Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
204.039.051 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 654 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Nie zalety ciała i majątek dają szczęscie, lecz prawość charakteru i zalety umysłu."
 Religie i sekty » Nowe ruchy religijne

O sektach z autopsji [2]
Autor tekstu:

Generalnie, zawsze kandydaci na członków sekty trafią na jakieś spotkanie, o którym dowiedzą się np. z ulotki rozdawanej na ulicy. Ten sposób rekrutacji jest coraz popularniejszy. Ostatnio widziałem atrakcyjną dziewczynę, rozdającą ulotki scjentologów. Zapraszały one na wystawę o życiu i twórczości genialnego ich zdaniem Hubbarda. Założyciela grupy.

Wstęp na wystawę oczywiście wolny.

Podsumowując, wszystkie atrakcje, jakie proponują sekty swoim kandydatom — są darmowe. Za nic się na początku nie płaci. Ewentualnie jakieś drobne kwoty na wynajęcie sali. Darmowe mogą być lekcje angielskiego. Darmowe kursy karate. Darmowe szkolenia, wystawy, terapie.

Jeżeli ktoś chce ci coś takiego zaoferować za darmo i nie stoi za tym jakaś powszechnie znana i szanowana instytucja — uważaj. Jeżeli masz żyłkę hazardzisty możesz skorzystać. Jednak uruchamiasz ciąg zdarzeń, o którym napiszę poniżej.

Prawie każdy człowiek otrzymując jakiś prezent czuje się w ten czy inny sposób zobligowany do odpłacenia przysługi. Teoretycznie do niczego nie jesteś zobowiązany, tymczasem, gdy ktoś z grupy o coś poprosi lub zaproponuje ciężej jest odmówić. Zwłaszcza młodemu człowiekowi, który nie potrafi wartościować rzeczy. Może to być np. podżyrowanie niewielkiej pożyczki, rozdanie ulotek, lub wykorzystanie twoich umiejętności zawodowych dla celów „wspólnoty".

Stopniowo zaczniesz dla nich po prostu pracować. A ludzie z grupy staną się twoimi znajomymi i twoim środowiskiem.

Co dalej?

Jeżeli jesteś katolikiem, masz rodzinę, przyjaciół, nie jest to mile widziane przez grupę.

Dowiesz się, że twoi znajomi cię wykorzystują, rodzice są niedoskonali, a Kościół zasłania ci drogę do odkrycia prawdy. Najlepiej byłoby, żebyś odciął się od nich. Tu jest twoja nowa rodzina i twoi szczerzy przyjaciele. A jeżeli będziesz miał problem zawsze możesz zgłosić się do Guru, lub kogoś, kto się opiekuje twoim „rozwojem".

Co dostaniesz w zamian?

Nie będziesz się nudzić. Twój dzień zostanie zapełniony zajęciami. Nigdy nie będziesz sam i nie będziesz miał czasu na refleksje. Nie będziesz spotykać się z rodziną ani dawnymi przyjaciółmi.

Będziesz pracował lub uczestniczył w spotkaniach. Zwłaszcza w nocy. Przez to jako osoba niewyspana będziesz bardziej otwarty na sugestie. Pojawią się oczywiście przemęczenie. Co za tym idzie — zwątpienie w sens tego, co robisz. Wtedy grupa zacznie cię podnosić na duchu i pocieszać, wspierać, leczyć z jakiś wyimaginowanych schorzeń. Zapewne poczujesz się lepiej. Wtedy znowu będziesz im wdzięczny. Wdzięczny z uleczenie, za tajemną moc, którą cię obdarowali, za poświęcony twojemu problemowi czas. A tak naprawdę pozwolono ci się po prostu przespać kilka godzin.

Jeżeli masz siłę na dyskusje i wyrażenie wątpliwości, co do prezentowanej doktryny religijnej lub przedstawianego światopoglądu, to grupa cię naprostuje. Nie wierzysz?

Przykład:

Na spotkaniu, w którym bierze udział kilkanaście osób poddajesz w wątpliwość słowa swojego nauczyciela. Przedstawiasz inne stanowisko. Masz na jego poparcie szereg argumentów popartych faktami. Np. że powinno się spać w nocy kilka godzin, albo jeść mięso od czasu do czasu. Zaczniesz opowiadać, to, czego nauczyłeś się np. na fizjologii. Wtedy prowadzący grupę zacznie się głośno śmiać. Wraz z nim reszta uczestników. Zostaniesz zagłuszony śmiechem. Śmiech ucichnie dopiero wtedy, kiedy zaprzestaniesz nieśmiałych prób kontynuowania dyskusji.

Zdezorientowany, rozbity, bez poparcia kogokolwiek — zamilkniesz. Wtedy nauczyciel podejdzie do ciebie pogładzi po głowie, stwierdzając, że nieźle cię oszukali na tych studiach lub w Kościele. I jest jeszcze dużo pracy przed wami.

Zapewne wydaje się Państwu, że należałoby w takiej sytuacji wstać i wyjść. Owszem. Ale bardziej chce się po prostu uciec. A ucieka tylko tchórz, a ty przecież stawiasz czoła wyzwaniom, czyż nie?

Zresztą nawet gdybyś wyszedł, to i tak następnego dnia zadzwoni telefon i życzliwy głos zapyta Cię jak się czujesz. Twoje emocje opadły, więc pożartujecie sobie na temat poprzedniego spotkania i ustalicie, że to było naprawdę ciekawe i inspirujące doświadczenie.

Wkrótce zostaniesz doceniony — awansujesz. Wejdziesz na kolejne etapy wtajemniczenia. Wtedy pojawią się obrzędy rytuały. W nagrodę Guru będzie zapraszał Cię do swojego domu. Który zazwyczaj został wykończony i wybudowany siłami członków organizacji. Może dostąpisz zaszczytu ułożenia glazury? W zamian otrzymasz garść wytycznych jak być doskonałym.

Organizacja ma zapewnić ci rozwój. Bez precyzowania, co to znaczy. To wie tylko twój nauczyciel albo nauczyciel twojego nauczyciela. Jeżeli będziesz ściśle stosował się do wskazówek — rozwiniesz się. Jeżeli nie — przepadniesz. I będziesz taki jak wszyscy inni. Nie ma szczęścia poza organizacją.

Ponadto organizacja zależnie od wpływów załatwi ci pracę. W takim przypadku rezygnacja z uczestnictwa w sekcie oznaczać będzie rezygnację z kariery zawodowej. Jednym ze sposobów werbunku do sekty jest danie kandydatowi stanowiska. Stanowiska w Zarządzie np. Fundacji lub Stowarzyszenia. To praktycznie nic nie kosztuje, a jaka nobilitacja! Zwłaszcza dla młodego człowieka

Do czego doprowadziła cię ciekawość?

Odwróciłeś się od rodziny. Zerwałeś kontakt z przyjaciółmi. Straciłeś wiarę. Masz w głowie totalne zamieszanie zwłaszcza w sprawach duchowości. Uzależniłeś się materialnie. Jesteś ubezwłasnowolniony.

Trzeba mieć siłę żeby wrócić do prawdziwego życia. Trzeba również ponieść tego przykre konsekwencje.

Zazwyczaj po odejściu z grupy zostaniesz sam. Wstyd ci przed rodziną. Wstyd Ci wrócić do Kościoła. Znajomi uważają, że zwariowałeś.

Przykład.

W środowisku akademickim powstała grupa parachrześcijańska. Jej uczestnicy uważają się w prostej linii za następców apostołów. W związku z tym głoszą wszystkim Słowo Boże. Bezlitośnie nagabując swoich znajomych i wszystkich napotkanych ludzi. Znajomi, stopniowo ich unikają.

Dają również świadectwo.

Przykład takiego świadectwa w skrócie:

„Byłem złym człowiekiem piłem, paliłem, zażywałem narkotyki, cudzołożyłem. Byłem opętany przez demona New Age. Modlitwa wspólnoty mnie uzdrowiła. Teraz Jezus jest moim Panem, zrobię dla niego wszystko."

Świadectwo Matki tego chłopaka:

„Nie wiem, co się z nim stało. Mieszka razem z innymi w akademiku, kilka osób w jednym pokoju. Są ciągle razem. Pewnie dostają jakieś narkotyki. Opowiada wszystkim, jakim strasznym i złym był wcześniej człowiekiem. Jak pił i ćpał. Zraził tym do siebie wszystkich, boją się go i unikają. A to nieprawda, przecież był normalnym chłopakiem. Kiedy jest u mnie krzyczy. Potrafi stanąć w otwartym oknie i krzyczeć, że jeżeli Jezus mu każe to skoczy."

Proszę sobie wyobrazić jak ciężko wrócić po czymś takim do normalnego życia.

Kim są Guru organizacji?

To ludzie z niczym nieograniczonym ego. Przeświadczeni o swojej nieomylności i wielkości. W sektach powiązanych z chrześcijaństwem, czują, że są w ponadnaturalnej bezpośredniej relacji z Chrystusem, lub po prostu są Jego wcieleniem.

Podłoże ich zachowań może mieć niekiedy charakter choroby psychicznej. Relacje w sektach nie są normalne. Zupełnie nie ma tam szczerości i miłości. Jest za to wiele lęku, współzawodnictwa. Dlatego na ich czele najlepiej sprawdzają się osobowości paranoiczne, destruktywne. Organizacje takie zazwyczaj się rozpadają. Chyba, że w krótkim czasie posiądą wielkie środki finansowe. Dużo pieniędzy to możliwości skutecznego marketingu. Oczywiste jest, że środki te pochodzą od wyznawców, czy to w formie przekazania majątku dla dobra sekty, czy darmowego świadczenia pracy.

Czasami potencjalny Guru jest na pierwszy rzut oka osobą zaburzoną psychicznie. Znam przykład mężczyzny, który próbował zorganizować grupę swoich wyznawców wokół nauczania systemu ćwiczeń opartego o jogę. Miał tak niezaspokojoną potrzebę bycia podziwianym, że na pierwszym spotkaniu zademonstrował potencjalnym uczniom jak wyjąć sobie ramię z barku. Obiecał, że wkrótce wszyscy będą to potrafili. Jakoś nikogo ta propozycja nie skusiła.

Kasa, Kasa a armagedon

W okradaniu wyznawców z majątku najlepiej sobie radzą sekty głoszące bardzo prędkie nadejście końca świata. Członkowie takich zborów, spieniężają domy, samochody i przenoszą się na stałe pod opiekę Guru, który jako jedyny jest wstanie zapewnić im przetrwanie. Czasami Guru dodatkowo sprzedaje gadżety niezbędne do przeżycia zagłady świata. Począwszy od specjalnego stroju, w którym należy przywitać ponowne nadejście Zbawiciela, po wszelkiego rodzaju militaria.

Bogate sekty wywodzą się w większości ze Stanów Zjednoczonych. Ich kształt przypomina często międzynarodową korporacje świadczącą usługi duchowe.

Tak wygląda organizacja mormonów. Co złośliwi acz spostrzegawczy tłumaczą ich nazwę jako more many — więcej pieniędzy. Atrakcyjność sekty mormonów zwiększa ich specyficzne podejście do spraw małżeństwa, czyli dopuszczalność wielożeństwa. Rodzi się tylko problem, skąd wziąć tyle kobiet? Otóż jest rozwiązanie. Dobrze ubranych, wykształconych i elokwentnych młodych mężczyzn z identyfikatorami przyczepionymi do klap garniturów można spotkać również na ulicach polskich miast. To mormoni na tzw. misjach. Ojcowie strzeżcie córki!

Podłoże finansowe jest czasami głównym motywem tworzenia organizacji. Tak jest z Kościołem Scjentologicznym. Hubbard wprost twierdził, że założenie kościoła to najlepszy sposób zdobycia pieniędzy. Scjentolodzy za uczestnictwo w swojej organizacji każą sobie słono płacić. Dlatego nie wróżę im dużej przyszłości w Polsce. Może kilku bogaczy liczących na karierę aktorską w Hollywood przystąpi do nich licząc na poparcie Toma Cruise’a.

Co za to zapewniają? No cóż by innego — Rozwój. Za ile? Koszt odbycia pełnych kursów scjentologicznych można szacować na około 650.000 zł. Być może dla Polaków będą jakieś zniżki.

Nie sprawdzałem tego, ale podejrzewam, że pierwszy kurs jest za darmo. Przy czym w tym przypadku adept zapewne jest informowany o cenie takiego szkolenia. Musi poczuć wdzięczność za łaskę, jaką obdarowała go organizacja.

I na zakończenie jeszcze jedno na temat sekty gwiazd Hollywoodu. Scjentolodzy nie wykluczają, że można być katolikiem i scjentologiem równocześnie. O komentarz do tego poproście znajomego księdza. Bo mi się wydaje, że to w drugą stronę nie działa. W związku z tym całe twierdzenie jest nieprawdziwe.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Cud na poważnie
Formy świeckości

 Zobacz komentarze (50)..   


« Nowe ruchy religijne   (Publikacja: 08-10-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Wojciech Terlecki
Z zawodu marketingowiec. Z wykształcenia inżynier zootechniki, technik analityki medycznej. Z zamiłowania aikidoka z PFA (Polskiej Federacji Aikido)

 Liczba tekstów na portalu: 16  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Rozwój Osobisty. A co to?
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6841 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365