Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.558.586 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Wolność nie istnieje na zewnątrz, wolność istnieje tylko wewnątrz człowieka"
 Prawo » Filozofia prawa

Czy sądy tworzą prawo? [4]
Autor tekstu:

W amerykańskim systemie edukacji prawniczej przedmiot „Rola prawnika w społeczeństwie" wykładany jest na wszystkich znanych uniwersytetach (wystarczy spojrzeć na strony internetowe uniwersytetów: Harvarda, Stanforda, Yale etc.). Ma to, bez wątpienia, wpływ na fakt, że tamtejsi sędziowie (zwłaszcza oni, a może też i inne organy stosujące prawo) w większym zakresie rozumieją ideologię aktywizmu.

Swoistej rewolucji w „myśleniu" amerykańskiego systemu prawnego i filozofii prawa dokonała teoria integralna Ronalda Dworkina. Przypomnieć wypada, że jeszcze mistrz Dworkina, sędzia Learned Hand, komentując wyrok w sprawie Brown (1954 r.) stwierdził, iż Sąd Najwyższy postąpił źle. SN uznał bowiem segregację rasową w szkołach za nielegalną, co Hand uznał z kolei za uzurpację władzy ustawodawczej. Hand twierdził, że SN powinien odwołać się do „sformułowanego prawa", a błędem jest założenie, że roszczenia dotyczące praw moralnych wyrażają coś więcej niż osobiste preferencje. [ 42 ] Aktywizm, jak widać, nawet w USA przebijał się z oporami przez skostniałą niekiedy myśl prawniczą.

Fundamentalną pozycję w teorii Dworkina zajmują „zasady", które mają charakter pozaprawny, ale stanowią dla sędziego uzasadnienie decyzji. Wytłumaczę ich działanie na przykładzie sprawy Riggs. Z zasady pozaprawnej „nikt nie może czerpać korzyści z wyrządzonego przez siebie zła" sąd wyprowadził — interpretując ustawę o testamentach — nową regułę, że morderca nie może dziedziczyć po spadkodawcy. Jak zauważa Dworkin, sądy powołują się na zasady jako „uzasadnienie dokonanego przez siebie dostosowania reguł już istniejących lub zastosowania nowej reguły". Zarówno w Anglii, jak i w USA wcale nie tak rzadko uchyla się obowiązujące reguły (chodzi o precedensy), a czasami radykalnie zmienia się je przez „dalsze rozwinięcie". Również reguły zapisane w ustawach podlegają „interpretacji i reinterpretacji, nawet gdy wiadomo, że jej rezultat nie będzie spełniał tego, co nazywane bywa "intencją prawodawcy"". Kiedy zatem wolno sędziemu zmienić istniejący przepis prawa? Dworkin stawia dwa warunki: sędzia musi uznać, że zmiana będzie krokiem naprzód w kierunku wyznaczonym przez "zasadę", oraz zobowiązany jest do wzięcia pod uwagę „pewnych ważnych norm przemawiających przeciwko odejściu od doktryny" (doktryna oznacza tu pewne status quo: rozumienie aktualne przepisu czy zbiór obowiązującego prawa). Sędzia nie ma jednak absolutnej swobody w selekcji „zasad", gdyż mogłoby to doprowadzić „do sytuacji, w której o żadnej z reguł nie można byłoby powiedzieć, że jest obowiązująca". Dworkin tworzy koncepcję idealnego sędziego „Herkulesa", który nie wciela w życie własnych przekonań, ale odwołuje się do „moralności konstytucyjnej społeczeństwa". W przeciwieństwie do sędziego Herkulesa, sędzia „Herbert" uważa, że „w sytuacji, gdy konkretne przepisy są niejasne lub niedookreślone, strony nie mają w ogóle żadnego prawa instytucjonalnego, a każde jego orzeczenie będzie stanowiło nowy akt legislacyjny". [ 43 ]

Zdaniem Dworkina, „program sędziowskiego aktywizmu utrzymuje, iż sądy winny się podporządkować wskazówkom zawartym w niesprecyzowanych przepisach konstytucyjnych". Ponadto sądy „powinny wypracować zasady praworządności, równości, i inne, i poddawać je od czasu do czasu rewizji zgodnie z tym, co wedle SN stanowi nowe spojrzenie na moralność". Natomiast program „sędziowskiej wstrzemięźliwości" broni poglądu, że sądy powinny zezwolić na obowiązywanie decyzji innych działów administracji, nawet jeśli są sprzeczne z sędziowskim rozumieniem zasad. Dworkin zaznacza następnie, że polityka sędziowskiego aktywizmu zakłada pewien „obiektywizm zasad moralnych", w szczególności „praw moralnych" obywateli, gdyż tylko w ten sposób można oprzeć program aktywizmu na czymś więcej, niż osobiste preferencje. Dla świata relatywistycznych systemów etycznychjest to prima facie trudne dla przyjęcia, jednak Dworkinowi, znanemu liberałowi, chodzi o podstawowe zasady i prawa moralne (sprawiedliwość, równość, słuszność, i płynące z tegoż reguły). Sceptycy mówią aktywistom, że obywatel ma tylko uprawnienia „prawne", nadane przez ustawy oraz Konstytucję. [ 44 ] Dworkin odpowiada, że ludzie mają (lub mogą mieć) uprawnienia prawne ze względu na zasady sprawiedliwości i mimo wątpliwości prawników. Sądy, owszem, popełniają pomyłki, ulegając błędnym argumentom odnoszącym się do „zasad", ale przecież nie wszystkie uprawnienia są napisane „czarno na białym". Zatem, kontynuuje Dworkin, sądy biorą udział w „pewnym procesie", dostarczając „publicznego forum", na którym dokonuje się „sprawdzanie hipotez" dotyczących praw obywateli i toczy się dyskusja na temat kontrowersyjnych problemów sprawiedliwości. Dworkin nie twierdzi, że „zasady" wchodzą w „skład prawa", ale stoi na stanowisku, że „ludziom przysługują pewne prawa, a zasady moralne mają znaczenie dla ustalenia, jakie prawa im przysługują". Przyjęcie takiej filozofii przez organy stosujące prawo ma ogromne znaczenie w sprawach podobnych do spraw Riggs, Brown, Henningsen. [ 45 ]

Analizując orzeczenia TK i SN, wydane w 2004 r. i 2005 r., dochodzę do wniosku, że sądy tej rangi — parafrazując słowa T. Gizberta-Studnickiego [ 46 ] — inną wykładnię deklarują, inną faktycznie stosują, a zresztą, trudno powiedzieć, aby de facto stosowały jakąś spójną teorię wykładni. Deklarowana teoria deklaratoryjna wykładni staje się w praktyce teorią konstytutywną wykładni, z tego względu, iż spotkać można zarówno wykładnię odtwórczą, jak i twórczą w orzecznictwie tych sądów. Nie sposób w tym miejscu przytaczać licznych przykładów z roku 2004 i 2005 (nawet!) w orzecznictwie SN i TK. [ 47 ]

Czy byłoby bowiem błędem, gdyby SN nie zastosował wykładni rozszerzającej i doszedł do wniosku, że jednak termin do wniesienia środków zaskarżenia nie jest zachowany (art. 124 k.p.k.) z chwilą potwierdzonego urzędowo przekazania — przed jego upływem — pisma procesowego przewoźnikowi poczty specjalnej? Wszak k.p.k. mówi o „nadaniu w polskim urzędzie pocztowym"! Albo czy byłoby błędem, gdyby TK jednak doszedł do wniosku, że Konstytucja nie stoi na przeszkodzie temu, by partie polityczne mogły prowadzić działalność gospodarczą chociażby w ograniczonym zakresie? Przecież sam TK przyznaje, że „na poziomie Konstytucji nie da się tego jednoznacznie rozstrzygnąć"! Albo czy byłoby błędem, gdyby jednak NSA nie doszedł po kilkunastostronicowym wywodzie do tryumfalnego wniosku, że umowa pożyczki jest w rozumieniu ustawy o opłacie skarbowej „innego tego rodzaju umową"? [ 48 ] Wszystkie te przykłady i szereg innych implikują wniosek, że w Polsce organy stosujące prawo (na przykładzie sądów tej rangi) dokonują wykładni twórczej przepisów prawnych w praktyce.

Nie należy przy tym zapominać o administratywizacji prawa i ignorować procedur administracyjnych. [ 49 ] Organami stosującymi prawo są również organy administracyjne i zwykli urzędnicy. Również ich dotyczy problem wykładni twórczej i odtwórczej, jak również aktywizmu i pasywizmu prawniczego. Urzędnicy na co dzień rozstrzygają, co jest „słuszną przyczyną", „ważnym powodem", ciężką sytuacją materialną" etc. Mnożące się pojęcia nieostre, otwarte, klauzule generalne, nieprzewidziane sytuacje związane z jawną niesprawiedliwością często górują nad kompetencją oraz intencjami urzędników.

Pokusić się można również o wniosek, że wykładnia twórcza i odtwórcza dotyczy podmiotów legislacji delegowanej i autonomicznej. Mam tu na myśli stowarzyszenia, różnego typu związki, fundacje, partie polityczne etc. Również one na co dzień dokonują interpretacji tworzonych przez siebie przepisów. Czy również je obowiązują przyjęte w naszej kulturze prawnej kanony wykładni prawa? Wydaje się, że tak. A czy obowiązują one strony stosunku obligacyjnego, interpretujące treść np. umowy pożyczki? Wydaje się, że odpowiedź winna być twierdząca ze względu na spójność aksjologiczną systemu prawnego i pewność obrotu prawnego.

Do jakich zatem dochodzimy wniosków? Jest zasadą praktyki organów stosujących prawo, że rzadko one przyznają się do wykładni twórczej. Śmieszne jest to w przypadku, gdy sędzia/urzędnik wprawdzie mówi, iż dokonał wykładni rozszerzającej, ale nie dokonał wykładni twórczej. [ 50 ] Pamiętajmy ponadto o konieczności odstąpienia od przepisów prowadzących do rażącej niesprawiedliwości czy absurdu. Ius nie oznacza lex!


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Prawo a racjonalność
Bronisława Wróblewskiego filozoficzne założenia procesu tworzenia prawa

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 42 ] R. Dworkin, op. cit., s. 258-259.
[ 43 ] Ibidem, s. 62-63, 68, 82-84, 234, 240-241.
[ 44 ] Ibidem, s. 254-256. Hart mówi, że prawoznawstwo amerykańskie ma wybór między „koszmarem prawnika" (prawo jest puste, nie ma reguł) a „szlachetnym marzeniem" Dworkina (prawo jest bogate). Mimo to wybierze raczej „spokojny sen prawnika", czyli stan, w którym wiadomo, jakie przepisy, ustawy, precedensy, zwyczaje obowiązują. Dworkin w replice nazwał „marzenie" naiwnym, ale zaakcentował, że sądy powinny zbliżać się do pewnego ideału. Zob. Ibidem, s. 597, 607.
[ 45 ] Ibidem, s. 68, 597-598, 607.
[ 46 ] T. Gizbert-Studnicki, op. cit., s. 75.
[ 47 ] Zob. przykłady wykładni odtwórczej: uchwała SN z 13.1.2005 r. (sygn. akt III CZP 70/04), uchwała SN z 13.01.2005 r. (sygn. akt I KZP 29/04), uchwała SN z 19.1.2005 (sygn. akt III SPP 109/04), uchwała TK z 21.12.2004 r. (sygn. akt 19/03). Przykłady wykładni twórczej: uchwała SN z 6.1.2005 r. (sygn. akt III CZP 75/04), uchwała SN z 19.5.2004 r. (sygn. akt CZP 21/04), uchwała SN z 20.1.2005 r. (sygn. akt I KZP 28/04), uchwała NSA 2.7.2001 r. (sygn. akt FP3 3/01), uchwała TK z 10.1.2005 r. (sygn. akt K 31/03), uchwała TK z 14.12.2004 r. (sygn. akt 25/03), uchwała TK z 10.11.2004 r. (sygn. akt Kp 1/04), uchwała TK z 29.6.2004 r. (sygn. akt P 20/02), uchwała TK z 21.12.2004 r. (sygn. akt 19/03). Wszystkie orzeczenia tu wymienione odnalazłem na stronach: Orzecznictwo SN RP, NSA, Trybunał Stanu
[ 48 ] Zob. uchw. SN z 20.1.2005 r. (sygn. akt I KZP 28/04), uchw. NSA z 2.7.2001 r. (sygn. akt FP3 3/01), uchw. TK z 14.12.2004 r. (sygn. akt 25/03). Por. zdanie odrębne sędziny T. Dębowskiej-Romanowskiej do uchwały TK! Na marginesie dodajmy, że praktyka twórczej wykładni dotyczy na co dzień przede wszystkim sądów rejonowych czy okręgowych. Dlaczego np. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu orzekł ostatnio, że nie jest przestępstwem naruszania praw pracowniczych niepłacenie składek do ZUS za 200 pracowników za okres 2 lat przez prezesa klubu sportowego? Chyba nie z tego politycznego powodu, że jest on obecnie prezydentem miasta? Na ten temat dokładnie J. Matusz, M. Januszewska, Niesolidny płatnik bezkarny, Rzeczpospolita z 27.1.2005 r., s. C1.
[ 49 ] L. Morawski, op. cit., s. 284.
[ 50 ] Chyba że przyjmiemy koncepcje T. Gizberta-Studnickiego, na gruncie której nie mogę znaleźć przykładu, co jest wykładnią twórczą.

« Filozofia prawa   (Publikacja: 07-01-2006 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dawid Bunikowski
Ur. 1980 r. Doktorant w zakresie nauk prawnych (Katedra Teorii Prawa i Państwa, UMK Toruń). Wyróżniony szeregiem nagród i stypendiów (Prezesa Rady Ministrów; Wydziału Prawa; władz lokalnych i edukacyjnych). Podinspektor w Zespole Radców Prawnych w Starostwie Powiatowym w Starogardzie Gdańskim (2005 r.), a także pracownik Biura Powiatowego Rzecznika Konsumentów (tamże). Członek zarządu Fundacji „Pomagamy Zdrowiu” w Starogardzie Gdańskim – Sekretarz Fundacji (2005). Zainteresowania: prawo, filozofia, sztuka, literatura, kultura, poezja, sport, football, ekonomia, psychologia. Zaangażowany w działalność i aktywność kulturalną (poetyka, dramat, dziennikarstwo), bierze czynny udział w akcjach organizacji pozarządowych i budowaniu lokalnego i obywatelskiego społeczeństwa.

 Liczba tekstów na portalu: 16  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Eutanazja i samobójstwo
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4542 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365