Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.154.510 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
W taki oto sposób lud nieuchronnie przygotowuje swoją własną klęskę. (...) Nadmiar wolności musi skończyć się niewolą. Rządy ludu prowadzą nieuchronnie ku tyranii. Władza "próżniaków i rozrzutników" przygotowuje grunt dla władzy dyktatora pojawiającego się nieuchronnie wtedy, gdy lud nie panuje już nad wywołanym przez siebie bałaganem.
« Światopogląd  
Od religii do racjonalizmu [3]
Autor tekstu:

W najbardziej burzliwym okresie dziejów narodu izraelskiego od II w. p.n.e. do II w. n.e., w połowie I w. n.e. powstaje chrześcijaństwo. Jest to nowa wersja religii żydowskiej, a właściwie sekta. Paweł przekształca ją w religię uniwersalną, a dopełnienia dokonał ewangelista Jan wyrafinowaną teologią sformułowaną w rozmowie przy studni. Była to i jest doktryna atrakcyjna społecznie (równość wszystkich wobec Boga, wzajemne miłowanie itd.), dlatego łatwo się przyjmowała. Nie były wtedy dziwnymi dyskutowane wcześniej dogmaty, ponieważ były na porządku dziennym w różnych istniejących wtedy religiach. Każdy Faraon rodził się z boga, podobnie władcy kolejnych potęg w Mezopotamii, tak urodził się Aleksander Wielki, niektórzy cesarze rzymscy ogłaszali się bądź byli ogłaszani bogami lub synami bożymi. Nie było żadnego problemu mentalnego z niepokalanym poczęciem, bogiem-człowiekiem, zmartwychwstaniem, wniebowzięciem, wniebowstąpieniem. Dziwić się tylko można, że w obecnych czasach nie wzbudza to zdziwienia.

Postrzegam teraz religie Bliskiego Wschodu i Basenu Śródziemnomorskiego, jako konglomerat wpływających na siebie, i w ten sposób rozwijanych religii, idei Boga. Nawet chrześcijańską ikonę Matki z Dzieciątkiem historycy postrzegają jako analog ikony Izydy z małym Horusem w Egipcie.

Biblia chrześcijan jest historią zmieniającego się wyobrażania Boga. Czy jest wyjątkiem? Nie, jest kontynuacją procesu rozpoczętego tysiąc lat wcześniej. Można powiedzieć, że bóg Ra Egipcjan, bóg Marduk Babilonu, Al i Baal bogowie Syro-Palestyny (Kanaanu), Zeus Grecji, Jupiter Rzymu Jahwe Izraelitów, w końcu Trójca Święta chrześcijan, to kolejne lub równoległe wyobrażenia Boga przez różne narody i religie.

Ograniczając się tylko do chrześcijaństwa, do początku IV w. było wiele interpretacji i sekt — np. dokumenty Biblioteki z Nag Hammadi. To cesarz Konstantyn Wielki, kierując się dobrem cesarstwa narzucił jedną wersję interpretacji (sobór w Nicei) i reszta została radykalnie (nawet mieczem) wytępiona, chociaż np. nestorianizm trwał prawie do końca średniowiecza, a niektóre w nielicznych grupach trwają do dziś.

4. Ideologie

Dwudziesty wiek ludzkości jest naznaczony piętnem dwu okrutnych systemów totalitarnych. Istotą owych systemów było kierowanie się określoną ideologią. Trzeci system w Korei Północnej trwa. Z całą pewnością nie jestem oryginalny twierdząc, że istota owych ideologii wzorowała się na systemach religijnych, bo religie mają charakter ideologii.

Oto wspólne cechy ideologii:

  • Jest objawiona prawda, w której zawsze jest obiekt wiary (Bóg, dialektyka dziejów, wyższość rasy) i szczęśliwy kres do którego się zmierza (wieczne zbawienie, komunizm, pan-rasizm). Objawioną prawdę rozważać można tylko w granicach apologetyki; wszelkie odstępstwo jest zdecydowanie tępione. Największa represyjność jest kierowana przeciw odszczepieńcom. Taki był np. wzajemny stosunek trzech religii wyrosłych z tego samego pnia — judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Teraz to już ucywilizowało się, chociaż najmłodsza religia islam jeszcze nie radzi sobie z tym.
  • Obowiązkowy, rozwinięty kult dawcy objawionej prawdy.
  • Dążność do pełnej kontroli podopiecznych w czynach, słowach i myślach. Podstawową drogą do tego jest władanie szkolnictwem, aby od dziecka indoktrynować. Jest to istotna cecha. Sam po sobie wiem, jak trudno mi było wyzwolić się z poglądów wpojonych w dzieciństwie; dokonałem tego dopiero w wieku emerytalnym. Wynika to z pamięci i szacunku do rodziców, z solidarności do reszty rodziny, lub grupy społecznej, z którą było się indoktrynowanym itd. Drugim sposobem jest pełne organizowanie życia poddanym, aby nie mieli czasu niczym innym zajmować się. Praktycznie realizuje się to przez sieć organizacji (religijnych, społeczno-politycznych, służb cywilnych lub para-wojskowych), dostosowanych do wszystkich grup wiekowych, do których przynależność winna być dla poddanego zaszczytem, a w praktyce jest cichym lub otwartym obowiązkiem.
  • Eksport ideologii. Eksport ideologii XX wieku odczuliśmy w Europie na własnych grzbietach. W odniesieniu do religii dotyczy to chrześcijaństwa — apostolat, i islamu — dżihad. W judaizmie nie ma eksportu; jest za to jest zdumiewający nacjonalizm.
  • Ideologia nie toleruje koegzystencji z inną ideologią. W czasach komuny zawsze dziwiłem się, dlaczego ten system jest taki głupi i tak zacięcie zwalcza Kościół zamiast podjąć z nim współpracę. Przecież nie bez powodu funkcjonował dowcip, że pierwszymi komunistami byli apostołowie. Oba systemy mają prawie takie same doktryny społeczno-ekonomiczne, mogły się świetnie dopełniać. Ale właśnie, ideologia nie toleruje innej ideologii, rząd dusz może sprawować tylko jedna ideologia.

Obowiązek działalności apostolskiej w chrześcijaństwie i dżihadu w islamie (niestety też zbrojnej) sprawił, że te dwie religie zmiotły wszystkie starsze od siebie bardzo tolerancyjne religie basenu śródziemnomorskiego, i są to teraz dwie agresywne, dominujące religie na świecie. Niestety owa agresywność powoduje, że radykalizują się inne duże religie Dalekiego Wschodu, do tej pory łagodne, tolerancyjne, i obserwujemy narastanie nowych konfliktów religijnych.

Podzielam opinie ateistów i racjonalistów, że religie inspirują do nienawiści i wojen, a wynika to z konfliktu ideologii. Cały okres średniowiecznej Europy, to wojny z pretekstów religijnych. Nienawiść społeczności islamskich do Żydów i chrześcijan stała się przysłowiowa, chociaż na początku islam sympatyzował i z judaizmem i z chrześcijaństwem. Przecież Izraelici i Arabowie wywodzą się z tego samego semickiego pnia. Te społeczności we wczesnym średniowieczu dobrze prosperowały w rdzennej Arabii. Sytuacja chyba diametralnie zmieniła się po wojnach krzyżowych. Islam oddaje to teraz chrześcijaństwu z nawiązką. Znakomita większość konfliktów obecnych ma podłoże konfliktów religijnych między narodowościami. Nie ma wątpliwości, że głęboki antysemityzm w Europie (chyba już przeszły) miał podłoże religijne.

Ponieważ religie mają naturę ideologiczną, łatwo wspierają porządki świeckie o cechach ideologicznych, o ile nie są sobie z istoty wrogie. W chrześcijaństwie, jak tylko doszło do mariażu ołtarza z tronem, kościół ze wszystkich sił bronił władzy autorytarnej, głosząc boskie namaszczenie władzy królewskiej. W Moskiewskim Patriarchacie kościoła prawosławnego jest to do dzisiaj. W jednej z encyklik w XIX, Watykan potępił demokratyczne systemy władzy. To dlatego, kościół rzymsko-katolicki tak mocno popierał w latach 30-tych XX w faszyzujące ustroje we Włoszech, Hiszpanii, Węgrach, Chorwacji, w Polsce wspierał Obóz Narodowy i niestety w Niemczech. Pius XII zaraz po wyborze, na początku 1939 roku, wysłał do Hitlera list z wyrazami szacunku, i ogłosił kościołowi w Niemczech obowiązek uroczystego obchodzenia dnia urodzin Hitlera. Trzeba było strasznych tragedii II Wojny Światowej aby kościół katolicki otrzeźwiał, ale nie do końca, bo popierał po wojnie junty w Grecji, w Argentynie, w Chile. Dopiero zmiana pokoleniowa papieży spowodowała powolne wycofywanie się z preferowania wybranych opcji politycznych. Można powiedzieć, że w tej materii judaizm już bardzo dawno ucywilizował się, katolicki niedawno islamowi i niektórym religiom Dalekiego Wschodu jeszcze daleko.

5. Koncepcja Boga

Nie mam wątpliwości, że człowiek zawsze próbował formułować racjonalną interpretację otaczającej go rzeczywistości. Ograniczając się już tylko do religii rozwiniętych, jak długo wiedza naukowa o wszechświecie nie była dostateczną, Bóg — stwórca był racjonalną interpretacją rzeczywistości. I tak sądzę, trzeba interpretować zjawisko obecności religii we wszystkich społecznościach. Eurazja i Afryka były kontynentami, których ludy mogły kontaktować się, tutaj wierzenia mieszały się, wzajemnie inspirowały, dlatego powstały najbardziej wyrafinowane religie, często o wspólnych mitach. Religie młodsze obok własnych nowych elementów przyswajały elementy i mity starszych religii.

Postrzeganie Boga jako przyczyny pierwszej naszego świata było racjonalne i jeszcze niedawno sam tak to postrzegałem. Ale nie mógł to być Bóg tak uwikłany w bezpośrednie wzajemnie sprzeczne chciejstwa ludzi jak w chrześcijaństwie. Gorzej, według wyobrażeń ST i NT był to Bóg złośliwy — objawił się małej garstce, małostkowy - domagał się wielbienia w różnych rytuałach. Według ST był jeszcze okrutny i mściwy. Był to raczej dawca reguł przyrody. Coraz bardziej tak postrzegałem to, wmawiając sobie "no dobrze, nie pasuje mi wyobrażenie Boga mojej religii do mojego rozumienia Boga, ale tak czy inaczej to Bóg, będę się trzymał religii, w której zostałem wychowany".

Koncepcja Boga - sprawcy rzeczywistości materialnej, lub praw przyrody, nie jest już religią, jest deizmem, zasadza się na aksjomacie, że rozstrzygnięcie, co jest pierwotne, materia czy duch jest zagadnieniem aksjologicznym, nie naukowym. Richard Dawkins twierdzi z wielu zbadanych przez siebie biografii sławnych uczonych, że tak pojmowali Boga i jestem skłonny zgadzać się z nim w tym. Ale koncepcja boga - dawcy/sprawcy reguł przyrody zlewa się z samymi regułami i zaczyna się problem, czy jest jeszcze coś do wierzenia.

Obecna wiedza, eksperymenty i praktyczne terapie w zakresie biologii i genetyki molekularnej nie zostawiają żadnych złudzeń, że życie powstało naturalnie. Sam jeszcze niedawno uważałem, że problem, co jest pierwotne — duch czy materia — nie jest dylematem natury naukowej (poznawczej), lecz kwestią aksjologiczną. Po długich rozważaniach uznałem jednak, że jest to fałszywe podejście. Mianowicie ma tu zastosowanie reguła brzytwy Ockhama mówiąca, że nie ma sensu rozważać bytów nic nie wyjaśniających, do niczego nie potrzebnych. Wszystko, co nas otacza można racjonalnie wyjaśnić i rozumieć w oparciu o poznane zjawiska przyrody. Uznaję stanowisko Dawkinsa, że człowiek winien być szczęśliwy i czynić przez życie dobrze, dlatego, że trafiła mu się ta nieprawdopodobnie mała szansa istnienia. Jest to istnienie jedyne, niepowtarzalne. Nie można go zmarnować na złą pamięć o sobie. Trzeba być solidarnym z wszystkimi ludźmi. Wszystko, co się wydarza ludziom, to konieczności praw przyrody realizujące się przez zdarzenia przypadkowe, lub skutki zamierzone bądź niezamierzone działania innych ludzi. Rezultaty działań wielu ludzi zamierzonych, sobie przeciwnych, też są przeważnie przypadkowe.

6. Po co religia jest potrzebna

W obecnym stanie rzeczy można wyróżnić kilka powodów lub racji, dla których religie są wyznawane, a nawet mają rację bytu:

  • Niewiedza w zakresie nauk przyrodniczych lub przekonanie, że współczesny stan wiedzy nie wyjaśnia naturalnego mechanizmu życia na Ziemi.
  • Bezrefleksyjny stosunek do religii przyswojonej w okresie dziecięcym.
  • Brak woli, szacunek dla bliskich, przywiązanie do tradycji, paraliżujące próby wycofania się z religii zaszczepionej w wieku dziecięcym. To był mój, długo trwający przypadek.
  • Psychologiczna potrzeba opieki nadzwyczajnej. W tym jestem jednak skłonny twierdzić, że jest to psychologiczna cecha raczej nabyta w procesie indoktrynacji w dzieciństwie. Jest to cecha bardzo ważna, ponieważ już wiele razy słyszałem zwierzenie "prawda, czy nie, jest mi dobrze z tym psychicznie, mam się do kogo odwoływać".
  • Skuteczność psychologicznego nacisku natury religijnej, mobilizującego ludzi do bycia „porządnymi" z uwagi na ewentualną „nagrodę" lub „karę" w życiu wiecznym, albo z motywacji bardziej wzniosłej „zasmucenia Boga".

1 2 3 4 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Ile kosztuje wykształcenie teologa?
Znaturalizujmy estetykę

 Zobacz komentarze (17)..   


« Światopogląd   (Publikacja: 17-10-2009 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Andrzej Zastawny

 Liczba tekstów na portalu: 3  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Co jest , a co nie jest, czarnymi kartami kościoła
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 6869 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365