Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.929.426 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 737 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"
Agnieszka Zakrzewicz - Papież i kobieta
Anatol France - Bogowie pragną krwi

Złota myśl Racjonalisty:
"Oczywiście, że jestem sceptyczny co do boskości Chrystusa i pogardliwie nastawiony do koncepcji, że istnieje Bóg, którego obchodzi to, jak się mamy i co robimy".
« Tematy różnorodne  
Nadzieje Libanu w gruzach
Autor tekstu: Halina Lisowska-Chehab, Nina Sankari

Wywiad z Haliną Lisowską-Chehab

Kiedy widziałyśmy się w Libanie w czerwcu, nie sądziłam, że do następnego spotkania dojdzie tak prędko.

— i w takich okolicznościach...

Jadłyśmy obiad we włoskiej restauracji w jednej z uliczek eleganckiego downtown w Bejrucie. Obiad był znakomity, deser wykwintny, kelner o nienagannych manierach dbał o naszą satysfakcję. Sezon turystyczny zapowiadał się wspaniale.

Tak, ten rok miał być rekordowy: spodziewano się 1,5 miliona turystów. Hotele miały zamknięte rezerwacje na wiele tygodni naprzód, restauratorzy zacierali ręce.

■ Jak się to zaczęło? Kiedy dowiedziałaś się, że dzieje się coś złego?

W środę 12 lipca rano zadzwonił do mnie znajomy i powiedział, że zbrojny oddział Hezbollahu wdarł się na terytorium Izraela, ostrzelał izraelski posterunek, zabił kilku żołnierzy, a dwóch porwał. Już po południu izraelskie samoloty bombardowały południowe przedmieścia Bejrutu zamieszkałe przez szyitów, drogi, mosty, port.

Czy byłaś w strefie bezpośredniego zagrożenia?

Na szczęście nie, mieszkamy w dzielnicy, której nie bombardowano, ale nie wiadomo było, czy przelatujące nad naszymi głowami samoloty polecą dalej, czy coś na nas spuszczą. Słychać było potężny huk eksplozji.

Kiedy zdecydowałaś się uciekać z Libanu?

Właściwie początkowo myślałam o tym, żeby wysłać tylko syna do Polski. Zresztą bardzo szybko okazało się, że wcale nie jest łatwo wydostać się z Libanu. Wszystkie 3 lotniska zostały zbombardowane, port zablokowany. Jedyna droga ucieczki wiodła przez Syrię, ale drogi do granicy były bombardowane. Została tylko jedna przejezdna droga do Syrii. Na dodatek nie było żadnych wolnych miejsc na samoloty z Damaszku do Europy. Ale sytuacja robiła się coraz groźniejsza. Kiedy Hezbollah zaprosił mieszkańców, żeby wyszli na dach domu i obejrzeli niespodziankę — trafiony izraelski okręt, wiedziałam, że będzie źle. Potem izraelski premier obiecał, że cofnie Liban o 20 lat do tyłu. Miałam 15 minut na spakowanie się, gdy wreszcie udało mi się zdobyć jedno miejsce dla mojego syna na lot przez Berlin i jedno dla mnie — przez Wiedeń. W klasie biznes.

■ Jak wyglądała podróż?

Aż do granicy z Syrią całkiem komfortowo. Ale na granicy działo się coś okropnego: tłumy pieszych, samochody osobowe, ciężarówki kłębiły się w gigantycznym bałaganie. Utknęliśmy tam na dłuższy czas mimo płaconych na prawo i na lewo pieniędzy „za przyspieszenie". Załatwienie czegokolwiek po syryjskiej stronie odbywało się przy pomocy łapówek.

■ Dlaczego nie wyjechałaś z polskim konwojem organizowanym przez naszą Ambasadę?

— Nie było wiadomo, czy taka akcja w ogóle dojdzie do skutku, do ostatniej chwili nie było pewności. Tymczasem robiło się coraz straszniej. Bałam się, że zostanie odcięta ostatnia droga ucieczki, na co miałam czekać?

Szczęśliwie jesteś już bezpieczna. Co teraz czujesz?

Oczywiście cieszę się, że jestem w Polsce, że mój syn też jest bezpieczny. Jeszcze nie ochłonęłam po tamtym koszmarze i nie potrafię z dystansem patrzeć na wydarzenia w Libanie. Jestem wściekła.

Kogo winisz za tę wojnę?

- To Izrael jest sprawcą katastrofy w Libanie. Zniszczył i nadal niszczy w Libanie dorobek kraju, który dopiero zaczął się podnosić po wieloletniej wojnie i syryjskiej okupacji. Zabija kobiety, dzieci, cywilów.

■ A Hezbollah?

Hezbollah zdradził zaufanie Libańczyków, jakim cieszył się po wyzwoleniu południa Libanu po wieloletniej izraelskiej okupacji. Nie wszyscy czuli do tego ugrupowania sympatię, ale duża część społeczeństwa darzyła Hezbollah respektem za męstwo i patriotyzm okazany w walce z Izraelem. Po wycofaniu się Izraela Hezbollah na kontrolowanym terenie wspierał miejscową ludność organizując szkoły, szpitale, pomoc społeczną...

■ ...aż stał się państwem w państwie?

— Tak. Hezbollah jako jedyna libańska milicja nie poddał się rozbrojeniu w ramach wykonania Rezolucji 1559 Rady Bezpieczeństwa ONZ pod pretekstem konieczności walki o wyzwolenie Libanu. Nie zrobił tego również po wycofaniu się wojsk izraelskich z tego kraju. Jego ostatnia akcja z 12 lipca, która pogrążyła cały kraj w wojnie, ukazuje prawdziwe motywy działania tej partii.

■ Jakie?

Hezbollah nie reprezentuje interesu Libanu, tylko swoich mocodawców - Iranu i Syrii. Powszechnie wiadomo, że działalność tego ugrupowania jest finansowana przez Iran, a broń mogła być dostarczana tylko przy udziale Syrii.

Rzeczywiście o tym wiadomo od dawna. Dlaczego jednak teraz zmieniło się twoje nastawienie do tej partii?

— W Hezbollah doskonale wiedziano, że przeprowadzona akcja wywoła straszliwy odwet Izraela. To nie tylko dwaj żołnierze izraelscy są zakładnikami, cały naród libański został zakładnikiem. Ponadto Syrii mogło zależeć na wznieceniu konfliktu teraz, kiedy wyniki międzynarodowego śledztwa w sprawie zabójstwa byłego premiera Libanu Haririego stają się coraz bardziej niewygodne dla Syrii. Iran też mógł być zainteresowany odwróceniem uwagi od spraw broni jądrowej. W ten sposób Hezbollah wciągnął Liban w wojnę o cudze interesy.

A jak został przyjęty przez Libańczyków apel przywódcy Hezbollah o jedność i solidarność narodową w obliczu izraelskiej agresji?

— Negatywnie. Hezbollah nie uzgadniał z narodem libańskim (ani rządem, w którym ma dwóch ministrów) swojej akcji przeciwko Izraelowi, a każe narodowi solidarnie znosić jej katastrofalne skutki. Powtarzam: Hezbollah utracił zaufanie społeczeństwa libańskiego i stracił szansę na to, by stać się jego normalną częścią.

Wróćmy do sprawy Izraela. Chociaż potępiasz akcję Hezbollahu, winą za wojnę obarczasz Izrael.

Izrael tylko czekał na taki pretekst, żeby zniszczyć Liban. Przecież w Izraelu wiadomo, że to nie rząd libański był autorem akcji przeciwko Izraelowi. Dlaczego niszczą cały kraj, jego infrastrukturę, zabijają ludność cywilną?

■ A co twoim zdaniem powinien robić Izrael, by bronić swego bezpieczeństwa, skoro rząd Libanu nie jest w stanie w kontrolować ugrupowań, które z jego terytorium zagrażają temu bezpieczeństwu?

— Nie wiem, nie jestem politykiem. Ale dopóki Żydzi nie uznają prawa Palestyńczyków do prawdziwie niezależnego państwa, nie będzie pokoju na Bliskim Wschodzie. Ale Żydzi rządzą światem i dlatego mogą torpedować wszelkie pokojowe wysiłki w tym kierunku.

■ Czy nie popełniasz tu nadużycia, zastępując krytykę polityki izraelskiej poglądami antysemickimi?

Nie wiem, może są to emocje, ale są one coraz częstsze wśród ludzi, z którymi mam do czynienia w Libanie. Izrael swoją polityką przemocy przyczynia się do wzrostu takich nastrojów.

■ Jak widzisz przyszłość Libanu?

— Kiedy w 1982 r. przyjechałam do Libanu, miałam do czynienia z agresją izraelską. Teraz, po 24 latach jest jeszcze gorzej. Straciłam nadzieję na normalne życie w Libanie.

Ostatnie pytanie, które Ci zadam, nie dotyczy wyłącznie Libanu. Co na przykładzie Hezbollahu sądzisz o partii, która ma w swojej nazwie i programie Boga i to jeszcze konkretnego Boga (w tym przypadku Allaha wg szyitów)? Czy taka partia ma do odegrania pozytywną rolę w społeczeństwie?

To dobre pytanie. Na przykładzie Libanu, w którym istnieje wiele różnych gmin wyznaniowych, widać, że to duży problem.

Zdjęcie — Plakat libańskiego Hezbollahu. Fot. Jacek Kaczmarek — publikowane za zgodą Arabia.pl


 Podobna tematyka na: Gra o Liban, Izrael-Liban: 19 lat piekła, Izrael czekał na wojnę
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Paracelsus, alchemia i filozofia hermetyczna
Pogoda a... imperium Czyngis chana i sprawa polska

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (4)..   


« Tematy różnorodne   (Publikacja: 19-07-2006 Ostatnia zmiana: 25-02-2011)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Halina Lisowska-Chehab
Filolog, tłumaczka, dziennikarka. Jest autorką przekładu na język polski książki libańskiego pisarza Amina Maaloufa „Zabójcze tożsamości” wydanego w 2002 r. nakładem PIW, członkiem redakcji wydawanego w Bejrucie polonijnego pisma „Polskie Cedry”.

Nina Sankari
Magister filologii rosyjskiej po studiach w b. ZSRR, magister jezyka i cywilizacji francuskiej po studiach na Sorbonie, uczyła francuskiego w College St. Elie w Libanie.

 Liczba tekstów na portalu: 11  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 9  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Quo vadis, PSR?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 4939 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365