Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.143.034 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 305 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:

Złota myśl Racjonalisty:
Aby pokonać śmierć, homo sapiens zamyka oczy. Nie waży się rozwiązać problemu, woli go zamieść pod dywan. Śmierć dotyczy przecież śmiertelników, a wyznawca wierzy przecież naiwnie i uporczywie w swoją nieśmiertelność.

Dodaj swój komentarz…
R.Brzeziński robbo - W.Siarkliewicz
Jeżeli naprawdę byłby p.skłonny odnieść się do moich uwag-zastrzeżeń proszę wysłać je na :
dorotabrzezinska4wp.pl
Postaram się do nich ustosunkować.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 29-12-2013
Reklama
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo
Pan zarzuca mi brak odpowiedzi - ja zarzucam o samo Paniu. Jeśli jest Pan zainteresowany rzetelną dyskusją, bez wtrąceń innych komentatorów i bez ograniczeń co do liczby znaków to proszę bardzo:
wojteks@rogers.com.
Dyskusja na tym forum jest jednak męcząca.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 28-12-2013
R.Brzeziński robbo - W.Siarkliewicz i inni  -1 na 1
Niestety ponownie ja o chlebie p.o niebie.
W niczym,ale to w niczym nie odniósł się p .do  moich zastrzeżeń.
Bardzo łatwo jest odbić piłeczkę i oczekiwać wywodów od innych.
Proszę uważnie przeczytać moje uwagi ,dostrzec zapytania i proszę na nie odpowiedzieć.
Tym razem to ja czekam na odpowiedź.
Cierpliwie .
To nie rzecznicy ateizmu ,ale agnostycyzmu w kwestii wiary itp.piszą "ja nie wiem".
Propagatorzy ateizmu piszą "ja wiem",że nie ma stwórcy.
Informuje p.że stwórcy nie ma,czy ,że nie wie p,że go nie ma.
To nie to samo.
Niezależnie od tego,proszę o odpowiedzenie na moje uwagi-zapytania.
Tylko na to.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 27-12-2013
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo   2 na 2
Nie odniósł się Pan do mych podstawowych zastrzeżeń. Przyjęcie istnienia osobowego i wszechmocnego Boga uniemożliwia badanie świata bo opiera się na założeniu, że Bóg nic nie pozmienia (np szybkości światła w próżni) i nie czyni cudów (bo nie mamy obiektywnego kryterium by cuda odróżniać od zjawisk niezrozumiałych ale naturalnych). Tzw "prawa przyrody" mogą w każej chwili ulec zmianie - wszak Bóg jest wszechmocny a wyroki jego niezbadane. To, że do tej pory nic takiego nie zrobił nic nie znaczy. Przed potopem nie było innego potopu. Uczciwy wobec siebie naukowiec nie może wygłaszać "wierzę w Boga jedynego stworzyciela..." i jednocześnie poczynania swe opierac na przekonaniu, że Bóg może i wybudzi jakąś zakonnicę ze śpiączki ale stałej grawitacji to na pewno nie zmieni.
Ogrom Wszechświata czyni dla mnie niemożliwym przyjęcie, że stwórca tego wszystkiego, co poznawać można TYLKO żelazną logiką (potężna, zupełnie wyrastająca poza ludzkie intuicje matematyka) domaga się hołdów i modłów od istotek tak nikłych jak my. Mało tego, że domaga się przyjęcia zestawu informacji, która jest wewnętrznie POTĘŻNIE sprzeczna logicznie.
Jako ateista ja NIE MAM POGLĄDÓW. Ja niczego nie deklaruję. Ja głośno mówię "NIE WIEM". A jak ktoś twierdzi, że wie - to proszę o dowody.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 26-12-2013
R.Brzeziński robbo - W.Siarkliewicz i inni   1 na 1
...zasad logiki jak też według aktualnego stanu obiektywnej wiedzy".
Uczucia takiego,czy innego rzecznika ateizmu wyrażają jego emocje.
Te potrafią być u różnych ludzi odmienne w tych samych sytuacjach.Takie same w odmiennych.Mamy do nich prawo.
Nie chciałbym rozwodzić się tutaj na temat ważności krytycyzmu -także własnych poglądów.Zaadoptowanych,czy zaakceptowanych poglądów-twierdzeń,praw,teorii itp.
Dodam tylko,że zdaniem wspomnianego Józefa Pietera :
"Kto jest bezkrytyczny,może wprawdzie mieć duży zasób wiadomości i osobistych doświadczeń,lecz w układzie niespoistym,podobnym raczej do nieporządnego magazynu materiałów budowlanych aniżeli budowli,zwłaszcza do budowli architektonicznie harmonijnej".
Z drugiej strony ,nie może być tak,że za wartościowe ,ważne merytorycznie itp.uznajecie tylko,te które wyrażają aprobatę za ateizmem-
,niedorzeczne aprobujące teizm.
Zawsze można zadeklarować,że akceptuje się swobodę wyrażania własnych opinii,ale...
Już ponad dwa wieki temu:"proklamowano powszechne prawa człowieka". Niemniej "ich uniwersalność skrywała fakt ,że traktują one w uprzywilejowany sposób ludzi białych.."
Tłumaczono że " wszyscy ludzie mają prawa,o   i l e są prawdziwie racjonalni i wolni".S.Zizek
My zwolennicy teizmu niby nie jesteśmy.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 26-12-2013
R.Brzeziński robbo - W.Siarkliewicz i inni   1 na 1
Nie chciałbym być źle zrozumiany,ale uczucia to subiektywne zagadnienie,które może wyrażać inne stany emocjonalne.
Nie chciałbym być opacznie zrozumiany,ale entuzjastycznie czytam książki rzeczników ateizmu,żeby zrozumieć racje ateizmu-i uczucia ludzi,którzy przedstawiają swoje racje.
Jedną z uwag jakie mam do propagatorów ateizmu-większości z was,ze nie analizujecie krytycznie ateizmu.
Z wielkim upodobaniem poniżacie teizm,wiarę itp.
Nie ma w was jednak odrobiny samokrytycyzmu.
W moim przypadku analizowanie prac propagatorów ateizmu sprzyja dojrzeniu ułomności teizmu-religii itp.
Wiem jednak,że chociażby od naukowców oczekuje się krytycyzmu (także samokrytycyzmu).
Niemal zawsze piszecie tendencyjnie.
Nie pokazujecie własnych wad,wad własnych poglądów.
Jak pisał  prof.psychologii,dr.filozofii,który poza tym studiował historię i pedagogikę,był prof.nadzwyczajnym i kierownikiem katedry psychologii Józef Pieter
krytycyzm,to"zdolność do trafnej,z punktu widzenia logiki i doświadczenia,oceny -własnych lub cudzych - twierdzeń czy poglądów".
Jak dla mnie zajmujecie się krytycyzmem cudzych-niemal nigdy- własnych poglądów.
Jego zdaniem krytycyzm to "umysłowe pogotowie do szybkiej kontroli myśli zarówno z punktu widzenia zasad...
cdn.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 26-12-2013
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo   3 na 3
Ja nic Panu nie zarzucam. Ja tylko wyrażam wrażenie jakie odnoszę, że Pan nie do końca rozumie uczucia racjonalistów. Co do wyboru... Bogowie występujący w znanych mi religiach nie istnieją bo założenie, że istnieją prowadzi szybko do sprzeczności logicznych. Bycie teistą w tym sensie wyklucza bycie racjonalistą. Jeśli chodzi o hipotetycznego stwórce Wszechświata to rzeczywiście - tu jest wybór. Można uważać, że istnieje, można uważać (ja na przykład), że brak jest jakichkolwiek powodów do przyjęcia tej hipotezy.
Znów - założenie, że on/ona/ono wtrąca się w sprawy ludzkie, wysłuchuje modlitw itd nie mieści się w racjonalimie.
Jeśli chodzi o formę artykułu to ja osobiście bardzo nie lubię tego tematu. Zawsze staram się (z różnym skutkiem oczywiście) skupiać się na treści.
MIMO WSZYSTKO (podoba mi się ta forma...) życzę Wesołych Świąt, zdrowia i w ogóle wszystkiego najlepszego.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 24-12-2013
R.Brzeziński robbo - W.Siarkliewicz i inni   1 na 1
Niech p.nie czyni ze mnie człowieka irracjonalnego tylko ,dlatego,że wybrałem teizm.Wybrałem.
I tym razem ja o niebie.p o chlebie.Chociaż w tym przypadku jest dokładnie odwrotnie.To p. o niebie (modlitwa itp) ,ja o formie i treści artykułu.
Bezdyskusyjnie artykuł przybrał formę pamfletu to jest paszkwilu.(pewnego rodzaju-w pewnym sensie)
Nie wiem,czy autorka jest tego świadoma.
Już przy innej okazji wspominałem,że wg.Stanisława Brzozowskiego krytyka powinna przybrać formę pisania "krwią,trucizną,żółcią,na co kogo stać,byle nie limfą".
Patrz jego "Faryzeuszom".
Bezdyskusyjnie teksty pamfletowe mają wielokrotnie wielki oddźwięk odbiorczy - wywołują wyraźne reakcje nie tylko tych,do których zostały skierowane,ale i czytelników poruszonych atakami pamflecisty.
Niestety "popada on szybko w zapomnienie".
Nie zamierzam odnosić się do p.zarzutów.Nie dotyczą one artykułu.Niestety.
Nie zamierzam dyskutować w kwestii chociażby modlitwy;
jej pedagogiki,jej siły powołania,jej interpretacji w świetle przekazów patrystycznych,jej eklezjotwórczego wymiaru,liturgicznego,apostolskiego,jej kontemplacji,jej terapeutycznej mocy itp.

Niewiele ma to wspólnego z tematem.
Może przy innej okazji.Nie tutaj-nie teraz.
Pomimo wszystko pozdrawiam Robert Brzeziński.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 24-12-2013
Stefan Dudziński - stefan   1 na 1
Nienapiszę ale napisała -takie banały.
Autor: Stefan Dudziński  Dodano: 23-12-2013
mieczysławski - fundamentalizm ateistyczny?   4 na 4
 Czy jest fundamentalizm ateistyczny?
Dla przypomnienia www.racjonalista.pl/kk.php/s,6700

Większość wierzących mierzy ateistów swoją miarką, wyobrażają sobie, że poglądy ateistyczne wprowadzaliby sposobem takim jak wiarę.
A jak żyją wierzący w krajach świeckich, gdzie są mniejszością?
Autor: mieczysławski  Dodano: 22-12-2013
mieczysławski - obraza boga   4 na 4
W polskim prawie nie ma obrazy boga, bo zgodnie z procedurami
poszkodowany powinien wnieść powództwo, jeżeli nie osobiście, to przez
adwokatów. Wierzący odpowiedzą, że są gotowi wnieść oskarżenie, bo
słyszą głos boga.

W świeckie prawo dotyczy rzeczy materialnych, tego co można naukowo sprawdzić, nie zajmuje się bytami pozamaterialnymi i mistycznym światem duchowym. Dlatego nie ma obrazy boga, z powodu niemożliwości jego udowodnienia. Z kolei uczucia religijne są rzeczywiste, ale wiążą się z urojeniami. Świecki prawo przyjęło, że wierzenia mogą być praktykowane w strefie prywatnej lub wydzielonych miejscach sacrum.
Urojenia tolerujemy, dopóki nie wynikają z tego realne szkody, w tym psychiczne wyrządzone przez wierzących innym (również wierzącym). Tu nie powinno być już ochrony uczuć religijnych, bo podobnie można by mówić o ochronie uczuć chorych psychicznie, którzy czują się bardzo skrzywdzeni, jeżeli są przymusowo leczeni.
Dychotomia polega na tym, że tolerujemy niektóre groźne urojenia religijne, inne urojenia np. obsesja prześladowcza (np. odczucie bycia podglądanym, śledzonym, urojony kochanek i wiara w zdradę małżeńską itp.) mogą być groźne w skutkach.
Podobnie groźne są urojenia religijne.
Autor: mieczysławski  Dodano: 22-12-2013
mieczysławski - dyskryminacja niewierzących   3 na 3
Polska konstytucja daje równe prawa wierzącym i niewierzącym. Jednak wierzący niezgodnie z prawem nadali sobie nadzwyczajne prawa, w tym immunitet dla funkcjonariuszy Watykanu łamiących polskie prawo. Powszechność łamania prawa wynika z stąd, że w pierwszej kolejności katolicy okazują posłuszeństwo wobec Watykanu, jest to argumentowane, że około 95% obywateli jest katolikami (metryki chrztu), polscy biskupi więc przemawiają w imieniu wszystkich wierzących.
Dyskryminacja niewierzących objawia się głównie zapisem o ochronie uczuć religijnych, niezależnie od tego jak absurdalne są te wierzenia. Wierzący może bezkarnie podważać naukę, gorzej jeżeli wierzący bierze się za leczenie, rozpowszechnia szkodliwe paramedyczne nauki, wyrządza rzeczywistą szkodę na zdrowiu pacjentów.

Owieczki się stały nieposłuszne, pasterze uderzają laską (biskupią)
wiadomosci.gaze(*)owszechnego__odpowiada.html#MT
Niech biskupi teraz nie mówią, że przemawiają w imieniu wszystkich katolików.
Autor: mieczysławski  Dodano: 22-12-2013
Arminius - F. Holman - bluzg   1 na 1
"Nie pierdol głupot. Tylko córki pojebanych fanatyków religijnych mogą mieć takie wiary w idoli".

A z kolei córki ateistycznych fundamentalistów rzucających krwawym ścierwem wkoło - to prawdziwe wunderkindy i żadnym fałszywym idolom nie uwierzą. Schematyczną, czarno - białą i z gruntu nieprawdziwą sztampę Pan tworzysz.
Poza tym proszę pamiętać, iż bluzgając wkoło wulgaryzmami nie kompromituje Pan mnie, tylko siebie i ideę którą Pan reprezentuje.
Czy takiego bluzgu nauczył się Pan na koncertach Nergala?
Autor: Arminius  Dodano: 21-12-2013
Wojciech Siarkiewicz - @R.Brzeziński robbo   8 na 8
Panie Brzeziński! Wysil się pan i spróbuj zrozumieć kogoś takiego jak na przykład ja. Nic nie poradzę - ja odczuwam wszystkie znane mi religie jako piramidalne bzdury. Wyjaśniałem już kilka razy dlaczego ale nigdy nie uzyskałem jakiejkolwiek reakcji merytorycznej. Niech się Pan nie obraża ale spróbuje zrozumieć. Jak Pan by się czuł gdyby wszyscy naookoło wmawiali Panu, że (na przykład) drapanie się lewą ręką za prawym uchem, jeśli czynione trzy razy dziennie na kwadrans przed pełną godziną przynosi szóstkę w totolotka. Proszę mi wierzyć - nie mam intencji obrażania tylko zobrazowania mych odczuć.
I oczywiście próba zaprotestowania przeciw wmawianiu skutkuje oskarżeniem z paragrafu o obrazę uczuć.
Jeśli nie zrozumie Pan tego co czują racjonaliści to będzie Pan skazany na walkę z wiatrakami. Będzie Pan mówił (ulubiony zwrot) o "odrzucaniu Boga" albo o "odwracaniu się od Boga" albo "zobaczymy co powiesz na łożu śmierci" itp.
Są to wszystko nonsensy nie mające związku z tym co ja czuję (i mnie podobni) na temat religii.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 21-12-2013
R.Brzeziński robbo - Po przeczytaniu tekstu   2 na 4
p.Pauliny D.Gawrońskiej i jej ironicznego:
"jako niewierząca wolę walczyć siłą argumentu,nie argumentem chamstwa" rozumiem ,że tekst niewiele ma wspólnego z "siłą argumentu".
Pomijam tu fakt "poniżania uczuć religijnych" ludzi wierzących.
I dla mnie wierzącego "kult wizerunku" założyciela chrześcijaństwa jest pozbawiony sensu,(czytaj niedorzeczny).
Niedorzeczne jest to jednak dla wielu wierzących-chrześcijan (nie rzeczników katolicyzmu).
Kult wizerunków przedstawiających stwórcę itp.przez wielu chrześcijan nie jest akceptowany-więcej uwłacza chrześcijaństwu-występuje przeciw starotestamentowemu nauczaniu.
Bezdyskusyjnie tekst jest zgryźliwy.
Nie obrażając autorki wylewa się z tekstu jad.
Tekst jest jadowity.
Autorka napisała,że jest jej przykro,"że jako wojująca ateistka może być kojarzona z wybrykami...".
Jeżeli jest jej przykro ,to niech nie pisze podobnie ciętych tekstów.
Jeżeli chce takie pisać ,to niech nie pisze,że jest jej przykro.
Po przeczytaniu powyższego art. "wojującej ateistki..." rozumiem ,dlaczego zadeklarowany i znany rzecznik ateizmu prof.Zbigniew Religa wyraźnie zaznaczył:
"...muszę jasno powiedzieć:ja nie jestem wojującym ateistą".
Niestety tekst-nawet ironiczny zdradza,że stosujecie "argument chamstwa".
Niestety.
Autor: R.Brzeziński robbo  Dodano: 21-12-2013
onepiotrek - przy Was tutaj   1 na 1
to nawet ja jestem całkiem normalny...
Autor: onepiotrek  Dodano: 21-12-2013
havranita - @onepiotrek   5 na 5
Panie Piotruniu! Jedynym mężczyzną, jakiemu sprawiam satysfakcję jest mój mąż. Oczywiście pod warunkiem, że sama mam na to ochotę. Niezwykłam sprawiać przyjemnośćci obcym mężczyznom, szczególnie, jeśli traktują mnie protekcjonalnie. Cóż, nie pan pierwszy. Przykro mi, będzie musisał z tym żyć. Bardzo dziękuję za to, ze przeczytał pan mój tekst i poświęcił pan czas na komentarz.
Autor: havranita  Dodano: 21-12-2013
Czesław Szymoniak - O co   1 na 1
chodzi onepiotrek?
Czy o to że powinno sie okaleczać osoby ktore odważą sie krytykować religię katolicką?
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 21-12-2013
onepiotrek - i co, Pani Paulinko -  -1 na 1
gdzie ten tekst o Mahomecie w moczu - czyżby się Pani przestraszyła, że spotka ją coś takiego -
schnellmann.org(*)1_terrorism-thats-personal.pdf
Autor: onepiotrek  Dodano: 21-12-2013
Czesław Szymoniak - luźne refleksje   2 na 2
"zamiast Jezusa frasobliwego, Jezus na sedesie,"

Wydaje się mało prawdopodobne, że urządzenia typu 'water closed' były w powszechnym użytku w czasach jezusowych.
Bardziej realistycznie byłoby:
Jezus umęczony hemoroidami i zatwardzeniem w kucki.


@mieczyslawski
"W młodości wstrząsem dla mnie była historia jak Abraham miał złożyć w ofierze Izzaka.
W biblii jest kilka przypadków złożenia przebłagalnej ofiary ludzkiej. Złożenie ofiary z Jezusa było kontynuacją tradycji przed tysiąca lat.
"

To że ludzie ze zwierząt i z ludzi składali Bogu ofiary przebłagalne to jedno.
Ale kto, komu i po co składał ofiarę z Jezusa? To Bog i to Bóg (ten sam w dodatku).
Do znawców Pisma którzy tu są.
Liczę na oświecenie mnie.
Autor: Czesław Szymoniak  Dodano: 21-12-2013
Frank Holman - @Arminius   8 na 10
Nie pierdol głupot. Tylko córki pojebanych fanatyków religijnych mogą mieć takie wiary w idoli. Normalnie wychowane dziecko w żadne rzeczy rozpowszechniane przez jednego guru nie uwierzy. Co wcale nie oznacza, że wraz z własną grupą rówieśników nie powymyślają jakiś własnych młodzieńczych głupot.
Autor: Frank Holman  Dodano: 21-12-2013
Arminius - jerzyjerzy - merkantylizm - II  -1 na 3
Zróbmy eksperyment empatyczny. Pańska (domniemana) 16 - letnia córka udaje się na występ takiego kabotyna, który klnie, epatuje obscenicznymi gestami, zachwala narkotyki, alkohol szybki i mocny seks. Pan twierdzi, że dla niego to tylko jego emploi, w którym się wyspecjalizował, którego w żadnym wypadku nie traktuje poważnie, z którym się nie utożsamia. Po takim sabacie wraca do luksusowej willi, słucha klasyki, konsumuje zdrową żywność - zachowuje się jak wzorcowy drobnomieszczanin. Dla pana córki - niestety - taki palant jest idolem. To taki wiek u córki, okres drang und sturm. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że ona mu uwierzy, że nie rozumie, iż dla niego to tylko gra ( w dosłownym sensie tego słowa) o pieniądze. Zadrgała Panu nerwowo powieka, a widzi Pan! W tym wypadku wystarczyło tylko sytuację anonimową i neutralną "zsubiektyzować" i już reakcje potrafią być inne.
Autor: Arminius  Dodano: 20-12-2013
Arminius - jerzyjerzy - merkantylizm - I
"Rzecz jest bardzo prosta. Muzyka rozrywkowa JEST w jakiejś mierze na sprzedaż. To towar konsumpcyjny, niezależnie od tego, że żeby w dzisiejszej globalnej wiosce był na niego popyt, musi też zawierać jakieś ziarno geniuszu. Oburzanie się na tę część merkantylną, i to przy użyciu tak jednoznacznych moralnie słów, jest po prostu zabawne".
Używa Pan ezopowego języka i ucieka w eufemizmy. Czy chce mi Pan powiedzieć, że wejście "artysty" który wrzeszczy "hello motherfucker" po to żeby usłyszeć od tłumu "napierdalaj" jest ową - jak Pan to wyrafinowanie nazywa - "częścią merkantylną"? Jeżeli tak, to twórca tego pojęcia - niejaki Colbert - żachnąłby się gniewnie na Pana, bo to wygląda tak jak by chciał mu Pan sprzedać łajno w złotku, twierdząc że to cukierek.
Autor: Arminius  Dodano: 20-12-2013
jerzyjerzy - @Arminius   7 na 7
Rzecz jest bardzo prosta. Muzyka rozrywkowa JEST w jakiejś mierze na sprzedaż. To towar konsumpcyjny, niezależnie od tego, że żeby w dzisiejszej globalnej wiosce był na niego popyt, musi też zawierać jakieś ziarno geniuszu. Oburzanie się na tę część merkantylną, i to przy użyciu tak jednoznacznych moralnie słów, jest po prostu zabawne. Jest też (moim zdaniem) zwykłym oszustwem z twojej strony, bo aż takim idiotą nie jesteś, żeby nie wiedzieć, że persona sceniczna i prawdziwa osoba ją grająca nie musi być tym samym (a z pewnością nie musi wyznawać tych samych wartości) - to zwykłe aktorstwo i poza. Równie dobrze mógłbyś napisać, że aktor tylko grający mordercę jest hipokrytą.

Poprzednio dałeś się poznać jako zagorzały obrońca nie tylko religii, ale i kościoła katolickiego. A to dopiero jest prawdziwie zakłamana instytucja, do której rzeczywiście mogłyby się bez najmniejszej przesady odnosić dziesiątki najgorszych określeń w każdym języku. To jest dopiero hipokryzja.
Autor: jerzyjerzy  Dodano: 20-12-2013
mieczysławski - sataniści   7 na 7
Katolicy bardzo się obrażają na satanistów, ale podobieństwo rytualne jest bardzo duże, picie ludzkiej krwi, zjadanie serca, morderstwa rytualne, profanacja przedmiotów kultu innych wierzących, skrajna nietolerancja.
Dla ateisty wszelkie obrzędy religijne są przykładem "złego smaku".
Obrzędy religijne są rytualnym znieważaniem rozumu.
Wierzący nakazują ateistom cicho siedzieć i nadstawiać drugi policzek.
Autor: mieczysławski  Dodano: 20-12-2013
Arminius - jerzyjerzy - mataczenie  -2 na 2
"Zarzucasz hipokryzję, perfidne draństwo i deprawowanie młodzieży twórcom muzyki ROZRYWKOWEJ? Przecież to żałosne". To opinia z pańskiego ostatniego komentarza, w której poddaje Pan krytyce moją wypowiedź o następującej treści:"Jeżeli muzyk rockowy w swojej twórczości promuje określony styl życia ( w tym, alkohol, narkotyki, szybki seks. itp) a sam zachowuje się zdecydowanie odmiennie, to zarzucam mu nie tylko brak autentyzmu, obłudę i kabotyństwo, zarzucam mu wyjątkowo perfidne draństwo i deprawowanie młodzieży". Jeżeli Pan uważa, że z mojej wypwiedzi wynika, iż "zarzucam twórcom muzyki rozrywkowej hipokryzję, draństwo i deprawowanie młodzieży" - to albo Pan niedokładnie przeczytał mój wpis, albo Pan nie potrafi czytać ze zrozumieniem albo celowo złośliwie interpretuje mój komentarz. O innych kwestiach napomkniętych przez Pana jak najbardziej można dyskutować ale nie pod niniejszym artykułem, który nie traktuje - na przykład - o księżach - ateistach. Jeżeli Pan uważa że niniejszy artykuł traktuje o kwestii drugorzędnej - to Pana problem. Artykuł jest jaki jest więc - jak ktoś chce - wypowiada się na jego temat.
Autor: Arminius  Dodano: 20-12-2013
jerzyjerzy - @obłuda   11 na 11
Zabawne, po prostu cudowne, jak rzucasz wielkimi słowami w tak drugorzędnej sprawie. Zarzucasz hipokryzję, perfidne draństwo i deprawowanie młodzieży twórcom muzyki ROZRYWKOWEJ? Przecież to żałosne.

A może tak przedyskutować kwestie aktywnych księży-ateistów, czy nawet papieży-ateistów (a pomimo to nadal sprzedających nieistniejący towar), księży aktywnie uprawiających seks, księży-homoseksualistów (nie krytykuję homoseksualizmu, tylko obłudę), księży-pedofilów, księży pławiących się w luksusie, kapelanów wojskowych i piątego przykazania, całej historii kościoła doskonale zaprzeczającej podobno wyznawanym przez chrześcijan zasadom (i to zasadom podobno przekazanym bezpośrednio przez niewidzialnego menedżera). Czyli praktyki działania ludzi i całej organizacji, która sama stawia siebie za wzór cnot moralnych.

Ciekawe, co im wszystkim byś zarzucał i jakich wtedy słów musiałbyś użyć? Są w ogóle jeszcze takie słowa w słowniku? 
Autor: jerzyjerzy  Dodano: 20-12-2013
Arminius - perfidia - jerzyjerzy  -2 na 2
"Czyli według ciebie muzyk rockowy nie ma wyboru życiowego oprócz narkotyków, alkoholu i seksu, bo tak nakazuje "norma środowiskowa"? A jeśli nie nawala się codziennie, to jest "pełnym hipokryzji rzemieślnikiem"?
Jeżeli muzyk rockowy w swojej twórczości promuje określony styl życia ( w tym, alkohol, narkotyki, szybki seks. itp) a sam zachowuje się zdecydowanie odmiennie, to zarzucam mu nie tylko brak autentyzmu, obłudę i kabotyństwo, zarzucam mu wyjątkowo perfidne draństwo i deprawowanie młodzieży. Czy Pan w swojej krótkozwroczności nie dostrzega szczególnie odrażającego aspektu takiej postawy? W zasadzie można go porównać do zawodowego drug - dealera. Podkreślam, zawodowego.
Żaden z podanych przez Pana przykładów nie nadaje się do porownania z "artystą" który obłudnie robi jedno na scenia a drugie całkiem inne w życiu prywatnym. Ale z Bachem to Pan przesadził ekstremalnie. Polecam audycje prof. Perza w radiowej "dwójce" w celu dokształcenia się.
Autor: Arminius  Dodano: 20-12-2013
Andrzej Pawłowski - @Appenzeller  -1 na 1
Zaskoczyłeś mnie. Jakie stypendium państwowe ? Stypendium to może ufundować jakaś prywatna osoba. Państwowe stypendia (każde) to forma rabunku w stylu Janosika.
Autor: Andrzej Pawłowski  Dodano: 20-12-2013
jerzyjerzy - @Arminius i wymuszone role życiowe   8 na 8
Bez żartów. Wyprowadzasz idiotyczne wnioski. Przejrzyj może przy okazji biografie Mozarta, Bacha, Chopina, czy chociażby Haendla i sprawdź sobie, czy też tak perfekcyjnie wchodzili w narzucone w ten sposób role w życiu prywatnym.

Czyli według ciebie muzyk rockowy nie ma wyboru życiowego oprócz narkotyków, alkoholu i seksu, bo tak nakazuje "norma środowiskowa"? A jeśli nie nawala się codziennie, to jest "pełnym hipokryzji rzemieślnikiem"?

Czy raczej swoim zwyczajem, jak zwykle, czepiasz się pobocznych wątków, żeby tylko zaciemnić podstawowe wnioski i osąd? Od jakiegoś czasu próbujesz sprowadzić praktycznie każdą dyskusję tutaj do idiotycznego szczekania na trzeciorzędne szczegóły. Jesteś inteligentnym trollem, ale nadal tylko trollem.
Autor: jerzyjerzy  Dodano: 20-12-2013
Arminius - A. Salman - dramat i tragedia  -6 na 6
Do istoty zawodu aktora należy wcielanie się w różnorakie role i charaktery.  Nikt z tego tytułu nie robi aktorom zarzutów, co bynajmniej nie oznacza, iż niektórzy z nich grając określone role - nie grają samych siebie (Himilsbach). Artysta uchodzący za reprezentanta nurtu muzyki alternatywnej - która dla jej fanów w wielu wypadkach jest także ideologią i sposobem na życie - musi być autentyczny. Jeżeli takim nie jest, jest powtórzę - "pełnym hipokryzji rzemieślnikiem, który kabotyńsko sprzedaje swój talent. Z drugiej strony jeżeli założyć, iż wszyscy na takiej "imprezie" udają, i wykonawca krzyczący "Hello Motherfuckers" i tłum odpowiadający mu radośnie "Napierdalać" - to jest to rodzaj rozrywki, na którego dosadne określenie nie pozwolę sobie aby nie stoczyć się do poziomu owych "napierdalających się". I tu dramat i tam tragedia. Co do jasełek. Zdarza mi się czasami zobaczyć jakieś "inne widowisko". Ale preferuję jasełka. Nawet w tej chwili czytając i komentując słucham sobie takich trochę bardziej wyszukanch - "Mesjasza" Haendla. Za pasem święta, może i Pani się skusi:
www.youtube.com/watch?v=MS3vpAWW2Zc  
Autor: Arminius  Dodano: 20-12-2013
Anna Salman - @Arminius   15 na 15
Fakt, iż prywatnie taki delikwent od "motherfucker" może być "układny"
całkowicie go dyskwalifikuje jako artystę. Bo wniosek z tego jest taki,
iż jest rozjazd  między jego życiem i osobowością, a ideą którą głosi.
Jest z niego pełen hipokryzji rzemieślnik, który kabotyńsko sprzedaje
swój talent.

Czy pan kiedykolwiek widział jakieś widowisko poza jasełkami? Czytałam, że dzieci nie odróżniają prawdy od fikcji, ale dorosły człowiek chyba wie, że np. aktora odtwarzającego rolę Hitlera nie sądzi się w Norymberdze. Emil Karewicz nie był nigdy gestapowcem. Nie był jednak również kabotynem. Artysta z reguły nie "głosi idei" (jeśli już, to jako prywatna osoba), lecz kreuje pewną alternatywną rzeczywistość.
Autor: Anna Salman  Dodano: 20-12-2013
Appenzeller - @ Pawłowski   7 na 7
Pomysł, żeby artyście w zamian za stypendium z podatków dyktować, co ma "produkować", jest łagodnie mówiąc, bezdennie głupi. Słyszałem, ze mecenat państwowy powstał, kiedy zorientowano się, że van Gogh korzystnie sprzedał swoje obrazy dopiero po śmierci, bo przedtem robiły za nic niewarty śmieć. Ale to może być plotka.
A swoją drogą akurat Nergal chyba za nie za podatki uprawia swoją muzykę.
Autor: Appenzeller  Dodano: 20-12-2013
jerzyjerzy - @okradanie budżetu   10 na 10
Ja mam dokładnie takie samo zdanie na temat mojego lokalnego kina (Wejherowo), mieszczącego się w wybudowanej za 70 milionów "Filharmonii Kaszubskiej". Wybudowanej i utrzymywanej z naszych podatków oczywiście (moich bardziej niż waszych, bo to podatki lokalne). W kinie tym co najmniej raz w miesiącu są wyświetlane kiczowato-religijne filmidła, na przykład rysunkowy film o wzniosłych przeżyciach czterech osób podczas mszy, albo film wychwalający (serio!) egzorcyzmy jako jedynie słuszną metodę leczenia psychicznie chorych.... Jednym słowem - chamskie katolickie pranie mózgów.

Czyli mnie, ateistę, władze miasta okradły w ramach poddańczego wkupywania się w łaski kościoła. Mogę sobie protestować do woli...
Autor: jerzyjerzy  Dodano: 20-12-2013
Andrzej Pawłowski - @Arita, a także @Arminius  -5 na 7
Bardzo roztropna wypowiedź Arity. Podkreśliła jak ważna jest wolność. W tym, tak to rozumiem, wolność do wydawania własnych pieniędzy. Problem w tym, że większość tych, nazwijmy to artystów, dostała kasę z podatków czyli siłą zabranych pieniędzy zwykłym ludziom, którzy prawdopodobnie nie daliby złotówki za pracę Nieznalskiej czy innych. I nawet jeżeli Nieznalska namalowała ten obraz za własne pieniądze to pokazała go w opłacanej z podatków galerii. Czyli tych, którym się jej sztuka nie podoba, po prostu okradła.
Autor: Andrzej Pawłowski  Dodano: 20-12-2013
Arminius - dawka barbarzyństwa  -6 na 6
"Prywatnie mogą być układni. Kulturalne zachowanie podczas show, to byłaby chyba zniewaga dla klienta, który oczekuje czegoś zgoła innego i za to właśnie płaci. Dawka barbarzyństwa jest wpisana w cenę biletu ;) Standardem jest powitalne "Hello Motherfuckers!!!" i radosna odpowiedź tłumu "Napie....ć!"
 
Nic dodać nic ująć. Najbardziej pikantne jest ta "dawka barbarzyństwa wpisana w cenę biletu". Czy na końcu tego sabatu rozwydrzona tłuszcza kciukami skierowanymi w górę lub w dół decyduje o żywocie jakiegoś nieszczęśnika?
Fakt, iż prywatnie taki delikwent od "motherfucker" może być "układny" całkowicie go dyskwalifikuje jako artystę. Bo wniosek z tego jest taki, iż jest rozjazd  między jego życiem i osobowością, a ideeą którą głosi. Jest z niego pełen hipokryzji rzemieślnik, który kabotyńsko sprzedaje swój talent.

Autor: Arminius  Dodano: 20-12-2013
Arita   10 na 10
Pan Adam Nergal Darski pracuje w zawodzie, w który wpisana jest 'niepoprawność. Na scenie ekstremy metalowej - nie ma grzecznych muzyków. Prywatnie mogą być układni. Kulturalne zachowanie podczas show, to byłaby chyba zniewaga dla klienta, który oczekuje czegoś zgoła innego i za to właśnie płaci. Dawka barbarzyństwa jest wpisana w cenę biletu ;) Standardem jest powitalne "Hello Motherfuckers!!!" i radosna odpowiedź tłumu "Napie....ć!". Nikt się nie obraża, obie strony dokładnie wiedzą czego oczekują. Poza tym imprezy są zamknięte i dlatego nie ma mowy o "zwracania na siebie uwagi" poprzez skandal, bo dla fanów to żaden skandal - tylko Sztuka. Behemoth gra od ponad 20 lat, jest od początku kapelą stricte antychrześcijańską, całość przekazu jest spójna i konsekwentnie realizowana od dawna, i dlatego Behemoth nie powinien znaleźć się w gronie skandalistów, którzy szukają taniej popularności.
Pozostali artyści - nie wiem, nie oceniam, nie znam się. Uważam jednak, że podstawą demokracji jest wolność a co za tym idzie - prawo do głupoty, w ramach której mieści się tworzenie kiczu, czy jakichkolwiek absurdalnych pseudodzieł.
Autor: Arita  Dodano: 20-12-2013
mieczysławski - dobry smak i imprinting   4 na 4
Co do odczucia dobrego smaku to głównie odnosi się do wzorców wpojonych w dzieciństwie i młodości, mechanizm imprinting. Z punktu zdrowia, kuchnia polska nie jest najzdrowsza, jest wiele złych nawyków żywieniowych, ale często to co zdrowsze nie jest odbierane jako lepszy smak. Podobnie jest ze sztuką, polityką, religią, odczucie dobry zły zależy od zgodności ze wzorcem. Wolnomyśliciel zastanawia się nad sensem definicji dobra i zła, odrzuca posłuszeństwo autorytetu jako ślepą zasadę, ważniejsze jest racjonalne myślenie i spójność logiczna, weryfikacja przez eksperyment.
Jest wiele rzeczy instynktownych, np. przyjemne i nieprzyjemne zapachy, smaki.

Starożytni Grecy w rzeźbach przedstawiali piękno ludzkiego ciała.
Dla ludzi religijnych nagość była i jest w złym smaku, uważają, że obraża stwórcę.

Psychopaci mają odmienne odczucia, np. fascynacja przemocą, władzą, czerpanie przyjemności z okrucieństwa - cierpienie jest piękne, uszlachetnia człowieka - jest to myśl wielu religijnych ascetów, masochistów. Przykładem jest Pasja reżyserii Mela Gibsona. Filmu w całości nie obejrzałem, bo uważam, że podkreślone zostały tu elementy sadyzmu i okrucieństwa, dla człowieka posiadającego empatię jest to odrażające, przyjemność może odczuwać religijny psychopata.
Autor: mieczysławski  Dodano: 19-12-2013
Wojciech Siarkiewicz - Nonsens zmieszany z głupotą (lub..   14 na 14
O tym czy różne "dzieła sztuki" są nimi w samej rzeczy czy też gównianym (czasem dosłownie) kiczem nie można dyskutować. Podobnie jak o tym czy barszcz czerwony jest smaczny czy nie. Jedemu smakuje innemu nie. Można się tylko wymienić wrażeniami.
Również nie ma co "dyskutować" o faktach. A są one takie: w olbrzymiej większości przypadków publiczne darcie szat przez oburzonych powoduje głównie tylko to, że o "bluźnierstwie" dowiaduje sto, tysiąc raz więcej ludzi niżby się dowiedziało bez niszczenia wyrobów przemysłu włókniarskiego. Zatem, sądząc na podstawie faktów, moża powiedzieć, że publiczne oburzanie się jest de facto ROZPOWSZECHNIANIEM owych strasznych bluźnierstw. Czy oburzonym właśnie o to chodzi czy też nie są w stanie przewidzieć skutków swej akcji? Ja osobiście uważam, że naprawdę to chodzi im o pokazanie innym "Patrzcie jaki jestem pobożny/pobożna".
To chyba grzech pychy? W najlepszm razie, znaczy się. Inaczej jest to przejaw ciężkiej głupoty.
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 19-12-2013
Edzio   6 na 6
Sztuka zawsze szokowała i przełamywała bariery i ciąganie artystów po sądach to raczej marny pomysł...
Autor: Edzio  Dodano: 19-12-2013
Anna Salman - @maniek1   10 na 10
Nie jestem fanką metalu, przy tym jestem rzeczywiście stara (48), ale muszę przyznać, że to jeden z najlepszych obecnie polskich zespołów, a Nergal jest świetnym gitarzystą (może wokalistą już nie). O profesjonalizmie świadczy chociażby fakt popularności w USA i w Skandynawii, gdzie konkurencja jest duża.
A forma wypowiedzi? Cóż - ten obszar muzyki ma taką stylistykę, przecież nikt nie zmusza do słuchania, tym bardziej wyświetlania pirackich nagrań z koncertu po to tylko, żeby się poczuć obrażonym.
Autor: Anna Salman  Dodano: 19-12-2013
oportunista
Miałem do końca nadzieję, że przeczytam to o czym chciała Pani napisać, tak się nie stało, szkoda. Wszyscy ci pokrzywdzeni, wymienieni w tekście, rzeczywiście nie zasługują na specjalną uwagę. Lansowanie w ten sposób własnej osoby dla taniego poklasku, trudno nazwać robieniem kariery. Żałośni są także stróże moralności, co to u siebie belki w oku nie widzą a innym drzazgę wypominają. Gdyby rzeczywiście opatrzność z góry nad nami czuwała, miałaby nizały ubaw.
Nie wiem czy zgodzi się Pani ze mną, ale rozmowy o konkretach i na argumenty rzeczowe, są niezwykle trudne, rozmówca posługujący się twardymi argumentami, jest zaraz podejrzewany o niecny zamiar. Demagogia się o wiele lepiej sprzedaje, jednak nie wytrzymuje próby czasu.
Autor: oportunista  Dodano: 19-12-2013
myprecious   6 na 6
@Arminius
Kolejny, który ma monopol na definiowanie sztuki i piękna. Przecież to jakiś absurd.
Autor: myprecious  Dodano: 19-12-2013
tatajarek   1 na 1
Ze sztuką jest troche  jak z religią, dla jednych - cudo, dla drugich - marne oszustwo.

(Z naciskiem na "trochę" bo różnic sporo by sie znalazlo.)
Autor: tatajarek  Dodano: 19-12-2013
Arminius - Roger Scruton
Wszystkim uczestnikom debaty polecam wypowiedź na temat piękna Rogera Scrutona. Przy okazji na stronie youtube, z boku, pokażą się inne ciekawe wypowiedzi tego filozofa na tematy, które są lub mogłyby być poruszane na łamach "Racjonalisty".
 
www.youtube.com/watch?v=5zHg7vxrAlo
 
Autor: Arminius  Dodano: 19-12-2013
Andrzej Pawłowski - @Edzio @Siarkiewicz
Nie trzeba znać żadnych niuansów. Jest jedno podstawowe kryterium - jeżeli coś ci się podoba i jesteś gotów wydać własne pieniądze na to coś, lub conajmniej mieć to w domu, codziennie przed nosem, albo gotów jesteś zapłacić za bilet aby to coś zobaczyć to to jest dobry artystyczny produkt. Dodatkowo, jeżeli wisi w twoim pokoju jakiś obraz, na przykład, a znajomi odruchowo starają się usiąść plecami do niego, albo zawsze chichoczą gdy patrzą na to dzieło, to znak abyś przemyślał swoje preferencje. Schowaj ten obraz na dwa tygodnie a potem sprawdź czy chcesz go mieć jeszcze u siebie.
A to co zamawia państwowy urzędnik zawsze będzie podejrzane. Za pieniądze Francuzów, jeżeli coś mi z tego kapnie, to ja mogę zasłonić Luwr  ogromnymi instalacjami typu "Jeleń na rykowisku". Acha, no i nie zapłacę,żeby to oglądać.

@Siarkiewicz, masz pewnie 180 cm wzrostu, a świat taki wielki. Z Toronto do Vancouver tak daleko... I te kanadyjskie lasy takie ogromne.Więc masz problem z wyobrażeniem sobie z ogarnięciem całości. Ale to ty nie możesz tego ogarnąć. To bardzo ograniczone, skupione na możliwościach własnych spojrzenie na rzeczywistość. To tylko brak wyobraźni.
Autor: Andrzej Pawłowski  Dodano: 19-12-2013
maniek1 - @Frank H@Misanthrope   7 na 7
Chodziłem w młodości na wiele koncertów heavymetalowych (niekiedy na własne), teraz na starość (42) chodzę rzadko. Poszedłem zatem niedawno we Wrocławiu na koncert Behemotha - z ciekawości, bo byłem przekonany, że to nie moja bajka. I co ? I osłupiałem z wrażenia. Zaryzykuję twierdzenie, że jeden z najlepszych koncertów metalu na jakim byłem w życiu (ci co byli wiedzą o czym piszę). Nergal, który urodził się dla sceny i pozostała trójka z bębniarzem na czele - to światowa czołówka. Technika, nagłośnienie, wspólne zgranie, show - po prostu perfekt. W sumie pozostaje mi podziękować idiotom z PiSu, dzięki którym światowy Behemoth, za sprawą poglądów i odwagi Nergala zaistniał w końcu w Polsce.
Autor: maniek1  Dodano: 19-12-2013
Edzio - @FrankHolman
Racja! To tematyka dla znawców sztuki tu trzeba znać te różne niuanse.
Autor: Edzio  Dodano: 19-12-2013
Frank Holman - @Misanthrope   9 na 11
Chciałeś przemyśleć coś głębszego, ale sam wykazałeś błędy swojego rozumowania. Prawda nie koniecznie leży po środku. Sam zobacz: w sprawie rzeźb i obrazów nie znasz się, a kontestujesz "genitalia na krzyżu" i stawiasz nieuprawnioną tezę, jakoby były oczywistym bezguściem; z drugiej strony jako znawca muzyki metalowej wypowiadasz się o sztuce Nergala. Pomyśl, o czym to świadczy. Niech pomyśli o tym także Arminius i cała reszta gównoznawców sztuki i kultury, biorąca się za oceny z punktu widzenia internetowego trola, na co dzień potrafiącego co najwyżej przełączać kanały w TV. Ludzie nie macie pojęcia o sztuce żadnego rodzaju, potraficie tylko z pozycji kompletnych laików wydukać w komentarzu, że coś wam się nie podoba, bo nawet tego nie rozumiecie. Tylko do angażowania policji i prokuratora przeciwko twórcom jesteście pierwsi. Leczycie w ten sposób wyłącznie własne kompleksy, wynikajace z coddzienego braku wpływu na to jak wygląda świat i braku władzy. Gówno osiągacie we własnym życiu, to musicie wpieprzać się w życie innych i je niszczyć. Krzyczycie, żeby do więzień wsadzać jakiś Nergalów mimo, że nigdy nie widzieliście żadnych ich koncertów nawet, twórców jakiś rzeźb czy obrazów, mimo, że nie byliście nawet w życiu w galerii. Do tego marzy się wam przemoc religijna.
Autor: Frank Holman  Dodano: 19-12-2013
myprecious   10 na 10
Problem w tym, że religianci stawiają tę granicę tam, gdzie nikomu nie dzieje się realna krzywda - jest to krzywda wyimaginowana.
Twoje komentarze aż kipią areligijnością:) - więc daruj sobie te płonne kontestacje.
Autor: myprecious  Dodano: 18-12-2013
Arminius - myprecious - granice  -1 na 3
"Humor, sztuka i wolność słowa...."
Wolność słowa ma też swoje granice. To nie jest wartość bezwzględna i niczym nieograniczona. Jego granicą jest krzywda drugiego człowieka, interes grupy ludzi, państwa itd - a więc nie tylko w zakresie obrazu uczuć religijnych. Miarą sztuki jest piękno(także interesująca brzydota - turpizm) i talent. Jeżeli nie ma tych komponentów nie ma sztuki. Nie ma sztuki bo każdy jest artystą i wtedy sztuka jako wyodrębniona kategoria zatraca się. Z humorem jest podobnie jak z wolnym słowem. jeżeli przeistacza się w karczemne, niewybredne dokazywania - nie jest żadną wartością pozytywną. Staje się negatywna przywarą.
Czy ja się gdzieś utożsamiłem z jakąś "sektą"? Proszę mi nie imputować deklaracji, których nie popełniłem.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
myprecious   8 na 8
@Arminius
"Jak już wspomniałem, nieobce są mi rudymentarne zasady dobrego wychowania."

Religijna indoktrynacja to nie jest dobre wychowanie, to nadużycie.
Autor: myprecious  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   6 na 6
"Pan przecież lubuje się w tóżnorakich perwersjach, czego nawet nie ukrywa."

Arminiusie, to Ty wyciagnales "fetyszyzm, napawanie sie i dreszcze".
Dostałes po pupie swoją własną bronią zaczepną, wiec lepiej podkul ogon i idź zmówić paciorek, bo już poźno. Uświadom sobie, że dla czytelnikow tego forum jełopizna Twoich komentarzy jest jaskrawo widoczna.

Jakies dzieciaki wyzywały się dzisiaj na ulicy od różnych takich.
Twoje koprofagiczne komentarze są właśnie na poziomie tych dziesieciolatków.

"Jak już wspomniałem, nieobce są mi rudymentarne zasady dobrego wychowania."

Twoje wychowanie jest widoczne w powyzszych postach. Milej lektury!
(I smacznego!)
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
Arminius - tatajarek - przed nawias  -2 na 4
"Arminiusie, dobrze wychowani ludzie nie szermuja pseudointelektualną sofistyką i nie próbują ośmieszać przeciwnika wmawiając mu zboczenia, dreszcze, czy inne gównojedztwo.
(O fetyszyzmie nie wspominam, bo wyraznie widac, ze nie wiesz co to takiego.)Czlowiek nie staje sie "dobrze wychowany" dlatego, ze sam sie tak opisal na forum. O jakości twojego wychowania swiadcza twoje wypowiedzi.A znakomita wiekszosc z nich niestety dowodzi, ze jestes zwykłym sofistycznym półgłówkiem bez krzty dobrego smaku".

Powinien Pan sobie uświadomić, iż ja tylko wyciągam istotę sprawy (nazywając ją po imieniu) przed nawias tego co Pan SAM O SOBIE PISZE. Proszę więc nie kierować - wyraźniej już agresji - pod moim adresem. Proszę też nie liczyć na to, iż odpowiem Panu pięknym za nadobne. Jak już wspomniałem, nieobce są mi rudymentarne zasady dobrego wychowania.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   8 na 10
"Bo jestem człowiekiem, który przestrzega rudymentarnych zasad dobrego
wychowania, że nie wspomnę już o problemie estetyki i dobrego smaku."

Arminiusie, dobrze wychowani  ludzie nie szermuja pseudointelektualną sofistyką i nie próbują ośmieszać przeciwnika wmawiając mu zboczenia, dreszcze, czy inne gównojedztwo.
(O fetyszyzmie nie wspominam, bo wyraznie widac, ze nie wiesz co to takiego.)

Czlowiek nie staje sie "dobrze wychowany" dlatego, ze sam sie tak opisal na forum.
O jakości twojego wychowania swiadcza twoje wypowiedzi.
A znakomita wiekszosc z nich niestety dowodzi,  ze jestes zwykłym sofistycznym półgłówkiem bez krzty dobrego smaku.
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
Arminius - tatajarek - pierwszy krok  -3 na 3
"Nigdy jeszcze katozboczeniec nie byl dla mnie zrodlem satysfakcji, ale moze bedziesz pierwszy".

Kiedyś trzeba spróbować, zrobić ten pierwszy krok. Pan przecież lubuje się w tóżnorakich perwersjach, czego nawet nie ukrywa.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
mieczysławski - do Misanthrope   7 na 7
"Na marginesie: to ciągłe powtarzanie "nie napiszę" jest dość męczące dla czytelnika."

Nasila się cenzura religijna. Prawo idzie w kierunku represjonowania.
Katolicy by chcieli coś podobnego do prawa szariatu, zmiany idą w tym kierunku.
Może niedługo może będzie taki terror, że zamknie usta wszelkiej krytyce.
Forma "nie napiszę" jest wizją przyszłości państwa wyznaniowego.
Autor: mieczysławski  Dodano: 18-12-2013
myprecious   15 na 15
@Arminius
Humor, sztuka i wolność słowa, nawet wykraczające poza granicę dobrego smaku, są znacznie ważniejsze niż Twoje poczucie estetyki. Poza tym o jakim dobrym smaku mówisz? Tym zawartym w dogmatach twojej sekty? Centralnym punktem Twojego światopoglądu jest przeknanie, że bóg zabił się by nam wybaczyć to co stworzył. To nie tylko brak dobrego smaku, to wyraz intelektulanego bankructwa wyznawcy.

Pozdrowienia dla autorki:) - dziękuję za przypomnienie absurdów determinowanych religijnie, które miały miejsce w tym roku.
Autor: myprecious  Dodano: 18-12-2013
lipschitz   2 na 4
Gdyby religia wznosiła nas na intelektualne wyżyny, rzeczowe argumenty byłyby koniecznością - w sprzeciwie wobec niej. Nie sądzę jednak, aby religia w jakimkolwiek momencie była kwestią intelektualizmu, i jej być albo nie być miało rozstrzygać się na tym poziomie. Powinny wystarczyć proste środki, włącznie ze sztuką, którą można nazywać prymitywną, czy nawet prostacką. Religia po prostu nie zasługuje na coś więcej. Artykuł jednak podobał mi się. Myślałem, że mnie zanudzi "nie chcę pisać o...", ale najwyraźniej wychodzi na to, jeśli już coś miętolić, to odpowiednio długo lub nie za krótko:)
Autor: lipschitz  Dodano: 18-12-2013
Arminius - tatajarek - manifest  -5 na 7
Jeżeli kiedykolwiek jakiś pseudoartysta i prowokator wprowadzi do obiegu szpilki, których wysokie obcasy będą w kształcie miniaturowych Łyszczyńaskich, Vaninich, Meslierów, Feuerbachów, Euhemerów czy też jakichkolwiek innych postaci mogących uchodzić za ateistyczne autorytety - pragnę Pana zapewnić, iż spotka się to z moją jednoznaczną odrazą i potępieniem. Bo jestem człowiekiem, który przestrzega rudymentarnych zasad dobrego wychowania, że nie wspomnę już o problemie estetyki i dobrego smaku.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   4 na 6
"i postaram się dostarczyć Panu jak najwięcej satysfakcji."

Nigdy jeszcze katozboczeniec nie byl dla mnie zrodlem satysfakcji, ale moze bedziesz pierwszy.
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
myprecious   7 na 7
@Arminius
"słonim gównem albo umacza w ludzkiej urynie - to Pana określenie "odrobinę" staje się odrobinę - co najmniej - nietrafne"

za moment

" i postaram się dostarczyć Panu jak najwięcej satysfakcji."

Krzyż w gównie - nietrafione, komentarze racjonalisty w twoim łajnie pseudo-intelektualnym - trafione. Podwójne standardy, czy fekalna fiksacja?;)
Autor: myprecious  Dodano: 18-12-2013
Arminius - odrobina satysfakcji  -1 na 3
myprecious: "...ale zmienić odrobinę kontekst otoczenia...."
Jak się tego trupa koprofilicznie wysmaruje słonim gównem albo umacza w ludzkiej urynie - to Pana określenie "odrobinę" staje się odrobinę - co najmniej - nietrafne.

tatajarek:
"Czy pański stosunek do koprofilii jest równie zaangażowany??
Tylko wobec srania, ktore urządzasz na tym forum".
Jestem więc tym bardziej pod wrażeniem pańskiego zaangażowania i postaram się dostarczyć Panu jak najwięcej satysfakcji.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
mieczysławski - jasełka
Jasełka, kicz czy sztuka?

Krytyka mrocznej osobowości bigotów w formie jasełek
www.cdaction.pl(*)-way-the-binding-of-isaac.html
Autor: mieczysławski  Dodano: 18-12-2013
Misanthrope - @onepioterk   13 na 13
Kiedy w podobnych dyskusjach pojawia się argument ad mahometium w stylu "a spróbój z Mahometem takie numery...", to zawsze je odbieram jako przejaw ukrywanej tęsknoty za możliwością represjonowanie heretyków i niewiernych na wzór talibanu. Z czymś takim się nie dyskutuje.
Autor: Misanthrope  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   6 na 10
"Czy pański stosunek do koprofilii jest równie zaangażowany??"

Tylko wobec srania, ktore urządzasz na tym forum.
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
myprecious   8 na 8
Patrzcie bezgustni ateiści - mamy trolle katolickie, które determinują co jest sztuką a co nie, co jest ładne, a co nie. Sami całują rzeźby trupów na krzyżach, ale zmienić odrobinę kontekst otoczenia takiego trupa i już nawet nogą nie dotkną:) Co powiecie na tego Jezuska?:) Jego boskość chyba już nie będzie kwestionowana:) arbroath.blogsp(*)-crucifix-creates-rift-at.html
Autor: myprecious  Dodano: 18-12-2013
Arminius - tatajarek - urynofilia  -2 na 6
"(U mnie az do gesiej skorki nie doszło. Ale jesli doszlo u Ciebie pod wplywem tych czwartorzedowych cech, to moze powinienes czesciej uprawiac seks?)".

Uprawiam go na tyle często i daje mi on tyle radości, iż nie muszę z powodu jego braku szukać ersatzów w postaci fetyszyzmu i urynofilii.
Pańska fascynacja tą ostatnią ( "Chrystusik w moczu to tez calkiem udane dzieło. Nieprzejrzystosc uryny nadaje chrystusikowi mglistego woalu tajemnicy. Przecie gdyby nie informacja o moczu, moznaby to dzielo dac na okładke katechizmu. Natomiast wiedzac o moczu, mamyi dobry efekt wizualny i prowokacje w jednym")zdaje się przechodzić już w swoisty profesjonalizm. Czy pański stosunek do koprofilii jest równie zaangażowany???
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
Misanthrope - @mieczysławski  -3 na 5
to wszystko racja , co Pan pisze. W tej dyskusji chodzi tylko o to, by krytykując nie przekraczać granic, za którymi jest tylko bezsens, kicz albo po prostu zły gust podawane w szatach "kontrowersyjnej sztuki", będącą jedynie pretekstem do kolejnych kłótni. Trzeba dodać, że w większości zupełnie jałowych i bezowocnych. Przynajmniej ja w ten sposób odbieram intencje Autorki tego tekstu. Na marginesie: to ciągłe powtarzanie "nie napiszę" jest dość męczące dla czytelnika. Czyli idea dobra, gorzej z formą przekazu.
Autor: Misanthrope  Dodano: 18-12-2013
mieczysławski - mroczne obrzędy religijne   19 na 19
Czytając biblię można doznać wstrząsu psychicznego (jeżeli jest to osoba wrażliwa) lub traktować biblie jako powieść kryminalną o seryjnych psychopatycznych mordercach.
W młodości wstrząsem dla mnie była historia jak Abraham miał złożyć w ofierze Izzaka.
W biblii jest kilka przypadków złożenia przebłagalnej ofiary ludzkiej. Złożenie ofiary z Jezusa było kontynuacją tradycji przed tysiąca lat. Judaizm posiada cechy podobne do wszystkich znanych historycznych religii, bliskich i dalekich sąsiadów. Wspólne jest składanie z ofiary z krwi ludzkiej i zwierząt. Chrześcijaństwo kontynuuje tą tradycję.

Cechą psychopaty jest osiąganie przyjemności z dominacji i zadawania bólu.
Dzisiaj zdarzają się przypadki rytualnych morderstw kanibalistycznych i społecznie jest to odbierane jako skrajna degeneracja społeczna. Ale jest sobie duża sekta praktykująca te obrzydliwe rzeczy i posiadająca immunitet, który zabrania jakiekolwiek krytyki, prześladująca ludzi, którzy nie chcą uczestniczyć w tych odrażających praktykach.
Autor: mieczysławski  Dodano: 18-12-2013
Arminius - poltiser - miecz Temidy  -6 na 10
"Pomówienie i poniżenie albo obraza mogą być definiowane tylko tam gdzie mówiący mija się z prawdą a nie tam gdzie wyraża swoją opinię o faktach czy osobach".
Chodzi o formę w jakiej tę opinię o faktach czy osobach się wyraża. Wykroczeniem w tym kraju jest używanie wulgarnych słów w miejscu publicznym czy też publicznie. Więc opinii na jakikolwiek temat w taki sposób nie można wyrażać. Konsekwentnie w przypadku wyrażania swojej opnii o religii nalezy zachować stosowną formę. Pan może wyrazić KAŻDĄ opinię o religii - chodzi tylko i aż o to aby było to zrobione z zachowaniem określonej formy. Jeżeli rodzice, dziadkowie, szkoła nie nauczyli kogoś podstawowych zasad kultury i kindersztuby i ten ktoś nie potrafi o religii i kościele mówić jak tylko z użyciem wulgarnych słów czy też obscenicznych gestów to nie ma innego wyjścia - karzący miecz Temidy musi spełnić rolę vademecum savoir - vivre.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
galvani   14 na 14
E tam, kto by się w Polsce zajmował Mahometem i Mojżeszem. Tutaj wyczynem jest zrobić łacha z Wojtyły. Do tego trzeba potężnej odwagi!
Autor: galvani  Dodano: 18-12-2013
onepiotrek - cd -  -4 na 14
a teraz z kolei oczekuję, że autorka powyższego tekstu go powtórzy, tylko zamiast słów "Jezus" użyje słowa "Mojżesz" oraz "Mahomet"... i zamieści zdjęcia butów, gdzie zamiast obcasów będą figurki wyżej wymienionych... zdaje się, że teksty tu umieszczane są tłumaczone na angielski - tylko w przypadku napisania zasugerowanego przeze mnie tekstu proszę tłumaczy, żeby niczego nie przeoczyli, i napisali dokładnie o Mahomecie w moczu, o Mojżeszu na sedesie, i całej reszcie... jak już krytykować, to równo wszystkie religie... czy nie mam racji?
zatem - Pani Paulinko - do stukania w klawisze zapraszam... nie mogę się doczekać, i będę bardzo nieusatysfakcjonowany, jeśli się nie doczekam...

ps - dla zasady - przypominam, że u Arabów rzucenie w kogoś butem to obraza...
Autor: onepiotrek  Dodano: 18-12-2013
onepiotrek - a ja z kolei bardzo  -7 na 15
chciałbym zobaczyć "Pana Artystę" od "Adoracji" w wersji z Mahometem i Mojżeszem... może być jednocześnie na raz... wszak trójkąty bywają ciekawe... w końcu trzeba być konsekwentnym... jak sie powiedziało "A", to trzeba też umieć powiedzieć "B"...tylko ciekawe, kto by chciał go później ochraniać, jak Rushdiego...
Autor: onepiotrek  Dodano: 18-12-2013
Misanthrope - dobry tekst   5 na 5
Bardzo dobry tekst, praktycznie ze wszystkim się zgadzam. My potrzebujemy "wojowania" w stylu Dawkinsa, a nie marnych sztuczek rzekomo "kontrowersyjnych artystów". Genitalia na krzyżu są żenujące dla każdego z minimalnym zmysłem estetycznym. Żadnej głębi nie dostrzegam również w całowaniu przez gołego faceta krucyfiksu. Jedynie powiem, jako fan muzyki metalowej, że z Nergalem Pani Autorka przesadziła - te wszystkie wulgaryzmy i prowokacje są wpisane w konwencje uprawianej sztuki. Oczywiście jest to kwestia subiektywna, ale metal się rządzi swoimi prawami, dlatego często jest określany jako muzyka "ekstremalna". Ostatni klip Behemotha "Blow your trumpets Gabriel" jest w bardzo dobrym stylu i na poziomie nieosiągalnym dla większości polskich artystów. Polecam, jako ktoś lubi takie rzeczy.
Autor: Misanthrope  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   13 na 13
Arminiusie, proponuje przenazwać Chrystusika w moczu na:

"Chrystus w żółci błogosławionego Jana Pawła Drugiego"

i sprzedawać go pod tym tytułem w ksiegarni Robbota Brzezinskiego, w postaci widokówki.
Sukces komercyjny gwarantowany. I ileż uniesień religijnych!
Ileż westchnień do chrystusa i JPII!
I jakie piękne Dzieło!

I to wszystko za sprawą tak nieudanego, tfu, nie przejdzie mi to przez gardło, "dzieła".
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
Wojciech Siarkiewicz - A co z moimi uczuciami?   31 na 31
Kilka liczb: szacowany promień Wszechświata to około 45 mld lat świetlnych. Zatem Ziemia stanowi 0,00000000000000000000000000000000001% objętości Wszechświata. Dla ustalenia skali: jedna molekuła alkoholu w setce wódki stanowi około 0,00000000000000000000001% zawartości. O 12 zer mniej po przecinku. Czyli jedna molekuła alkoholu jest około tysiąc miliardów razy większa w powrównaniu do setki niż nasza Ziemia w porównaniu do Wszechświata. Myśl, że jakikolwiek ewntualny stwórca Universum miałby poświęcać nam jakąś uwagę i mieć nam za złe gdy np jemy mięso w piątek jest po prostu szalona. Przekracza granice szaleństwa.
Na swe nieszczęście zdaję sobie z tego sprawę. Zdaję sobie również sprawę z przeogromu nonsensu wszelkich praktyk religijnych. O zawierzaniu Goleniowa Chrystusowi, Królowi Wszechświata wręcz strach pomyśleć.
Jestem jednak walony po łbie tego typu nonsensami, traktowanymi ze śmiertelną powagą, od rana do wieczora. Jest to męczące. Niestety, jeśli wyraże z tego powodu niezadowolenie podpadam pod paragraf o uczuciach religijnych. A co z moimi uczuciami?
Autor: Wojciech Siarkiewicz  Dodano: 18-12-2013
Frank Holman   15 na 15
A ja w całości nie zgadzam się z 99% zdań zawartych w tym tekście. Dla mnie to wywody osoby zastraszonej, a nie wojującej. Do niczego to zastraszenie i ucieczka nie prowadzi. Utwierdza tylko Arminiusy etc. w myśleniu, że zajmowanie się przestępstwami religijnymi przez państwo jest pożyteczne.
PS. G mnie obchodzi, co się Arminiusowi wydaje co do znamion art. 196kk, co najmniej do czasu, aż skończy chociaż jeden rok studiów prawa a następnie skupi się zamiast na obrazie uczuć, na znamionach "znieważaniu" "publicznym" "przedmiot czci religijnej" lub "miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych".
PS2. A najbardziej oczywiście mnie boli, że debile z sejmu wpisali do KK jako przesłankę przestępstwa nieostre pojęcie "znieważenie".
PS3. Jak dla mnie są to buty dla fanatyczki religijnej.
Autor: Frank Holman  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   10 na 14
Chrystusik w moczu to tez calkiem udane dzieło. Nieprzejrzystosc uryny nadaje
chrystusikowi mglistego woalu tajemnicy. Przecie gdyby nie informacja o moczu,
moznaby to dzielo dac na okładke katechizmu. Natomiast wiedzac o moczu, mamy
i dobry efekt wizualny i prowokacje w jednym. Czyli to o co chodzi w dobrej sztuce.

Atykul jest slaby. Dalbym mu tytul: "O jakich antykatolickich prowokacjach artystycznych,
ktorych nie lubię, słyszałam ostatnio."

Pozdrowienia od nekrofila.
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
Fascynat  -15 na 19
Niestety - tacy są frontmani "wojującego ateizmu". To ich poziom. Mamy neutralność światopoglądową, to i można gó...o wystawić na piedestale (to już od dawna) i nie można potępiać. Umieszczenie krzyża w miejscu publicznym budzi sprzeciw, bo neutralność światopoglądowa. Umieszczenie krzyża w miejscu publicznym w gó...ie, o to by już było co innego, to znaczy, że mamy do czynienia z instalacją artystyczną. Ta neutralność światopoglądowa to spisek nekrofilów, koprofagów i innych dewiantów w celu zniszczenia cywilizacji. Z nienawiści do Piękna - żeby stworzyć coś pięknego, namalować "Damę z łasiczką" etc., trzeba mieć talent. Ci, co go nie mają, chcą jakoś zdobyć sławę, czują się dyskryminowani przez banalne gusta publiczności, pozostaje wystawić bubel i nazwać to Sztuką. Krytycy, chcąc wyjść na mądrych, nazwą dzieło tandetne transcendencją i już mamy hucpę na całego. Ubolewać można, że ktoś musi się tłumaczyć ze sztuki, ale np. "Meine Kampf" Hitlera jest na indeksach, zdaje się że to nie przykuwa uwagi obrońców wolności słowa i sztuki. Czy ktoś widzi znieważane symbole judaistyczne czy islamskie? To zwykły "brak jaj" u artystów czy może obawa przed "tłumaczeniem się ze sztuki"?
Autor: Fascynat  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   2 na 14
"Proszę zdradzić nam tajniki pańskiej percepcji piękna, abyśmy mogli razem, zbiorowo się nimi napawać się"

Odczuwania piękna nie da się nauczyc. Niektórym, tak jak Tobie, po prostu brakuje wrazliwosci.

"Swoisty ma Pan gust."

Ten gust nie jest swoisty. Jest to powszechnie wystepujacy gust.
I własnie dlatego artysta stworzył takie buty.
(Szkoda, ze trzeba Ci to, Arminiusie, jak dziecku wyjasniac).

"Co decyduje o tym, iż dostaje Pan gęsiej skórki na ich widok?"

Czyzby projekcja wlasnych doznan?
(U mnie az do gesiej skorki nie doszło. Ale jesli doszlo u Ciebie pod wplywem tych
czwartorzedowych cech, to moze powinienes czesciej uprawiac seks?)
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
Arminius - tatajarek - wysokie obcasy  -9 na 17
"Te szpilki są piękne. Arminiusie, brakuje Ci wrażliwości na piękno (a może przygotowania?)".

Doprawdy?  Swoisty ma Pan gust. Ja rzeczywiście nie orbituję w kierunku fetyszyzmu. Ale skoro mi brakuje takowego "zmysłu estetycznego", z wielkim zainteresowaniem zpaoznam się z Pana definicją piękna. Co w tych szpilkach tak bardzo Pana ekscytuje? Co decyduje o tym, iż dostaje Pan gęsiej skórki na ich widok? Proszę zdradzić nam tajniki pańskiej percepcji piękna, abyśmy mogli razem, zbiorowo się nimi napawać się.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
Poltiser - Domorośli inkwizytorzy   23 na 23
Prawem nie powinni zajmować się fanatycy i amatorzy. Nieudanych eksperymentów artystycznych, kiczu, hałaśliwych happeningów nie musi nikt oglądać - odmowa uwagi to wystarczająca kara. Nie trzeba marnować pieniędzy na postępowanie sądowe. Opinia to osobiste zdanie kogokolwiek na temat czegokolwiek. Jeśli nie mówi nieprawdy, nie nawołuje do przemocy, nie powinna podlegać karze ani ściganiu. Za zły smak nie podobna karać. Nadużywanie prawa do forsowania jakichkolwiek poglądów jest głupie, niewłaściwe i hamuje rozwój nowych mechanizmów porozumienia wśród ludzi. Metodę knebla i cenzury stosowano za długo. Karać należy za przemoc, kradzież i kłamstwo. Pomówienie i poniżenie albo obraza mogą być definiowane tylko tam gdzie mówiący mija się z prawdą a nie tam gdzie wyraża swoją opinię o faktach czy osobach.
Autor: Poltiser  Dodano: 18-12-2013
Arminius - Politser - grzeszyć owszem tak  -13 na 23
"Artysta może grzeszyć i obrażać. To jego prawo. Jeżeli miał to być żart albo "dzieło sztuki", niezależnie od treści, mieści się w definicji opinii".
Grzeszyć może, obrażać - jeżeli jest to zabronione prawem - nie może, chyba że godzi się na penalizację jego przestępczych zachowań. Artysta nie ma żadnych predyspozycji szczególnych, które miałby go stawiać ponad prawem. Poza tym proszę nie szafować słowem artysta. Artysta tworzy sztukę, ktoś kto "tworzy" schematy jak te przykładowe z tekstu - jest skandalistą, który - nota bene - często pragnie naruszyć prawo - żeby w ten sposób - jako rzekoma ofiara - zaistnieć. Inaczej zaistnieć nie może. Talent, wykształcenie, wytrwała praca nie wchodzą w grę - więc torujemy sobie scieżkę "kariery" obsceną, skandalami i pławimy się w świetle medialnych jupiterów. Zaiste, wieje zgrozą! Dante rzeczywiście miałby się z pyszna gdyby dane mu było posmakować niektórych "kreacji współczesnej sztuki". Hohsztaplerów takiej maści multum jest wszędzie. Z pańskim zwrotem "definicja opinii" jest ten problem, iż trudno go zdefiniować.
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
tatajarek   10 na 10
"bez żadnego przygotowania, talentu, wrażliwości na piękno
...
szpilek - krucyfiksów, w określonym kontekscie, mógłby wyczerpywać znamiona przestępstwa obrazy uczuć religijnych."

Te szpilki są piękne. Arminiusie, brakuje Ci wrażliwości na piękno (a może przygotowania?).
Autor: tatajarek  Dodano: 18-12-2013
Paprocki   11 na 11
Myślałem, że na końcu będzie zdanie w stylu: "napiszę tylko, że można na ten temat dyskutować i patrzeć na te zjawiska różnie, co nie zmienia faktu, że jestem za wolnością artystyczną jakkolwiek by się ona wyrażała, nie natomiast za zapychaniem sądów takimi bzdurami" :)
Autor: Paprocki  Dodano: 18-12-2013
Poltiser - Skrajności graniczące z obłędem   22 na 22
Jak się nazywa dulska wersja szariatu? Wolność słowa została ponownie sprowadzona do cenzurowanej bezprawnie poprawności pod pręgierzem. Artysta może grzeszyć i obrażać. To jego prawo. Jeżeli miał to być żart albo "dzieło sztuki", niezależnie od treści, mieści się w definicji opinii. Nawet totalne bezguście i kicz. Tam gdzie nawołuje się do przemocy i łamania prawa tam Temida ma pole do popisu. Nie po raz pierwszy w naszym kraju Prawo zaczyna pełnić rolę służebną i jest to zdecydowanie negatywne zjawisko. Tak samo przynależność do jakichkolwiek organizacji urzędników państwowych powinna być jawna i ogłaszana w życiorysach przed wyborami.
We współczesnej Polsce Dante miałby się z pyszna! Zgrozą wieje.
Dziękuję za tekst. Czekam na więcej.
Autor: Poltiser  Dodano: 18-12-2013
Arminius - sztuka, antysztuka, nihil  -14 na 22
Sama mogę naprędce wymyślić kilka obrazoburczych instalacji i dowcipów:

  • zamiast Jezusa frasobliwego, Jezus na sedesie,
  • Jezus z widocznym wzwodem mówi: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie", </li></ul>
    Otóż to. Każdy - bez żadnego przygotowania, talentu, wrażliwości na piękno może sobie tworzyć takie schematy. Nie jest to sztuka, nie jest to antysztuka w znaczeniu salonu odrzuconych. Jest to nihil - porażające swoją przeciętnością i banalną wulgarnością. Problem jednakże w tym, iż są "twórcy" takich schematów, którzy uważają się za "artystów" i którzy krzyczą od razu o wracającej cenzurze - gdy jakiś rozsądny człek powie im co sądzi o znaczeniu i wartości artystycznej ich "dzieł".
    Tytułem dygresji: To Pani "napiszę - nie napiszę" kreuje kokieteryjno - chaotyczny styl i wprowadza do tekstu nutkę schizofrenii. Po cóż to? Proste też jest piękne. Forsowana oryginalność i barokizacja stylu może - niezauważenie - przeistoczyć się w grafomanię.
    Komentatorowi F. Holmanowi  wyjaśniam, iż zamieszczony na okrasę tekstu wizerunek kobiecych szpilek - krucyfiksów, w określonym kontekscie, mógłby wyczerpywać znamiona przestępstwa obrazy uczuć religijnych.
    </li>
Autor: Arminius  Dodano: 18-12-2013
Ryszard Wiatr - doskonałe   2 na 2
Dzięki. parę zacnych cytatów do powtórzenia cnym ludziom.
Autor: Ryszard Wiatr  Dodano: 18-12-2013
Anna Salman   20 na 20
Zgadzam się w całości z wypowiedzią Autorki. Niestety poziom naszego dziennikarstwa jest obecnie taki, że tylko tego typu sprawy / zachowania są szeroko komentowane, co powoduje konsolidację środowisk liberalnych (w znaczeniu zwolenników wolności słowa). Przykre to, ale  faktycznie dopiero w takich sytuacjach "możemy się policzyć".
Doda ma pozytywy w biografii - apel w sprawie rejestracji potencjalnych dawców szpiku, wsparcie finansowe domu dziecka, co pozwala mi lżej traktować jej niemądre wypowiedzi i kiepskie utwory. A tłumaczenia poszczególnych artystów, co do motywacji świadczą raczej o  strachu przed wszechmocnym kościołem, niż ujawnianiu własnych przekonań.
Zresztą sam fakt konieczności "tłumaczenia się ze sztuki" (Nieznalska) świadczy o powrocie cenzury, groźniejszej niż PRL-owska, bo reprezentowanej przez rzeczywistych fanatyków.
Autor: Anna Salman  Dodano: 18-12-2013
hamp - Uwielbiam   8 na 8
jej teksty.
Autor: hamp  Dodano: 18-12-2013

Pokazuj komentarze od pierwszego

« Wróć do strony
Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365