|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
Państwo i polityka » Doktryny polityczne i prawne
Analiza tragedii antycznych w świetle heglowskiej filozofii państwa [2] Autor tekstu: Paulina Tendera
Hegel a filozofia grecka
Niepodważalną zdaje się być teza jakoby żadna myśl historiozoficzna
nie mogła być pełna i całkowita bez ustosunkowania się do roli kultury
helleńskiej i wkładu narodu greckiego w kształtowanie świadomości
Europejczyków. Hegel pisze wręcz, że „nazwa Grecja brzmi swojsko dla
wykształconego mieszkańca Europy" [ 60 ].
Należy więc podkreślić na samym początku niebywałą fascynację filozofa
kulturą grecką, bez której zapewne nie doszedłby on do swoich poglądów,
przynajmniej w tym kształcie, jaki dzisiaj znamy. Przejawem filozofii
klasycznej jako źródła systemu Hegla dopatrywać możemy się chociażby w kształtowaniu się dialektyki, która jest niejako kontynuacją albo próbą
dalszego rozwoju dialektyki Heraklita, Platona, Arystotelesa czy Proklosa
[ 61 ].
Należy odnotować kilka faktów z życia samego filozofa. Hegel uczęszczał
do gimnazjum w Stuttgarcie, gdzie otrzymał solidne wykształcenie klasyczne,
poznając literaturę i język tak grecki jak i łacinę [ 62 ]. W tym samym okresie czytał w oryginale wielu autorów greckich, takich, jak
Homer, Arystoteles, Demostenes, Izokrates, Sofokles, Eurypides, jednak — jak
pisze Marian Wesoły „największe wrażenie wywarła na nim tragedia grecka,
zwłaszcza Antygona" [ 63 ].
Na ten sam fakt zwraca uwagę również Zbigniew Kuderowicz pisząc, że „Antygona
to wielokrotnie analizowany heglowski wzorzec tragedii" [ 64 ] oraz, że studium antyku daje dostęp do świadomości ducha — świata
kultury.
Po 1791 roku Hegel podejmuje systematyczne studia nad dialogami Platona
(czyta je po grecku z przekładem łacińskim Marsilio Ficino). Poznaje jego dialogi dialektyczne
[ 65 ]:
Parmenidesa, Sofistę, Fileba.
Według Hegla filozofia nie jest w żadnym razie umiłowaniem mądrości,
ale dosłownie jej zdobyciem, wiedzą absolutną (jako forma: jest wiedzą
spełnioną, jako treść: jest wiedzą o Absolucie). Hegel przeciwstawia się
dodatkowo koncepcji historii filozofii uprawianej przez jego poprzedników
[ 66 ] jako rozwlekłej komplikacji ujętej ahistorycznie i będącej swego
rodzaju balastem dla umysłu, według niego faktyczne następstwo systemów
filozoficznych, jakie przejawia się w historii, tożsame jest z następstwem,
jakie zachodzi w logicznej dedukcji określonych pojęć Idei.
Pojęcia te odpowiadają kolejnym stanowiskom historii filozofii, która
skonstruowana została przez Hegla również według triadycznego schematu
dialektyki. Kategorii czystego bytu odpowiada filozofia Parmenidesa, kategorii
zmiany — filozofia Heraklita, a kategorii bytu przez się — filozofia
atomistów. Platon podpada pod kategorię jestestwa, Arystoteles — pojęcia,
neoplatończycy — myśli jako ducha. Oznacza to, że historia filozofii
potwierdza dialektycznością swój ciągły ruch ku prawdzie; filozofowie
dawniejsi myśleli w sposób uboższy i bardziej abstrakcyjny, podczas gdy
filozofowie współcześni konstruują myśli w sposób bogatszy i pełniejszy.
Heglowska historia filozofii układa się w sposób triadyczny, gdzie
pierwszą pozycję zajmuje filozofia grecka, która pojmuje Absolut
jeszcze jako substancje, czyli jako przedmiot. Drugą pozycję zajmuje filozofia
średniowieczna, która pojmuje Absolut jako ducha, lecz jeszcze zupełnie zewnętrznego
względem człowieka. Trzecią pozycję zaś zajmuje filozofia nowożytna, która w końcu pojęła Absolut jako podmiot. Chociaż filozofia grecka, przez to, że
jest najdawniejsza, uznana została przez Hegla za najbardziej ubogą, zajmuje
ona w jego wykładach najwięcej miejsca, gdyż w niej są już zawarte, choć
dopiero w formie całkowicie abstrakcyjnej, wszelkie określenia pojęciowe, które
będą rozwinięte później w konkretnej formie filozofii nowożytnej. Jeśli
nawet filozofia grecka kończy się na neoplatonizmie, syntezie obiektywności
abstrakcyjnej, odkrytej przez Arystotelesa, oraz subiektywności abstrakcyjnej,
odkrytej przez filozofie hellenistyczne, to i tak najwięcej miejsca w wyłożeniu
jej poświęcił Hegel właśnie Platonowi i Arystotelesowi, a ten ostatni został
przezeń uznany za największego filozofa wszechczasów [ 67 ].
Rzuca się więc w oczy wyraźne upodobanie Hegla do omawiania poszczególnych
myślicieli. Dostrzec to upodobanie możemy i w innych pismach: Fenomenologia
ducha, Nauka logiki, Encyklopedia nauk filozoficznych, Wykłady z filozofii dziejów — to dzieła, które wspominają o Parmenidesie,
Heraklicie, Anaksagorasie, Platonie czy Arystotelesie i Proklosie. W Wykładach z historii filozofii Hegel ujmuje Parmenidesa przed Heraklitem, nie
dostrzegając jeszcze u niego dialektyki. Wspomina też o Parmenidesie w pierwszym rozdziale Nauki logiki [ 68 ]
mówiąc o bycie, nicości i stawaniu się [ 69 ].
Heraklit [ 70 ] w ocenie Hegla to głęboko
myślący filozof, którego należało wykorzystać w całości we własnej
logice. Hegel dodaje, że prawdopodobnie od niego należałoby datować początek
istnienia filozofii, on jest utrzymującą się ideą, która we wszystkich
filozofiach aż po współczesność jest tym samym, czym była dla Platona i Arystotelesa. Dialektyka procesu i dialektyka sprzeczności, która ujmuje
Absolut to sedno heglowskiej
interpretacji Heraklita.
Anaksagoras zdobył uznanie Hegla dzięki swojemu twierdzeniu, że nous
czyli myśl jest istotą świata. W ten sposób Anaksagoras położył podwaliny
pod intelektualistyczny pogląd na wszechświat, którego czystą postacią miała
być logika. Najbardziej jednak Hegel cenił i wykorzystywał w swych pracach
Platona i Arystotelesa — to pozostało niezmienione [ 71 ]. Z resztą stosunek Hegla do myśli Stagiryty jest zupełnie jeszcze inną i bardzo obszerną sprawą [ 72 ].
Kwestią tego jak Hegel był ustosunkowany do myślicieli greckich
zajmowali się późniejsi filozofowie, były między nimi nazwiska w Polsce
bardzo dobrze znane, w większości to filozofowie niemieccy. Przykładem niech
będzie tu N. Hartmann czy M. Heidegger albo H-G. Gadamer. Ten pierwszy to
zwolennik myślenia problemowego w filozofii, w rozprawie Aristoteles und
Hegel docenia sposób rozumowania greckiego filozofa, który został w sposób
genialny wyczuty przez Hegla. Heidegger ujął swój punkt widzenia w artykule Hegel i Grecy [ 73 ],
nie wnika on jednak w to, jak Hegel ujmował filozofię grecką, a tylko wyróżnia
cztery dlań ważne słowa (hen, logos, idea, energeia),
wiążąc je kolejno Parmenidesem, Heraklitem, Platonem i Arystotelesem. Za
przewodnie przy tym uznaje bycie i prawdziwość jako nieskrytość.
Gadamer przyznawał, że jego poglądy również ukształtował Hegel — ten
osobisty, dialogiczny i niezdogmatyzowany. W związku z logiką Hegla doszedł
on do wniosku, że dialektyka musi odzyskać się w hermeneutyce. Gadamer
[ 74 ] dogłębnie i w wymiarze hermeneutycznym ujął tą
kwestię w pracy Hegel i antyczna dialektyka [ 75 ].
Charakterystyka średniej tragedii greckiej według H.D.F. Kitto
W swej publikacji [ 76 ] H.D.F. Kitto dokonuje podziału antycznej tragedii greckiej ze względu na
chronologię, tematykę, strukturę oraz zakres zainteresowań twórców.
Rozbicie to prowadzi do wyłonienia się trzech podstawowych form twórczości
tragediopisarzy, z których omawia Kitto każdy osobno, argumentując
zastosowany schemat podziałowy. Rozróżnia więc Kitto następujące odmiany
antycznej tragedii greckiej: tragedia stara [ 77 ],
tragedia średnia [ 78 ] oraz tragedia nowa [ 79 ].
Rozpoczynamy więc, za Kitto, analizę literacką od „tragedii starej
czyli od formy dramatu greckiego [ 80 ], której zewnętrzną
oznaką jest występowanie dwóch aktorów i chóru" [ 81 ].
Kitto uważa, iż nie należy pochopnie stwierdzać, że stara tragedia
jest mniej doskonała czy pośrednia jako forma greckiego dramatu dlatego, że
brak w niej trzeciego aktora. Pod względem historycznym może ona wydawać się
prymitywna, pod względem estetycznym zaś absolutnie nie. Idealnie odpowiada
ona, jak stwierdza Kittto, celowi, dla którego została obmyślona, a zatem
jawi się nam jako forma skończona [ 82 ].
Czytamy: „Ajschylos dodał tylko jednego aktora wcale nie dlatego, że był
konserwatywny i ostrożny (...), ani też dlatego, że technicznie nie potrafił
jeszcze uporać się z wprowadzeniem trzeciego aktora, lecz dlatego, że właśnie
taka a nie inna forma odpowiadała jego wyobrażeniu o tragedii"
[ 84 ]. Twórczość Ajschylosa, bo on tu jest przedstawicielem starej szkoły
dramaturgicznej, opiera się na trylogii, a drugi aktor nie jest potraktowany
jako antagonista względem pierwszego i przez to tragedia nie przekształca się
w agon (ŹłÎ˝) [ 85 ],
jak to się dzieje, gdy na scenę wkracza aktor trzeci. Do starej tragedii
zaliczamy: Persów, Siedmiu przeciw Tebom, Prometeusza w okowach, Agamemnona, Ofiarnice oraz Eumenidy. Szczegółowo
całą twórczość Ajschylosa omawia Kitto w rozdziale czwartym Sztuka
dramatopisarska Ajschylosa [ 85 ].
Tragedia średnia reprezentowana jest przez takich twórców, jak
Sofokles i Eurypides. O Sofoklesie pisze Kitto [ 86 ], że jest on prawdziwym artystą pośród tragików greckich (ma tu na myśli
Eurypidesa i Ajschylosa) . Otrzymuje się czasem, że Sofokles zwraca swą uwagę
szczególnie na budowę osoby bohatera, że zdarzenia właściwie go nie
interesują, o ile sąd ten staje się jednak fałszywy, jeśli założymy, że
bohatera niepodobna kreować w moralnej próżni. Kitto zdaje się twierdzić,
że celem Sofoklesa było coś więcej niż tylko pisanie pięknych sztuk
[ 87 ],
uprawiał on swą twórczością pewne tragiczne idee [ 88 ],
które były rezultatem określonego sposobu patrzenia na ludzkie życie. Kitto
pisze o twórczości Sofoklesa, co następuje: „Grecy patrzyli na nią z moralnego punktu widzenia nie dlatego, że grecki artysta myślał inaczej niż
wszyscy, ale dlatego, że ich myśl miała w przeważającej części charakter
polityczny, a sztuka, podobnie jak system melioracyjny, niewątpliwie spełniała w państwie jakieś funkcje. Sofokles bez wątpienia wiedział, że jego sztuki
dobrze służą Atenom" [ 89 ]. W swej książce Kitto analizuje pod względem
literackim tragedie następujące: Ajas, Antygona, Elektra
oraz Król Edyp, jednocześnie w rozdziale szóstym [ 90 ] wypowiada się na temat filozofii życiowej Sofoklesa, która w sposób znaczny
odbiła się na jego twórczości. Rozdział siódmy [ 91 ] natomiast, to opis sztuki dramatopisarskiej Sofoklesa: wprowadzenia trzeciego
aktora, zmian w strukturze i roli chóru oraz podstawowe zasady budowy tragedii.
Więcej informacji na temat Sofoklesa znajduje się w rozdziale dziewiątym
niniejszego opracowania. O Eurypidesie czytamy w Tragedia grecka. Studium
literackie, że "Tragiczna hamatria i tragiczne postępowanie nie
wynikają według niego z cech charakteru jednostki, które doprowadzają ją do
upadku, lecz — ogólnie — z zawartego w ludzkiej naturze fatalnego
pierwiastka będącego źródłem cierpienia, w którym winowajca ma swój udział
lub nie" [ 92 ]. W tragediach Eurypidesa występuje pewna siła uniwersalna, która steruje
ludzkim życiem, jest to jeden z powodów, dla których Kitto uważa, iż dzieł
Eurypidesa nie sposób wyjaśnić na podstawie teorii Arystotelesa
[ 93 ]. Zdaje się, że bohaterowie Eurypidesa jaskrawi są o tyle, o ile tworzą namiętność, która jest nośnikiem potencjalnych
tragicznych sytuacji. „Tematem tragedii staje się, o ile można się pokusić o uogólnienie, cierpienie powszechne, będące następstwem krzywdy — to
dramaturgiczna antyteza metody Sofoklesa, u którego konsekwencją indywidualnej
winy jest cierpienie jednostki" [ 94 ]. Szczegółowo na temat twórczości Eurypidesa pisze
Kitto w rozdziale ósmym [ 95 ] Tragedia Eurypidesa, analizując następujące tragedie: Medea, Hippolytos,
Trojanki, Hekabe, Błagalnice, Andromacha, Oszalały
Herakles. W rozdziel następnym omawia konstrukcje postaci, chór, retorykę i dialektykę dzieł, niespodziankę dramatyczną i ornamentykę oraz prolog i epilog.
Do tragedii nowych zalicza Kitto tragikomedie Eurypidesa, takie
jak: Elekra, Orestes, Fenicjanki oraz Igifenia w Aulidzie, osobny rozdział poświęcony jest roli chóru w tragedii nowej.
Podsumowując: do tragedii starej zaliczamy całą twórczość
Ajschylosa, do tragedii średniej twórczość Sofoklesa i Eurypidesa,
natomiast do tragedii nowej arcydzieła tragikomiczne Eurypidesa. Uważam,
że podział na trzy epoki rozwoju antycznej tragedii greckiej pokrywa się z teorią rozwoju ducha greckiego, jaką wykłada Hegel. Odnajdujemy to bowiem w tragedii
starej narodziny ducha greckiego, w tragedii średniej jego rozkwit i manifestację wolności oraz indywidualności, natomiast w tragedii nowej
powolny upadek ducha greckiego. Twórczość Sofoklesa i Eurypidesa
Sofokles urodził się około roku 496 przed Chrystusem w attyckim demie
Kolonos, położonym o kilka kilometrów na północ od Aten. Był synem zamożnego
płatnerza, Sofilosa. Jako szesnastoletni chłopiec, miał w roku 480 przewodzić
chórowi młodzieńców podczas uroczystości związanej ze zwycięstwem wojsk
ateńskich pod Salaminą. Sofokles, jako dojrzały człowiek, brał czynny udział w życiu politycznym swego kraju: w latach 443/442 pełnił funkcję skarbnika
kasy Związku Ateńskiego [ 96 ],
dwukrotnie był strategiem, po klęsce w wyprawie sycylijskiej próbował walczyć z kryzysem trawiącym państwo ateńskie. W uznaniu pobożności oraz niezwykłych
zasług religijnych otaczano Sofoklesa po śmierci kultem jako herosa Dexiona
[ 97 ],
zmarł on w wieku dziewięćdziesięciu jeden lat (rok 406) na krótko przed klęską
Aten w wojnie peloponeskiej.
Mówiono o Sofoklesie, że odznaczał się niezwykle miłym usposobieniem i równowagą psychiczną [ 98 ].
Jego twórczość obejmowała prawdopodobnie 123 sztuki [ 99 ],
nie mniej niż osiemnaście razy zwyciężał w konkursach tragediowych, nigdy
nie zdobył miejsca niższego niż drugie. Jego pierwsze zwycięstwo sceniczne
przypada na rok 468, kiedy to w konkursie pokonał Ajschylosa. Znamy dzisiaj około
siedemdziesięciu tytułów tragedii i osiemnaście dramatów satyrowych, z których
do współczesności dotrwało jedynie siedem [ 100 ] tragedii [ 101 ].
Twórczość Sofoklesa odwołuje się najczęściej do mitu trojańskiego,
tebańskiego, mitu Argonautów, mitów o Heraklesie lub legend attyckich, brak
jest więc tragedii typu historycznego, a także związanych z mitami o bogach
[ 102 ].
Jak pisze Stanisław Stabryła we wstępie do Antologii tragedii greckiej:
„według twierdzenia Plutarcha (...) Sofokles sam wyróżnił fazy kształtowania
się stylu swoich tragedii: w pierwszym okresie miał naśladować nadmiernie
poważny i patetyczny styl dramatów Ajschylosa, w drugim posługiwał się
stylem nieco szorstkim i sztucznym, wreszcie w ostatnim okresie swojej twórczości
zdołał wypracować własny styl, który odpowiadał charakterowi
przedstawianych postaci". [ 103 ]
Arystoteles w IV rozdziale Poetyki stwierdza: „Sofokles dodał
trzeciego aktora i dekoracje". Pierwsze z tych ulepszeń wywarło ogromny wpływ
na dalszy rozwój dramaturgii: kończąc bowiem długi okres rywalizacji między
aktorami a chórem, pozwoliło zapanować na scenie dialogowi i wyeliminować
statyczność, która cechowała jeszcze tragedie Ajschylosa. Liczbę członków
chóru zwiększył Sofokles z 12 do 15, co dzisiaj łączymy ze zmianą stylu tańców i zastosowaniu muzyki frygijskiej. Tragedie Sofoklesa są wyrazem nowych
tendencji ideowych: najistotniejszą z nich była humanizacja tragedii
[ 104 ].
Stanisław Stabryła pisze, że chociaż Sofokles jako pierwszy skupił
się na człowieku jako jednostce, to „nie oznacza to jednak, iż człowiek
posiada całkowicie wolną wolę, że wszystko, cokolwiek robi ze swoim życiem,
zależy tylko od niego: ponad ludźmi i ponad światem stoi opatrzność
[ 105 ]
boska, która każde cierpieć zarówno winnym, jak i niewinnym, zarówno złym,
jak i dobrym. Cierpienie i smutek są czymś nieodłącznym od życia ludzkiego,
są konieczną cząstką istnienia; ale cierpienie nie zawsze jest tylko karą:
często staje się źródłem moralnego zwycięstwa człowieka, poprzez
cierpienie człowiek dostępuje oczyszczenia, wznosi się na wyższy stopień człowieczeństwa.
Sofokles nie szuka odpowiedzi na pytanie, jak pogodzić istnienie zła i cierpienia z działaniem sprawiedliwości boskiej i niezmiennych praw władających
światem: człowiekowi trudno jest bowiem przejrzeć tajemnice bogów, trudno mu
wniknąć w istotę porządku wszechświata". [ 106 ] Eurypides urodził się koło roku 485 przed Chrystusem
[ 107 ],
na wyspie Salaminie, gdzie ojciec jego posiadał majątek ziemski. Jak pisze
Stanisław Stabryła, "o ile przekonania Sofoklesa ukształtowały się pod wpływem
tradycji, w której centralne miejsce zajmowała wiara w bogów i zaufanie do
pewnych ideałów społecznych, o tyle Eurypides jest człowiekiem epoki tak
zwanego 'oświecenia', epoki, która wywołała prawdziwy przewrót w wielu
dziedzinach życia umysłowego Peryklesowych [ 108 ] Aten"
[ 109 ]. Utwory
Eurypidesa charakteryzuje, w przeciwieństwie do twórczości Sofoklesa i Ajschylosa, skłonność do realizmu i intelektualizmu, który pozostaje w zgodzie z ówczesnymi prądami filozoficznymi [ 110 ].
Jego debiut przypada na rok 455 przed Chrystusem, a pierwsze zwycięstwo odnosi
trzynaście lat później, twórczość Eurypidesa to 92 utwory [ 111 ], z których do dnia dzisiejszego zachowało się 17 tragedii i jeden dramat
satyrowy. Eurypides zmarł tragicznie w roku 406, rozszarpany przez dworskie psy
Archelaosa [ 112 ], pochowany został w Macedonii, a Ateny ze swej strony uczciły śmierć artysty. Ze względu na
filozofię Hegla, tragedie Eurypidesa interesują nas o tyle, że właściwym
bohaterem tych utworów jest niejednokrotnie cały rodzaj ludzki: ukazane są
namiętności czy porywy uczuć, tajniki duszy i ostateczne, najdalsze
konsekwencje czynów bohaterów. Eurypides, piszę tu szczególnie o Medei [ 113 ],
ukazuje w swych utworach prawdziwy dramat wojny, zdaje się zwracać uwagę, iż
to nie jedynie śmierć z bronią w ręku, ale przede wszystkim nieszczęście
rodzin pomordowanych bohaterów, które trwa długo po zakończeniu wojny.
Stanisław Stabryła pisze, że: "utwór Eurypidesa jest w istocie jednym
wielkim lamentem" [ 114 ],
który ja chciałabym ująć w ramy filozofii heglowskiej, nadając jemu postać
fatum i uciążliwości procesów dziejowych, gdyż jest to lament nad
upadkiem Troi (rozumianej jako Volkgeist) i nad własnym losem wszystkich
obywateli.
Stabryła stwierdza, co następuje: „Jedną z ważniejszych innowacji,
jakie zastosował Eurypides w swoich tragediach, było ukazanie na scenie miłości,
również w jej fizycznym aspekcie. O ile Ajschylos czy Sofokles nie uważali miłości
za temat godny ich sztuki, o tyle Eurypides jest wynalazcą nowej odmiany
tragedii — dramatu miłosnego" [ 115 ], Eurypides ponadto
przyjmuje krytyczne stanowisko w stosunku do tradycji religijnych, nie ulega wątpliwości,
że odrzucał konwencjonalne i wyidealizowane koncepcje bogów utrwalone w greckiej tradycji religijnej. W sprawach polityki jest przeciwny tyranii i oligarchii, ukazuje się jako patriota i zwolennik demokracji. Czytamy ponadto w
Ajschylos, Sofokles, Eurypides. Antologia tragedii greckiej, iż „w
wielu jego sztukach znajdujemy myśli, że życie jest nieszczęściem i najlepiej jest się nie narodzić wcale. Słusznie jednak zauważył prof.
Tadeusz Sinko, że pesymizm Eurypidesa, jego niewiara w możliwość szczęście
człowieka na ziemi, krytyczna ocena natury ludzkiej, wszystko to staje się w jego utworach najbardziej tragicznych obrazów nędzy istnienia: dzięki temu
właśnie mógł zostać uznany przez Arystotelesa za najtragiczniejszego z tragików". [ 116 ]
Co mówi o pięknej
indywidualności Antygona Przystępując do analizy materiału
źródłowego, jakim ma być tu po pierwsze Antygona [ 117 ]
Sofoklesa należy określić, jakimi metodami będę się posługiwała aby z treści niejako wyłuskać wszystkie te wątki, które jawią się jako
interesujące z perspektywy poruszanego tematu. Prześledzimy więc większość
wypowiedzi po pierwsze samej Antygony, a po drugie Chóru, Kreona i Aimona -
ich słowa, odpowiednio zinterpretowane pozwolą doszukać się typowych dla ducha
greckiego postaw wobec rzeczywistości i zewnętrzności. Ważną sprawą
jest określenie jaki etap rozwoju greckiego ducha narodowego prezentują
sobą tragedie sofoklesowe [ 118 ].
Tu należy zdecydowanie i bez wątpienia stwierdzić, że jest to okres
zaistnienia państw greckich (łącznie z samymi Tebami w późniejszym okresie)
na arenie dziejów międzynarodowych — okres rozkwitu, dobrobytu
[ 119 ] i rozwoju wolnego i zindywidualizowanego ducha [ 120 ].
Potwierdzi to analiza ocen moralnych, które wydają bohaterowie i potwierdzają
to już teraz lata życia samego Sofoklesa, które, przypomnijmy, przypadają na
496 do 406 rok przed narodzeniem Chrystusa [ 121 ]. O Antygonie mówi się często,
że jest ona najdoskonalszym utworem dramaturgii światowej [ 122 ] ze względu na wzniosłość idei, niezwykłość i doniosłość wydarzeń, głębię,
jaką kreuje główna bohaterka oraz mistrzowską kompozycję, jaką popisał się
Sofokles. Nie jest wystarczającym sprowadzenie konfliktu, jaki zaistniał między
Kreonem a Antygoną do racji politycznych przeciwstawianych racjom emocjonalnym,
tym bardziej błędne okazałoby się przeciwstawienie racji rozumowych racjom
emocjonalnym. Heglowski system z gruntu inaczej pojmować będzie rozumność
[ 123 ]:
nie znajdziemy tu potwierdzenia dla rozumności Kreona — przeciwnie, będę próbowała
udowodnić, że swym postępowaniem Kreon działa przeciwko nieubłaganemu pochodowi
dziejów i stąd właśnie wynikają wszelkie troski i nieszczęścia, nie
tylko jego — całego państwa. Dwoistość prawa, które zauważa na przykład
Nikos Chadzinikolau [ 124 ] jest pozorna, nie istnieje realnie i nie znajduje uzasadnienia w gminie.
Prawo pisane zostanie odrzucone, wolność rozumu indywidualności osobowej
znajdzie nieprawość i będzie domagała się przywrócenia zasad wiecznych i sprawiedliwych. Czytamy dalej we wstępie do Antygony: „Kreon rzeczywiście
jest bezkompromisowym przedstawicielem idei państwa, racji rozumu, chce bezwzględnie
podporządkować dobro jednostki dobru państwa" [ 125 ] — otóż sprzeciwiam się temu twierdzeniu. Analiza Antygony będzie
miała na celu wykazanie a-rozumności w postępowaniu Kreona. Nie zgodzę nie
na to, by fakt działania na rzecz utrzymania władzy i przez to po części państwa w jego dotychczasowej formie utożsamić z postępowaniem rozumnym. Czy Kreon
jest bezkompromisowy? Czy Kreon reprezentuje idee państwa? Czy Kreon poświęca
dobro jednostki dla tej idei? Na te wszystkie pytania odpowiedź należy udzielić
negatywną. Dowiedzenie prawdziwości tej odpowiedzi jest celem refleksji nad
tragedią Sofoklesa. Zanim przejdziemy do analizy tekstu źródłowego
zwrócimy jeszcze uwagę na to, co pisze o Antygonie Nikos Chadzinikolau: „Odważne
czyny przeciwko tyranii powinny być znane ludowi, podnoszą bowiem jego
demokratyczną świadomość" [ 126 ] — te słowa mają tłumaczyć, dlaczego Antygona nie zgadza się na to, by
Ismena, jej siostra stała się współwinną przed prawem pisanym i dlaczego
domaga się upublicznienia swych czynów. Nie jest prawdą, że Antygona
wprowadza swój zamysł w życie ze względu na idee demokracji, którą chce
obudzić w obywatelach, w każdym razie nie w sensie świadomym
[ 127 ].
Według Hegla sprawa przedstawia się prosto: Antygona realizuje tylko siebie,
spełnia swój obowiązek, ale nie wobec państwa, obywateli czy nawet religii,
ale wobec ducha światowego, którego natchnieniem jest kierowana. Chce,
by ludność Teb wiedziała o jej czynie, ale jedynie ze względu na swoją chwałę.
To czysty egoizm, ale nie w pełni świadomy [ 128 ] — Antygona nie potrafi mierzyć siebie moralnością masy i to właśnie
charakteryzuje bohaterów dziejowych czy osobowości historyczne
[ 129 ]. O amoralności bohaterów dziejowych pisze Hegel w przytaczanym już wcześniej
fragmencie Wykładów z filozofii dziejów, że „czyny wielkich ludzi,
którzy są postaciami dziejów powszechnych, są (...) usprawiedliwione nie
tylko w ich wewnętrznym, nieświadomym znaczeniu, lecz także ze stanowiska ogólnego,
światowego. Z tego stanowiska nie musi się wcale podnosić przeciwko czynom
historycznym i ich wykonawcom zarzutów natury moralnej, które ich nie dotyczą"
[ 130 ]. Ostatecznie moim zamiarem będzie zwrócenie
uwagi na to, jak kończy się tragedia. Czym jest pojednanie, które zachodzi,
czym katharsis, którego doświadcza Kreon. Przechodząc więc do analizy
tekstu źródłowego wspomnę tylko, że osobami dramatu są: Antygona (córka
Edypa i Jokasty), Ismena, Kreon (władca Teb), Eurydyka (żona Kreona), Aimon
(syn Kreona), Tyrezjasz (ślepy wróżbita), Chór (rada starców) i inni. Akcja Antygony rozpoczyna się
po bratobójczej walce między Eteoklesem a Polinikiem, którzy są braćmi głównej
bohaterki. Po ich śmierci władzę w Tebach obejmuje najbliższy członek
rodziny: Kreon, który urządza uroczysty pogrzeb Eteoklesowi, natomiast zwłoki
Polinika i innych najeźdźców każe rzucić na żer drapieżnym ptakom i psom.
Antygona dowiedziawszy się o tym podejmuje działania, których celem jest
uczczenie śmierci Polinika, stawia ona bowiem znak równości między obydwoma
swoimi braćmi [ 131 ],
który wynika z jedności, jaką tworzy rodzina [ 132 ]. Z prośbą o pomoc zwraca się również do swej siostry, która jednak,
posiadając naturę kobiecą i uległą, w dodatku nie przebudzoną do życia w wolności [ 133 ] jawi nam się jako element społeczeństwa patriarchalnego, dlatego właśnie ze
strachu przed Kreonem nie zgadza się pomóc siostrze. Pierwszy raz właśnie w tej dyskusji zauważyć możemy, że Antygona jest jednostką, która już dawno
uwolniła się spod jarzma systemu patriarchalnego [ 134 ],
sprzeciwia się ona bowiem jakiejkolwiek władzy ludzkiej nad sobą, a czyni to w słowach: „Nie ma on [Kreon] żadnego prawa powinności mi wzbraniać"
[ 135 ].
Zauważyć tu możemy jeszcze jedną kwestię, która znajdzie swoje rozwinięcie w późniejszych częściach tragedii: skoro Antygona nie uznaje w Kreonie władcy
nad sobą to, po pierwsze, nie przedstawia się on dla niej jako autorytet
[ 136 ], a po drugie, zmuszona jest ona ten autorytet odszukać gdzieś indziej
[ 137 ]
(albo w samej sobie, albo w religii). Odnośnie funkcji, jaką sprawował
autorytet moralny w państwach greckich drugiego okresu rozwoju ducha państwowego
pisałam już wcześniej [ 138 ].
Otóż przypomnijmy ducha wolnego i liberalnego [ 139 ],
który nie uznawał nad sobą zwierzchności, który upajał się własną
indywidualnością — to właśnie jest Antygona. Kiedy nie uzna w kimś
autorytetu (gdy mowa była o autorytecie wspominałam za Heglem osobę Peryklesa
[ 140 ])
zwraca się ku sobie i w sobie doszukuje się wartości zindywidualizowanych
[ 141 ]. Antygona mówi następnie do
Ismeny: „Ja
ci nie każę, nawet gdybyś chciała teraz mi pomóc, nie byłoby to miłe. Rób
jak uważasz, a brata ja sama pogrzebię. Potem szczęśliwa niech umrę. (...)
Tymczasem ty, jak zechcesz, możesz znieważać święte prawa bogów"
[ 142 ]. Dlaczego Antygona nie zgadza się na pomoc, którą mogłaby zaproponować
jej Ismena? Nie jest to, według mnie, troska o dobro siostry, nie jest to też
próba ukrycia swych zamierzeń — o tym przekonamy się zaraz. Antygona
realizuje się jako bohater dziejowy, a to oznacza, że na tle wydarzeń
dziejowych musi ona pozostać sama. Jej jednostkowość, indywidualność, jej młody i odważny duch poszukuje swojego wypełnienia w czynie [ 143 ],
ten czyn musi postawić Antygonę samą w sprzeciwie do instytucji państwa
patriarchalnego, które ma być zastąpione samowiedzą ogólną [ 144 ].
Antygona, w słowach, które przytoczyłam przeciwstawia dwa porządki moralne:
jest to porządek doczesny i porządek boski. Zauważmy, że nie potępia ona
siostry za to, że nie potrafi zrozumieć celów wyższych, zdaje się nawet, że
Antygona rozumie nieprzystawalność obu tych racji, z których tylko jedna,
racja boska, jest racją rzeczywistą. Dlaczego Antygona nie próbuje obudzić w siostrze tego ducha, którego nosi sama w sobie? Znajduję dwa podstawowe
powody. Pierwszy to kwestia, którą już poruszyłam: Antygona uważa, że nie
obowiązują ją przepisy prawne, które zostały ustanowione w państwie (rozróżniam
tu nieprzystawalność od przeciwstawienia), jest inaczej mówiąc amoralna
(nigdy niemoralna) i osamotniona w swym działaniu. Drugim powodem jest dążenia
do tego, by reszta społeczeństwa (Hegel nazywa społeczeństwo gminą) uznała
[ 145 ] w niejbohatera państwa dziejowo-powszechnego
(welthistorisches Volk) [ 146 ]. Gdy Ismena proponuje Antygonie, że
przemilczy całe zajście i rozmowę, Antygona wybucha gniewem w słowach:
„Biada
mi! Raczej rozgłaszaj. Bardziej nienawistną będziesz, jeśli przemilczysz i nie rozpowiesz wszystkim" [ 147 ]. Jak rozumieć te słowa? Czy nie są one przypadkiem potwierdzeniem tego, co
pisałam wyżej? Antygona dąży do sławy i uznania, na jej drodze nie
stają już żadne przeszkody [ 148 ].
Można, według mnie, porównać tą sytuację do motywu walki na śmierć i życie: uznanie, jakiego domaga się Antygona nie jest bezpośrednią
przyczyną jej śmierci, ale jest ona gotowa w każdej chwili oddać życie za
to, by gmina spostrzegła w niej Pana, człowieka przez którego
przemawia wolny duch grecki. Pisałam wcześniej, że istnienie Pana
możliwe jest jedynie wtedy, gdy istnieje ktokolwiek, kto zgodzi się nazwać go
Panem i przez to zgodzi się być jego Sługą. Ustalenie takiego
porządku zgodnego z prawami boskimi jest faktycznym celem, którego Antygona
prawdopodobnie nie uświadamia sobie. Tak istnienie w relacji jako Niewolnik,
jak i jako Pan niesie ze sobą określone korzyści. Pan
potwierdza swoją wolność i podmiotowość w Niewolniku, przez co staje
się to zasadą obowiązującą, natomiast Niewolnik w akcie pracy na
rzecz Pana znosi również swoją jednostkowość poprzez eksterioryzacje i strach przed Panem, i jest to początek samowiedzy ogólnej [ 149 ] — państwowości. Przeprowadzenie takiego procesu, który ostatecznie rozegra
się na końcu tragedii byłoby początkiem samowiedzy ogólnej [ 150 ]. Kończąc scenę pierwszą aktu
pierwszego Ismena nazywa swą siostrę nierozważną [ 151 ].
To słowo, które zwykłej interpretacji mogłoby umknąć i nie jawić się
jako istotne, tutaj posiada sens inny. Czy można powiedzieć, że bohater postępuje
nierozważnie? Otóż, według mnie, jak najbardziej do heglowskiego pojęcia
bohatera pasuje epitet „nierozważny". Rozumność [ 152 ] bowiem realizuje się nie w samym człowieku, jako jednostce lecz na poziomie ogólnoświatowym.
Wielkie osobistości historyczne dlatego były tak wybitne, że mimo to, iż
postępowały nierozważnie wygrywały z całym światem. Nie było to jednak
tylko ich zwycięstwo, mało tego, można powiedzieć, że wcale nie było to
ich zwycięstwo. Jednostki genialne kierowane są Volkgeistem i tylko
dlatego udaje im się coś, co nikomu innemu się nawet nie śniło.
Scena druga to pieśń Chóru, która warta jest naszej uwagi ze względu
na to, że stanowi doskonały przykład umiłowania i szacunku, jaki odczuwali
ówcześni Antygonie w stosunku do ludzkich wynalazków. Przytoczmy najpierw słowa
Chóru [ 153 ]: „Sprowadził je [wojska] na nasz kraj Polinik wskutek sporu o władzę,
wszczął krwawe boje. Wznosząc przeraźliwe okrzyki, niczym śnieżny rój orłów
zakryli ziemię, lśniły ich zbroje i pióropusze falowały na hełmach. Choć
pod naszymi domami stało wojsko i śmiercionośnymi włóczniami otwierało
siedmiobrame gardziele, uciekło, zanim nasyciło się naszą krwią, zdobyło
sosnowe żagwie, które wieńczyły obronne wieże. I tak wybuchła bojowa
wrzawa. Zaryczał smok na tyłach wroga. Bo Zeus nienawidzi samochwalców, a gdy
spostrzegł ich wyniosły szturm na miasto, chrzęst złotej zbroi i pychę słów,
wypuścił na pierwszego piorunowy grot w chwili, gdy na szczycie zdobytego muru
miał krzyknąć 'zwycięstwo!'. Zachwiał się z łuczywem w ręku i runął
na ziemię — aż jęk wydała. Ten, który miotany był jakby szałem
bakchicznym, niczym wichrem straszliwym. Inny koniec dał mu los. Z pozostałymi
rozprawił się potężny Ares. Siedmiu wodzów strzegło siedmiu bram. Równi z równymi. Zeusowi w świątyniach składano w ofierze spiżową broń
pokonanych. Prócz tych nieszczęsnych bram — z ojca jednego i matki jednej.
Tam obaj włócznią zwyciężyli, mając swój udział we wspólnej śmierci".
[ 154 ]
Pomimo, że w całym tym fragmencie przebija się oczywiście ból i rozpacz związana z bratobójczą walką oraz stan emocjonalny całego narodu po
wojnie, zauważamy też, że Chór zwraca uwagę na wspaniałość i niezwykłość
życia ludzkiego. Stwierdza niedwuznacznie, że dzieło ludzkie (armia, państwo,
zbroja, świątynie itd.), to znak wielkości państwa i kultury Teb. Pisałam
wcześniej [ 155 ] że Hegel stwierdza, iż wynalazki ludzkie, czyli wszelkie narzędzia, broń,
maszyny, są dziełami ducha i dlatego należy je cenić o wiele wyżej niż
jakiekolwiek przedmioty natury [ 156 ].
Grecy kochali ozdoby, ich potrzeba wynikała ze świadomości ozdobienia czegoś,
co nie jest tylko i wyłącznie pięknym ciałem (zbroja musiała być piękna,
świątynie również). Hegel pisze na ten temat, że najbliższym
zainteresowaniem ducha jest przekształcenie ciała w doskonałe narzędzie jego
woli, umiejętność ta stanie się bowiem środkiem ku innym celom oraz celem
samym w sobie. Ten cel sam w sobie w pewnym rozumieniu jest również gwarantem
pokoju: popęd do rozkoszy zmysłowych, poczucie własnej godności, czci dla
siebie samego, popęd do rozkoszowania się samym sobą jest gwarantem tego, że
jednostka w tym subiektywnym dziele sztuki zwraca się do wewnątrz siebie -
ludy antycznej Grecji były, pomimo wojen pokojowe i cywilizowane, a wszelkie
wojny nie miały celu wzbogacenia się kosztem innych lecz zaistnienia na arenie
dziejów międzynarodowych. Scena trzecia i czwarta [ 157 ] tragedii to szczególny nacisk na osobę Kreona i na rolę przyrody w religijnych wierzeniach Greków. Odchodzimy więc na chwilę od głównej
bohaterki na rzecz przyjrzenia się sytuacji zastałej w Tebach. Po słowach,
jakie wypowiada Kreon łatwo orientujemy się jakiej władzy zwolennikiem on
jest i jaki porządek wprowadzić chce on w Tebach. Społeczeństwo jest jednak
wolne, wolna indywidualność grecka jest już za bardzo rozwinięta i wyzwolona, by powtórnie przyjąć na siebie jarzmo starego [ 158 ] ustroju — patriarchatu. Zwróćmy uwagę na to, co mówi Kreon, a co
potwierdza moją tezę: [Zwracając się do
Przewodnika Chóru] „Wiedziałem dobrze, że zawsze z czcią odnosiliście się
do królewskiej władzy Lajosa, potem do Edypa rządów w tym mieście. A po
zgonie Edypa wytrwale służyliście jego młodym synom. Skoro zaś oni wyrokiem
losu w jednym dniu polegli w bratobójczej walce krwią skalawszy ręce, ja, jak
wiadomo, dzierżę całą władzę i tron jako najbliższy krewny zabitych".
[ 159 ]
1 2 3 Dalej..
Przypisy: [ 60 ] Wykłady z historii filozofii,
t. I, op. cit., tłum. Ś.F. Nowicki, Warszawa 1994. [ 61 ] Tych myślicieli wymienia w swoim opracowaniu Marian Wesoły, w: Marian
Wesoły, Hegel i filozofia grecka, w: R. Kozłowski, Hegel a współczesność,
Poznań 1997, s. 25. [ 62 ] Dzienniki (Tegebuch) z lat 1785-1787 Hegel pisał w języku łacińskim. [ 63 ] M. Wesoły, Hegel i filozofia grecka, w: R.
Kozłowski, Hegel a współczesność, Poznań 1997. [ 64 ] Z. Kuderowicz,
Hegel i jego uczniowie, Warszawa 1984, s. 47. [ 65 ] Pojęcie dialogów dialektycznych przytaczam tu za Marianem
Wesołym, nazywane są one dialogami dialektycznymi gdyż korzystał z nich Hegel konstruując własną teorię dialektyczną, a i współcześnie
dostrzega się w nich tą dialektykę, którą później rozwinie Arystoteles,
w: M. Wesoły, op. cit. [ 66 ] "W swym nauczaniu akademickim zajmował się Hegel filozofią dziejów,
filozofią religii, estetyką, a zwłaszcza historią filozofii. Przedstawił on
rozległa wizję dziejów filozofii w swych wykładach, które ogłoszone zostały
pośmiertnie przez jego ucznia K. Micheleta pt. Vorlesungen über die
Geschichte derPhilosophie (1833). Podaje on w Przedmowie do tego wydania ,
że Hegel prowadził wykłady z historii filozofii w sumie dziewięciokrotnie, w różnych uniwersytetach: po raz pierwszy w zimie 1805/06 w Jenie; dwa kolejne
razy w Heidelbergu w semestrach zimowych 1816/17 i 1817/18; pozostałe sześć
razy w Berlinie, w semestrze letnim 1919 i w semestrach zimowych 1820/21,
1823/24, 1825/26, 1827/28, 1829/30. Specjalne wykłady o Platonie prowadził
Hegel w latach 1825-1826. Notatki von Griesheima z tych Vorlesungen über
Plato wydane zostały dopiero niedawno w opracowaniu francuskim wybitnego
heglisty J.L. Vieilard-Baron [J.L. Vieilard-Baron, Hegel, Leçons sur
Platon, 1825/1826, Paris 1976]", w: M. Wesoły, op. cit., s. 28. [ 67 ] "W wydanych
pośmiertnie Wykładach z historii filozofii materiał rozłożony został
triadycznie. I tak całość rozpada się na trzy części (filozofia grecka, średniowieczna i nowożytna). Najobszerniej wyłożona ta pierwsza dzieli się na trzy działy
(od Talesa do Arystotelesa, dogmatyzm i sceptycyzm, neoplatonicy). W obrębie
pierwszego działu występują znów trzy rozdziały nazwane według okresów
filozofii (od Talesa do Anaksagorasa, od sofistów do sokratyków, Platon i Arystoteles). W dziale drugim i trzecim brak jednak takich trzech rozdziałów, a znajdujemy tam tylko podział według okresów (filozofia stoicka, Epikur, Nowa
Akademia; sceptycyzm; Filon; kabała i gnostycyzm; filozofia
aleksandryjska)", w: M. Wesoły, op. cit., s.
29. [ 68 ] G.W.F. Hegel, Nauka logiki,
Warszawa 1967, s. 92. [ 69 ] G.W.F. Hegel, Encyklopedia
nauk filozoficznych, Warszawa 1990, § 86, s.144. [ 70 ] Problem Heraklita i jego filozofii łącznie ze szczegółową
analizą tekstów źródłowych znajduję w: K. Mrówka, Heraklit,
Warszawa 2004. [ 71 ] "W związku z Platonem interesowały Hegla trzy kwestie: dialektyka, filozofia przyrody i filozofia ducha. Na podstawie własnej interpretacji platońskiego Parmenidesa,
Sofisty i Fileba dochodził Hegel do swej dialektyki sprzeczności pojętej
ontologicznie i dotyczącej ustawicznej zmienności. Tym samym zgadzał się on z Platonem jedynie częściowo, uznając w idei byt pierwotny, ale nadto jeszcze
widział w niej połączenie ogólności i konkretności", w: M. Wesoły,
op. cit., s. 31. [ 72 ] [Hegla]"Wykłady z Arystotelesa
obejmują cztery obszerne paragrafy, zatytułowane: 1. metafizyka, 2. filozofia
przyrody, 3. filozofia ducha (z psychologią i filozofią praktyczną, która
obejmuje etykę i politykę) oraz 4. logika. Pomijając pobieżne potraktowanie
w Wykładach logiki, która stanowiła dla niemieckiego filozofa pewną anomalię,
gdyż nie stosował jej Stagiryta w konstrukcji swego systemu, pozostałe trzy
paragrafy odpowiadają w pełni trzem działom systemu Hegla. Upatrywał on
bowiem w metafizyce Arystotelesa taki sam typ dyskursu, który rozwijał w swej
logice nie formalnej, a tylko 'materialnej', czyli wyrażającej strukturę
samej rzeczywistości. Taka wykładnia nie jest zgodna z oryginalnym porządkiem
Stagiryty, u którego na początku występuje logika jako organon, a z nauk
prymat fizyki jest niewątpliwy. Takie zamierzone przestawienie nie przeszkadza
Heglowi wyrazić się krytycznie o innych, którzy sens tekstu Arystotelesa często
przeinaczali aż do odwrotności", w: M. Wesoły, op. cit., s. 32. [ 73 ] Mowa tu o: M. Heidegger, Hegel und die Griechen, w: Die
Gegenwart der Griechen im neuern Denken, Tübingen 1960. [ 74 ] Zobacz też: H. G. Gadamer, Logos i ergon w Lyzisie Platona, w: Rozum,
słowo, dzieje, Warszawa 1979, ss. 252-268. [ 75 ] Mowa tu o: H. G. Gadamer, Hegel und die antike
Dialektik, Bonn 1961. [ 76 ] H.D.F. Kitto, Tragedia grecka,
studium literackie, tłum. J. Margański, Kraków 2003. [ 81 ] Do tej grupy
zalicza Kitto również „Prometeusza", bo pomimo tego, że w sztuce występuje
aktorów trzech, to jednak trzeci z nich wprowadzony jest incydentalnie, w:
Idem, s. 37. [ 87 ] Kitto pisze: „Jedyną koniecznością jest to, że każda sztuka powinna
przedstawiać, tak wyraziście jak tylko możliwe, myśl tragiczną tkwiącą u jej podstawy", w: Idem, s.117. [ 93 ] "Dzieła Eurypidesa nie da się wyjaśnić w oparciu o teorię
Arystotelesa, a to dlatego, że jego tragedie były z gruntu
niearystotelesowskie", w: Idem, s. 234. [ 94 ] Przykładem może tu być z jednej
strony Medea a z drugiej Antygona, w: Idem. [ 96 ] S. Stabryła, Ajschylos, Sofokles, Eurypides.
Antologia tragedii greckiej, Kraków 1989, s. 231. [ 99 ] Idem, s. 232 oraz
Nikos Chadzinikolau we wstępie do: Sofokles, Antygona, Poznań 1991, s.
IV. [ 100 ] Dodać należy jeszcze, że
oprócz siedmiu tragedii, które zachowały się całe istnieje jeszcze obszerny
fragment tragedii Tropiciele (Ichneutai), w: S. Stabryła, op.
cit., s. 232. [ 101 ] S. Stabryła, op. cit., s. 232 oraz Nikos
Chadzinikolau we wstępie do: Sofokles, op. cit., s. IV. [ 102 ] S. Stabryła, op. cit., s. 233. [ 105 ] "Podkreślając gwarancję postępu Hegel posłużył się pojęciem
opatrzności czuwającej nad dziejami. Terminowi teologicznemu nadał jednak
sens swoisty. Opatrzność nie była dla niego siłą ingerującą w bieg
wydarzeń ani też rękojmią urzeczywistnienia wartości religijnych. Oznaczała
jedynie przekonanie, że sam przebieg dziejów zapewnia postęp w świadomości
wolności. Przekonanie o sile historii jako gwarancji postępu pozwalało
Heglowi uznać czasy regresu i stagnacji, jak np. okres Restauracji, za zjawiska
przemijające, po których wcześniej czy później nastąpi powrót do
panowania rozumu. Ta nuta nadziei nie opuszczała Hegla pomimo pesymistycznego
przekonania o nieuchronności cierpienia w historii", w: Z. Kuderowicz, op.
cit, s. 653. [ 106 ] S. Stabryła, op.
cit., s. 240. [ 107 ] Według: S. Stabryła, op. cit., s. 357. [ 108 ] Osobę Peryklesa omówiłam
szeroko w podrozdziale Ateny niniejszego opracowania. [ 109 ] S. Stabryła, op. cit., s. 357. [ 110 ] "Tradycja antyczna
utrzymuje, że Eurypides najchętniej przebywał w ojczystej Salaminie;
odizolowany od świta w skalnej jaskini z widokiem na morze, poświęcał czas
na studia i twórczość literacką", w: S. Stabryła, op. cit., s.
358. [ 111 ] Inne źródła
podają mniejsze liczby, 78 lub 74 utworów, w: S. Stabryła, op. cit., s. 357. [ 112 ] Archelaos był królem Macedońskim, na dworze którego
Eurypides spędzał swoje późne lata życia otoczywszy się mecenatem władcy. [ 113 ] S.
Stabryła, op. cit., ss. 372-424. [ 117 ] Zasadniczo będę
się opierała na jednym tłumaczeniu, jest to: Sofokles, Antygona, tłum.
N. Chadzinikolau, Poznań 1991, odwołania do innych tłumaczeń będą
zaznaczone. [ 118 ] Dokładną analizę i charakterystykę ducha
greckiego przeprowadziłam w rozdziale Epoka świetności — formy pięknej
indywidualności w niniejszej pracy. [ 119 ] Pisze o tym Hegel w: Wykłady z filozofii dziejów, t. II, op.
cit., s. 35. [ 120 ] O wolności
ducha pisze Hegel w: Wykłady z filozofii dziejów, t. II, op. cit.,
s. 32. [ 121 ] Pierwsze wystawienie „Antygony"
datuje się na rok 441, natomiast „Króla Edypa" na rok 429, w: S. Stabryła,
op. cit., s. 232. [ 122 ] S. Stabryła,
op. cit., s. 233. [ 123 ] W: Z. Kuderowicz, op. cit., s. 641. [ 124 ] Nikos Chadzinikolau we wstępie do: Sofokles, op.
cit., s. VI. [ 127 ] "Historia nie rozwija się zgodnie z indywidualnymi zamierzeniami,
lecz występuje w niej stałe przeciwieństwo między intencjami jednostek a osiąganymi
przez nie rezultatami. Jednostki kierują się namiętnościami i własnymi
wyobrażeniami o szczęściu. Nie zdają sobie sprawy, że uczestniczą w organizacji państwa. Stąd upatrywał Hegel w historii nieusuwalną sprzeczność
między intencjami a wynikami ludzkich czynów, w których przebija się
konieczność historyczna", w: Z. Kuderowicz, op. cit., s. 651. [ 128 ] "Mówił więc Hegel o
'chytrości rozumu', który nie osiąga swych celów bezpośrednio wywierając
wpływ na człowieka, lecz pozwala mu działać zgodnie z indywidualnym
przekonaniem. Oznacza to, że jednostki urzeczywistniają postęp nieświadomie,
nie wiedząc, że są instrumentami służącymi postępowi", w: Z.
Kuderowicz, op. cit., s. 651. [ 129 ] "Hegel był daleki od uzależniania przebiegu historii od pojawienia
się wyjątkowej, obdarzonej charyzmą jednostki, ale uważał jednocześnie, że w czasach przełomowych, kiedy kończy się jedna epoka, a rodzi potrzeba czegoś
nowego, wybitne jednostki mogą spełnić pozytywną rolę, uosabiając nowe
wartości i dążąc do ich prawnych, instytucjonalnych gwarancji. Daleki był
też od objaśniania ich roli cechami charakteru, geniuszem, osobistą intuicją,
jak to ma miejsce w romantycznej koncepcji władzy. Dla Hegla osobistością
historyczną staje się ta jednostka, której indywidualne intencje pokrywają
się z aktualną tendencją dziejową, z aktualnym stadium postępu, chociaż
sama jednostka nie zdaje sobie z tego sprawy. Dążąc do realizacji własnych
interesów wypełnia zarazem fragment historycznego planu. Dopóki zbieżność
ta istnieje, dopóty jednostka wpływa na dzieje. Gdy spełni są historyczną
funkcję, ginie lub jest odsuwana od udziału w życiu politycznym", w: Z.
Kuderowicz, op. cit., s. 651, oraz podobnie na s. 660. [ 130 ] Wykłady z filozofii dziejów, t. I, op. cit, s. 102. [ 132 ] Reakcją na zerwanie świętych
więzi rodzinnych jest również pieśń Chóru w Medei Eurypidesa, Chór
śpiewa tam do Medei, która postanowiła zgładzić swoje dzieci: O rodzie Erechtejowy, z szczęścia dawnego znan,
Wieczystych bogów plemię,
Zamieszkujące tę ziemię,
Przesławnej mądrości kraj! O ty, co depcesz łan, W błękitny zatopiony maj,
Te błonia,
Gdzie dziewięć onych świętych pierydzkich Muz
Jasna zrodziła Harmonia:
Kiprys czerpała pono z Kefizu twego fal
Kryniczne, słodkie zdroje I potem we włosy swoje
Wplótłszy pęk wonnych róż, Z łagodnym szła wiewem w dal I stała, mądrości stróż,
Eroty,
Przemyślne towarzysze wszelkich wiedz i sztuk,
Sprężyny wszelkiej cnoty. O jakże cię przyjmie ten gród,
Ta ziemia świętych rzek,
Gdzie świętym jest każdy człek -
Ciebie, coś synów swych krwią
Zmazała?
To ginie — bacz! — własny twój płód!
To mord własnych dzieci — o bacz!
Ku tobie się zwraca nasz płacz,
Obejmujemy kolana:
Nie morduj; o nie bądź tak złą!
Skąd męstwa nabierzesz — ach! Mów! -
Aby uzbroić swą dłoń I serce — o broń się, broń! -
Na ten okrutny czyn?
Azali
Nie braknie potrzebnych ci tchów?
Czy możesz tak patrzeć bez łez
Na dzieci rodzonych zły kres?
Czy litość cię nie powali,
Gdy błagać cię będzie twój syn?
Eurypides, Medea, Kraków 2003, ss. 38 — 39. [ 134 ] Hegel nazwie ją osobą
wyzwoloną z naturalnej zwierzchności rodzinnej czyli z układów typowo
patriarchalnych, które opierają się na dominacji ojca jako głowy rodziny, w:
Wykłady z filozofii dziejów, t. I, op. cit., ss. 181 i nast. [ 136 ] Wykłady z filozofii dziejów, t. II, op. cit., s. 20. [ 137 ] Autorytetem dla ludu tebańskiego był poprzednio Edyp, zauważyć to możemy,
gdy dokładnie przeczytamy następujący fragment tragedii:
Choć więc my ciebie nie równamy bogom
Ani te dzieci, siedliśmy w tych progach,
Bo ciebie pierwszym mienimy wśród ludzi,
Wśród ciosów życia i wśród nieba gromów.
Tyś bo przybywszy, gród stary Kadmosa
Od strasznych ofiar dla Sfinksa wyzwolił,
Nic od nas wprzód się nie wywiedziawszy
Ni pouczony; nie! Z ramienia bogów
Dałeś nam życia ochłodę i ulgę. A więc ku tobie, któryś nam najdroższym,
Ślemy, Edypie, tę prośbę błagalną,
Byś nas ratował...
Sofokles, Król Edyp, tłum. Kazimierz Morawski, Kraków, s. 8, w.
31- 42. [ 139 ] Pisze o tym Hegel
w: Wykłady z filozofii dziejów, t. II, op. cit., s. 80. [ 140 ] Wykłady z filozofii dziejów, t. II, op. cit., s. 65. [ 141 ] Wykłady z filozofii dziejów, t. II, op. cit., s. 102. [ 143 ] Wykłady z filozofii dziejów, t. II, op. cit., s. 22. [ 144 ] Encyklopedia
nauk filozoficznych, op. cit., s. 449, § 443. [ 145 ] Fenomenologia ducha, op. cit., s. 242. [ 146 ] Wykłady z filozofii dziejów, t. II,
op. cit., s. 10. [ 148 ] "Świadomości wolności nie można
osiągnąć samym tylko wysiłkiem poznawczym, zabiegami pedagogicznymi ani
perswazją. Dopiero w wyniku przemian ustrojowych w różnych suwerennych państwach i kolejno w różnych dziedzinach życia ludzie sami przekonują się o swej
odpowiedzialności za minione dzieje, czyli uzyskują świadomość wolności w coraz to innych sferach życia zbiorowego. Historia ukazuje się dla Hegla
terenem rywalizacji wielu różnorakich wartości etycznych, posiadających dłuższy
lub krótszy żywot, oraz jednej generalnej wartości: świadomości wolności
związanej z poczuciem odpowiedzialności i afirmacją ludzkości jako podmiotu
dziejów", w: Z. Kuderowicz, op. cit., s. 649. [ 149 ] Encyklopedia
nauk filozoficznych, op. cit., s. 449, § 443. [ 151 ] Chodzi tu mianowicie o słowa: „Więc idź, jeśli jesteś tego pewna. Musisz jednak wiedzieć,
żeś nierozważna, choć prawdziwie kochasz swoich bliskich", w: Sofokles,
op. cit., s. 7. [ 152 ] W: Z. Kuderowicz,
op. cit., s. 641. [ 153 ] Znacznie ten fragment różni się od tłumaczenia Kazimierza
Morawskiego. Zwróćmy więc uwagę na te różnice, przytaczając odpowiadającą
część tekstu:
Bo Polinika gniewny spór
Krwawy zażegnał w ziemi bój, Z chrzęstem zapadł, z szumem piór
Śnieżnych orłów lotny rój I zbroice liczne błysły, I z szyszaków pióra trysły, I wróg już wieńcem dzid groźnych otoczył!
Siedmiu bram miasta gardziele,
Lecz pierzchł, nim w mojej krwi strugach się zbroczył,
Zanim Hefajstos ognisty w popiele
Pogrążył mury, bo z tyłu nawałem
Runął na smoka Ares z wojny szałem.
Bo Zeus nie cierpi dumnych głów, A widząc ich wyniosły lot I złota chrzęst, i pychę słów,
Wypuścił swój piorunny grot I w zwycięstwa samym progu
Skarcił butę w dumnym wrogu. A ugodzony, wznak na ziemię runie
Ten, który w namiętnym gniewie
Miasto pogrzebać chciał w ognia całunie I jak wicher dął w zarzewie.
Legł on od Zeusa gromu powalony;
Innym znów Ares inne znaczy zgony.
Bo siedmiu — siedmiu strzegło wrót,
Na męża mąż wymierzył dłoń;
Dziś w stosach lśni za zwycięstw trud
Ku Zeusa czci pobitych broń.
Ale przy jednej miasta bramie
Nie błyszcze żaden chwały łup,
Gdzie brat na brata podniósł ramię,
Tam obok trupa poległ trup
Stanisław Stabryła, op. cit., ss. 309-310, w: 161-192. [ 154 ] Sofokles, op. cit., ss. 7-8. [ 155 ] W podrozdziale 6.1 Narodziny ducha greckiego niniejszej
pracy. [ 156 ] Wykłady z filozofii dziejów, t.
II, op. cit., s. 35. [ 157 ] Sofokles, op. cit., ss. 8-13. [ 158 ] Pojęcie
'starego ustroju' jest tutaj luźno użyte i dotyczy dziejów ducha, a nie
poprzedniego władcy, osoby znające mitologię grecką lub tragedię mogłyby,
jak sądzę zupełnie słusznie, zapytać o władcę poprzedniego, Edypa, który
przecież cieszył się w Tebach wielkim poważaniem wśród społeczności i charakteryzowało go poczucie jedności z obywatelami kraju. Edyp mówi na przykład
do swego ludu:
Czemuż nad miastem dym wonnych kadzideł
Wznosi się razem z modlitwą i jękiem?
Ja, że nie chciałbym przez usta posłańców O tym słyszeć, sam tutaj przybyłem,
Ja, Edyp, sławą cieszący się ludzi.-
Rzeknij więc, starcze, boś ty powołany
Za innych mówić, co was tu zebrało,
Strach czy cierpienie? Wyjaw to mężowi,
Co chce wam ulżyć; bo byłby bez serca,
Gdyby ten widok mu serca nie wzruszył.
Sofokles, Król Edyp, tłum. Kazimierz Morawski, Kraków, s. 7, w.
4-13. « Doktryny polityczne i prawne (Publikacja: 09-08-2006 Ostatnia zmiana: 30-01-2011)
Paulina Tendera Ur. 1984. Ukończyła studia licencjackie z filozofii (Akademia Pedagogiczna w Krakowie), gdzie kontynuuje naukę. Współredaguje "Przegląd Oniryczny", zajmuje się organizacją konferencji filozoficznych. Współpracuje z Fundacją Inicjatyw Lokalnych i Oświatowych z Krakowa w ramach projektów edukacyjnych, publikuje, działa na rzecz propagowania filozofii w szkołach średnich w organizacji SOFOS. Zainteresowania: poezja Byrona, Hegel, Kant, Arystoteles, dialektyka, rysunek na ciele i na szkle, własny ogród latem. Mieszka w Krzeszowicach. Liczba tekstów na portalu: 5 Pokaż inne teksty autora Najnowszy tekst autora: Analiza tragedii antycznych w świetle heglowskiej filozofii państwa | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 4979 |
|