Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.062.275 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 292 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Zło ukrywane rośnie."
 Społeczeństwo » Socjologia

W poszukiwaniu idealnego kandydata [2]
Autor tekstu:

Warto przyjrzeć się innej prawidłowości: mądre decyzje, które zmieniają oblicze polityki na lepsze nie są społecznie akceptowane w momencie ich podejmowania. W Polsce jako przykład tego rozdźwięku można wskazać osobę Jerzego Buzka — jako premier był wyjątkowo niepopularny, bo odpowiadał za wprowadzanie reform, choć dziś wielu widziałoby go na stanowisku prezydenta (zyskał najwyższy wynik w kraju w wyborach do europarlamentu). Podobnie może być z Obamą: z pewnością wypada znacznie lepiej na tle Georga Busha, zarówno w obszarze polityki wewnętrznej, jak i międzynarodowej. Obama jest przedstawicielem nowej epoki, której nadejście przewidują m.in. wybitni politologowie-wizjonerzy Tofflerowie: epoki opartej na wiedzy, w której gospodarka konsumencka ugina się pod naporem działań wykraczających poza rynek, produkcję, pieniądze, co objawia się we wzroście zachowań prospołecznych, określanych terminem prosumpcji [ 6 ].

Nowe mechanizmy

Jeśli zdamy sobie sprawę z nowych mechanizmów uprawiania polityki możemy dostrzec naszą dziejową szansę. Sceptycy powiedzą, że polityka zawsze oparta była na wyzysku i służy do manipulacji i ja się z tym zgodzę. Istnieje jednak coś ponad wyobrażenia większości ludzi: przyszłość. Nie chcę bawić się we wróżkę, ale chyba każdy dostrzega degrengoladę, jaka rozlała się po świecie na skutek powszechności Internetu (codziennie nowy Zeitgeist strachu i nienawiści). Po drugiej stronie lustra kreuje się nowe wizje zbawienia. Wybitny socjolog Zygmunt Bauman twierdzi, że tożsamość nie jest jedna, dana nam na zawsze; pod wpływem mód i trendów zmienia się niemal codziennie. Człowiek wobec braku swojego miejsca lub punktu zaczepienia w świecie pełnym sprzeczności czuje się zagubiony i samotny. Szuka źródeł ucieczki z szarej rzeczywistości w tanich rozrywkach, chwilowych impulsach, modelu życia 24/7. Niestety, nie możemy już cofnąć tego zjawiska, na podobnej zasadzie jak nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki. Rzeka naszej obecnej rzeczywistości ma zbyt rwący nurt [ 7 ]. Nie oznacza to, że jesteśmy przegrani czy mamy uciec w świat swoich urojeń. Mamy szansę na nowo konstruować rzeczywistość wokół nas w ważnych dla nas dziedzinach. Kiedyś napisałam takie trzy zdania i zatytułowałam je Święta Trójca:

Marketing — nie kupujesz tego, co powinieneś kupić.
Polityka — nie głosujesz na tego, na kogo powinieneś głosować.
Religia — nie wierzysz w to, w co powinieneś wierzyć.

Świat skonstruowany na tym schemacie, był światem epoki przemysłowej, która właśnie odchodzi w niebyt. Broni się krzyżami na ścianach, promocjami na wyprzedażach, które wyprzedażami wcale nie są. W polityce jawi się tymi samymi twarzami, pozbawionymi często refleksji, sprowadzającymi swoje życie do pieniactwa lub kolejnych afer korupcyjnych. Czasami aż wstyd mi się przyznać, że jestem politologiem, bo w żaden sposób nie chciałabym być kojarzona z polską polityką. Oczywiście i w polskiej polityce działają ludzie przyzwoici, ale oni zazwyczaj głosu nie mają lub ich głos jest jeszcze mało słyszalny. Robią swoje w ministerstwach i urzędach licząc na nastanie czasów, w których profesjonalizm i kompetencje zaczną dominować nad znajomościami. Idealnym przykładem wydaje mi się osoba Anny Streżyńskiej, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która niemal heroicznie walczy z monopolem Telekomunikacji Polskiej [ 8 ]. Takich ludzi potrzeba Polsce.

Internetowe zwycięstwo

Wracając do polityki, znów warto posłużyć się przykładem Ameryki, by zwrócić uwagę na czynniki, które przyczyniły się do zwycięstwa Obamy, a które mogą zadecydować o sukcesie każdej nowocześnie prowadzonej kampanii prezydenckiej. Przede wszystkim Obama posiada wszystkie cechy lidera, tj. wiedzę, dynamizm w działaniu, zrównoważanie intelektualne i emocjonalne, zdolność przewodzenia, odwagę, pewność siebie, ambicję. Warto zauważyć, że są to dokładnie te same cechy, które gwarantują sukces w biznesie. Współczesna polityka bez biznesu nie istnieje, a próby zdyskredytowania roli biznesu muszą być w XXI wieku oceniane jako niepoważne i śmieszne. Najnowsze technologie, badania naukowe, nowoczesna medycyna bez wsparcia biznesu nie mają racji bytu. Dobry i skuteczny polityk to człowiek, który jest w stanie pogodzić te dwa światy, ponieważ posiada odpowiednią wiedzę i umiejętności.

Poza czynnikami osobowościowymi za sukces Obamy odpowiada też marketing internetowy. Na blogu dziennikarza Krzysztofa Urbanowicza znalazłam porównanie popularności internetowej Obamy i jego kontrkandydata McCaina, co przedstawia się następująco:

— Na Facebook Obama miał 2,4 mln znajomych przy 622 tys McCaina;
— Kanał Obamy na YouTube subskrybowało 31 tys. użytkowników, a McCaina 2,8 tys.;
— Na MySpace kandydat Demokratów posiada 840 tys. znajomych, a McCain 218 tys. [ 9 ]

Te statystki są informacją o roli Internetu w kreowaniu polityki. Internauci to duży elektorat do zagospodarowania, ale też grupa dość wymagająca. Dostęp do sieci umożliwia szczegółowe zebranie informacji o kandydacie, także tych, których startujący w wyborach wolałby nie ujawniać, szczególnie gdy chodzi o znajomość języków obcych, zachowanie polityka na konferencjach i międzynarodowych spotkaniach czy reakcje na sytuacje z życia osobistego — portal YouTube roi się od prześmiewczych filmików z politykami w roli głównej. Obama trafiający ręką muchę na oczach milionów widzów wysyła sygnał dla swoich wyborców, który można interpretować jako szybkość reakcji czy niezawodność w działaniu. Choć dla wielu ludzi takie zachowania to zagranie pod publikę, to trudno im odmówić skuteczności. W podobny sposób można osłabić czyjś wizerunek. Nie zapomnę wywiadu Moniki Olejnik z Małgorzatą Tusk sprzed blisko 5 lat, w którym żona obecnego premiera, zapytana o to czy jej mąż jest wybuchowy odpowiedziała: „jest wybuchowy jak każdy człowiek. Jak idzie po domu i mu się pinezka wbija w nogę to mówi: o jejku i na pewno wybucha". Uważam, że Tusk sporo stracił po tym wywiadzie, w którym prym wiodła żona Kaczyńskiego. Pamiętajmy, że ludzie takie programy oglądają z większą ciekawością niż debaty polityczne, bo lubią poznawać ciekawostki z życia osobistego osób znanych. Jednak by stworzyć dobry wizerunek polityka nie wystarczy posiąść wiedzę z dziedziny marketingu, ale przede wszystkim należy znaleźć lidera z odpowiednią osobowością. Warto dodać, że lider to nie osoba, która zbija kapitał na uprawianiu polityki, ale człowiek, za którym stoi wiedza, zrównoważenie i chęć do zmiany na lepsze nie przy pomocy górnolotnych haseł, lecz realnych działań. Na nowoczesnym wizerunku próbował grać już Lech Kaczyński, zakładając szalik kibica i wypowiadając się o polskiej piłce, o której ma znikome pojęcie (Artur Boruc został Arturem Borubarem). Widocznie uznano, że wizerunek Tuska grającego w piłkę dodaje mu takiej popularności, że warto zagrać tą samą kartą. Kłamstwo ma jednak krótkie nogi i doskonale podsumował to sam Boruc w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej": „Szkoda, że pan prezydent, który nadawał Rogerowi polskie obywatelstwo, nie wie, jak się on nazywa. Przekręcił jego nazwisko, przekręcił moje. Jeśli tacy ludzie mają jeździć na mecze, wolę grać przy pustych trybunach. Nasz kochany prezydent trzymał też odwrotnie szalik, może pierwszy raz był na meczu? To wszystko było żenujące" [ 10 ].

Inny kandydat

Ze statystyk przeprowadzonych przez TNS OBOP na zlecenie „Polityki" wynika, że gust Polaków, co do przyszłego kandydata jest w dużej mierze niesprecyzowany. Najczęściej padająca odpowiedź to „trudno powiedzieć". Polacy nie wiedzą jaka siła polityczna miałaby w Polsce szansę na sukces (46% wybrało odpowiedź „trudno powiedzieć"), nie mają preferencji, co do konkretnej koalicji wyborczej (46% nie wie, która partia jest w stanie stworzyć skuteczną koalicję), nie wiedzą na kogo będą głosować w wyborach zarówno prezydenckich (31% niezdecydowanych) jak i parlamentarnych (też 31%) [ 11 ]. Można wysnuć z tego wniosek, że około 35-45% Polaków nie widzi w tej chwili kandydata, na którego warto zagłosować [ 12 ]. Warto wziąć pod uwagę ten odsetek, bo gdyby znalazł się kandydat zdolny do przekonania niezdecydowanych to ani Kaczyński, ani Tusk nie mieliby z nim szans.

W tym miejscu zaczyna się moje political fiction, bo myślę, że jestem w stanie przedstawić kandydata, który nie tylko wzmocniłby pozycję Polski na arenie międzynarodowej, ale wreszcie Polacy uzyskaliby prezydenta, za którego nie muszą się wstydzić, który świetnie zna sztukę dyplomacji, a jednocześnie stoi niejako z boku polskiej polityki, choć od wielu lat ją tworzy. Mowa o obecnym ministrze spraw zagranicznych, Radosławie Sikorskim. Moje spekulacje wynikają z kilku czynników.
Primo, Sikorski w pewnym sensie podobny jest do Baracka Obamy. Choć jest Polakiem, to w jego zachowaniu dominuje raczej kosmopolityzm: nie angażuje się w politykę, a swoją pracę jako ministra traktuje jako rodzaj misji do spełnienia. Jest doskonale wykształcony, posiada rozległe kontakty międzynarodowe, w umacnianiu których być może pomaga mu jego żona (wybitna dziennikarka amerykańska, laureatka prestiżowej nagrody Pulitzera). Walorem, jak na polskie warunki, okazuje się… biegła znajomość angielskiego [ 13 ]. Sikorski rozumie rolę biznesu w polityce (w latach 2002-2005 był członkiem Amerykańskiego Instytutu Przedsiębiorczości w Waszyngtonie), wielokrotnie organizował konferencje międzynarodowe, których tematem przewodnim było reformowanie starych struktur ONZ czy NATO do zmieniających się warunków. Jest to jedna z nielicznych osób w Polsce (spoza kręgu politologów-naukowców), która z racji wykształcenia ma świadomość zachodzących na świecie zmian społeczno-politycznych.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Casey Luskin znowu się ośmiesza
Recenzja książki Vittorio Messori

 Zobacz komentarze (26)..   


 Przypisy:
[ 6 ] Polecam ostatnią książkę Tofflerów „Rewolucyjne bogactwo", w której autorzy szczegółowo opisują zjawisko prosumpcji. Dzięki książce można lepiej zrozumieć przemiany, jakie zachodzą w tej chwili na świecie, m.in. w dziedzinie rozdziału bogactwa oraz kształtowania się nowych rynków, a także w obszarze odchodzenia od modeli państw opartych na wartościach gospodarczych, ku modelowi prospołecznemu. Szczerze polecam. Alvin Toffler, Heidi Toffler, Rewolucyjne bogactwo, Wyd. Kurpisz, Przeźmierowo 2007.
[ 7 ] Chętnie rozwinę ten wątek w osobnym artykule. W tym miejscu natomiast polecam książkę, która stanowiła dla mnie inspirację w tym akapicie artykułu- Zygmunt Bauman, Tożsamość. Rozmowy z Benedetto Vecchim, Wyd. GWP, Gdańsk 2007.
[ 8 ] Możecie o niej i innych osobowościach, dla których rok 2010 może okazać się przełomowy przeczytać w „Polityce" (2010, nr 1).
[ 9 ] Szczegółowe statystki dostępne są w internecie.
[ 10 ] Fragment wywiadu z „GW" został przytoczony przez „Dziennik". Prezydenta wypowiadającego się o piłce nożnej można również obejrzeć na YouTube.
[ 11 ] Szczegółowe statystyki i artykuł o preferencjach politycznych Polaków w „Polityce" (Mariusz Janicki, Wiesław Władyka, Polak polityczny, "Polityka", 2009, nr 51/52, s.28-32).
[ 12 ] Badanie nie brało pod uwagę kandydatury Szmajdzińkiego, gdyż ta nie była jeszcze znana, ale respondentom zaproponowano głosowanie na Włodzimierza Cimoszewicza, który jak sądzę miałby większe szanse niż obecny kandydat SLD.
[ 13 ] Wydaje się oczywiste, że prezydent tak dużego kraju jak Polska powinien biegle rozmawiać po angielsku, ale w polskiej rzeczywistości ten standard gdzieś umyka.

« Socjologia   (Publikacja: 10-01-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Iwona Przybyła
Politolog. Zainteresowania: filozofia, literatura, kino, buddyzm Największe inspiracje: Tarkowsky, Lynch, Dawkins, Cage, Carl Michael Eide, Scott Walker.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7071 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365