbr materialnych (kościoły, plebanie, urzędnicy itd) de facto z niczego. Pewnie dlatego to takie trudne do wyplenienia. Fabryka perpetum mobile zamiany dóbr niematerialnych (zaklęcia, misteria..) na brzęczącą monetę.
Tanaka Owszem, Kosciol za pieniądze cicho beczacych owieczek stawia koscioly , ale najlepszy biznez zrobilby obejmujac po 1zł same dzialki i nic nie budujac, a wylacznie robiac pozór jakiejs dzialalnosci "kultowej" - zeby samorzady darmo oddające nie mialy jakichkolwiek problemow. wystarczylyby jakieś "msze polowe", jakakolwiek wiata z krzyzykiem i koniec. Po kilku latach mozna opchnąc to deweloperom i zyzk jest czysty. a z kosciolem w srodku większy klopot. Bude trzeba "zdesakralizowac" i rozebrac. Roznica między dochodem brutto a netto będzie większa. Ale korzyścia w miedzyczasie jest to, ze z kosciola tez da sie różne biznesy wycisnąc.
Autor:
Tanaka Dodano:
19-12-2012 sinapis - Interesa Niedawno, odwiedziwszy po latach rodzinną wieś, widziałem, że plebania została puszczona w dzierżawę - dziś mieści się tam przybytek uciech ziemskich z prawem wyszynku. To też jest metoda.
kraken -1 na 1 Hehehe-swietny tekst!!Celne uwagi,jesli chodzi po te "duze" punkty zwane sakramentami-obecnie kiecuchy mocno dokrecili sruby,ale pamietam te swoje samkramenckie sakramenty-o pierwwszym ze zrozumialych wzgledow trudno cokolwiek powiedziec,ale I komunia byla czysta formalnoscia-zadnych dodatkowych zajec,egzaminow,nawet przepytywan,czysmy aby "godni tego przystapniecia do stolu panskiego",nie bylo tez wypasionych przyjec,ani prezentow-ot,zegarek marki "Ruhla",zwany tez buksiakiem,i aparat fotograficzny "Druh".Z bierzmowaniem bylo jeszcze zabawniej-dla swietego spokoju w chaciew uczeszcalem na te religie,ale tam bardzo mocno w kratke-w koncu bylo tyle ciekawszych miejsc niz kosciol,i te bajdy,ale akurat kiedy postanowilem przypomniec sobie jak wyglada wikary mojej parafii-akurat tego dnia swe owieczki wizytowal biskupniety,wiec wzmiankowany wikariusz usilnie namawial nasza grupe do przystapniecia do tego bierzmowania,straszac,ze potem..to hohoho- a teraz ,taaaaaka okazja!!! Namowil...dwoch,w tym mnie,postanowilem z czystej ciekawosci zobaczyc JAK tez wyglada tez wazny sakrament,bo komunia wrzazenia nie zrobila-a bylo to w klasie chyba 7 Podstawowki.
Autor:
kraken Dodano:
20-12-2012 Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama