Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.063.592 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"
Lucas L. Grabeel - Homo Sanctus. Opowieść homokapłana
Mariusz Agnosiewicz - Zapomniane dzieje Polski

Złota myśl Racjonalisty:
Koncepcje religijne podlegają wyłącznie sile inercji własnej tradycji i autorytetowi aktualnych zwierzchników odpowiednich instytucji wyznaniowych, ci zaś nie są bynajmniej zainteresowani w rozszerzaniu sfery wpływów rozumu.
 Nauka » Nauka i religia

A jednak się kręci! Walka z heliocentryzmem [3]
Autor tekstu:

W połowie sierpnia drukarz Galileusza otrzymał nakaz od Inkwizycji wstrzymania dalszego rozpowszechniania książki. Papież powołał kolejną komisję „ekspertów", którzy mieli całą sprawę rozpatrzyć i wydać opinię. W komisji nie było oczywiście uczonych, lecz wyłącznie "zagniewani teologowie". Najwięcej zabiegów przeciwko Galileuszowi podejmowali jezuici, wśród których miał najwięcej wrogów. Raport komisji zarzucił mu m.in., że święta nauka (stary system astronomiczny) włożona została w usta głupca. Urban był w takim stopniu oburzony na Galileusza, że wszelkie ustalenia z góry można było przewidzieć. W czasie wielokrotnych spotkań z toskańskim ambasadorem, który interweniował w sprawie oskarżonego, papież często wpadał w złość. Wielokrotnie określał teorię Kopernika jako "wyuzdaną", „powstałą w wyobraźni". Ambasador Niccoli był bardzo zakłopotany tą sprawą, w czasie jednej z rozmów mówił: "Nic nie wiem o nowej nauce i nie chcę powiedzieć jakiejś herezji (...) Błagam tylko Waszą Świątobliwość o współczucie". Ale na współczucie nie można już było liczyć ze strony Urbana.

Zarzucono mu wiele błędów i przestępstw. A to że opublikował książkę po włosku a nie po łacinie (co dowodzić miało, że chciał herezjami zwieść ludzi z gminu), a to że zachwalał w Dialogu… Williama Gilberta [ 1 ], a przecież to "przewrotny heretyk, kłótliwy i sofistyczny obrońca Kopernika". Galileusz gotowy był do ustępstw. Nie interesowało go męczeństwo. Przyznał, że postąpił nierozważnie i pochopnie, że wcale nie podziela poglądów Kopernika. Uważa je za hipotetyczne. 

Tego było mało dla Inkwizycji, chodziło im o to, aby się przyznał, że celowo, w złych intencjach postąpił przeciwko Kościołowi. Na to nie chciał się zgodzić. W końcu doszło do tego, że inkwizytor zagroził mu torturami. Jemu!? To nie był ktoś taki jak dziwak i samotnik Bruno, to była europejska gwiazda, poważana na wszystkich dworach i uniwersytetach. Mało tego, ten czcigodny uczony był już siedemdziesięcioletnim, schorowanym starcem. Wszystko to załamało go całkowicie. Zarzekał się, żeby dali mu szanse poprawić książkę, a "obali kopernikańskie argumenty najskuteczniej, jak pozwoli mu na to Bóg". W rozporządzeniu Inkwizycji postanowiono, że mają być za wszelką cenę dowiedzione złe intencje (etiam comminata et tortura...). Galileusz musi odwołać wszystko na publicznym posiedzeniu Świętego Oficjum i zostanie skazany na dożywotnie więzienie (które faktycznie było dożywotnim internowaniem). Ponadto w przyszłości nie może już powiedzieć ani jednego słowa na temat kosmologii i teorii Kopernika. Jego dzieło ma być umieszczone na Indeksie oraz publicznie spalone. Tekst wyroku, ku przestrodze, ma być odczytany publicznie profesorom matematyki i nauk przyrodniczych.

Przedstawienie triumfalistyczne Kościoła odegrano w bazylice w centrum Rzymu. Kościół wypełniony był czernią i czerwienią, Galileusz na środku na kolanach, na klęczniku. Przed nim Biblia. "Skazujemy cię na formalny pobyt w więzieniu Świętego Oficjum na czas wedle naszego uznania. Dla zbawiennej pokuty nakazujemy ci odmawianie przez trzy następne lata raz w tygodniu siedmiu Psalmów pokutnych..., itd." — głosił wyrok odczytywany przez inkwizytora Maculano. W więzieniu jego godność i dawna swada zostały całkowicie złamane. "Pragnę tedy z umysłów Waszych Eminencji i każdego prawego chrześcijanina usunąć te silne podejrzenie o herezję. Ze szczerego serca i z niekłamaną wiarą wyrzekam się moich błędów, przeklinam je i potępiam. Przysięgam, że w przyszłości już nigdy nie będę głosił ani twierdził słowem bądź pismem niczego, co skłaniałoby do takiego podejrzenia. (...) Jeślibym poznał jakiego heretyka lub podejrzanego o herezję, doniosę o tym Świętemu Oficjum. Jeślibym zaś - oby Bóg mnie przed tym uchronił! — wykroczył przeciwko któremuś z tych przyrzeczeń, wówczas poddam się wszelkim karom i kaźniom, jakie nakazują święte kanony" — mówił załamany starzec klęcząc przed otaczającym go wokół klerem. Jego los miał być manifestacją wobec wszystkich uczonych, którzy nieprawomyślnie będą spekulować, ostrzeżeniem od Kościoła. Kiedy o sprawie tej dowiedział się Kartezjusz zdecydował się wstrzymać publikację swej książki Świat, w której również bronił teorii Kopernika.

Zaraz po skazaniu Galileusza podjęte zostały kroki w celu wydania jego książki w protestanckiej Holandii. W czasie kiedy Galileusz był już w domowym areszcie w Arcetii, odwiedził go słynny filozof angielski, racjonalista Tomasz Hobbes, informując cierpiącego Galileusza, że jego Dialogi… zostały już przetłumaczone na angielski. Wówczas jeden z inkwizytorów wizytujących więzienie donosił do Rzymu: "Przy tej i innych dolegliwościach bardziej wygląda na trupa niż na żywego człowieka". Wkrótce odwiedził go również angielski poeta John Milton. Wizję tej wizyty snuł po latach inny poeta angielski, W. S. Landor (1775-1864), wkładając w usta Miltona słowa pełne oburzenia: "Italio! Italio! Italio! Wiedziesz poetów na wygnanie, do więzienia, ku szaleństwu. Oszczędź choć jednego filozofa! Jakimż szlakiem może podążać rozum w swych górnych lotach, w swej pospolitości i zawiłości, by nie ruszyli jego tropem drapieżni księża?".

Papież Aleksander VII w bulli Speculatores domus Israel z 1664 r. potwierdził potępienie wszystkich książek mówiących o ruchu Ziemi. Jeszcze w 1943 r., kiedy jeden z duchownych napisał życiorys Galileusza, książka jego została ocenzurowana. „Rehabilitację" uczonego przeprowadzono w Kościele dopiero w 1992 r., zamykając tym samym "najbardziej kłopotliwą kwestię w historii Kościoła". Jan Paweł II oświadczył wówczas, dość ogólnikowo, że Galileusz cierpiał za sprawą ludzi kościoła i że kościół w tej sprawie popełnił „błędy". Wówczas na pierwszej stronie New York Times ukazał się artykuł zatytułowany: „Po 350 latach Watykan przyznaje Galileuszowi rację: a jednak się porusza"; Los Angeles Times donosił: „Podano oficjalnie! Ziemia kręci się wokół Słońca nawet dla Watykanu"; w ogólnokrajowej gazecie włoskiej La Repubblica zamieszczono tekst: „Galileuszu, przepraszam", a pod nim nieprzyzwoity rysunek papieża rozchylającego szaty ze słowami: „A jednak się porusza". Tak czy inaczej sprawa ta nie mogła dla Watykanu zakończyć się happy endem. Po prostu się zakończyła.

W końcu, kiedy nowa teoria zatriumfowała ostatecznie, de Bonald zdjął odpowiedzialność z Kościoła za jej gnębienie: "Można słusznie wątpić, czy Kościół opóźnił postęp prawdy naukowej. Co go opóźniło, to okoliczność, że Bóg uważał za stosowne wyrazić wiele tekstów Pisma, słowami, które posiadały wszelkie pozory zaprzeczenia obrotu ziemi. Ale to sam Bóg uczynił, a nie Kościół. A poza tym, skoro uważał za właściwe tak działać, aby opóźnić postęp prawdy naukowej, to nie bardzo świadczyłoby to źle o Kościele, nawet, gdyby było prawdą, że poszedł w ślady Boga." W tym miejscu przypominają mi się podobne w swej istocie wywody wielebnego Gundlacha SJ, który usprawiedliwiał prowadzenie wojny atomowej argumentem, że za jej ewentualne tragiczne skutki dla losów świata odpowiadać będzie Bóg: "Pan Bóg (...) przejmuje tę odpowiedzialność".

Heliocentryzm w Polsce

W Polsce heliocentryzmu odważyli się nauczać jako pierwsi pijarowie. Jak podaje Jędrzej Kitowicz (1727-1804) w książce Opis obyczajów za panowania Augusta III: „Pierwsi pijarowie jakoś około roku 1749 czyli trochę wyżej odważyli się wydrukować w jednym kalendarzyku politycznym niektóre kawałki z Kopernika, dowodzące, że się ziemia obraca, a słońce stoi. Czego ledwo dostrzegli jezuici, nie omięszkali i swoich rozumów, co ich mieli tylko najbystrzejszych, użyć przeciwko pijarom, ciężkim przeciwnikom swoim, ale też inne zakony przeciw nim poburzyć o takową hypothesim, czyli zdanie dawnej nauce przeciwne. Rozruch ten po szkołach był na kształt pospolitego ruszenia przeciw pijarom; wydawali książki zbijające takową opinią, zapraszali pijarów na dysputy i najwięcej z tej materii pijarom dokuczyć usiłowali. Ci atoli, coraz nowy jaki kawałek wyrwawszy z teraźniejszych wodzów filozoficznych: Kopernika, Kartezjusza, Newtona, Leibniza, dokazali tego, że wszystkie szkoły przyjęły neoteryzm, czyli naukę recentiorum [odnowioną], według której ziemia się obraca koło słońca, nie słońce około ziemi."

Jednak jeszcze w encyklopedii Chmielowskiego z 1746 r. czytamy o Koperniku: „Trzymał takowe Sistema, że okrąg ziemi koło słońca swój bieg odprawuje i obrót, którą sentencję zakazała była Stolica Apostolska, iż przeciw Pismu Świętemu. Ale tych wieków chwytają się jej niektórzy", a w innym miejscu pisze: "...te systema zinwentowali dawno Philoanus Pytagoryk i Arystarchus z Insuły Samos. Te systema jest błędne, contra Fidem [przeciw wierze — przyp.] trzyma, że Słońce jest in Centro Świata nieruchome (...) Twierdzi, że ziemia obrotem dziwnie prędkim in spatio 24 godzin popod Słońce stojące obraca się, aby była wszystka w czasie tychże godzin cała oświecona. A ten Obrót od Wschodu do Zachodu naznaczała, zowiąc go Motum Vertigionis wirowym, jako pisze Schottus. Ale te systema y o nim sentencja nie jest Pismu Świętemu conformis, w Szkołach Katolickich non docetur [nie nauczana — przyp.], jako (już po śmierci Kopernika) wyklęta od Pawła V Papieża Roku 1616: deputowawszy Congregationem Cardinalium od Urbana VIII Papieża, przez taką Kongregację mianą Roku 1633 Iunii 22. W ten czas dekretowano, że sentencja taka jest absurda, falsa, Haeretica i Literze Pańskiej przeciwna, która wyraźnie mówi o Ziemi perpetuo stojącej, naprzód w Księgach I Paralipomenon cap. 16: Ipse enim fundavit Orbem terrae immobilem; w Psalmie 93: Etenim firmavit Orbem terrae, quae non commovebitur; Eccl. cap. I: Terra autem in aeternum stat. O Słońcu zaś wokoło Okrąg Ziemi obchodzącym wyraźnie tenże, tamże Ecclesiastes mówi: Oritur Sol et occidit & ad suum locum revertitur. Jozue Wódz nie ziemi kazał stanąć, lecz Słońcu: Sta Sol & Steteruntque Sol & Luna., Jozuae cap. 10. Simplex instantia toż samo pokazuje: Gdyby ziemia się obracała, tedyby rzuciwszy kto kamień do góry, albo strzałę prościusieńko puściwszy, niżeliby ten, albo ta na dół padły, powinienby Człek z Ziemią odlecić od nich na kilka tysięcy mil, a przecie często na tegoż który rzuca, albo strzela w górę, znowu padają owe rzeczy do góry rzucone."


1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Błędna nauka Flewa
Antropiczne koincydencje: wyjaśnienie naturalne

 Zobacz komentarze (6)..   


 Przypisy:
[ 1 ] W. Gilbert (1544-1603), angielski lekarz i przyrodnik; nadworny lekarz królowej Elżbiety I i króla Jakuba I; prowadził pionierskie badania zjawisk magnetycznych i elektrostatycznych; pierwszy wysunął hipotezę, że Ziemia stanowi wielki magnes; wprowadził pojęcie elektryczności.

« Nauka i religia   (Publikacja: 22-07-2002 Ostatnia zmiana: 09-11-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 1336 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365