Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.032.055 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 288 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nic, co dałoby się powiedzieć o Bogu i boskiej opatrzności, o stworzeniu świata i sensie ludzkiego życia, o celowym porządku rzeczy i ostatecznym przeznaczeniu wszechświata nie jest ani falsyfikowalne, ani wyposażone w moc prognostyczną.
 Religie i sekty » Religie azjatyckie » Hinduizm

Asceci i mnisi indyjscy [3]
Autor tekstu:

Wydaje się, że właśnie w Tybecie buddyzmtrzeciego „diamentowego wozu" zwany wadżrajana szczególnie uległ ceremonizacji. Tu ceremonie, w odróżnieniu od tych opisanych wyżej, miały bardziej „gorący" charakter. A ryt wprowadzenia w mandalę albo rytuał abhiszeka w pewnym sensie bardziej nawiązują do inicjacyjnych form „ceremonii przejść" niż do surowych formalistycznych aktów przyjmowania do klasztorów w buddyzmie „małego wozu". A cóż dopiero powiedzieć o ceremoniach szkół tantrycznych albo innych ezoterycznych szkół? Ale ceremonie te z natury rzeczy jako pochodzące ze szkół „tajemnych" są mało znane.

Również w Chinachklasztory buddyjskie nie były tylko miejscem dla ascetów, lecz służyły szerokim rzeszom wyznawców. W Japonii w odłamie zen wielki nacisk kładziono na pracę mnichów — tu nie praktykuje się tak uświęconego w Indiach żebrania. Zen nie zakłada także zerwania ze światem, mnisi nie składają żadnych ślubów, a wielu z nich jest żonatych.

Co ciekawe spory dogmatyczne nigdy nie dzieliły mnichów. W jednym klasztorze mieszkali i działali przedstawiciele rozmaitych kierunków buddyzmu.

Widać więc, jak daleko odeszliśmy od początkowej figury samotnego bhikszu i niewielkiej wspólnoty ascetów. Potężne klasztory buddyjskie zmieniały wiele z dawnych zwyczajów; mała samotnia stała się wielkim ośrodkiem nauki, jak słynny klasztor w Nalandzie, czy też miejscem, gdzie laicy przychodzą po radę. Wydaje się, że model odosobnionego eremu zmienia się zupełnie. Ale nie w ojczyźnie buddyzmu, w Indiach. Buddyzm w okresie, w którym Indie dostały się pod władanie władców muzułmańskich sporo ucierpiał. Niszczono klasztory, palono księgozbiory, mordowano mnichów. Przypomina to niestety dzisiejszy dramat Tybetu, gdzie „nowoczesne" Chiny działają według sprawdzonych form przemocy władców z VIII wieku… Buddyzm w Indiach nigdy się po tej inwazji nie odrodził. Szacuje się, że obecnie jest tylko 3% buddystów, najwięcej w stanie Oris (czyli tam, gdzie się narodził). Badacze twierdzą, że hinduizm oparł się islamowi dzięki swej specyfice: obrzędom domowym, wyodrębnionej kaście braminów i… ascetom uciekającym do sobie tylko znanych samotni. Buddyjskie scentralizowane klasztory łatwiej było unicestwić.

Tymczasem VIII wiek to także okres działania wielkiego Siankary. Ten wielki polemista buddystów (co nie przeszkadzało mu zresztą sięgać do buddyzmu po wzorce) był twórcą zakonu swamich. Zakładał klasztory, zwane mathami, sytuując je symbolicznie w czterech stronach świata. I jak to często w Indiach bywa, gdzie model sukcesji wiedzy z mistrza na ucznia jest na trwale wpisany w system religijnej edukacji, wraz z osobą Siankary pojawił się nowy łańcuch przekazu. Do dziś dnia nauczają mistrzowie zwani siankaraczarjami, pełniący w hinduizmie trochę podobną rolę do tej, jaką w katolicyzmie pełni papież.

Mathy, w nieco zmienionej formie odrodziły się w Indiach dopiero w XIX w. Mowa o „Ramakriszna Matha and Mission". Ramakriszna to wielki mistyk, mistrz duchowy słynnego Vivekanandy, który dzięki podróży na Zachód zapoznał Amerykę i kraje europejskie z myślą religijną swego kraju. Założony przez niego „Ramakriszna Matha and Mission" łączy elementy hinduistyczne z formami posługi chrześcijańskiej. Przy klasztorach funkcjonujesieć szpitali, przytułków, szkół, wydawnictw.

Ale jednak wciąż najbardziej rozpowszechnionym w Indiach modelem duchowego ośrodka pozostaje prastara aśrama. Jeszcze dziś jest ich tam kilkanaście tysięcy. I coraz więcej w nich Europejczyków...

Bibliografia:
1. Mircea Eliade, „Joga. Nieśmiertelność i wolność", Warszawa 1997.
2. Andrzej Gawroński, „Między Wschodem a Zachodem", „Przegląd Współczesny" nr 26 z r. 1924.
3. Jerzy Kłoczowski, „Od pustelni do wspólnoty", Warszawa 1987.
4. Jan Wierusz-Kowalski, „Świat mnichów i zakonów" (rozdz. „Mnisi Dalekiego Wschodu").


1 2 3 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Guru - mistyk i terapeuta
Indyjskie ceremonie przejścia

 Dodaj komentarz do strony..   


« Hinduizm   (Publikacja: 14-05-2002 Ostatnia zmiana: 06-09-2003)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Joanna Żak-Bucholc
Zajmuje się etnologią i religioznawstem. Publikowała m.in. w: 'ALBO albo Inspiracje Jungowskie'; 'Nie z tej ziemi'; 'Czwarty Wymiar'; 'Tytuł'.

 Liczba tekstów na portalu: 90  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Kilka uwag na marginesie poprawności politycznej oraz innych wkurzających rzeczy
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 22 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365