Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.197.053 wizyty
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Ironia jest ostatnią fazą rozczarowania.
 Państwo i polityka » Stosunki międzynarodowe

Dość Rusofobii! [4]
Autor tekstu:

*

Ja jednak nie boleję — jak „polscy patrioci" manifestujący w Warszawie ku czci dekabrystów trzy dni po detronizacji cara Mikołaja I (i jak poniekąd p. Gubrynowicz w „N.CZ!" 29 stycznia 2000 r.) — nad „klęską dekabrystów". Ci sami „szlacheccy rewolucjoniści" (wg nomenklatury Lenina) „reagowali wielkim oburzeniem na propolskie tendencje cara. Gdy np. w r. 1817, podczas pobytu w Moskwie, otrzymali wiadomość o utworzeniu korpusu litewskiego, doszło na jednym z zebrań (Związku Ocalenia) do fanatycznych wprost wybuchów złości i pojawiły się nawet wnioski, że należy w jakiś sposób przerwać panowanie Aleksandra I. Jeden z członków stowarzyszenia, Iwan Jakuszin, oświadczył z patosem, że dla zmycia z Rosji tej "hańby" podejmuje się zabić cara. W ten sposób właściwie po raz pierwszy pojawiła się idea carobójstwa, w pewnym sensie oddolnie, a nie jako rezultat intryg pałacowych" [ 1 ]. Późniejsza „przyjaźń" okazywana polskim spiskowcom (rewolucjonistom) musiała być li tylko manewrem taktycznym, wspólnotą interesów (zamordowanie cara), a nie „szczerą przyjaźnią". Akurat Pestel, wspomniany przez p. Gubrynowicza - jakoby jedyny wśród dekabrystów „socjalizujący zamordysta" — Polsce przyznawał prawo do samodzielnego bytu (jak każdy zresztą rosyjski postępowiec-rewolucjonista). Nieprawdą jest jakoby autor programu Towarzystwa Południowego (Ruska Prawda), był w swoim socjalizującym zamordyzmie osamotniony. Ruska Prawda (socjalistycznie zamordystyczny program Towarzystwa Południowego) była przedyskutowana i przyjęta przez wszystkich członków Towarzystwa Południowego. Natomiast zaczytani w dziełach Monteskiusza (gorący miłośnicy konstytucjonalizmu) członkowie Towarzystwa Północnego odmawiali Polakom prawa do niepodległości… Świadczy to tylko o tym, że jedynie lojalność względem monarchy, Aleksandra I, była podyktowana polską racją stanu. Wszelkie spiski i knowania antycarskie — cała ta „walka z caratem" były w istocie — antypolskie!

*

Problem w stanowiskach polemistów, moim zdaniem, tkwi gdzie indziej. Różnica pomiędzy stanowiskiem Janusza Korwin-Mikkego (i mojej skromnej osoby), a stanowiskiem p. Aleksandra Gubrynowicza jest taka, jak pomiędzy konserwatywnym liberałem, a liberałem! Inni antenaci, inne pojęcia, zgoła inne światy...

Liberał może i sympatyzować z rewolucjonistami rosyjskimi (dekabrystami), którzy pragnęli zamordować swojego władcę, ale konserwatywny liberał — przenigdy! Podobnie liberał może stawiać „Kartę Konstytucyjną" (oktrojowaną przez króla!) i „liberalne swobody" ponad swojego monarchę (jak Kaliszanie), ale konserwatywny liberał — absolutnie nigdy!

*

Słusznie na pewno zauważył (też swego czasu spiskowiec) I. Prądzyński, że "w sprawach stanu, gdzie idzie o losy całego narodu, nie wolno rządzić się sercem…". Jak to jednak wytłumaczyć Polakowi, który od najmłodszych lat przekonywany jest, iż nasza "martyrologia — to nasze zbawienie"; „bo przecież nie wiadomo, co by się stało z Polską, gdyby nie nasze zrywy, choć przegrane to jednak zwycięskie" (?). Pisał o tym już Stanisław Koźmian w swojej „Rzeczy o roku 1863" (1896): "Wytworzyła się w Polsce teoria, która twierdzi, że wszystkie przedsięwzięcia bezrozumne, szalone nawet, chociaż samobójcze, potrzebnymi były i będą, aby odradzać ducha publicznego, i że bez nich w pewnym przeciągu czasu, znikłoby nawet przywiązanie do bytu narodowego, a z nim i tenże". Na nieszczęście dla tej teoryjki przykład takich narodów, jak czeski i fiński wskazuje, że jednak można było „ducha publicznego zachować" i „przywiązanie do bytu narodowego" — bez szaleństw, samobójstw i bezrozumu. Jak jednak wytłumaczyć Polakowi, hołdującemu tej fałszywej teorii, że w polityce nie ma miejsca na wyładowywanie swych resentymentów i oburzenia; oraz to, że wczorajszy wróg, choćby najbardziej znienawidzony, jutro może być naszym sprzymierzeńcem(!). Jak wyjaśnić to Polakowi, który od najmłodszych lat słyszy wokół o „barbarzyńskim Rusku" (zawsze tym samym!), który — Bóg jeden raczy wiedzieć dlaczego — morduje stale polskich patriotów, wysyła ich na Sybir, katorgę, zesłanie...

Nic więc dziwnego, że gros polskich „prawicowo-patriotycznych" czasopism „politycznych" to czasopisma chorobliwie antyrosyjskie… Bo Polak tym się szczyci, że Moskalów ma w ży**.

Chcę przede wszystkim jako czytelnik, ale i jako autor tekstów, by „Najwyższy CZAS!" — wśród tego całego „prawicowego" bezhołowia - pozostał pismem konserwatywno-liberalnym. Naczelny — na szczęście! — toczy o to zażarte boje. Trudne to w narodzie tak przesiąkniętym czerwonym miazmatem jak nasz — już od wieków całych! Myślę też, że nie — dość używania historii jako mistrzyni właściwej polityki (także wobec Rosji — wiele tu popełniono błędów, oj, wiele!). Zaniedbania w tym względzie owocują — w najlepszym wypadku — twórczością licznych zadufanych w sobie „znawców" Wschodu, widzących tam jedynie, jak np. p. Gubrynowicz, „pogrążającą się w chaosie czarną i niezidentyfikowaną plamę…".


1 2 3 4 

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Gdybym był Rosjaninem
Polacy i Rosjanie

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (24)..   


 Przypisy:
[ 1 ] Zob. L. Bazylow, Dzieje Rosji 1801-1917, Warszawa 1970, s. 72.

« Stosunki międzynarodowe   (Publikacja: 27-06-2004 Ostatnia zmiana: 16-06-2005)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wojciech Rudny
Z wykształcenia pedagog i historyk. Wydawca i niezależny publicysta. Zmarł w 2010 r. w wieku 41 lat.

 Liczba tekstów na portalu: 64  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Najhojniej wynagradzający siebie politycy w Europie
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 3467 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365