Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.195.897 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 308 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
(..) wiele religii nie obiecuje zbawienia ani wyzwolenia duszy, a nawet niewiele mówi o tym, co nas czeka po śmierci. Wyznawcy tych religii nie widzą związku pomiędzy postawą moralną za życia i późniejszymi losami duszy.
 Światopogląd » Dzieje wolnomyślicielstwa

Kościół katolicki w walce z wolnomyślicielstwem [3]
Autor tekstu:

Innym razem, podano ją do sądu za umieszczenie w "Wolnomyślicielu" notatki informującej o przyczynie śmierci biskupa Lisieckiego. Według niej i naocznych świadków, biskup pod wpływem alkoholu rozbił się samochodem i zginął na miejscu [ 205 ]. Sąd Grodzki skazał redaktorkę na 3 miesiące więzienia [ 206 ]. Po odwołaniu się od wyroku, została uniewinniona przez Sąd Apelacyjny.

Zupełnie inny finał miał ostatni proces wytoczony Marii Jankowskiej jako redaktorce "Wolnomyśliciela Polskiego". We wrześniu 1933 roku w kronice "Wolnomyśliciela" ukazała się notatka zawiadamiająca o zgonie japońskiego posła, którego nieprzytomnego tuż przed śmiercią ochrzczono, pobierając opłatę, która parokrotnie przewyższała zwyczajową stawkę. Notatka uraziła ks. Lorka proboszcza parafii św. Krzyża w Warszawie. Wniósł on skargę do sądu, prosząc o przeprosiny i sprostowanie zamieszczone na łamach "Wolnomyśliciela". Jankowska zgodziła się na taki kompromis, co naraziło ją na krytykę ze strony redakcji. W zaistniałej sytuacji podała się do dymisji, a nowym redaktorem pisma został Józef Wroński [ 207 ].

Najczęściej skazywani przez sąd byli działacze, którzy oprócz zaangażowania w ruch wolnomyślicielski, znajdowali się w szeregach partii komunistycznej: J. Haneman, Z. Mierzyński i J. Hempel. To oni najczęściej padali ofiarami policyjnych rewizji w mieszkaniach i lokalach. Po jednej z nich znaleziono u Jana Hanemana komunistyczne materiały propagandowe (m.in. poruszające kwestię walki z państwem o zwolnienia brzeskich więźniów politycznych). Zatrzymano go pod zarzutem działalności antypaństwowej. Po zwolnieniu, Haneman kontynuował działalność wolnomyślicielską jako członek SWP, a po rozwiązaniu stowarzyszenia pełnił funkcję wiceprezesa Zarządu Koła PZMW w Łodzi. W sierpniu 1929 roku wygłosił odczyt pt. „Moralność biblijna a etyka nowego społeczeństwa", który wywołał protesty ze strony organizacji prawicowych. Środowiska katolickie żądały pociągnięcia Hanemana do odpowiedzialności karnej. Prokuratura wszczęła śledztwo w toku którego okazało się, że całe oskarżenie oparte było na kłamstwie młodzieży z Obozu Młodej Polski, która w ogóle nie była na odczycie [ 208 ].

Również Zdzisław Mierzyński został postawiony w stan oskarżenia za opublikowanie broszury pt. „Jak człowiek stworzył Boga", która — w zamierzeniu autora — miała uchodzić za pracę naukową [ 209 ]. Część pracy poświęcił problemowi niezgodności zasad religii i nauki, walce kręgów religijnych z naukowcami i stosunku duchowieństwa do rzetelnych badań naukowych. Dalsze fragmenty dotyczą wyzysku mas pracujących przez Kościół katolicki. Tekst dalece nie odbiega od założeń ruchu wolnomyślicielskiego, przypomina słowa wielkich założycieli J. Baudouina de Courtenay czy R. Minkiewicza, którzy uważali, że to marność świata stworzyła ideę bogów. Jednakże uważny czytelnik dostrzegł różnice. Między wierszami tekstu naukowego o stworzeniu świata i bogów, znalazło się wiele haseł propagandy marksistowskiej. Sąd Okręgowy w Łodzi skazał Mierzyńskiego na 3 miesiące więzienia, w zawieszeniu na 2 lata [ 210 ].

Chociaż nie należał do żadnej organizacji wolnomyślicielskiej, Tadeusz Wieniawa-Długoszowski był mocno związany z ruchem bezwyznaniowym. Był wydawcą i redaktorem pism wolnomyślicielskich: "Wolność", „Po-Wolność" oraz „Polska Wolność", publicystą, znanym działaczem lewicowym, członkiem PPS. Prześladowany w czasach carskich, przebywał w X pawilonie cytadeli warszawskiej w jednej celi z Feliksem Dzierżyńskim, co zbliżyło go do ruchu komunistycznego. Skazany został na 4 miesiące więzienia i wysoką kaucję za artykuł umieszczony w "Kurierze Wieczornym" (12.1.1924) pt. "Pokutnicze orędzie biskupów". W bardzo dyplomatyczny sposób Baudouin de Courtenay wystąpił w obronie Wieniawy-Długoszowskiego. Z jednej strony, uznał autorytet sądu i jego prawo do wydawania wyroków, z drugiej strony, nie znalazł żadnego uzasadnienia dla przyjętej klasyfikacji przestępstwa. Zdaniem Baudouina de Courtenay skazanie Wieniawy za „bluźnierstwo i namawianie do świętokradztwa" było pomyłką, ponieważ trudno było znaleźć choćby jedno obrazoburcze wyrażenie [ 211 ]. Postanowił przyznać głos samemu skazańcowi i wydrukować artykuł T. Wieniawy-Długoszowskiego pt.: „Kler Wojujący", wyjaśniający okoliczności napisania inkryminowanego artykułu i jego konfiskaty. W roku 1924 minister skarbu Władysław Grabski przeprowadził reformę pieniężną w celu zahamowania inflacji. Warunkiem powodzenia było utrzymanie równowagi między dochodami i wydatkami. Hierarchia Kościoła katolickiego poparła reformy, czego wyrazem było orędzie 22 biskupów do narodu polskiego, wzywające Polaków do poparcia rządu Grabskiego. Dowodem sympatii miał być jednodniowy post. Zdaniem Wieniawy-Długoszowskiego żartem był pomysł jakoby jednodniowa głodówka miałaby przyczynić się do powstrzymania inflacji i kryzysu ekonomicznego. Apelował do duchownych o bardziej realistyczne potraktowanie sprawy. Jego zdaniem puste żołądki nie polepszyłyby sytuacji. Postulował, aby Kościół w celu uratowania Rzeczpospolitej ofiarował swe dobra i otworzył skarbce [ 212 ]. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok z 4 miesięcy na 7 dni więzienia.

Kolejna sprawa wytoczona Wieniawie-Długoszowskiemu miała podobny rezultat. Za wydrukowanie w "Polskiej Wolności" artykułu, niejakiego Kubisa, nawołującego do „odstawienia Pisma Świętego do lamusa" został skazany na 2 miesiące więzienia. Według redakcji "Wolnomyśliciela" Tadeusz Wieniawa-Długoszowski był niestrudzonym bojownikiem o wolność i prawdę, wciąż prześladowany, szykanowany, ścigany wyrokami sądowymi, konfiskatami i karami grzywny. Bojownik, którego porażki w sądzie wymownie świadczyć miały o polskim sądownictwie [ 213 ].

Zdaniem wolnomyślicieli, osoby niepubliczne często narażały się na oskarżenia o bluźnierstwo i działalność antypaństwową, co mogło skończyć się wymierzeniem wysokiej kary pozbawienia wolności. Niech przykładem będzie historia pewnej 19-letniej dziewczyny, która przybyła na bal maskowy przebrana za zakonnicę. Sąd dopatrzył się w tym zdarzeniu obrazy uczuć religijnych i skazał ją na rok twierdzy [ 214 ]. Także na rok więzienia został skazany pewien urzędnik za oświadczenie, że medaliki nie mają świętej mocy, a zdejmowanie czapek z głów na cześć przydrożnych kapliczek to bałwochwalstwo [ 215 ]. Skazani w wielu przypadkach to osoby niewykształcone, niezamożne, nie znające prawa i procedur sądowych. Prasa wolnomyślicielska niejednokrotnie donosiła, iż wskutek braku wniosku apelacyjnego wysokie wyroki sądu okręgowego uprawomocniały się [ 216 ].

Inną postawę duchowieństwo zajęło w stosunku do osób cieszących się publicznym autorytetem, a głoszących hasła antyklerykalne. Księża, zdaniem wolnomyślicieli, próbowali rozmaitych środków i metod, aby odebrać wszelkie znaczenie ruchowi bezwyznaniowemu. Ponieważ nie mogli stosować terroru, starali się lekceważyć bezwyznaniowców. Kiedy zarząd miasta stołecznego Warszawy ogłosił Boya zwycięzcą konkursu na najlepszego literata i osobę zasłużoną dla społeczeństwa, a bliźniaczą nagrodę dostał Andrzej Strug (mason) w Łodzi, Kościół katolicki zaprotestował. "Gazeta Warszawska" z lekceważeniem odniosła się do twórczości obu autorów. Nazwała to wydarzenie „policzkiem wymierzonym w kulturalną Warszawę". W replice "Ekspres Poranny" odpowiedział, iż owszem jest to policzek, ale skierowany w kołtuńską Warszawę [ 217 ]. Z bezsilności i braku możliwości anulowania konkursu redakcja "Gazety Warszawskiej" zorganizowała specjalną zbiórkę pieniężną (do kwoty wysokości nagrody Boya) dla pisarki — zdaniem prasy katolickiej — bardziej zasłużonej dla kultury, Marii Rodziewiczówny [ 218 ].

Niekiedy prasa katolicka stosowała jeszcze inny styl walki z myślą wolną — metodę przekręcania i fałszowania wypowiedzi (donosił o tym prof. Henryk Ułaszyn). Do profesorów-wolnomyślicieli podchodzono z lekceważeniem. Często tytuł naukowy profesor, doktor czy docent umieszczany był w cudzysłowie. Każdą nawet naukową interpretację Pisma Świętego czy dogmatów uważano za obrazę uczuć religijnych [ 219 ]. Najgłośniejszą szeroko komentowaną przez opinię publiczną II RP była sprawa profesora Ryszarda Ganszynica, wybitnego polskiego filologa i historyka kultury. Opublikował on w "Słowie Polskim" artykuł naukowy o Ewangelii Bożego Narodzenia. W skutek interwencji hierarchii Kościoła katolickiego redakcja "Słowa" zamieściła notatkę przepraszającą za treść. "Kurier Lwowski" w swym oburzeniu nazwał całą sprawę skandalem kulturalnym, który miał nawrócić Polskę na drogę średniowiecza [ 220 ].

Analizując procesy karne wytyczane wolnomyślicielom nasuwa się pytanie, dlaczego nie oskarżono (nie ma żadnej wzmianki) wolnomyślnych profesorów takich jak Jan Baudoin de Courtenay, Tadeusz Kotarbiński, Marian Wawrzyniecki czy Henryk Ułaszyn, któremu co prawda przeszkadzano w głoszeniu własnych przekonań. Nic nam nie jest wiadome o skazujących wyrokach sądowych. Warto zwrócić uwagę, że poglądy głoszone przez profesorów w niewielkim stopniu lub w ogóle nie różniły się od poglądów głoszonych przez oskarżanych bezbożników. Chociaż nie należeli do partii komunistycznej, ani nie sprzyjali bolszewizmowi, nieustannie spotykali się z przejawami agresji.

Według prasy katolickiej cały ruch wolnomyślicielski liczył nie więcej niż 400 sympatyków. Pomimo to ta niewielka grupa osób miała mieć olbrzymi wpływ na politykę i na społeczeństwo. Wolnomyśliciele zajmowali wysokie stanowiska w administracji państwowej, szkolnictwie i wojsku [ 221 ]. Wydawali wiele odezw, zarzucali ministerstwa najróżniejszymi petycjami, sprawiając tym samym wrażenie prężnego ruchu. Zdaniem duchowieństwa katolickiego fundusze na prasę wolnomyślicielską, ulotki i plakaty propagandowe płynęły prosto z Moskwy. Ruch mieli zdominować Żydzi, piastujący też wysokie stanowiska w szeregach Komunistycznej Partii Polski. W sprawach edukacyjnych Kościół uważał, iż wolnomyśliciele dążyli do wychowywania swoich dzieci w sposób bezstresowy, z pominięciem wszelkich autorytetów, demoralizując je poprzez uświadamianie seksualnie [ 222 ]. Prasa katolicka doceniła starania wolnomyślicielskie. Wypowiadała się pozytywnie na temat walorów redakcyjnych "Wolnomyśliciela Polskiego", zwracając uwagę, że taki sposób redagowania nie przyciągnie mniej inteligentnej części społeczeństwa [ 223 ]. Jakby w odpowiedzi wolnomyśliciele postanowili rozpocząć wydawanie nowego pisma — "Błysków Wolnomyślicielskich".


1 2 3 4 5 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ocalić od zapomnienia
Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego


 Przypisy:
[ 205 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 14, z 1 lipca 1930, s. 24.
[ 206 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 6, z 15 lutego 1931, s. 117.
[ 207 ] Redakcja, Sprawa ks. Lorka przeciwko redaktorce Jankowskiej, „Wolnomyśliciel Polski" nr 19, z 10 czerwca 1934, s. 518-520.
[ 208 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 11, z 15 maja 1930, s. 21-22.
[ 209 ] Z. Mierzyński, Jak człowiek stworzył Boga, Łódź 1931.
[ 210 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 8, z 15.4.1932, s. 247-248.
[ 211 ] J. Baudouin de Courtenay, Przyczynek do naszej wolności druku, „Myśl Wolna" nr 2, z lutego 1925, s. 59-60.
[ 212 ] T[adeusz W[ieniawa] D[ługoszowski], Kler wojujący, Ibidem, s. 60-64.
[ 213 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 17, z 1.9.1932, s. 535-536.
[ 214 ] Notatki, „Myśl Wolna" nr 6, z czerwca 1926, s. 18.
[ 215 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 42, z 20 grudnia 1934, s. 1140.
[ 216 ] Sprawa Aleksandra Kowola i Walentego Izdebskiego, oskarżeni nie wnieśli apelacji i wysoki wyrok wszedł w życie. Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 21, z 10 czerwiec 1933, s. 534-535.
[ 217 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 15 z 1 maja 1933, s. 409-410.
[ 218 ] Kronika, „Wolnomyśliciel Polski" nr 17, z 20 maja 1933, s. 467.
[ 219 ] Podjął polemikę ze St. Aste doktor teologii M. Skrudlik na temat wyobrażeń Maryi w rzeźbie i malarstwie.
[ 220 ] [J. K.], Ksiądz Teodorowicz nie śpi, „Myśl Wolna" nr 3 z marca, 1923, s. 19-20.
[ 221 ] Z książek, „Wolnomyśliciel Polski" nr 14, z 15 lipca 1932, s. 440.
[ 222 ] Z prasy, „Wolnomyśliciel Polski" nr 6, z 15.3.1932, s. 183.
[ 223 ] Redakcja, Nasze dobre i złe strony, „Wolnomyśliciel Polski" nr 4, z 1.2.1934, s. 97-108.

« Dzieje wolnomyślicielstwa   (Publikacja: 06-07-2007 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Katarzyna Adamów
Skończyła Instytut Historyczny Uniwersytetu Warszawskiego (praca magisterska: "Prasa wolnomyślicielska wobec Kościoła Rzymskokatolickiego (1922-1936)", luty 2006). Pracuje w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Warszawie.

 Liczba tekstów na portalu: 5  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Stosunek wolnomyślicieli II RP do hierarchii Kościoła katolickiego
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5443 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365