 |
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
   |  |
 Złota myśl Racjonalisty: "Etyczne spojrzenie na charakter człowieka jest bardzo jednostronne. To prawda, że takie cechy jak prawdomówność, odwaga, uczciwość, sprawiedliwość, życzliwość, skromność, pracowitość, wspaniałomyślność są godne podziwu, ale nie powinny one przesłaniać nam innych – również doniosłych – choć zazwyczaj nie włączanych do moralności cech osobowości ludzkiej takich jak umiłowanie muzyki,.. |  |
 |  |
|
|
|
 |
Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa
Racjonalista 1930-2000: aktualność racjonalizmu [1] Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz
Z okazji przekroczenia 2 mln odwiedzin serwisu
Racjonalista.pl dla naszych Czytelników przygotowaliśmy niespodziankę -
prezentujemy miesięcznik „Racjonalista", jaki ukazywał się w II
Rzeczypospolitej, a którego idee i działalność kontynuujemy i rozwijamy w ramach naszego „Racjonalisty" od roku 2000. „Racjonalista 1930" jest dla „Racjonalisty 2000"
nie tylko periodykiem bliskim światopoglądowo. Jest nam w szczególności
bliski z uwagi na aktualność problemów z jakimi się mierzy i na które
wypisuje rozumną receptę jako środek przeczyszczający. Niestety, mimo upływu
ponad 70 lat odkąd przestał ukazywać się pierwszy „Racjonalista"
problemy, na które w dużej mierze był odpowiedzią, w poważnej większości
nie stały się przeszłością, a dodatkowo wykształciły się nowe, na tym
samym tle, które przejawia się zepchnięciem w wielu sferach życia społecznego
racjonalizmu na margines.
Powstanie i założenia programowe
„Racjonalista 1930" powstał jako organ Warszawskiego
Koła Intelektualistów, które z kolei wydzieliło się w ramach Polskiego
Związku Myśli Wolnej, jako swoista elita intelektualna tej największej
przedwojennej organizacji wolnomyślicielskiej [ 1 ].
Był to nurt prozachodni, który zarazem dystansował się od nurtu
„proletariackiego" w łonie polskiego wolnomyślicielstwa, jak określił go
ks. Skrudnik: "prawy odłam bezbożników polskich". Bliższy był
wolnomularstwu niż bolszewizmowi. W marcu 1931 r. „Racjonalista" pisał: "Program
wolnomyślicieli jest częścią i dalszym ciągiem programu liberalizmu".
Uchwała zarządu głównego PZMW o powołaniu
Warszawskiego Koła Intelektualistów została podjęta 27 czerwca 1930 r. Według
statutu, celem Koła Intelektualistów było "pogłębienie teoretyczne
zasad myśli wolnej i stworzenie ośrodka, dokoła którego zgrupowaliby się
intelektualiści-wolnomyśliciele z całego kraju". Wzorem organizacyjnym koła była francuska L'Union
Rationaliste — związek, "który postawił sobie za zadanie szerzenie
ducha nauki i metody naukowej". Prezesem Warszawskiego Koła
Intelektualistów został prof. Tadeusz Kotarbiński, sekretarzem -
Helena Maurizio, zaś skarbnikiem — Józef Landau. Ten ostatni był
zarazem głównym redaktorem i wydawcą „Racjonalisty", którego pierwszy
numer ukazał się w październiku tego samego roku. Redakcja pisma mieściła
się w Warszawie, przy ulicy Poznańskiej nr 14. Czołowymi publicystami
„Racjonalisty" byli: Kotarbiński, Ułaszyn [ 2 ] i Landau. Publikował tam również ksiądz (pod pseudonimem). Ogółem w pierwszym „Racjonaliście" publikowało ponad dwadzieścia osób.
W programowym artykule pisano: "Występujemy przeciwko
wszelkim dogmatom, wszelkim kościołom, wszelkim uzurpatorom władzy boskiej. A jeśli strzały nasze godzą głównie w Watykan, to dlatego jedynie, że kościół
watykański najbardziej się rozpanoszył w Polsce, i dlatego, że idea watykańska
jest najbardziej sprzeczna z ideą Polski i z ideą zdrowego rozsądku". "Chcemy
by obywatelom Rzeczypospolitej wolno było nie należeć do gmin wyznaniowych i obywać się bez kapłanów, modlitw i obrzędów przy narodzinach, ślubach i pogrzebach. Nie chcemy, by maturę i wstęp do szkoły wyższej miał tylko ten,
kto się podda irracjonalnym naukom apologetów. Domagamy się oddzielenia Kościoła
od Państwa. Sądzimy, że te postulaty wyrastają z nieodpartych potrzeb warstw
istotnie oświeconych i zmierzają ku niezbędnemu pogłębianiu godziwych i zbawiennych dla współżycia wolności obywatelskich w myśl pięknej tradycji
ojczystej i wedle wzorów narodów przodujących. Zapraszamy do współpracy
wszystkich myślących podobnie, szczególnie zaś nauczycielstwo w najszerszym
tego słowa znaczeniu. Nie zamierzamy uprawiać bezpośredniej propagandy w szerokich masach, ani się do tego (bardzo ważnego zresztą) zadania
przystosowywać pod względem idei albo stylu. Trzeba się policzyć, porozumieć i współdziałać, trzeba się społem bronić przed siłami, które krepując
wolność obywatelską, przeszkadzają żyć rozumnie". Podpisano: Zarząd
Tymczasowy Warszawskiego Koła Intelektualistów. T. Kotarbiński, H. Maurizio,
J. Landau, Warszawa, sierpień 1930.
Poza sprawami światopoglądowymi, wyznaniowymi,
podejmowano wiele istotnych i często kontrowersyjnych problemów społecznych i edukacyjnych. Wśród tematów przewijały się: obecność religii katolickiej w szkołach, życiu państwowym, nauce i etyce, prawo do aborcji, nietolerancja i nacjonalizm, hitleryzm, stosunki polsko-żydowskie, prawa zwierząt, sylwetki
wielkich intelektualistów i uczonych. Piętnowano absurdy katolickiego systemu
moralnego, w którym nie najgłębsze zagadnienia moralne, ale sfera seksualna
jest postawiona na pierwszym miejscu. Tej moralności przeciwstawiono moralność
świecką, której jednym z najważniejszych polskich współtwórców był jak
wiadomo prof. Kotarbiński. Temu zagadnieniu poświęcony był m.in. artykuł
Kotarbińskiego pt. „Antyreligijne nauczycielstwo", gdzie autor burzy mit
jakoby postępowanie prawe musiało się wiązać z religijnością, bowiem "motywów
do życia przyzwoitego jest dość, nawet bez strachu przed piekłem z jednej
strony, a bez sperandy na dość łatwe rozgrzeszenie w konfesjonale z drugiej,
(...) matki poświęcają się dla swoich dzieci, gdyż je kochają, bohaterowie
padają w pierwszych szeregach z przywiązania do gromady, dla obrony
towarzyszy, w obronie praw elementarnych, dla chwały i pogardy dla tchórzostwa,
(...) ludzie uczciwi zwracają znalezione biżuterie i zeznają wedle prawdy w sądach,
bo mają wstręt do kłamstwa, oszustwa, złodziejstwa, że ludzie rozsądni
pracują dużo i systematycznie i cenią sobie ład społeczny, ponieważ chcą
oglądać owoce swojej pracy".
Polemiki i ataki na „Racjonalistę"
„Racjonalista" tamtych lat był pismem skromnym zewnętrznie
(grafika, skład, objętość), lecz znaczącym intelektualnie. Jego publikacje
wywoływały oddźwięki i polemiki, a przede wszystkim żarliwość i zaciętość
kół klerykalnych i nacjonalistycznych.
Już pierwszy numer wywołał burzę. Tadeusz Kotarbiński w artykule „Przywary wyznaniowe Alma Mater" pisał m.in.: "Wydawałoby
się naturalnym, że nazwa 'przybytku wolnej myśli' przystoi
uniwersytetowi. (...) Tymczasem jest to instytucja przesycona rewencją dla kultów
wyznaniowych ze wszystkimi ich ortodoksalnymi irracjonalnościami, traktowanymi
jako rzeczy, o których się nie mówi". "Paradoksem inkwizycyjnym"
jest fakt, że wstęp na studia blokuje brak stopnia z religii na maturze, "czemu
dziwią się cudzoziemcy odwiedzający licznie naszą aulę oraz rozpoczynanie
roku akademickiego od nabożeństw i udział przedstawicieli Senatu
Akademickiego w procesji Bożego Ciała — pisał Kotarbiński. (...)
Trudno nie rumienić się na myśl o tem, że Nauka w ten sposób korzy się
przed doktryną, wedle której pewna porcja soku winogronowego, poddanego
fermentacji alkoholowej, po wykonaniu w jej obecności i nad nią pewnych zabiegów
psychofizycznych — staje się krwią człowieka zmarłego przed kilkunastu
wiekami". Oto racjonalizm bez eufemizmów i półsłówek. Ale nie dla
klerykałów, dla których to ewidentny przejaw bluźnierstwa podszytego
bolszewizmem! Pisze tedy „Przegląd Katolicki" o profesorze, który pała "nienawiścią
do religii i Kościoła". Następnie angażuje się do protestu młodzież,
która w akcie półświadomym składa protest w redakcji „Kuriera
Warszawskiego" przeciwko "bluźnierczemu artykułowi profesora T.K.,
wymierzonemu przeciwko religii Chrystusowej". Aby sprawie nadać właściwy
wymiar, młodzież wolnomyślicielska składa ..."protest przeciwko
protestowi", tyle że w „Kurierze Porannym" (307/1930). Wkrótce do redakcji
„Racjonalisty" przysłano uchwałę, w której "VI Zjazd delegatów
Federacji Akademickiej Ligi Narodów w Polsce piętnuje demagogiczne wystąpienie
przeciwko osobie P. Dziekana profesora Tadeusza Kotarbińskiego i wyraża
uznanie za jego dotychczasową działalność". Podpisano: Michał Szulkin,
Prezes Akademickiego Związku Przyjaciół Ligi Narodów w Warszawie.
Inne polemiki i napaści nie były wyższych lotów. Oto
przykład jak polemizuje z „Racjonalistą" apologeta katolicki, ks. dr
Mieczysław Skrudlik, którego pogarda zmieszana z komizmem zarzutów nadaje całej
wypowiedzi odpowiedni poziom surrealizmu. W pierwszym numerze
„Racjonalista" zamieścił m.in. artykuł, który traktował o rozdętym
kulcie maryjnym w Polsce w którym Maryja występuje z przymiotami boskości (co
jest faktem religioznawczym, realnym, choć doktrynalnie i pozornie niewysłowionym
explicite). Pisze zatem ksiądz doktor o tym jak należy naukowo podchodzić do
analizy mariologii: "Jak widzimy, organ wolnomyślicielskich intelektualistów
rozpoczął swoje występy „naukowe" w sposób wręcz skandaliczny. Gdzież
to bowiem „Racjonalista" wyczytał, że Kościół katolicki naucza o „boskości" Matki Bożej? Metody tego rodzaju nie mają nietylko nic wspólnego z wytycznymi pracy naukowej, ale wskazują wyraźnie, że redakcja dla osiągnięcia
pewnych efektów nie cofała się przed posunięciami wręcz kompromitującymi
wydawnictwo. Nie wierzymy ani na chwilę, aby „intelektualiści" z „Racjonalisty", pracujący pod kierunkiem profesora uniwersytetu, p. Kotarbińskiego,
nie byli obeznani z podstawami marjologii katolickiej". Wypowiedź ta jest
nader znamienita pod względem stylu dla wszelkiej apologetycznej pychy zmieszanej z komizmem przedmiotu obrony. Ileż to razy dziś racjonaliści spotykają się z takimi samymi nadętymi apologetami, którzy broniąc anachronicznej doktryny
religijnej występują z manierą naukową, która całemu wywodowi nadaje
wysoki poziom groteski. Dziś także ludzie Kościoła piszą o swych
przeciwnikach „racjonaliści", „intelektualiści", „naukowcy".
Rozumiemy, że pragnienie uczciwości intelektualnej każe tym ludziom walczyć
wszelkimi sposobami o racjonalną legitymację także dla swych uczuć i płytkich
tęsknot egzystencjalnych, jednak tymi cudzysłowami zwalniają nas od konieczności
poważnego traktowania i szacunku względem nich samych.
1 2 Dalej..
Przypisy: [ 1 ] PZMW został powołany po
rozwiązaniu przez władze państwowe Stowarzyszenia Wolnomyślicieli
Polskich w roku 1928. Jak pisał „Racjonalista" PZMW powstał „jako
protest przeciwko opanowaniu istniejącej dawniej organizacji Stowarzyszenia
Wolnomyślicielski Polskich przez żywioły krańcowe". Pomimo tego PZMW
był organizacją o niejednorodnych tendencjach, rywalizowały w nim wpływy
liberalne z „proletariackimi". Organem PZMW był dwutygodnik „Wolnomyśliciel
Polski". Z Kołem Intelektualistów związany był również miesięcznik
naukowo-literacki „Życie Wolne" istniejący od 1927 do 1935 r. Miesięcznik
ten skupiał tzw. baudouinowców, czyli zwolenników skrzydła liberalnego,
kontynuatorów prof. Jana Ignacego Niecickiego Baudouin de Courtenay
(1845-1929; słynny polski językoznawca), o którym autorzy przedwojennej
Encyklopedii Gutenberga pisali: „Temperament ma energiczny, bojowy, toteż
często zabiera głos w sprawach społecznych, politycznych, narodowych i
wyznaniowych, a zawsze jako niestrudzony i nieustraszony szermierz prawdy i
sprawiedliwości". [ 2 ] Henryk Ułaszyn (1874-1956), językoznawca, profesor uniwersytetów w
Lwowie, Poznaniu i Łodzi; autor licznych prac z teorii języków
specjalnych i podręczników. Poza pracami stricte naukowymi jest autorem
pracy pt. Zasięgi klerykalizmu w Polsce. Wystąpił z Kościoła
katolickiego. « Dzieje wolnomyślicielstwa (Publikacja: 09-11-2004 Ostatnia zmiana: 17-12-2013)
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 3757 |
 |