Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.021.896 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 284 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Boga może usprawiedliwić tylko to, że nie istnieje.

Wpisz swój komentarz do wiadomości
firewolf
kiedyś musiałem 30 minut leżeć w tym urządzeniu, nie było to najprzyjemniejsze w sensie psychologicznym własnie.. bałem się ale dałem rade, sto razy bardziej wolałbym przechodzić to badanie w tym otwartym skanerze
Autor: firewolf  Dodano: 16-03-2012
Reklama
Rhotax - Klatka na twarz.
Miałem MR (pierwszy raz) w związku z przepukliną. Nie wiedziałem, że mam/będę miał objawy klaustrofobii.
Pojawiła się gdy wjeżdżając z zamkniętymi oczami do tej tuby, tuba okazała się być tak wąska, że z boków ściskało mi ramiona (barki). Wtedy otworzyłem oczy i zobaczyłem przed oczami (prawie na nosie) tylko jednolitą ścianę.
Wołanie obsługi, wycofanie. Kilka oddechów. A Pani mi mówi "niech Pan zobaczy, ta rura jest otwarta na wylot. Jak Pan wjedzie to ja stanę z tyłu i mogę dotknąć Pana głowy." Wjechałem, stanęła, dotknęła, odetchnąłem...
To pomogło. Już nie miałem lęku, że jestem zamknięty, że się uduszę, a poza tym to jak szybko wyjechali gdy spanikowałem, też mnie oswoiło, że w razie czego...

To było kilka lat temu.
Dzisiaj wieczorem byłem na MR kręgosłupa szyjnego.
Wchodzę, patrzę rura krótsza, o większej średnicy, eeee — luzik.
No ale jak moją głowę dodatkowo ucisnął po bokach jakmiś materiałowymi "ściskaczami" to pojawił się lekki niepokój, ale to nic...
Dopiero jak nałożył mi jakąś taką plastykową 'klatkę' na twarz do utrzymania głowy nieruchomo! Poczułem się jak zamknięty Hannibal Leckter.
Odetchnąłem, poczułem jak wydychane powietrze odbiło się od tego plastiku, który miałem przy twarzy i wrócło z powrotem do ust...

I nie dałem rady :/ Zaczęło mi walić serce, dostałem hiperwentylacji i pojawił się lęk, że jak się zacznę dusić to nie wyjmę głowy z tej klatki, a on nie zdąży wrócić i mi jej zdjąć zanim się nie uduszę, i takie tam.

Gdy byłem młody, chodziłem po jaskiniach, gdzie samo wejście było wąskie jak nora lisa. W środku fragmenty gdzie trzeba było się czołgać nie widząc końca tego czołgania i wierząc "na słowo", że tam gdzieś zaraz będzie szerzej. Ciemno, nie dało by się w parę sekund wrócić.
Czułem lęk ale taki...zrównoważony. Tak się jakoś nie przebijał. Głowa była zajęta poczuciem..."misji", szukaniem, analizowaniem drogi i sposobu przeciśnięcia się?

A tu z wiekiem takie coś?! :/ Po tym bieżącym rezonansie jeszcze przez pół godziny ręce mi się trzęsły jak po kilku kawach na raz :/ Zaplątałem supełek przy rozwiązywaniu tego fartucha jaki miałem założony do badania :/

To z wiekiem nabywa się klaustrofobii? :/
Autor: Rhotax  Dodano: 27-08-2019
Wróć do wiadomości..

Aby dodać komentarz, należy się zalogować

  

Zaloguj przez Facebook lub OpenID..
Jeżeli nie jesteś zarejestrowany/a - załóż konto..

Reklama
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365