|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie
Katolickie kryptopogaństwo [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
"Ten lud
czci Mnie wargami,
lecz sercem swym daleko jest ode mnie.
Ale czci Mnie na próżno,
ucząc zasad podanych przez ludzi"
[BT, Mk 7, 6-7]
"Pogański
katolicyzm razi..."
Hipolit Taine
"Dla
mnie Bazylika świętego Piotra jest bardziej
kościołem pogańskim, niż chrześcijańskim.
Za dużo w nim przepychu. Za dużo złota, monumentalności.
Żeby się pomodlić w ciszy, trzeba długo szukać
kaplicy z Najświętszym Sakramentem"
ksiądz Stanisław Musiał, jezuita [ 1 ]
Fragment obrazu: Adoracja
Baranka Mistycznego Jana Van Eyka, 1432. Żydzi czcili cielca, chrześcijanie — barana. Jak podaje MEP PWN: "W części centralnej
widzimy rozległą, zieloną równinę, a na niej ołtarz, na którym stoi Baranek
Eucharystyczny, adorowany przez klęczące anioły. Ze wszystkich stron zbliżają
się do niego wyznawcy: święci męczennicy, dziewice, pustelnicy, rycerze i sędziowie,
którzy przyszli oddać hołd widomemu znakowi Zbawienia. Grupy wiernych, nadciągających w orszakach, zostały ukazane także na czterech bocznych skrzydłach".
1000 szkół na Tysiąclecie, 2000
kościołów na Dwutysiąclecie
Zapewne jawnym nawrotem do pogaństwa
było stawianie świątyń, miejsca pracy dla kapłanów (dawniej pogańskich,
teraz tzw. chrześcijańskich). Jezus nigdzie nie zalecał stawiania takich
budowli. Mało na tym, niejednokrotnie dawał wyraz swojej największej niechęci
do podobnych przedsięwzięć. Uważał, że Boga Ojca nie należy czcić w żadnej
świątyni. Ta która była dla Żydów wszystkim, mogła być przez niego
zburzona i odbudowana w ciągu trzech dni — taka była jej trwałość i wartość — była jak domek z kart. Tam Bóg Jezusa nie mieszkał, to urągało mu. Nie ma
miejsca u Jezusa na żaden rytuał ani publiczny akt wiary, która wszak jest
praktykowana w sercu, nie gdzie indziej: "Strzeżcie
się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby
was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie" (Mt 6,1, NTG).
Względnie modlić należało się w małych grupach gdziekolwiek: "Powiadam
wam, jeśliby dwaj z was za ziemi uzgodnili swe prośby o jakąkolwiek rzecz,
otrzymają ją od ojca mojego, który jest w niebie. Albowiem gdzie są dwaj lub
trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich"
(Mt 18,19n, NTG). Nie ma
mowy o zanoszeniu modłów przed ołtarz o określonej godzinie i dniu tygodnia.
Najbardziej sugestywna jest jednak rozmowa Jezusa z Samarytanką : "Rzekła
mu niewiasta: Panie widzę, żeś prorok. Ojcowie nasi na tej górze oddawali
Bogu cześć; wy zaś mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy
Bogu cześć oddawać. Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi
godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawali czci
Ojcu (...) nadchodzi godzina i teraz jest, kiedy prawdziwi czciciele będą
oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie
[biedny Jezus nie
przewidział, że nie jego królestwo nadejdzie, lecz biały papież ze swoją
czarną drużyną, który zamianuje siebie Ojcem i któremu cześć będą
oddawać faktycznie wszędzie, lecz na ogół nie w duchu, lecz w kościołach -
przyp.]; bo i Ojciec takich
szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu
cześć oddają winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie
[...a nie na świętych górach
czy w kościołach — nasz polski lud ma swoją świętą (jasną) górę na której
oddaje cześć Ojcu (w białej szacie) i nie uważa przy tym, by jego życie
religijne mijało się z nakazami Jezusa, bynajmniej — całkiem mu z tym dobrze — przyp.]„
(J 4,19n, NTG). Aby ostatecznie pognębić ideę stawiania bazylik, katedr, far i innych budynków, jakoby przez Boga zamieszkanych, przetoczymy dwa fragmenty
NT: "Najwyższy nie mieszka w budowlach rękami
uczynionych (...)" (Dz. Ap. 7:48),
św. Paweł z kolei mówi: "Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych"
(Dz. Ap. 17:24). Jeszcze na początku III wieku Ojciec Kościoła Klemens
Aleksandryjski zapytuje: "Jakże
dzieło budowniczych, kamieniarzy, wytwór sztuki rękodzielniczej, miałoby być
święte?" (Stromateis,
7, 5). Miało się jednak okazać, że takie rzeczy są dla chrześcijan święte.
Wszędzie pobudowano kościoły, kościółki i kaplice, w duchu
nikt Ojca nie czci, gdyż nie ma na to czasu, pozostaje niedzielna jednogodzinna
adoracja w świątyni, a dla bardziej ambitnych — peregrynacja do stolicy religijnej
katolicyzmu, gdzie ze wzgórza watykańskiego, jak wierzą, modły prędzej do
Boga trafiają. Pierwsi chrześcijanie nie tak to sobie wyobrażali, kiedy
walczyli z bałwochwalstwem pogańskim, tamten Bóg mówił co innego, niż
katolicki: "Królestwo
Boga jest wewnątrz Ciebie. I wokół Ciebie. Nie pałace zrobione z drewna i kamienia. Podziel kawałek drewna i ja tam będę. Podnieś kamień i znajdziesz
mnie" (fragment apokryficznej ewangelii św. Tomasza)
***
Polskie neopogaństwo ukażę na
przykładzie stosunku Polaków do papieża. Zobaczymy jak powierzchowna
jest wiara naszego społeczeństwa, które w gruncie rzeczy wierzy nie tyle w dogmaty i prawdy objawione, lecz chce czcić papieża, a swoją wiarę wyrażać nie stosowaniem
nakazów Dekalogu, lecz formami ceremonii kościelnych. Najbardziej wysublimowaną z nich jest udział w wizycie Pana z Watykanu, kiedy to wszyscy jednakowo przeżywają
stany podobne orgazmowi, gdyż nasz rodak, posiada wielką charyzmę, którą elektryzuje
większość społeczeństwa.
"4.
Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na
niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach
pod ziemią!
5. Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ
Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym (...) "Wj
20:4-5 (BT)
Według Biblii zabronione jest nawet
dokonywanie portretów, w nieskażonych ideologią tłumaczeniach Biblii widać to
dokładniej. Kiedyś pobożni Żydzi mieli wiele utrapienia z tym dawnym zakazem,
gdyż nie chodziło jedynie o oddawanie czci obrazom i rzeźbom, lecz również o zakaz portretowania ! Dziś dewocyjna Polska nie miewa podobnych rozterek...
Jak bardzo jest to pogański kult dowodzi to, że dawniej, w czasach początków
chrześcijaństwa jako religii stanu w cesarstwie rzymskim, cesarze chrześcijańscy
na wniosek chrześcijańskich biskupów zabraniali oddawania czci "posągom
zrobionym rękom ludzką pod rygorem kar boskich i ludzkich" (cesarz
Teodozjusz, 391)
Typowa hierarchia w polskim
katolicyzmie: W centrum jego najważniejsza postać Karol z Wadowic, obok mniej znaczące postacie religijnetakie jak Jezus z Nazaretu czy Jan Chrzciciel. GajWielki (500 mieszkańców).
***
-- pokłosie pielgrzymki papieża
na Suwalszczyznie w 1999 r.- fragmenty artykułu Papieska kołderka — Sławomir Mizierski, Polityka, Nr 24/2000 --
"Najważniejszą poza statkami
kwestią było to, gdzie w Augustowie Jan Paweł II ma na statek wsiąść? Po wyczerpującym
rekonesansie zdecydowano się na teren wudewu (Wojskowego Domu Wczasowego). -
Wpadłem na pomysł, żeby papież wsiadał z pięknego drewnianego pomostu, nieistniejącego
zresztą — mówi starosta, który skłonny był te sto metrów pomostu natychmiast
zbudować, albowiem wiedział, że na hasło: Ojciec Święty dostanie wszystko co
trzeba (no, może pieniędzy to nie, ale drewno i ludzi na pewno). Z pomostu ostatecznie
zrezygnowano, ale sytuacja i tak była trudna, bo wudewu nie miało dzierżawcy,
stało puste, łuszczyło się i rozpadało. Tymczasem było jasne, że papież będzie
koło obiektu przechodził, może nawet spojrzy na niego, a wtedy niechybnie zdziwi
się, może nawet będzie mu przykro. — Chodziło o to, żeby nie wstydzić się przynajmniej tej jednej ściany,
obok której Ojciec Święty miał przejść — wyjaśnia starosta.
Na hasło Ojciec Święty łuszczącą się ścianę szybciutko odnowił i odmalował pan
Mrówczyński, żeby wyglądała godnie i żeby Ojciec Święty mógł przejść obok niej
prościutko do ustawionego nad jeziorem fotela, na którym miał oczekiwać na statek. I kiedy już siedział na tym fotelu i czekał (zdaniem dyrektora Aleksandrowicza z powodu pewnych niedociągnięć czekał stanowczo zbyt długo [...]
Sąsiad Milewskich powiedział papieżowi, że tutejsze pokolenia dwa tysiące lat
czekały na tę wizytę. To chwila wyjątkowa, może nawet przełomowa, powtarzali
podczas papieskich mszy ludzie z Suwałk, Sejn i Augustowa wierząc, że takie
wydarzenie musi przynieść zmiany, wyzwolić jakąś tajemniczą energię.
Ta energia chyba rzeczywiście została wyzwolona i odmieniła wiele serc. Najlepiej
wie o tym Leszek Doboszyński, rzeźbiarz z Gorczycy, który ostatnio nie może
nadążyć ze struganiem drewnianych kapliczek oraz figurek Ojca Świętego. Od roku
kapliczki stają przy drogach, zawisają na ścianach domów, bo Suwalszczyzna jest
papieżowi wdzięczna za to, że ją odwiedził. Generalnie jednak do większego cudu,
tak potrzebnego regionowi, nie doszło. — Przez ten rok nic dobrego w naszym powiecie raczej się nie stało -
ubolewa Beata Henryka Ordonowska, starosta suwalski. Owszem, w Gulbieniszkach
na Górze Cisowej stanął wielki upamiętniający wizytę papieża krzyż ufundowany
przez starostwo, zaś na górze Krzemieniusze okoliczni chłopi rozbudowali kapliczkę i zasadzili dąb. Ale poza tym zmian na lepsze brak. [...]
Co po papieskiej wizycie pozostało w Augustowie i okolicach? — Po pierwsze
wielkie duchowe przeżycie — mówi starosta Wiśniewski, który do śmierci
będzie pamiętał, że miał zaszczyt trzymać dłoń Ojca Świętego dwa razy w ciągu
jednego dnia. Także kilka krzyży, drewnianych pomostów, odnowiona ściana wudewu,
statek Tryton oraz pomnik, którego co prawda jeszcze nie ma, ale na pewno będzie w miejscu, gdzie papieska noga dotknęła lądu w miejscowości Studzieniczna.
Dyrektor Aleksandrowicz trzyma w biurze dywan, po którym papież stąpał podczas
rejsu, ale chyba jednak odda go do kościoła. — Chodzić po nim jakoś nie wypada, może już raczej klęczeć...
[...]
Każdy z pracowników domu pracy twórczej w wigierskim klasztorze dostał od papieża
różaniec i 50 dolarów. Mały Patryk Rudziewicz ma z papieżem zdjęcie, a pan Tarasiewicz
na swoim polu ma lądowisko, na którym usiadł papieski helikopter. Kurtką jednego z ochroniarzy papież okrył się, gdy było mu zimno podczas rejsu po Kanale Augustowskim, a gdy rozmawiał z rodziną Milewskich, siedział na krześle, które do dzisiaj
stoi w chałupie przewiązane kolorową tasiemką.
[...]
Najważniejszym eksponatem na Trytonie jest księga, do której papież wpisał się
osobiście. Niestety fotel, z którego podziwiał Wigry płynąc, wrócił do klasztoru. — Teraz ja na nim siedzę — informuje Bogdan Czarniawski. Właśnie
skończył oprowadzać setkę dzieciaków po pokojach, w których mieszkał papież
nad Wigrami. Zaraz po jego wyjeździe pokojom nadano charakter muzeum, w jadalni,
sypialni i łazience wszystko zostawiono dokładnie tak jak było. — Nawet
pościel jest niezmieniona na dzień dzisiejszy — zapewnia dyrektorka wigierskiego
ośrodka pani Cieślukowska.
[...]
Oczywiście papieskiej kołdry czy papieskiej poduszki każdy chciałby dotknąć,
ale pan Czarniawski zapewnia, że to absolutnie niemożliwe, w grę wchodzi jedynie
kontakt wzrokowy. Dotykać ile wlezie można za to ławki na statku Sejny, tej
samej, na której siedział papież podczas rejsu po Kanale. Ławka stała się miejscem
niemal kultowym, a potrzeba doznania na niej chwil niezwykłych powodowała latem
tłok, a nawet kłótnie między pasażerami, ponieważ ci najbardziej religijni za
nic nie chcieli udostępnić jej innym, a przecież wiadomo, że usiąść chciałby
każdy."
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] W latach 1986-1995 był sekretarzem Komisji Episkopatu Polski do Spraw Dialogu z Judaizmem. Był pierwszym laureatem przyznanego przez miesięcznik „Press" polskiego „Pulitzera". W wywiadzie dla „Angory", 24/99 « Doktryna, wierzenia, nauczanie (Publikacja: 16-07-2002 Ostatnia zmiana: 14-08-2005)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 1241 |
|