Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty:
Dodaj swój komentarz… Mariusz Agnosiewicz - Impeachement 10 na 10 Gratuluję ładnego wytknięcia ignorancji konstytucyjnej naszym liderom politycznym! Modelowy przykład sporu polityków wokół Konstytucji przy obustronnej nieznajomości tekstu... Chcę wrzucić jeszcze jeden kamyk do tego ogródka: Naturalnie główną gafą Borusewicza jest okrojenie liczby kompetencji Zgromadzenia Narodowego z 5 do 2, ale ogólnie jako przedstawiciel władzy ustawodawczej nie powinien posługiwać się pojęciem "impeachement" w odniesieniu do procedury postawienia prezydenta w stan oskarżenia z art. 145. Choć niektórzy dziennikarze spopularyzowali na to określenie "impeachement" (niewątpliwie pod wpływem obserwowania tejże procedury w USA wobec Clintona), to jednak jest to błędne, gdyż ta procedura nie jest tym, co w sensie prawnym rozumie się przez impeachement. Generalnie odpowiedzialność konstytucyjna prezydenta z art. 145 jest pojęciem szerszym niż anglosaskie pojęcie "impeachementu". Tak więc choć nieporadność konstytucyjna Borusewicza jest nieco mniejsza aniżeli Kluzik-Rostkowskiej, bo przynajmniej wie, że jej propozycja jest jawnie niezgodna z konstytucją i wie, że kompetencje Zgromadzenia Narodowego są konstytucyjnie ograniczone, jednak nadal jest to publiczna wymiana zdań dwójki ignorantów konstytucyjnych.
Reklama
Mariusz Agnosiewicz - Sejm, Senat a ZN 5 na 5 Dla jasności należy jednak dodać, że Sejm i Senat mogą się zebrać razem na wspólnym posiedzeniu z ważnej okazji i nie jest to ograniczone przez Konstytucję (np. posiedzenie poświęcone wysłuchaniu głowy obcego państwa czy z powodu uroczystości ważnych rocznic), ale takie wspólne posiedzenie obu izb NIE będzie Zgromadzeniem Narodowym, o które się upomina Kluzikowa.
Tomasz Chabinka - Impeachment - uzupełnienie Krótko napisałem o tym w czwartym punkcie swojego rozumowania: "Zgromadzenie Narodowe nie może przeprowadzić procedury impeachmentu." Dzięki za rozwinięcie tego wątku, bo moja wiedza na ten temat była mocno ograniczona.
coreless 5 na 5 Z perspektywy formalno-prawnej termin "Zgromadzenie Narodowe" i zakres uprawnień owego zgromadzenia są to kwestie dość ściśle określone. Terminem "Zgromadzenie Narodowe" określa się jednak również kolokwialnie wspólne zebranie obu izb polskiego parlamentu w sytuacjach nieokreślonych w ramach prawnych Konstytucji RP, ale wynikających z obyczaju politycznego. Słowem, nie dzieliłbym włosa na czworo. Zgromadzenia Narodowego (kol.) nie będzie, bo nie ma ku temu woli politycznej. Argumenty formalno-prawne występują tu tylko w roli listka figowego dla niechęci obozu rządzącego wobec osoby Lecha Kaczyńskiego. Temu samemu parlamentowi nie przeszkadza jednak, że w Sejmie RP wisi krzyż, mimo że konstytucja mówi tutaj co innego. Tak czy inaczej - hipokryzja.
zohen Podobne "zrozumienie" Konstytucji dotyczy Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Niezależne organy władzy publicznej (prezes RM, marszałkowie Sejmu i senatu) "ćwiczą" w rolach doradców kolejnego niezależnego organu jakim jest prezydent. Kwaśniewski "pośliznął się" w tym temacie na Buzku, L. Kaczyński na wszelki wypadek posiedzeń RBN nie zwoływał, a prezydent Komorowski udaje, że wszystko jest ok. Wszystko do czasu: tylko patrzeć jak ewentualny premier J. Kaczyński biegnie do pałacu, by doradzać prezydentowi Komorowskiemu! Na usprawiedliwienie wszystkich ww. panów, należy dodać, że konstytucyjny zapis o RBN jest pokracznym kompromisem między zwolennikami i przeciwnikami byłego niesławnego Komitetu Obrony Kraju.
Autor:
zohen Dodano:
17-02-2011 Mariusz Agnosiewicz - @coreless 8 na 8 Naruszanie konstytucji zaczyna się od rozwadniania i relatywizowania jej sformułowań. Kończy się na sprawach większej wagi. Dlatego choć od dziennikarza nie można wymagać, aby precyzyjnie posługiwał się pojęciem Zgromadzenia Narodowego, to od parlamentarzysty - zdecydowanie.
binboy - Dość Smoleńska 9 na 9 Już nie mogę słuchać o tym wydarzeniu, ile można wałkować ten temat. Tym bardziej że w tej chwili ma to czysto polityczny charakter. Dla Kluzik Rostkowskiej od Polski wyraźnie ważniejszy jest Smoleńsk a raczej kapitał polityczny który można na tym zbić. Nie przypuszczałem że wydarzenie z 10 kwietnia wywrze tak długotrwały i negatywny wpływ na polską politykę, jest tyle rzeczy do zrobienia w kraju a oni się wciąż zajmują tą historią. Ale wiadomo w Polsce zawsze królował mesjanizm a nie praca u podstaw.
Autor:
binboy Dodano:
17-02-2011 coreless - @ M. Agnosiewicz Papier zniesie wszystko, a w dziejach ludzkości podpisano już zapewne tysiące dokumentów, których ustalenia miały obowiązywać "po wsze czasy". Polska konstytucja nie stanowi tu wyjątku. To nie litera prawa kształtuje rzeczywistość, ale rzeczywiste uwarunkowania dyktuja literę i ducha praw. Zastanawianie się nad tym, czy coś jest zgodne czy niezgodne z konstytucją powinno ustąpić pierwszeństwa przed tym, czego chcemy. Dlatego zapytam: chcemy uroczystych obchodów I rocznicy katastrofy smoleńskiej czy nie? - bo to jest podstawowa kwestia. Papier, na którym został zapisana polska konstytucja, nie ma tu nic do rzeczy.
Scarabaeus - @coreless 1 na 1 Niestety ale ja nie rozumiem co ma wspólnego Zgromadzenie Narodowe z uroczystymi obchodami. Dyskusja wydaje mi się jałowa, gdyż w zależności od opcji politycznej można dowodzić, że: a. PO zasłania się kruczkami prawnymi (konstytucją) by umniejszyć randze uroczystości. b. PiS proponuje rozwiązanie niezgodne z obowiązującym prawem by wykazać złą wolę platformy. Ja w komentarzach internetowych mogę się wypowiadać nieprecyzyjnie i bez odpowiedniej wiedzy. Jednak od polityków tej rangi oczekuje przynajmniej minimum rzetelności.
Ondraszek - Takie normalne 2 na 2 Nie jednokrotnie nasi decydenci wykazuja się niewiedzą i ignorancją ,przestali przejmować się prawem i istniejącymi przepisami .To pzrecież ignorancja nas ,społeczeństwa .Na dodatek sami ich wybieramy .
urgo - @coroless 2 na 2 "...czy coś jest zgodne czy niezgodne z konstytucją powinno ustąpić pierwszeństwa przed tym, czego chcemy" Własnie m. in. dlatego powstała konstytucja aby nie ulegać "chciejstwu" polityków. Albo żyjemy w państwie prawa, albo w anarchii.
Autor:
urgo Dodano:
19-02-2011 coreless 3 na 3 Zamiast 'anarchii' wolę termin 'warcholstwo' - znacznie lepiej pasuje do tradycji polskiego parlamentaryzmu.
Wędrowiec - "awanse" Od lat dostępna jest "Zasada Petera", można z nią zapoznać się w każdej chwili nabywając książeczkę pod tym tytułem. Porównywana jest z "Prawem Parkinsona"Zasada brzmi: Każdy w swym życiu awansuje na coraz wyższe stanowisko do momentu osiągnięcia stanowiska niekompetencji.Awansujemy poprzez pchanie się lub podciąganie.Zasada mówi, nie pchaj się jeśli możesz zostać podciągnięty, gdzie pchaniem nazywa się demonstrowanie "podwyższonej pilności" i kompetencji w miejscu pracy, aby szef to zauważył i awansował.Podciąganie to jest zbałamucenie dziecka szefa aby wejść do jego rodziny. Kompetencje mogą być żadne.Prezentacja publiczna zasług dla panny "S" i demokracji jest właśnie podciąganiem i kompetencje związane ze sprawowaniem władzy nie są istotne.Znajomość prawa? Panie Falandysz zrób pan coś do cholery z tym prawem aby wyszło na moje!! To było zastosowanie w życiu zasady Petera !!
Pokazuj komentarze od najnowszego Aby dodać komentarz, należy się zalogować Zaloguj przez OpenID.. Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto.. Reklama