Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.071.433 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 293 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Paweł zdawał sobie sprawę z tego, że próba przełamania tej kultury uniżoności nie ma sensu, że jej złamanie wymagałoby pogwałcenia tabu, że ten język to świat, z którego nie daje się uciec, świat czapki miętoszonej w ręku w obliczu proboszcza, policjanta, urzędnika, świat niewiary w partnerstwo, w którym idea społeczeństwa obywatelskiego jest groteską."
« Tematy różnorodne  
Multikulturalizm czyli jak zbudowano nowy apartheid [2]
Autor tekstu:

Multikulturalizm w niczym nie wzbogacił francuskiej kultury, a raczej uniemożliwił jej dalszy rozkwit, wychodząc z założenia, że wszystko co monokulturowe jest przejawem ksenofobii. A co się stało z tymi wszystkimi kulturami mieszkającymi jedna obok drugiej? Spłycono je do imprez okolicznościowych i egzotycznych restauracji. Ta kulturowa erozja postępuje do tego stopnia, że dzieci obcych przybyszy w zasadzie nie wiedzą już do jakiej kultury przynależą. Kultury Francji nie znają, kultury rodziców nie rozumieją, bo ogranicza się ona do pustych rytuałów. A to prowadzi prosto do wykluczenia.

Multikulturalizm jako jedna z przyczyn wykluczenia

Największym problemem nauczyciela we francuskiej podstawówce nie jest wcale dyscyplina. Problemem jest to, że spora część dzieci, francuskich obywateli, często których rodzice się urodzili i wychowali we Francji, nie mówi dobrze po francusku. Według INSEE, 7% francuskiego społeczeństwa, które uczęszczało do francuskiej szkoły nie potrafi w ogóle pisać i czytać po francusku. 7%! Dwa i pół miliona mieszkańców! Jeśli doliczyć do nich tych co nie uczęszczali do szkoły we Francji a nadal nie potrafią czytać i pisać i tych co w ogóle nie uczęszczali do szkoły wynik jest jeszcze gorszy. A są jeszcze tacy, którzy co prawda czytają i piszą ale w niewystarczającym stopniu. Ogólny wynik to 16 %, dla którego słowo katastrofa społeczna wydaje się być eufemizmem, a dodam że chodzi tu tylko o Francję kontynentalną, bo na terytoriach zamorskich wynik ten przekracza dwadzieścia procent… O tym jak ogromnym społecznym problemem zamiatanym pod dywan jest analfabetyzm we Francji świadczy chyba najlepiej fakt, że w każdym niemalże miasteczku istnieją publiczni pisarze, czyli osoby, którym można podyktować list lub pismo do urzędu. Instytucja wyjęta rodem z książek Emila Zoli.

Francuska laicka, powszechna szkoła, jeden z czołowych postulatów oświecenia, jest w potwornym kryzysie. I już nawet nie chodzi o to, że Francuzi są w ogonie Europy według badań PISA 2015, ale o sam fakt, że francuska szkoła na dziś dzień nie jest nawet w stanie nauczyć całego społeczeństwa pisać i czytać. Stąd też rozkwit i prestiż prywatnego szkolnictwa, które dawniej oznaczało szkoły katolickie a w chwili obecnej, przynajmniej w paryskim regionie, oznacza szkoły dla Francuzów, ale tych od Wercyngetoryksa. Pytanie brzmi jedynie czy ten stan rzeczy to tylko i wyłącznie wina systemu edukacji we Francji ?

Język to podstawa nie tyle integracji, co komunikacji. Ktoś, kto nie włada biegle w języku kraju, w którym mieszka nie ma szans na skończenie dobrej szkoły, a potem na znalezienie dobrej pracy. Multikulturalizm, który sprowadza ludzi różnych nacji do życia ze swoimi rodakami w obcym kraju i każe im pielęgnować ich obce pochodzenie utrudnia społeczny awans tych ludzi. A brak lub niemożność społecznego awansu przez pokolenia rodzi frustrację i wypycha de facto na margines życia społecznego. Jest Paryż i są przedmieścia. Dlatego właśnie te sto metrów od Boulevard Péripherique robi tak znaczną różnicę, chociaż to nie w Paryżu a właśnie pod Paryżem mieszka większość populacji regionu.

Jedyną drogą do zapewnienia spójności społeczeństwu jest integracja, tym bardziej w tak unitarnym kraju jak Francja, która z prawnego punktu widzenia nie uznaje mniejszości narodowych ani obyczajów mniejszości. Dość wspomnieć z jakim uporem Francja broni swoich laickich wartości przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości przytaczając sprawę zakazu noszenia burek zasłaniających twarz w przestrzeni publicznej. Komunitaryzm kulturowy jest we Francji pojęciem obcym i nieakceptowanym przynajmniej z prawnego punktu widzenia. Relacja obywatela w stosunku do Francuskiej Republiki może być tylko jedna i taka sama dla wszystkich i jest to jedno z kardynalnych praw tej Republiki. Dlatego też wspieranie odrębności kulturowej prowadzi de facto do wspierania segregacji kulturowej.

Francja od początku rewolucji przemysłowej była krajem, do którego przyjeżdżało wiele różnych nacji za pracą. U początków dwudziestego wieku osiedliło się tu bardzo dużo Włochów. Część z nich w ogóle nie uczyła dzieci języka włoskiego, wiedząc, że do Włoch i tak nigdy już nie wrócą. Po tej imigracji nie został ślad we francuskim społeczeństwie.

Integracja zawsze wymaga wyzbycia się własnych korzeni, odrzucenia własnej kultury, własnego języka. To nie jest łatwe, ale jest to moim zdaniem jedyna droga ku temu, by dzieci pucybutów mogły osiągnąć w życiu więcej niż ich rodzice. Przyzwolenie na kulturową odmienność w obcym kraju prowadzi jedynie do tego, czego doświadcza się na co dzień na paryskich przedmieściach. To nie żaden kulturowy tygiel, a kulturowy bazar, na którym sprzedaje się marokańskie dywany wyprodukowane w Chinach.


1 2 
 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (13)..   


« Tematy różnorodne   (Publikacja: 09-05-2017 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dagmara Planutis
Ukończyła studia prawnicze w Polsce i we Francji, zdobyła dyplom adwokata we Francji. Mieszka w małym miasteczku pod Paryżem.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Wolność w krainie Pustki
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 10117 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365