Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
199.560.765 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 246 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Nigdy nie będzie szczęśliwy ten, kogo dręczy myśl, że ktoś jest szczęśliwszy od niego.
 Kościół i Katolicyzm » Doktryna, wierzenia, nauczanie

Papieskie mumie [2]
Autor tekstu:

Interesującym tego dowodem jest książka Joan Cruz Nieprzemijalni (The Incorruptibles, 1977), w której autorka, po wnikliwym przejrzeniu hagiografii świętych, wytropiła 102 przypadki świętych z zachowanym ciałem.

Bernadetta SoubirousNiektóre egzempla przechodziły jednak odpowiednie zabiegi konserwujące, jak np. Bernadetta Soubirous, której objawiła się Matka Boża w Lourdes. Twarz Bernadetty do dziś zachwyca. Po pierwszej ekshumacji w 1909 r. zwłoki były w dobrym stanie. Były nieco gąbczaste. Umyto je i przebrano, co musiało zaburzyć naturalne warunki mumifikujące, gdyż po 10 latach stwierdzono już, że twarz świętej traci barwę. Podjęto odpowiednie środki zaradcze i dziś jej piękna twarzyczka, wystawiona na widok publiczny w szklanej trumnie w Nevers, to w istocie woskowa maska.

Istnieje bardzo wiele przypadków naturalnych mumifikacji, które niezwiązane są z żadnymi świętymi (choć bywało i tak, że po odkryciu zachowania zwłok w nienaruszonym stanie przerabiano zwykłego nieboszczyka na świętego). W krypcie grobowej kościoła na Świętym Krzyżu w Górach Świętokrzyskich znajdują się zwłoki (wedle domniemań: Oleśnickich oraz Jeremiego Wiśniowieckiego), które uległy samoistnie mumifikacji i widoczne są przez oszklone wieka trumien.

Największy polski zbiór takich naturalnie zmumifikowanych zwłok znajduje się w kryptach kościoła OO Reformatorów w Krakowie, gdzie czynnikiem mumifikujacym jest podobno specyficzny klimat panujący w krypcie. Znajduje się tam kilkaset ciał, głównie zakonników, ale i zwykłych mieszczan.

Inne polskie mumie znajdują się w grobowcu-piramidzie w Rapie koło Gołdapi na Mazurach, zbudowanym przez hrabiego Friedricha Heinricha von Farenheida w 1811. Ciała tam złożone uległy również samoistnej mumifikacji, choć piramida znajduje się na podmokłym miejscu do którego wilgotne powietrze ma swobodny przystęp. Kiedy przed I wojną światową do grobowca wdarli się rabusie z przerażeniem stwierdzili, że w trumnach leży 7 dobrze zachowanych zwłok. Hrabia natomiast, ze swoim zainteresowaniem starożytnym Egiptem, bardziej kojarzył się z masonem niż ze świętym, toteż „cudu" nie przygarnął żaden kościół. Dziś zagospodarowali go polscy radiesteci i geomanci, którzy odkryli w miejscu piramidy „lokalne źródło mocy", miejsce gdzie „koncentruje się pozytywna energia Ziemi i Kosmosu" oraz „skrzyżowanie trzech linii geomantycznych". Przed wojną jednak, kiedy dowiedziano się o zakonserwowanych szczątkach zmarłych, które wydawały się to uczynić bez zgody niebios, lud dostrzegł w tym działanie Złego, zaś pruska rodzinka została posądzona o wampiryzm. Kiedy w 1921 r. zaraza przerzedziła rogaciznę miejscowych, postanowiono dać czynny odpór uciążliwym wampirom. Grupa lokalnych bohaterów wdarła się z krzyżami do grobowca i nieboszczykom pourzynano głowy. Dziś ta wyjątkowa polska piramida, która przetrwała dwie wojny światowe niszczeje, bo o ile są pieniądze na renowacje kościółków i kapliczek, o tyle legowiska polskich wampirów już nie można odrestaurować.

Równie kłopotliwy religijnie przykład zachowanych zwłok związany jest z Christianem Friedrichem von Kahlbutzem. Za życia był tyranem, mordercą i rozpustnikiem. Jego ulubioną rozrywką było korzystanie z prawa „pierwszej nocy". Zmarł w 1702 r. Kiedy wiek później przy okazji remontu otworzono jego trumnę, okazało się, że ciało jest w świetnym jak na umarlaka stanie. W 1895 r. sekcji zwłok Christiana dokonał światowej sławy patolog Rudolf Virchow. Nie znalazł w ciele śladu jakichkolwiek substancji balsamujących i przyznał, że nie rozumie, dlaczego ciało nie tylko z zewnątrz, ale także wewnątrz było w doskonałym stanie. Gdyby nie zachowały się świadectwa jego odrażającego charakteru, już pewnie by go przyodziano w aureolę.

Ze sławnych a nieprawomyślnych szczątków cudownie ocalałych znany jest np. przypadek Julii, córki cesarza Klaudiusza. Kiedy odkopano ją w 1485 stwierdzono nie tylko, że jest w bardzo dobrym stanie, że jej twarz „jaśniała młodością", ale i wywąchano unoszącą się woń kwiatów, co zwykle uznawano za jasny znak świętości. A tu, proszę, poganka jakby drwiła z woniejącej aureoli św. Cecylii. Zrobiło się takie zamieszanie, iż papież Innocenty VIII rozkazał, by Julię pośpiesznie nocą zakopać.

Mumifikacja naturalna zwłok zachodzi w różnych warunkach. Głównie w powietrzu suchym, w miejscach przewiewnych (krypty, piwnice, otwarta przestrzeń, na suchym piaszczystym podłożu, na strychach itp.). Warunkiem jest możliwość wsiąkania lub szybkie wysychanie ociekliny trupiej oraz wysychanie zwłok. W takich wypadkach zwłoki przybierają charakterystyczny wygląd, mają zachowany kształt, skóra jest twarda, zabarwiona szaro-brunatno, zwłoki są lekkie, kruche, podatne na niewielkie nawet urazy mechaniczne. Z jednej strony zwłoki mumifikują się w suchych piaskach (jak w starożytnym Egipcie), z drugiej zaś niektóre rodzaje gleby i odpowiedni poziom wilgotności także mogą spowolnić lub zatrzymać rozkład ciała. Zapobiega mu także proces saponifikacji. Polega on na zmianie tkanek w substancję podobną do mydła pod warstwą stwardniałej skóry. Dobrym środowiskiem mumifikującym są także torfowiska (np. człowiek z Tollund), lody, w obszarach podbiegunowych (mumia Johna Torringotna), w popiele wulkanicznym (np. w Pompejach). Znany z dobrych właściwości balsamujących jest również propolis, czyli kit pszczeli — żywiczna substancja produkowana przez pszczoły i używana przez nie w gnieździe.

Jako ciekawostkę na koniec warto wspomnieć jak swego czasu wolnomyślni dowcipnisie w Norwegii zakpili ze świętej anatomii. Tamtejsze środowiska chrześcijańskie wypisywały obficie gdzie się tylko dało hasła „Jezus żyje!". Tyle że 'żyć', określa ten sam wyraz co 'wątroba' (lever). Dopisywano więc do świątobliwych graffiti cenę i zamieniano tym samym ich znaczenie: „Wątroba Jezusa! — 9,3 korony/kg". Dzięki temu pozbyto się problemu chrześcijańskich graffiti. Zarzuca się wolnomyślicielom, że nader często obrażają uczucia religijne. Czy jednak można, będąc wolnomyślicielem, „polemizować" z wierzeniami i dogmatami kościelnymi inaczej niż przez satyrę?


1 2 

 Zobacz także te strony:
Cud nierozkładającego się ciała
 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cud nierozkładającego się ciała
Piekło

 Dodaj komentarz do strony..   Zobacz komentarze (7)..   


« Doktryna, wierzenia, nauczanie   (Publikacja: 14-08-2007 Ostatnia zmiana: 15-08-2007)

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Mariusz Agnosiewicz
Redaktor naczelny Racjonalisty, założyciel PSR, prezes Fundacji Wolnej Myśli. Autor książek Kościół a faszyzm (2009), Heretyckie dziedzictwo Europy (2011), trylogii Kryminalne dzieje papiestwa: Tom I (2011), Tom II (2012), Zapomniane dzieje Polski (2014).
 Strona www autora

 Liczba tekstów na portalu: 952  Pokaż inne teksty autora
 Liczba tłumaczeń: 5  Pokaż tłumaczenia autora
 Najnowszy tekst autora: Oceanix. Koreańczycy chcą zbudować pierwsze pływające miasto
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 5512 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365