Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.842 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
"Biskupi nie zawsze chętnie patrzą na księży-społeczników. Modlitwa przez pracę ich obraża, domagają się dni wolnych na modlitwę."
Komentarze do strony Statystyczna edukacja

Dodaj swój komentarz…
Stefan Dudziński - stefan   7 na 7
Na temat płac i pracy nauczycieli to mam swoje zdanie i w dużej częśći to jest tak że istotnie udają że pracują,zajęci są kartą nauczyciela i swoimi przywilejami.Co do akcentów to faktycznie uważam lekcje religii powinny być na plebanii a fizyki i matematyki jest stanowczo za mało jak również nauki języków obcych ale nie matylu nauczycieli bo nauczyciele też są niedouczeni.Za mało to wszyscy uczciwie pracujący zarabiają tylko komu zabrać by innym dać ,tego autor nie napisał.Jak również czy za to dawanie będą lepsze wyniki na to też by zapewne nie dał gwarancji.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 08-02-2013
Reklama
Dariusz Godyń   6 na 6
Dobry artykuł, ja dorzucę jeszcze to, że szkoły płatne realizują dwa sprzeczne ze sobą cele: zysk ekonomiczny (mocno powiązany z liczbą uczniów) i poziomem edukacji (eliminującym uczniów nie rokujących nadziei). Nacisk jest oczywiście na osiąganie zysku.
Autor: Dariusz Godyń  Dodano: 08-02-2013
zupełna   12 na 12
Mierna, nie uwzgledniająca najnowszych odkryć naukowych edukacja, skutkuje powstaniem miernego, biernego, zagubionego w rzeczywistości obywatela. Może o to chodzi? Może  takim człowiekiem łatwiej zarządzać?
Autor: zupełna  Dodano: 08-02-2013
ratus - Tak!   16 na 16
Podpisuję się obiema rękami pod całością artykułu i apeluję do Autora, aby opublikował go, gdzie tylko jeszcze się da, na facebooku, na blogu, na wszelkich portalach, które go przyjmą. Nieobecni, jak wiadomo, nie mają racji, a statystyka, czyli propaganda uprawiana przez Ministerstwo Oświaty winna być jak najczęściej demaskowana.
Autor: ratus  Dodano: 08-02-2013
danilo - Społeczeństwo analfabetów.   7 na 7
Osobiście uważam, że polskie społeczeństwo w ogromnej większości jest społeczeństwem analfabetów. Gdy dojdzie do tego, że będzie można już normalnie wydawać komendy komputerom, tabletom, smartphonom i telefonom, komunikować się z tym sprzętem przy pomocy dźwięków, to umiejętność czytania i pisania będzie posiadał mały procent "dinozaurów", którzy lubią czytać książki i inne rzeczy. Zapytajcie młodych ludzi, ale także dorosłych, kiedy ostatnio przeczytali jakąś książkę, albo chociaż artykuł, artykulik... Możecie zostać poczęstowani głupią miną i jakimś niewybrednym tekstem o braku czasu. Zapytajcie kilka osób, na przykład o ilość ludzi na świecie. Zobaczycie co się będzie robić w ich głowach. Ale mądrale wszyscy najmądrzejsi, na każdy temat mają swoją opinię i na każdy temat maja mnóstwo mądrych rzeczy do powiedzenia. Po prostu siąść i płakać..
Autor: danilo  Dodano: 08-02-2013
Ag-nes   12 na 14
Jak wcześniejsze pokolenia były takie "mądre" to czemu teraz ze szkół wychodzą "głupsi"?
Autor skupia się na krytyce, że jedne tumany uczą drugich a wokół nich krążą kolejne stada tumanów. Ale recepty na lepszą edukację nie ma. Bo na poziom nauczania wpływa wiele czynników i nie da się jednym sposobem, np: zwiększeniem pensji nauczycieli, poprawić tego poziomu. A co do polityków, żeby rządzić mądrymi to samemu nie można być przygłupem. Więc się starają jak mogą, żeby im nikt poziomu nie zawyżył.
Autor: Ag-nes  Dodano: 08-02-2013
Kacperek - Pokój na Ziemi  -1 na 3
Lem tam to przewidział już dawno, chociaż nie tylko o Polsce myślał. Zaś Lem junior (Tomasz) opisał w ojcowej biografii swoja edukację czasów PRL-u. Nie była dużo lepsza...
Autor: Kacperek  Dodano: 08-02-2013
Hodża   9 na 11
Z matematyką i fizyką jest ten problem, że wszyscy uważają, że od tego są komputery i kalkulatory (sam od czasu do czasu, przy obliczaniu jakichś sum robię to "na słupkach", aby nie zapomnieć tego algorytmu ;) ). Po co mamy wiedzieć, czym są wyznaczniki macierzy i jak się je oblicza skoro do wszystkich tych obliczeń od dawna już zostały porobione doskonałe biblioteki matematyczne? Co w tym ciekawego? Z biegiem czasu matematyka, jak w starożytnym Egipcie, stanie się znów domeną kasty kapłańskiej, która umiejąc obliczyć datę najbliższego zaćmienia Słońca będzie mogła trzymać lud krótko za pysk. Powstaną świątynie, w których w tajemnym miejscu będą ukrywane księgi, zawierające instrukcje obsługi komputerów i to, jak się je wytwarza :))
Autor: Hodża  Dodano: 08-02-2013
szerszen - do...   20 na 20
do Ag-nes
Twoja wypowiedź przypomina mi pytania mojej starej ciotki (rocznik 1932), kiedy to słyszała bulwersujące ją nowiny (np. lądowanie człowieka na Księżycu) kwitowała miażdżącym wg. niej pytaniem: A skąd ty to wiesz?!
Jej umysł też nie miał żadnych recept na współczesność, która wydawała się jej nie do ogarnięcia. Nie miała ona jak Ty dostępu do internetu, ale mentalnie (sorry), pochodzicie od tej samej małpy (złośliwość niezamierzona!).
Piszesz: Ale recepty na lepszą edukację nie ma.
Jak to nie ma?!
Jest, tylko ci, od których ona (lepsza edukacja) zależy, mają w głębokiej
d...e   tych,  których dotyczy.
Za tzw. całokształt WSZYSTKIE władze MEN, (od 1990roku) i kościół powinny trafić pod trybunał stanu i nie tylko zdać rachunek za popełnioną zbrodnię na polskich dzieciach (bo jest ona widoczna nawet mało gramotnym), ale i za niego drogo zapłacić.
Autor: szerszen  Dodano: 08-02-2013
Yksiński   3 na 3
Te zadania jak z miał syn sąsiada, to o ile dobrze pamiętam, kiedyś dawali do rozwiązywania, ale w podstawówce miedzy 4 a 8 klasą.
Jak politechniki mają się dostosowywać do takiego poziomu nowych studentów, to rzeczywiście strach się bać.
Autor: Yksiński  Dodano: 08-02-2013
leszczynski - Post Scriptum   9 na 9
Zwolnienie połowy nauczycieli oznaczałoby podwojenie pensji dla najlepszych nauczycieli. Natomiast nie zapominajmy też, że elita wykształcona za Gierka pracuje za granicą. Z mojego rocznika na Wydziale Fizyki UW połowa zrobiła wspaniałe kariery za granicą. Gdybyśmy ściągnęli tych Ludzi do Polski, to byśmy stali się potęgą naukową.
Autor: leszczynski  Dodano: 08-02-2013
Stanisław Hałewer - W gorszej Polsce było lepiej   9 na 9
WYJĄTKOWO dobry artykuł. Do wymienionych przez Autora „Przyczyn beznadziejnego poziomu polskiej edukacji” dodałbym jeszcze: sposób sprawdzania wiedzy, a przede wszystkim system typu multiple choice, system rzekomo sprawiedliwy, lecz promujący bezmyślność. Mogę jeszcze dodać, że przytoczone przez Autora zadanie o Kowalskim i jego samochodzie jest tylko z pozoru zadaniem matematycznym. De facto jest to zadanie z umiejętności czytania ze zrozumieniem, czyli umiejętności niewymaganej w szkole. Sądzę, że każdy, kto nie wie jak należy przystąpić do rozwiązywania tego zadania, nie ma prawa (nawet ;) za humanistę się uważać. Wniosek stąd taki, że jest gorzej niż Autor pisze.
Autor: Stanisław Hałewer  Dodano: 08-02-2013
Jacholek - konstatacja   4 na 4
Smutna to konstatacja stanu rzeczy. Można by tu wyodrębnić przyczyny obiektywne, zewnętrzne (kultura masowa, automatyzacja, komercjalizm etc) oraz wewnętrzne to jest związane z samym systemem edukacji. Te wewnętrzne to negatywna selekcja do zawodu nauczycielskiego, kiepski system dokształcania nauczycieli (był kiedyś IKN), redukcja godzin nauczania przedmiotów ścisłych na korzyść religi, testowe podejscie do metod sprawdzania wiedzy. Niestety wybudowanie Centrum Kopernika nie wystarcza by podnieść ogólny poziom wiedzy gdy telewizja ogłupia (reklamy,reklamy,gry i zabawy, seriale plus jałowe politykowanie) a nowe gadżety technologiczne nie zachęcają do samodzielnego myslenia (wystarczy sprawne klikanie czy nawigowanie). W rezultacie rozszerzaja sie nożyce pomiędzy prawdziwa nauka a wiedza powszechną. Brak natomiast wielkich autorytetów (jak Charpak we Francji) którzyby odważyli się poruszyć te mętne wody nauczania na wszystkich poziomach edukacji.
Autor: Jacholek  Dodano: 08-02-2013
Jan Res - Zmiany   11 na 11
Jeszcze 35 lat temu mali Polacy, którzy przybywali do Belgii, poznawszy język, byli przesuwani (w szkołach publicznych) o jedną lub nawet dwie klasy w górę. Ich znajomość nauk przyrodniczych była bardzo dobra. Dziś się to już nie zdarza. Nie nadążają już za rówieśnikami ani w naukach przyrodniczych, ani humanistycznych. Degrengolada jest oczywista. Najgorsze jest to, że odbudowa systemu nie jest na rękę ani rządowi, ani Kościołowi, zatem nie ma już na co liczyć.
Autor: Jan Res  Dodano: 08-02-2013
Scarabaeus   2 na 2
Edukacja od XIX wieku praktycznie się nie zmieniła. Do kształcenia młodzieży używamy najbardziej zacofanego systemu.

Może spróbujmy by przemysł działał tak jak to było w XIX w?
A może medycynę cofnijmy do tamtych czasów?

Obecny system edukacji to przeżytek, który dawno powinien być całkowicie zmieniony.
Autor: Scarabaeus  Dodano: 08-02-2013
Czesław Szymoniak   10 na 10
Któryś z kremówkowych ideologow politycznych po transformacji ustrojowej powiedział że nieważne jaka będzie Polska, bogata czy biedna byle była katolicka. Jak powiedzieli tak robią. Widac ten program jest skutecznie realizowany o czym swiadczą poziom i proporcje godzin lekcyjnych, liczba wzniesionych kremówkowych pomników, środki transferowane z kasy panstwowej na rzecz jedynie słusznej Instytucji. W ostatnich latach ideologia kremówkowa została wmocniona dodatkowo ideologią smoleńską. To wszystko razem wzięte nie napawa optymizmem...czy czeka nasz naród nieprzyjemne przebudzenie  z reka w nocniku? :-(
Co do poziomu nauczania w latach 60/70-tych to w szkołach ponadpodstawowych (licea i technika) była duża dyscyplina, nie było żadnego wyciągania matołów za uszy (nikt nie robił łaski że uczęszcza),  kto nie dawał rady albo podpadł dyscylinarnie szybko lądował poza szkołą.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 08-02-2013
kraken   4 na 4
Hmmm-to wszystko PRAWDA!!!!! Postawiono na ilosc,calkowicie pomijajac JAKOSC!!! Kiedys w starych dobrych podstawowkach NIKT nawet nie slyszal o jakichs AGD(czy jak sie ten shit nazywa),nie bylo zadnych dys...wszystkiego,a dla leniwych i matolow byly szkoly specjalne,aby to towarzycho nie zanizalo poziomu pozostalym-tym bez dys-.Kiedy zobaczylem tematy ubieglorocznych matur z matematyki i polskiego -musialem chwycic sie klawiatury,bo spadlbym na podloge...ZE SMIECHU!! Bez jaj,ale wzialem kartke,olowek,w ciagu ok. 30 minut wyliczylem te wszystkie zadania,w ktorych podano dane! Nie chwale sie,ale na co dzien NIE mam do czynienia z matematyka,a moja matura byla w 1975.A z tematow maturalnych z jez.polskiego,odpytywano nas w LO przy tablicy!!!Oczywiscie w internecie az wrzalo na tematy maturalne-tak dla kawalu wrzucilem na forum proste zadanie o zbiorniku i trzech kranach,i pociagach jadacych naprzeciw siebie(liczylismy to w kl.7-8 PODSTAWOWKI),po dwoch dniach wyliczyl JEDEN-starego,dobrego chowu inzynier(nie znaczy to,iz tyle czasu mu to zajelo).Jednym slowem-wiekszosc nowych inzynierow,nie ukonczylaby "rezimowego" technikum,a "magisterowie" skonczyliby zapasy z nauka w 1 klasie szkoly sredniej,moze 10% zalapaloby sie na mature.PRAWDE MOWIL KOLLATAJ-"takie beda..."
Autor: kraken  Dodano: 08-02-2013
Ondraszek - To prawda   13 na 13
Bardzo ciekawy artykuł i ciekawe określenie -"MacDonaldyzacja" naszej kultury i nauki. To trudno zrozumieć, że ludzie decydujący w sprawach edukacji nie dostrzegają przedstawionych problemów. Mój znajomy określił to dosadnie " Z RELIGII SZUSTKA, A W GŁOWIE PÓSTKA". Za błędy przepraszam, ale nie śmiejmy się ta pisownia ma szanse stać się normą. Pozdrawiam.
Autor: Ondraszek  Dodano: 08-02-2013
stasiek - Do broni   6 na 6
Z moich obserwacji (do zweryfikowania).
1) Poziom szkolnictwa publicznego
leci na łeb na szyję. Dziwnym trafem w szkołach katolickich poziom jest
utrzymywany --> wychowanie przyszłych elit + indoktrynacja.
2) Szkoły wyższe tracą samodzielność - staja się zarzynanymi odgórnie ośrodkami szkoleniowymi --> KRK jest niczym innym jak wyznaczeniem standardów szkoleń zawodowych.
3) Liczy się ilość -->  wg założeń UE w Polsce 40% młodzieży ma uzyskać wykształcenie wyższe. 
4) Zmiany w finansowaniu wyższych uczelni pogłębią rozdźwięk miedzy badaniami a nauczaniem - system bodźców będzie skłaniał do wywijana się od dydaktyki i tworzenia wysp badan nikomu nie potrzebnych (na podstawie nauk społecznych - 1 artykuł na liści filadelfijskiej to "wymagania grantowe" ). Podobnie jak szkoły liczą się statystyki, a nie wartość dodana studiowania.

Nigdy nie byłem zwolennikiem spiskowych teorii, ale ... możemy mówić dużo o racjonalizmie, ale jak przegramy edukację, to okaże się ze jesteśmy skazani na plebejski antyklerykalizm na formach internetowych i szalejąca kontrreformacje. Moim zdaniem jest czas na otwieranie uniwersytetów latających.
Autor: stasiek  Dodano: 08-02-2013
piwi - Poziom to jednak nie tylko nauki..  -1 na 7
A tylko do nich się Pan ograniczył omawiając poziom w szkole. Nie widzę specjalnej potrzeby aby maltretować uczniów nadmierną fizyką czy matematyką, w życiu bardziej od umiejętności sprawnego liczenia i analizy procesów fizycznych przydatne są tzw. kompetencje miękkie i to na nie szkoła powinna położyć nacisk. Żeby kraj się rozwjał nie wszyscy muszą umieć całkować, a tych kilku co będzie do tej czynności potrzebnych zawsze się znajdzie. To że mamy problemy z innowacyjnością, nie wynika ze słabości szkoły, ale z polityki gospodarczej prowadzonej w Polsce, która innowacyjności nie sprzyja. Tak sie składa, że innowacyjność jest kapitałochłonna, a kapitału się w Polsce nie lubi, więc on też nie lubi za bardzo Polski i w ten sposób koło się zamyka i innowacyjności nie ma, bo nie ma na nią popytu. A szkoła? A pewnie, że mogłaby być troche lepsza (zawsze mogłaby być lepsza), ale nie wińmy jej za wszystko co w Polsce złe. Ci nasi niby niedouczeni dostają się jednak na studia za granicą i jakoś dają sobie tam radę, więc chyba aż tak źle nie jest.
Autor: piwi  Dodano: 08-02-2013
Andrzej Wendrychowicz   10 na 10
Co roku dr Jan Szomburg organizuje Kongresy Obywatelskie (zawsze pond 1000 uczestników), na których edukacja - ta szkolna i wyższa - jest jednym z najważniejszych tematów, a zestaw mówców/panelistów iście imponujący. Temat jest dość dobrze zdiagnozowany. Szkoła ze swą strukturą, kulturą etc pozostała w XIX wieku. Podanie jakiejś jednej przyczyny zapaści edukacji nie jest możliwe. Na jednym z ww kongresów ktoś powiedział, że szkolnictwu nie trzeba reformy, tylko rewolucji. W zasadzie należałoby cały system zorać i stworzyć od nowa. Coby się tak stało musiałaby dojść do władzy ekipa z wielkim wizjonerem na czele. Szanse, że tak się stanie są marne, ale istnieją. Zainwestowanie w edukację (po wspomnianej rewolucji) dałoby Polsce wielkiego kopa rozwojowego. Zdaje się, że Chińczycy zaczynają to robić.
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 08-02-2013
rezzy   6 na 6
Pokutuje podejście ministerstwa edukacji, które najwyraźniej chce sprawić, aby każdy miał zdaną maturę i każdy mógł studiować, nie ważne czy się nadaje czy nie. Dlatego poziom jest taki niski. Jednocześnie to sprawia, że osoby, które po studiach prezentują naprawdę dobry poziom są zrównywani z takimi, którzy poszli na studia żeby tylko mieć papierek, odwalić i mieć prościej w znalezieniu pracy.

Co do egzaminów, to chyba nie ma egzaminu, który by był sprawiedliwy. Nie oszukujmy się, możliwości człowieka ocenia się miesiącami obserwując jak sobie radzi z problemami, a nie za pomocą jednego egzaminu. Ja bardzo słabo zdałem maturę z matematyki i fizyki. Znacznie słabiej niż moi kumple z ogólniaka, a na tym samym kierunku studiów radziłem sobie co najmniej dobrze. Skończyłem informatykę i fizykę, a niektórzy z mojego rocznika ze znacznie lepiej zdaną maturą nie skończyli jeszcze niczego i dalej męczą się aby doprowadzić to do końca. Jeden egzamin nie potrafi ocenić właściwie umiejętności i potencjału człowieka. Z drugiej strony jakoś to trzeba zrobić i nie ma czasu na przyglądanie się ludziom przez miesiące.
Autor: rezzy  Dodano: 08-02-2013
Gorczyński - 8+4+4+1semestr   1 na 3
Jeśli nie zlikwidujemy gimnazjum i nie wrócimy do układu 8+4+4+1semestr będzie coraz gorzej.
Autor: Gorczyński  Dodano: 08-02-2013
Scarabaeus   11 na 11
@piwi. Matematyka to podstawa. To rodzaj gimnastyki dla umysłu. Wiedza i większość "umiejętności", które wyniosą uczniowie ze szkoły będą nieaktualne. Całkowanie może nigdy się nie przydać, ale trening, który otrzymał nasz mózg by podołać temu zadaniu jest nieoceniony i niedoceniony.

@Andrzej Wendrychowicz. Całkowicie się zgadzam. Najgorsze, że przy obecnym postępie to co wizjonerom wydaje się postępem dla młodego pokolenia jest prehistorią.

@Gorczyński. Powrót do - 8+4+4+1semestr, nic by nie zmienił. Co najwyżej pogorszyłby stan obecny.
Autor: Scarabaeus  Dodano: 09-02-2013
Astrowy - Daleko   10 na 10
Mimo wszystko, wpuszczenie kleru na teren szkoły tylko pogłębia ten proces zidiocenia. Nawet sobie nie wyobrazacie jak daleko Polska sie cofnęła w umysłowym rozwoju, poprzez systematyczną pseudo-katolicką indoktrynacje. Tu juz nawet nie chodzi i matematykę i całki, ale ogolny rozwoj osobowosci. Ktos kto w młodym wieku uczy sie obłudy i akceptacji cudow ... takiej osoby nic nie zdziwi w dorosłym zyciu i nie będzie protestowac przeciwko wyzyskowi w imie bogow a nawet zwykłym niereligijnym głupotom.
Autor: Astrowy  Dodano: 09-02-2013
Szarycz Zbigniew - nie każdy musi być inteligentem   12 na 12
Klasa maturalna w liceum, rok 1965. Pani Profesor od matematyki, po lekcjach, prowadziła kółko matematyczne. Nie wiem, czy płatne, czy nie (sądzę, że nie); dwa razy w tygodniu, po dwie godziny. Chodzili wszyscy wybierający się na studia techniczne. Tematy zajęć dotyczyły głównie rozwiązywania zadań. Przerabialiśmy zadania trudniejsze, te, które były na egzaminach na uczelnie wyższe. Dostali się wszyscy. Pani Profesor zwykła była mawiać: nie każdy musi być inżynierem, kraj potrzebuje również robotników - murarzy, ślusarzy, górników, marynarzy. Ale jeżeli chcesz być inżynierem, bądź dobrym inżynierem.
Autor: Szarycz Zbigniew  Dodano: 09-02-2013
Baluu   6 na 6
@Szarycz Zbigniew - na szczęście zdarzają się jeszcze i tacy nauczyciele, gdyż w mojej szkole mam podobną sytuację (jestem tegorocznym abiturientem)
Co do ogólnego poziomu wykształcenia, to według mnie jednym z największych problemów jest pozycja nauki w dzisiejszym społeczeństwie - zauważmy, że dużo mówi o sporcie, polityce, powiedzmy, że o sztuce, jednak osiągnięcia techniczne i naukowe są spychane na drugi plan i nie stanowią istotnego elementu życia przeciętnego zjadacza chleba - co później przekłada się na nastawienie do nauki.
Autor: Baluu  Dodano: 09-02-2013
Rafał Poniecki - Jak nie wiadomo o co chodzi, ....   6 na 6
....to chodzi o pieniądze. No bo o co może chodzić, jeśli taka Politechnika Wrocławska, (inne uczelnie pewnie tak samo) organizuje we wrześniu dodatkowy nabór studentów. Ja ich określam jako studentów z łapanki. I później ten cały chłam trzeba przepchnąć do jakiegoś dyplomu. No bo nie można ich "po chamsku" wywalić za brak postępów. Bez tychże postępów przeszli przedszkole, podstawówkę, gimnazjum (a po chlerę ten dziwoląg?) i liceum, no to teraz dyplom jakiejś alma mater (pewnie nie mają pojęcia, co to znaczy) należy im się jak psu micha. W efekcie takiej taśmowej produkcji nawet najambitniejszy adjunkt czy profesor nie może pozwolić sobie na specjalne potraktowanie tych nielicznych, którzy chcą się czegoś nauczyć i nawet mają po temu zdolności.
Ale czego ja tutaj wydziwiam? Może tak powinno być? No bo po kiego grzyba potrzebna komuś dogłębna znajomość fizyki, chemii, biochemi, jeśli potem, w najlepszym wypadku, zostanie "domokrążcą" sprzedającym produkty jakiejś niemieckiej firmy farmaceutycznej, albo jakiegoś Aldricha? Będzie, tak jak jest, albo i gorzej, jeśli nie powstanie - jak Feniks z popiołów - polski przemysł potrzebujący polskich specjalistów, a nie tylko absolwentów z papierkiem potwierdzającym ukończenie czegoś-tam.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 09-02-2013
darekpiotrek   6 na 6
@Scarabaeus. Zgadzam się że matematyka powinna być podstawą nauczania. Moim zdaniem "szkoła bez matematyki"  kształtuje jednostki umysłowo ułomne -na co jest szereg dowodów. Jest taka zasada, że jeśli ktoś nie ogarnia algebry, to znaczy że tak naprawdę nic nie ogarnia. Dlatego jestem za tym, by matematyka była obowiązkowym przedmiotem, na wszystkich kierunkach studiów- dałoby to sporą dozę pewności, że ktoś kto kończy np medycynę lub dziennikarstwo, biologię, prawo, filozofię, nie jest kompletnym tępakiem
Autor: darekpiotrek  Dodano: 09-02-2013
darekpiotrek   2 na 2
Ps. Byłoby jeszcze zacniej, gdyby w szkołach, obok obowiązkowej matematyki, pojawiła się  filozofia.
Autor: darekpiotrek  Dodano: 09-02-2013
Poltiser - powoli! powoli...   3 na 3
Od czasów Saskich, a na pewno od XIX wieku, władze edukacyjne w Polsce pełnią rolę bardziej propagandowo-administracyjną niż społeczną. I wtedy i teraz wyjątki się zdarzały i zdarzają. O dobrych nauczycielach mówią całe pokolenia. Kiedy już zaczynamy narzekać warto sformułować program. Czego my od edukacji chcemy. Sylabus szkoły, minimum i maksimum, są uczniowie którzy z racji genów i pochodzenia będą wybierali jeden albo drugi wariant. Potrzebne też byłyby struktury pomocnicze do kontynuowania edukacji przez zawiedzionych pracujących, którzy chcieliby poprawić swoje wykształcenie "po czasie"...
Warto przyjrzeć się sieci szkół prywatnych i zastanowić jak ułatwić chętnym zdobywanie licencji jednocześnie dbając o poziom nauczania. Nie jest to łatwe, ale im lepiej wykształcone sprzątaczki w Państwie tym lepiej ono funkcjonuje. Popatrzcie dookoła! Czego bym się wystrzegał i bał jak ognia - to nawiedzeni poprawiacze, wzorem Giertycha, którzy bez pojęcia i liczenia się z konsekwencjami realizują swoje własne cele, patrząc na doraźny zysk polityczny. To powrót do starych carskich metod. Otwarte głowy mogą dorastać tylko w otwartej szkole, a nauczyciel bez szacunku nie nauczy nikogo jak szanować innych. Tu nie tylko chodzi o pieniądze.
Autor: Poltiser  Dodano: 09-02-2013
slik   6 na 6
Od wielu lat na stanowiskach ministrów oświaty obsadzani są ludzie z nadania kościelnego. Jestem przeciwnikiem teorii spiskowych, ale coraz częściej sądzę, że spełniają oni rolę watykańskiej V kolumny, która pod pozorem ciągłych reform powoli, acz skutecznie demontuje polską oświatę. W szkole najważniejszym przedmiotem powoli staje się religia i WF, a nauczycielki biologii zastanawiają się czy mogą uczyć o ewolucji.
Jak to było za tej okropnej komuny - uczeń przeniesiony z polskiej do amerykańskiej szkoły miał dwa lata tzw. "luzu", bo taka była różnica poziomów nauczania.
O co tutaj chodzi - może tak wygląda realizacja wizji "rozłożenia" publicznych szkól i zastąpienia ich szkołami katolickimi, a może ma to na celu wychowanie głupawego społeczeństwa, którym się łatwiej rządzi?
Autor: slik  Dodano: 09-02-2013
Pingwin - przyczyna   3 na 3
Ten "negatywny dobór nauczycieli", to nie ostatnie kilkadziesiąt lat, ale znacznie więcej. Od momentu, gdy nauczyciel został obłożony wymaganiami efektywności określanej ilością przepchniętych uczniów/studentów. Rozmnożenie przedmiotów, także o te zupełnie nieprzydatne do niczego (vide religia), obcinanie ilościowe i jakościowe przedmiotów istotnych ... Na dodatek, źle pojęty "nadzór społeczny" = rodzice ingerujący w to czego i - zwłaszcza - JAK się naucza. Nauczyciel został "ubezwłasnowolniony". Musi tolerować nie tylko pacanów, ale też "rozrabiaczy". A efekt? Jak się nie da przeskoczyć poprzeczki, to się ją obniża, aż większość przeskoczy. Kiedyś "profesor" mógł być INDYWIDUALNOŚCIĄ, dzisiaj ... Najwyższy czas przyjąć zasadę, że nie wszyscy muszą skończyć podstawówkę/gimnazjum/liceum/uczelnię i przestać zaniżać testy końcowe. Tylko, KTO SIĘ ODWAŻY? ...
Autor: Pingwin  Dodano: 09-02-2013
piwi - Pisa nie potwierdza tych tez
Z roku na rok uczniowe polskich szkół polepszają swoją pozycję przy porównaniach z uczniami z innych krajów świata. 
Autor: piwi  Dodano: 09-02-2013
piwi - Mam wrażenie, że autor,   3 na 3
uzywając słów jak tabloizacja, macdonaldyzacja, nie tyle krytykuje stan polskiej oświaty ile bardziej obraża się ogólnie na teraźniejszość. No cóż lata płyną i już nie jesteśmy piękni i młodzi jak dawniej. Dlatego wielu wydaje się, że dawniej wszystko było lepiej.
Autor: piwi  Dodano: 09-02-2013
chyzwar - nie narzekajmy - robmy swoje   4 na 4
ponarzekalismy, pogderalismy... ale ...
czy mamy jakis plan dzialania JAK to zmienic i W CO zmienic ?

jakikolwiek pomysl?

chocby taki aby raz na miesiac, jednego dnia, "zaatakowac" skrzynke emailowa MEN-u petycjami i pytaniami czemu nic sie nie zmienia? Regularnie, miesiac w miesiac.

Minister Edu Nar to jedno ale sa tez wiceministrowie, dyrektorzy departamentow, moze z nimi mozna sie dogadac/pogadac?

Inaczej znowu 70 mld zloych wydadza na jakies durne turnieje typu Euro 2012 a nie na centra naukowe.
Autor: chyzwar  Dodano: 09-02-2013
Gąsiorowski - Egzaminy   4 na 4
maturalne straciły całkowicie swoją rolę. CKE jak co roku musi odnieść spektakularny sukces "uwalając" jedyne 20% włączając zawodówki, szkoły dla dorosłych i inne. Ministerstwo postawiło ultimatum przed uczelniami, że to matura ma decydować o tym czy ktoś będzie studiował, teraz sprawa czy na Uniwersytecie Medycznym, a kto pójdzie jak ma za co do Wyższej Szkoły "Lansu i Bansu". I tak każdy może być mgr więc po co to utrudniać. Szczęście w tym, że na moim kierunku politechniki zachowały się egzaminy wstępne, sprawiedliwe lub nie, ale zapewniam, że trzeba było się nieźle przed studiami nagimnastykować i wytężyć co by na egzaminie nie dostać "zera". I tu również, gdzie egzamin liczy się najbardziej, zdecydowano się zrezygnować z jednej części egzaminu na predyspozycje na rzecz... matury(bo ministerstwo naciska). Smutne to, bo matura z roku na rok jest pisana coraz bardziej jak dla pół-debila. Moja matematyczka z liceum, kiedy po raz kolejny coś obcięli z programu nauczania powiedziała: "Program programem, a my i tak zrobimy swoje", za co mogę jej tylko dziękować. Niestety była najmniej popularną osobą w szkole przez to, że się czepiała i wymagała.
Autor: Gąsiorowski  Dodano: 09-02-2013
leszczynski   1 na 1
Na Studio Opinii był cały cykl pomysłów uzdrowienia polskiej edukacji i nauki pt. "Polskie Noble 2050". Można kliknąć w Googlach i można te teksty odnaleźć.
Co do PISA-y, to właśnie jest prawda statystyczna.
Co do obrażania się na rzeczywistość, to widzę, jak Europa (a ostatnio i USA) stacza się w dół technologicznie w stosunku do Dalekiego Wschodu. Napiszę o tym niedługo.
Autor: leszczynski  Dodano: 09-02-2013
i. o.   3 na 3
Ja bym się nie doszukiwała w tym teorii spiskowych. Nawet edukacją rządzi niewidzialna ręka rynku. Większość współczesnych zawodów nie wymaga posiadania szerokiej wiedzy. Niewątpliwie jest to efekt mcdonaldyzacji kultury i gospodarki. Np jeszcze 40 lat temu farmaceuta to był ktoś kto własnoręcznie leki robił, teraz ten zawód sprowadza się praktycznie do zawodu sprzedawcy. Praca współczesnego inżyniera to też co innego niż tego sprzed lat. Podobnie jest z mechanikami, budowlańcami,  kucharzami i kimkolwiek innym. Oni mają wiedzieć jak z półproduktów zmontować wg odgórnego wzorca gotowy produkt. Teraz już nawet gwarancja najczęściej nie obejmuje naprawy tylko wymianę na nowy. A jak tak, to i popytu na zdobywanie wiedzy nie ma skoro na dobrą sprawę wystarczy krótkie przeszkolenie w zakresie wykonywania procedur.

Razić może tylko hipokryzja i nazywanie tego edukacją na poziomie średnim czy wyższym. Spokojnie mogłoby to funkcjonować jako 2-3 letnia zawodówka albo zwykły kurs w przypadku prostszych czynności.
Autor: i. o.  Dodano: 09-02-2013
Andrzej Wendrychowicz   3 na 3
Kiedy bardzo dawno temu zdawałam na W-wską Politechnikę były tłumy kandydatów na jedno miejsce. Nigdy nie pracowałem jako inżynier, ale studia tak skutecznie ustrukturyzowały/sformatowały mój "narząd myślenia", że poradziłem sobie w każdym z licznych,  najróżnistszych zawodów. Matura wg. mnie powinna być swego rodzaju "patentem/niezbędnikiem inteligenta" a uczelnia pozwolić na nabycie uniwersalnych umiejętności w życiu zawodowym. Pogląd, że uczelnie mają produkować robotników/robotów na potrzeby gospodarki uważam za błędny. Ich "produkty" powinny umieć sobie poradzić na wielce zróżnicowanym rynku pracy. No i należy od podstawki wbijać uczniom/studentom do głowy, że uczenie się przez całe życie jest warunkiem przetrwania.
Wielka Dama polskiej edukacji pan dr. Krystyna Starczewska powtarza, że w szkołach są panie/panowie od polskiego, fizyki, biologii etc, etc ale prawie wcale nie ma w nich NAUCZYCIELI.
Autor: Andrzej Wendrychowicz  Dodano: 09-02-2013
Rafał Poniecki - Może nie jest tak źle?   2 na 2
W poprzednim wpisie opierałem się głównie na informacjach z drugiej ręki odnośnie niskiego poziomu dzisiejszych studentów. Dzisiaj trafiłem na internecie na elektroniczną wersję podręcznika p. Anrzeja Lendy z AGH pt: "Matematyczne metody fizyki: Algebra liniowa; elementy rachunku tensorowego" i jestem pod wrażeniem poziomu tej książki. A jest ona, jak zapewnia autor, przeznaczona dla studentów pierwszego roku fizyki technicznej i została przetestowana praktycznie 10 lat temu. Tzn., że jednak są studenci, którzy taką wiedzę i na takim poziomie zdobywają. Jeśli i na innych kierunkach i innych specjalnościach można spotkać podobny poziom, to tylko chwalić i niech już sobie ten tłum nastawiony na dyplom w zamian za czesne wspiera finansowo uczelnie. W końcu o postępie decydują jednostki.
Autor: Rafał Poniecki  Dodano: 10-02-2013
Wojciech Peisert - Darmocha
Zawód nauczyciela to obecnie synekura. Słabo płatna, ale wywalić prawie nie można. Idealne miejsce dla kiepskich ludzi, przy czym nie znaczy to, że nauczyciele są słabi - tylko, że słabi mogą wybierać ten zawód. Winą jest "darmowość" edukacji, bo nie można żądać efektów. Nie można żądać odszkodowania za źle wyświadczoną usługę.

Zobaczcie ile teraz organizuje się
"bezpłatnych" szkoleń unijnych. To są zmarnowane pieniądze. Zaorać system, ktoś powiedział - tak. Zlikwidować państwowe szkoły. Ale to i tak się nie uda. Drodzy młodzi ludzie: W SZKOLE MARNUJECIE CZAS! Już lepiej podjąć jakąkolwiek konkretną pracę i się UCZYĆ a nie "uczyć".

Polecam książkę Ayn Rand, "Źródło".
Autor: Wojciech Peisert  Dodano: 10-02-2013
Bill Kilgore - @Wendrychowicz   2 na 2
Nie wychwalałbym tak Chińczyków, tak się składa, że znam dość wielu - zarówno rówieśników (studentów) jak i starsze pokolenie (profesorów). Rówieśnicy: permanentnie sterroryzowani, nawet tu,w Europie. W Chinach pisali matury na stadionach, pogrupowani po kilka tysięcy w ławkach, w zamkniętej przestrzeni powietrznej z zagłuszaniem telekomunikacji radiowej (sic!) i kroplówkami ze stymulantów (prawdopodobnie na bazie amfetaminy) w przedramionach. Starsi - owszem, wiedza gigantyczna, ale... czysto tabelaryczna. Cóż z tego, że profesor jest w stanie podać wymiary łożyska kulkowego numer DIN ISO 6009 z pamięci, jak umiejętność kreatywnego rozwiązywania problemu ZEROWA.
Autor: Bill Kilgore  Dodano: 10-02-2013
stasiek - @ Rafał Poniecki
Dzięki za link. Naprawdę fajnie napisana książką. Będę ją polecał studentom.
Może ktoś zna linki do równie ciekawych pozycji. To już druga książka z AGH, którą będę polecał.  Pierwsza to <a>Automaty komórkowe - Krzysztof Kułakowski</a>    
Autor: stasiek  Dodano: 10-02-2013
Majkes - Wiedza jest dobra
Jak mlodzi ludzie maja uwierzyc w siebie skoro nauczyciele wmawiaja im jacy to sa tepi. Mlodych trzeba zarazac miloscia do wiedzy i pomagac im(nam) w jej zdobywaniu. Organizowac dodatkowe zajecia dla slabszych uczniow a nie ich ponizac i praca, praca, praca.
Autor: Majkes  Dodano: 11-02-2013
St Grzes - nauczyciele na 1/4 etatu
Nie zgadzam się z opinią, że 10 uczniów przypadających na nauczyciela oznacza że pracuje on faktycznie na 1/4-1/2 etatu. Przeciwnie, uważam że to właśnie żądanie aby przypadało na niego 30 uczniów bo tylu jest w klasie jest sprowadzaniem go do poziomu głupiej niańki o której też pisał autor artykułu. Owszem - ten model byłby z pewnością miły sercu wielu osób, które ciężko w swoim mniemaniu pracują i pogonienie leniwych belfrów bardzo by im się podobało. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na fakt, że nauczyciel na którego przypada 30 uczniów ma tyle godzin dydaktycznych, że nie będzie miał się kiedy do nich uczciwie przygotować. A na paru ostatnich godzinach w ciągu dnia nie będzie się w stanie skupić na tyle, żeby coś sensownego w ogóle powiedzieć. W efekcie stanie się tylko niańką dla uczniów. Nie wiem czy na prawdę wszyscy chcą tak oszczędzać na swoich dzieciach? Potem i tak autor artykułu zaprowadzi dzieciaki na zajęcia pozalekcyjne, zapłaci za nie krocie i nie będzie pytał czy aby tam opiekunowie dzieci aby za dużo nie zarabiają. Nie da się też pogodzić dążenia autora artykułu do oszczędności z chęcią zahamowania selekcji negatywnej do zawodu nie mówiąc o jakichś zakręconych wymaganiach typu bycie przewodnikiem stada.
Autor: St Grzes  Dodano: 12-02-2013
Pokładełko
Tekst generalnie zgodny z moimi obserwacjami. W 2010 r. pisałem na ten temat. Artykuł zamieściłem na swojej stronie internetowej wzbogacony o komentarz (patrz: krzysztofpochwi(*)refleksje/109-zolc-mnie-zalewa ).
Jest coraz gorzej. Razi nadmierna liberalizacja szkół, wyeksponowanie przywilejów uczniów. Mój syn chodzi do klasy I., zapisałem go do klasy integracyjnej. Porażka. Integracja po naszemu polega na wyrównaniu poziomu pod kątem dzieci najsłabszych; kto tu się z kim integruje? Nauczycielki nie stanowią żadnego autorytetu. Rodzice nie interesują się niczym (generalizuję, ale taką widzę większość), są roszczeniowi, egoistyczni, reagują agresją na jakąkolwiek krytyczną uwagę. Zróbmy z wojskiem i policją to samo co z edukacją, wszak rozwiązania "dobre" i "słuszne" należy powielać. Od nauczycieli powinno się wymagać, ale również płacić w zależności od wyników, reputacji. Osobiście mogę siedzieć 8 godz. dziennie, lecz system nie ma prawa wymagać wówczas ode mnie aktywności po pracy. Żadnych papierów, zeszytów, sprawdzianów. Przywróćmy szkolnictwo zawodowe, techniczne, ale doinwestujmy je i dopasujmy do realiów rynku pracy. Bez aktywności oddolnej, nic z tego nie wyniknie. Niestety, społeczeństwo mamy podzielone, zawistne, a obywatele wymierają.
Autor: Pokładełko  Dodano: 16-02-2013

Pokazuj komentarze od najnowszego

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365