|
Chcesz wiedzieć więcej? Zamów dobrą książkę. Propozycje Racjonalisty: | | |
|
|
|
|
« Ludzie, cytaty Długie Życie Lipowej Gałązki Autor tekstu: Elżbieta Binswanger-Stefańska
"Jestem
całkiem całkiem
mało niewiele
raczej. Ale o tym nie chce mi się
pisać"
Astrid
Lindgren w swoim dzienniku z roku 1946
Całe
życie niesforna rozdokazywana łobuzica, całe
życie poważna
pisarka i działaczka
społeczna [ 1 ].
Astrid Lindgren, mama, babcia i prababcia (doczekuje 14 prawnucząt).
Gdyby żyła,
miałaby dziś
100 lat. Zmarła w wieku 95. To też
całkiem długo,
jak na jedno życie. Z całkiem
całkiem imponującym
bilansem:
130
milionów egzemplarzy 82 tytułów
przetłumaczonych na
91 języków.
Ktoś obliczył,
że z takiej ilości
książek można
by postawić
kilka tysięcy wież
Eiffla! Na ich podstawie — przy współudziale
samej Astrid jako autorki dialogów — nakręcono
około 30 filmów
fabularnych i 10 seriali telewizyjnych. Listy, jakie dostawała
od dzieci (i dorosłych) z całego świata,
mierzono na worki, na 85. urodziny — 9, na 90. — 16. Na sztokholmski adres
Dalagatan 46 przyszło w sumie około
75 tysięcy
listów i kartek pocztowych. Dziś — skrzętnie
uporządkowane -
stanowią
dumę
archiwum Królewskiej Biblioteki w Sztokholmie. Wśród
nich na przykład
list (po angielsku) od chińskiego
celnika, który zwierzył
się dalekiej szwedzkiej pisarce, że dopiero
przeczytanie Pippi Pończoszanki
otworzyło
mu oczy na to, jak się
powinno rozumieć i wychowywać
dzieci.
Dla
samej Astrid wzorem był
jej własny dom
rodzinny. Dopiero po latach zdała
sobie sprawę,
że nie wszystkie dzieci mają tak szczęśliwe
dzieciństwo,
jak ona sama. Wtedy zaczęła
walczyć o ich prawa. Dla niej okres dzieciństwa
był rajem. W roku 1972 w czasopiśmie
„My" opublikowano opowiadanie Astrid pt. „Samuel August z Sevedstorp i Hanna z Hult" [ 2 ], w roku 1999 radiosłuchacze
szwedzcy ogłosili
związek jej rodziców „Miłością
Stulecia".
Samuel
August i Hanna poznali się
pewnego dnia w roku 1888 w domu gminnym w Pelarne, gdzie obydwoje byli uczniami
szkółki
parafialnej. To znaczy w tym dniu 13-letni Samuel August z Sevedstorp zwrócił
uwagę
na Hannę z Hult,
9-latkę z grzywką, która umiała
bezbłędnie
odpowiedzieć
na każde
zadane jej przez uczącego
pytanie. Samuel zachwycił
się
Hanną… i tyle ją
widział,
bo to był dla niego
ostatni dzień
nauki. Poza tym pracował
na roli, był
„wiejskim chłopakiem
ze Smalandii", najpierw pomagając
rodzicom potem jako parobek u bogatszego od rodziców wuja. Smalandia [ 3 ] jest krainą
pełną
małych,
większych i ogromnych kamieni wśród
lasów i pól. Z każdego
pola trzeba było
najpierw usunąć
tysiące
kamieni, żeby
nadawało
się
pod uprawę lub
pastwisko. Samuel August znał
się
doskonale na tej ciężkiej,
żmudnej i monotonnej robocie. Jednak zimą,
gdy pola pokryte były
grubą warstwą
śniegu, miał
czas na zdobywanie wiedzy na kursach przy uniwersytecie ludowym w Soedra Vi. I na marzenia o poprawie swojego losu. Pewnej
sierpniowej soboty 1894 roku Koło
Fortuny faktycznie odwróciło
się. Samuel August usłyszał
od wuja, że
dzierżawa plebanii w pobliskim Naes byłaby
od następnej wiosny do
przejęcia, i że dzierżawcami
mogliby być
na przykład rodzice
Samuela Augusta. Chłopak
uczepił się
tej myśli,
oznaczała ona, że
nie będzie
już parobkiem na
obcym, ale synem dzierżawcy, i mógłby pracować
„na swoim". Praca ta sama, usuwanie kamieni z pól pod uprawę i uprawa roli, ale awans społeczny
nie do pogardzenia. Musiał
tylko zawiadomić
swoich rodziców o ich szczęściu.
Tej soboty, pod wieczór, po skończonej
pracy, wybrał
się więc
czym prędzej do domu.
Szedł
na piechotę, a że
mu było
pilno, szedł
szybko. Obtarł
sobie do krwi nogę.
Cóż było
robić, zdjął
buta i szedł
dalej, kuśtykając.
Gdy wreszcie zdołał
pokonać długie
cztery mile dzielące
od domu rodzinnego, wybiła
północ. Matka zdziwiła
się
niepomiernie, gdy niespodziewanie stanął w progu z jednym butem na nodze, drugim w ręku.
Jeszcze
bardziej zdziwiła
się,
gdy wyjawił
jej powód swojej nieoczekiwanej wizyty. Pomysł dzierżawy
plebanii w Naes uznała
za czyste szaleństwo.
Gdzie? Jak? Skąd?
Skąd wziąć
na to pieniądze?
Wyśmiała
chłopaka. „Wy nie wiecie, matko, jak to jest, być
poza domem i służyć",
wykrztusił
przyszły
ojciec najsłynniejszej
autorki książek
dla dzieci. I rozżalony
poszedł
spać.
Ale Ida, babka autorki jednej z najsłynniejszych
książek
dla dzieci, „Dzieci z Bullerbyn", wyczuła
głęboką
gorycz w skardze syna i po nocy rozmyślań
przedłożyła
pomysł dzierżawy
plebanii swojemu mężowi.
Od słowa do słowa
uradzili, że
Ida pójdzie po radę
do swojego ojca, znanego w okolicy ze swej zaradności
gospodarza. I z surowych metod wychowawczych. Ida jako młoda
dziewczyna, jak wszyscy, oczyszczała
pole z kamieni i układała
je w murki, jakich wiele w Smalandii. Każdego
dnia po skończonej
pracy dosłownie
słaniała
się z wyczerpania, jak pisze wiele lat później
jej słynna
wnuczka, ale ojciec nie popuszczał
„tyś
mocna, ty se poradzisz…"
I
tym razem jego rada oznaczała
mobilizację
wszystkich sił:
„Jeśli chłopak
chce, byśta
brali Naes, to zróbta to!" Więc
Samuel Johan Eriksson [ 4 ] z Sevedstorp, mąż
Idy i zarazem pierwowzór „najlepszego dziadziusia na świecie" z Bullerbyn, zgłosił
do proboszcza Blindberga swoją
kandydaturę. Była
jedną z wielu. Nauczyciel gminny stanął
okoniem: „Samuel z Sevedstorp jest zbyt łagodny i dobroduszny…", ale za Samuelem zaraz wstawił
się pewien „człek
serdeczny i przyjazny ludziom", jeden z członków
rady parafialnej. Jonas Petter Jonsson z Hult zripostował:
„Toż ma zwyczaj iść
równie dobrze takowym, co są
miłej
natury i mają
dobrą
rękę
do ludzi". I jego zdanie przeważyło.
Jeszcze o tym nie wiedział,
ale tym samym stał
się przyszłym
dziadkiem po kądzieli
najsłynniejszej
autorki najsłynniejszych
powieści
dla dzieci.
Jonas
Petter Jonsson z Hult był
bowiem przypadkiem ojcem młodej
dziewczyny, która jako dziewięciolatka
nosiła
grzywkę,
dobrze się uczyła w szkółce
parafialnej i wpadła w oko Samuelowi Augustowi w dzień
jego końcowych egzaminów.
Zanim jednak spotkają
się
ponownie, gospodarstwo z Sevedstorp trzeba przeprowadzić
do budynku plebanii w Naes. 30 kwietnia 1895 roku dwa woły
przeciągnęły
skromny dobytek przyszłych
dziadków Astrid Lindgren do ich nowego domu. „Panował
niesamowity skwar, woły
dyszały w upalnym powietrzu, ale pod wieczór ochłodziło
się i wtedy właśnie
znaleźli
się u celu."
Najszczęśliwszy
ze wszystkich był
Samuel August. I spełniło
się
jego najskrytsze marzenie, i sam się
do tego przyłożył.
Miało
się spełnić
jeszcze i drugie, większe,
ale od przeprowadzki w ostatni dzień
kwietnia 1895 do 1 kwietnia 1903, godziny jedenastej wieczorem, kiedy to w przykościelnym parku w miasteczku Vimmerby [ 5 ] na ławce
pod jesionem w „zacinającym
mokrym śniegu" -
jak prawie 70 lat później
opisuje to jego utalentowana córka, o której mu się
jeszcze nie śniło — zebrał
się
na odwagę i zadał
Hannie decydujące
pytanie: „Widzi ci się,
że ty i ja moglibyśmy
żyć w szczęściu
razem?", upłynęły
całe
osiem lat skrytego marzenia o podbiciu serca Hanny z Hult, dziewczyny obleganej
przez innych chłopców,
ładnej, mądrej,
dobrej i pracowitej, jak to wynika ze zdjęć i opisów. Hanna Jonsson pisała
wiersze, czytała
książki, chciała
zostać
nauczycielką, w końcu
została cieszącą
się zasłużonym
autorytetem gospodynią
domu w Naes i matką
czwórki dzieci, wśród
nich córeczki Astrid.
Od
oświadczyn pod jesionem i pierwszego pocałunku
upłynąć
miały
jeszcze całe
dwa lata do ślubu.
Do tego czasu narzeczeni wymieniają
114 listów i kartek miłosnych.
Zachowały
się do dziś.
Do dziś wypełniają
drewnianą
szkatułkę
stojącą
na komódce w ich domu w Naes. Dowód miłości
Samuela Augusta do jego Hanny ogłoszonej
pod koniec wieku szwedzką
„Miłością
Stulecia". Samuel raz pisał:
„...wnet jadę z mlekiem. Przedtem zaś
byłem w oborze, jak zwykle z karmą dla cielaków, i mam tylko małą
chwilkę, coby kilka
linijek do ciebie napisać,
moja kochana", innym razem, po którejś z licznych wizyt w Vimmerby: „Onegdaj byłem
na odczycie o Londynie. To było
okrutnie ciekawe posłuchać o takim wielkim mieście".
Hanna, najwyraźniej
stęskniona, żaliła
się: „Wiesz ty, gdybym ja miała
wielocyped i narzeczoną,
to pewnikiem odwiedziłabym
ją ostatnimi czasy, nie przymierzając,
dziesięć
razy częściej, niż
ty zrobiłeś
to tego lata".
Samuel
August i Hanna pobierają
się w kościele w Pelarne 30 czerwca 1905 roku. Seme, jak pieszczotliwie nazywa go, wzorem
bliskich, żona,
do śmierci
(28.7.1969) nie zapomniał
jesionu tamtej pamiętnej
nocy i co roku 1 kwietnia było
dla niego jego prywatnym świętem,
zwłaszcza po tym, jak przyszło mu pożegnać
Hannę
na zawsze (8.5.1961). Państwo
Ericssonowie mają
razem czwórkę
nader udanych dzieci, po pierworodnym Gunnarze na świat
przychodzi Astrid. Mamy 14 listopada 1907 roku. Długie życie
jednej z najbardziej kochanych pisarek świata
zamknie się
28 stycznia 2002 roku. Kto wychował
się
na „Dzieciach z Bullerbyn" czy Pippi Długiej
Pończoszce aka
Fizi Pończoszance
powinien znać
historię
miłości
Samuela Augusta z Sevedstorp i Hanny z Hult, to oni stworzyli swoim dzieciom tak
szczęśliwe dzieciństwo,
że jedno z ich dzieci w końcu mogło
obdzielić
cały
świat
tym szczęściem.
Kamieniste
pola są
zwykłym widokiem w Smalandii, mury i kopce ułożone z obłych kamieni
wydobytych z tych pól także.
Podczas gospodarowania Samuela Augusta zebrano około
10 tysięcy głazów z dzierżawionych
przez niego pól i ułożono z nich osiemset dwadzieścia
kopców. Kamienie podważano
za pomocą
dźwigni z drągów, mniejsze
wydobywano gołymi
rękami, wywożono
wozami. Potem obsiewano pola lub pasły
się
na nich krowy. Grobowiec rodziców Astrid Lindgren [ 6 ]
na cmentarzu w Vimmerby to otoczony murkiem trawniczek. Tam też
spoczęły
prochy ich córki. Pod kamieniem z pobliskiego pastwiska. Z wygrawerowanym
autografem pisarki i datami jej życia
oraz nazwą
miejscowości, z której
pochodziła.
„Nie wierzę
ani w niebo ani w nic takiego…". „Tak, tak to jest, dorosły
człowiek we mnie wie, że
tak to jest. Ale dziecko we mnie nie akceptuje tego, więc
mówię ci, nie mów o tym żadnemu
dziecku, bo ci wkropię!"
„...będę
żyła w lipie, do końca
czasów będę
żyła w swym chłodnym zielonym
domu, a słowik
będzie mi śpiewał w wiosenne wieczory i noce, to będzie
miło" (z
opowiadania o umierającej
dziewczynce pt.: „Gra moja lipa, śpiewa mój słowik?").
„Lindgren"
znaczy „Lipowa Gałązka".
Przypisy: [ 1 ] Angażuje
się między
innymi — i to z wymiernymi sukcesami — w wychowanie dzieci bez przemocy
fizycznej i psychicznej, w humanitarne traktowanie zwierząt
hodowlanych, w obniżenie
absurdalnie wysokich podatków (w roku 1976 państwo
oczekuje od niej wpłaty
102% podatku od dochodu, a więc
więcej
niż zarobiła). [ 2 ] Wg: Margareta Stroemstedt, „Astrid Lindgren. Opowieść o życiu i twórczości", Nasza Księgarnia, Warszawa 2000; Jacob Forsell, Johan Erseus i Margareta Stroemstedt, „Portrety Astrid Lindgren", Nasza Księgarnia, Warszawa 2007, obie książki w tłumaczeniu Anny Węgleńskiej. [ 3 ] Ze
Smalandii, do niedawna najuboższego
regionu Szwecji, pochodzi m.in. Ingvar Kamprad, założyciel
IKEI, jeden z najbogatszych ludzi świata, a także
Anders Bodegard, wybitny tłumacz
literatury słowiańskiej, w tym polskiej (Gombrowicza, Szymborskiej, Kapuścińskiego,
Zagajewskiego...), i francuskiej na język
szwedzki. [ 4 ] Początkowo
pisano to nazwisko z „k", potem z "c". [ 5 ] Wszystkie znane postaci książkowe
Astrid Lindgren można
spotkać w parku
Vimmerby, gdzie mieści
się „Astrid
Lindgren Vaerld" („Świat
Astrid Lindgren"), w miasteczku znajduje się
też
ośrodek
imienia pisarki z poświęconą
jej stałą
ekspozycją. [ 6 ] W Wielkanoc 1931 Astrid
poślubia
szefa biura, w którym pracuje, Sture Lindgrena, do rodziny dołącza
czteroletni synek Astrid, Lasse. W 1934 roku przychodzi na świat
córka Astrid i Sture, Karin, to dla swoich obojga dzieci Astrid zaczyna pisać. W czerwcu 1952 Sture w wieku 53 lat umiera na skutek krwotoku wewnętrznego.
Astrid, już
nigdy nie wyjdzie za mąż,
niemal 50 lat pozostaje w stanie wdowieństwa. « Ludzie, cytaty (Publikacja: 18-11-2007 Ostatnia zmiana: 22-11-2007)
Elżbieta Binswanger-Stefańska Dziennikarka i tłumaczka. W Polsce publikowała m.in. w Przekroju, Gazecie Wyborczej, Dzienniku Polskim, National Geographic i Odrze. Przez ok. 30 lat mieszkała w Zurichu, następnie w Sztokholmie, obecnie w Krakowie. Liczba tekstów na portalu: 56 Pokaż inne teksty autora Liczba tłumaczeń: 5 Pokaż tłumaczenia autora Najnowszy tekst autora: Odyseja nadziei i smutku | Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl.
Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie,
bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w
kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.str. 5621 |
|