Tylko przyklasnąć, ale nie za 60 milionów! Te zabawki warte są najwyżej 6 milionów. Reszta poszła zapewne na projekty (fazy wstępna i rozpoznawcza, studium wykonalności, konsultacje), ekspertyzy, badania laboratoryjne, sympozja, konferencje, dysertacje i kolacje...

@Mariusz Agnosiewicz - czytałem ten kawałek wyrwanego tekstu, dziękuję.


NIestety - dla mnie to masło maślane.

Integrację zdaje się stanowi wspólna baza danych i sterowane rzez ludzi z jednego miejsca dwie trzy czy pięć maszyn.

Czytamy :
"jeden z największych projektów badawczo-rozwojowych"
Pewnie pod względem finansowy i czasowym.

"w całości zintegrowany system co jest innowacją na skale światową"

To nic nie znaczy.
W artykule może za mało informacji, jednak trudno nazwać niesamowitą innowacyjnością posadzenie 4 sterujących urządzeniami techników na jednej ławce tym bardziej jeśli są z jednej parafi. A to jedyny widoczny dala mnie aspekt ich współpracy.
A co do uniwersalności to wszystkie roboty drony wojskowe czy nie wojskowe są tak samo jak te uniwersalne, chyba że pomalowane na moro czyimś zdaniem nie nadają się już do zadań cywilnych.

Dla przykładu w stanach funkcjonują drony (quadrokoptery) połączone systemem sterującym automatycznie rozstawiającym je na danej przestrzeni. Do systemu podłączone są drony amfibie sterowane automatycznie zależnie od danych przekazanych przez quadrokoptery. I jedne i drugie potrafią penetrować i analizować teren autonomicznie. Są w tym jednostki różnych wielkości i przeznaczenia, o doborze jednostek decyduje komputer. W Niemczech na uniwersytecie gdzie pracuję jest jednostka badawcza w której oglądałem udoskonalane drony amfibie - autonomiczne.

Ciekawostką jest, że takie urządzenia mogą się zgubić, taki jest scenariusz - czytałem artykuł na ten temat, przez przeszkodę (napęd elektryczny) powrót do bazy ładowania i wymiany danych może być niemożliwy z bieżącą ilością energii. Taki dron wtedy porozgląda się i poszuka schowka w słonecznym miejscy i będzie się ładował solarem. Z założenia się nie komunikują puki nie muszą, by nie zostać wykryte(to jest akurat wymóg militarny).


Tekst o innowacyjości na skale światową to w moim subiektywnym odczuciu potwarz - robienie ze mnie kretyna.

Elementy wchodzące w skład Proteusa funkcjonują już w służbach ratowniczych i strukturach militarnych, lecz połączenie ich w jedną, operacyjną jednostkę jest innowacyjne nawet w skali światowej. Tego typu rozwiązania dopiero zaczynają być tworzone na świecie, jednak praktycznie wyłącznie dla potrzeb militarnych. Połączenie istniejących elementów i rozwiązań w zintegrowany system, będący w stanie pełnić różne zadania w zależności od potrzeb, stanowi o wyjątkowości projektu Proteus.

Gdzie te innowacje ? Na skale światowa ? Autopilot, spalinowy silnik, marny udźwig, kiepska prędkość i wszystko sterowane przez człowieka.

Świat jest trochę dalej.