Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.038.415 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Wanda Krzemińska i Piotr Nowak (red) - Przestrzenie informacji

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Być ateistą nie jest zresztą łatwo - autentycznym ateistą, a nie ot takim sobie gnuśnym "bezbożnikiem". Być ateistą to wielki wysiłek, zwłaszcza w Polsce, jak zwykł mawiać Kotarbiński."
 Kościół i Katolicyzm » Kościół i kobieta

Bądź podległa mężowi! - przykazania Boże dla kobiet [2]
Autor tekstu:

Jeśli więc ktoś atakuje kobietę wskazującą na oczywisty fakt dyskryminowania kobiet w katolicyzmie, to albo jest ignorantem, albo nie jest człowiekiem dobrej woli. Wspomniana przeze mnie ignorancja wynika zapewne z faktu, iż większość wierzących i praktykujących katolików w ogóle nie czyta Biblii ani pism Ojców i Doktorów Kościoła. To samo dotyczy historii Kościoła katolickiego, czy chrześcijaństwa, powszechnie nieznanej. Brakuje więc kontekstu, w który wpisywałyby się wciąż jeszcze istniejące syndromy dyskryminacji kobiet, choćby takie jak ograniczanie aktywności kobiet w kościołach, nie dopuszczanie ich do sakramentu kapłaństwa (kobiety mogą więc przyjąć maksymalnie sześć sakramentów, mężczyźni - siedem; istnieją zatem dwa standardy, jeden dla „ludzi w pełni", drugi — dla „podludzi"), przymuszanie kobiet do większej wstrzemięźliwości seksualnej niż w przypadku mężczyzn, odbieranie lub ograniczanie wpływu kobiet na własną płodność, zakaz brania rozwodu i poukładania sobie życia na nowo z innym mężczyzną nawet w sytuacji, gdy kobieta jest maltretowana, a nawet nakłanianie jej do wytrwania w patologicznym związku rzekomo dla dobra rodziny.

Poza argumentami natury religijnej nierzadko obrońcy katolicyzmu sięgają także do argumentów z pogranicza religii i biologii. Dzieje się tak zwłaszcza, ilekroć powołują się oni na tzw. prawo „naturalne". Zgodnie z owym prawem kobieta jest redukowana do statusu samicy, której głównym zadaniem jest rodzenie. Cała reszta wydaje się w ogóle nieistotna. Ze względu na bliski kontakt matki z dzieckiem w trakcie ciąży, a także po urodzeniu dziecka, kobieta rzekomo realizuje się poprzez budowanie relacji z domownikami. Innymi słowy — jej miejsce jest w domu, w kuchni, a nie w życiu społecznym. Ponieważ nie poluje, nie zmaga się z rzeczywistością zewnętrzną, nie potrafi niczego wynaleźć. Kobieta płodzi i rodzi dzieci, mężczyzna płodzi i rodzi myśli. Problem polega na tym, iż historia wielokrotnie zadała kłam tej „naturalnej" teorii. Bo nawet jeśli kobieta realizuje się w relacjach z innymi ludźmi, to nie znaczy jeszcze wcale, że nie może się realizować także w innych dziedzinach życia. Ostatecznie kobiety-matki nierzadko pracują jako naukowcy, filozofowie, a coraz częściej również w innych zawodach, uchodzących jeszcze nie tak dawno za zawody typowo męskie.

Okazuje się zatem, iż ani argumentacja biblijna, ani prawo „naturalne" w żadnym razie nie usprawiedliwiają dyskryminacji kobiet, stanowią jedynie wysoce problematyczne próby jej usprawiedliwienia. Kościół katolicki zdaje się bowiem dopuszczać „słuszną" dyskryminację, skoro np. w KKK potępia wszelkie przejawy tylko „niesłusznej" dyskryminacji względem homoseksualistów. W końcu kobieta jest w oczach katolików kimś gorszym, niekompetentnym moralnie, bo źródłem grzechu, nad którą trzeba nieustannie roztaczać męską kuratelę, w przeciwnym razie jej i tak już nadwerężone człowieczeństwo (dopust Boży) mogłoby ulec całkowitemu wynaturzeniu. Podreperować może kobieta swoją nadwątloną kondycję „bycia-prawie-człowiekiem", poświęcając się rodzinie, ojczyźnie i Bogu. W ostatecznym rozrachunku pozostają jej w zasadzie dwie możliwości „rozwoju": zostać samicą lub świętą. Święte samice to już szczyt możliwości indoktrynacji katolickiej. To nie tylko rodząca dziewica — Matka Boska, to przede wszystkim wynoszone na ołtarze kobiety, które postawione przed wyborem: moje życie albo życie mojego dziecka-płodu, wyciągnęły z pobranych w Kościele nauk skrajne konsekwencje. Wybrały poświęcenie swego własnego życia pomne na zaczepiony w ich kobiecych sercach kult ofiary zawsze, w każdej sytuacji.

Pozostaje jedynie wierzyć, iż te krwawe igrzyska z kobietami w roli głównej kiedyś się skończą. Jest naszą powinnością moralną zrobić wszystko, co leży w naszej mocy, a czasem nawet jeszcze więcej, aby każdy przejaw instrumentalnego traktowania kobiet, ich dyskryminacji był tłumiony w zarodku, a osoby bądź instytucje, które za tym stoją, były konsekwentnie napiętnowane społecznie. Kościół nie powinien pod tym względem cieszyć się jakimiś szczególnymi przywilejami. Jeśli więc pewna kobieta, w sposób iście dyplomatyczny i subtelny, zwraca uwagę na pośrednią dyskryminację kobiet przez Kościół w Polsce, to nasze miejsce jest u boku tej kobiety.


1 2 

 Zobacz także te strony:
Kościół i kwestia kobieca
Kapłaństwo kobiet
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Bóg nie lubi kobiet
Kościół i kwestia kobieca

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (53)..   


« Kościół i kobieta   (Publikacja: 29-05-2006 Ostatnia zmiana: 30-05-2006)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Dariusz Salamon
Ur. 1981. Absolwent filologii germańskiej UJ (2005), nauczyciel gimnazjalny, tłumacz, członek Młodych Socjalistów (od 2006), zainteresowania: świecki humanizm, prawa i wolności człowieka i obywatela, obrona mniejszości oraz większości (np. kobiet) przed dyskryminacją i wykluczeniem, krytyka religii, w szczególności zaś Kościoła rzymskokatolickiego, historia, literatura piękna i kino alternatywne.

 Liczba tekstów na portalu: 2  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Prawo "naturalne", czyli o "naturalizmie" katolickim
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4806 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365