Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
200.167.385 wizyt
Ponad 1065 autorów napisało dla nas 7364 tekstów. Zajęłyby one 29017 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy konflikt w Gazie skończy się w 2024?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 306 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
John Brockman (red.) - Nowy Renesans

Znajdź książkę..
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
"Najmocniej wierzy się w to, o czym wie się najmniej".
 Prawo » Filozofia prawa

Sztuka skandalizująca jako trudny przypadek [1]
Autor tekstu:

Nagość to jest znak teatralny, jak każdy inny.
Nagość w teatrze znaczy zawsze więcej niż goły tyłek.

Katarzyna Szustow

[ 1 ]

 

Ingerencja w swobodę wypowiedzi artystycznej zawsze jawi się jako trudny przypadek. Nieokreśloność materii, nieprzekładalność na język „potoczny", tajemnica ją spowijająca i związana z tym konieczność przechodzenia kolejnych stopni wtajemniczenia by dotknąć jej subtelnych sensów - wszystko to sprawia, że orzekanie o niej czegokolwiek jest zadaniem ryzykownym. Ryzyko to jest również udziałem sędziego, który musi podjąć decyzję o ograniczeniu wolności ekspresji twórcy z powołaniem na ochronę moralności (choć też w pewnym sensie jest on w sytuacji wygodniejszej, niż zwykły krytyk sztuki). Można powiedzieć, że stoją naprzeciwko niego dwa zagadnienia, a każde samo w sobie jest trudnym przypadkiem. Sztuka jest poza tym uwikłana w różne relacje z moralnością, może także posiadać swoją wewnętrzną moralność. Bliższą analizę tego zagadnienia odłóżmy jednak do rozdziału drugiego. Ponieważ każda ingerencja prawa w sferę moralności jest problematyczna, warto przyjrzeć się bliżej warunkom jej dopuszczalności w ogóle, by zyskać lepszą podstawę do analizy poszczególnych przypadków sztuki skandalizującej.

Gdy zastanawiamy się nad ingerencjami prawa w wolność wypowiedzi artystycznej z powołaniem na ochronę moralności, stajemy w obliczu różnego rodzaju pytań, które mogą prowadzić do trudnych do zaakceptowania — z punktu widzenia uniwersalizujących pokus — odpowiedzi. Co to znaczy „chronić moralność"? Jaka moralność jest chroniona w danym przypadku? Czy ingerując w swobodę artystycznej wypowiedzi z powołaniem na ochronę moralności nie chronimy jednej moralności kosztem innej? Czy w takim razie za pomocą prawa nie ingerujemy w konkurencyjną moralność, a nie tylko w sztukę? Ocena sztuki skandalizującej nigdy nie jest jednoznaczna. Jest przypadkiem kontrowersyjnym społecznie i moralnie. Artyści skandalizujący często zarzucają społeczeństwu moralność „podwójną", „klasową" czy „filisterską", według nich nie mającą wiele wspólnego z moralnością „prawdziwą". Wskazują, że skandal to represyjna reakcja tej „niemoralnej moralności". Moralność powszechna rości sobie prawo do wyłączności, nie jest tolerancyjna i nie znosi krytyki. Stara się uprawomocnić, zabezpieczyć swe obowiązywanie sankcją. Prawna kontrola sztuki przeprowadzana z punktu widzenia moralności powszechnej, wiąże się ze zrekonstruowaniem pewnej koncepcji moralności i oznacza zawsze preferencję jednych wartości przed innymi. Istotnym dla prawnika jest pytanie, na jakich zasadach powinna opierać się ta kontrola, by była prawidłowa z punktu widzenia moralności wewnętrznej prawa.

W społeczeństwach możemy odnaleźć wiele koncepcji moralności (jednostkowa, społeczna, korporacyjna, perfekcjonistyczna itd.) i wiele systemów etycznych, ale czy można mówić o „moralności społecznej", będącej czymś więcej niż nazwą zbioru różnych poglądów indywidualnych? Odpowiedź pozytywna na to pytanie wiąże się z poparciem klasycznej tezy Herberta Spencera, że „w organizmie społecznym, tak jak w organizmie żywym, rodzi się życie całości niepodobne do życia składających się na nie elementów, a jednocześnie będące ich wytworem" [ 2 ]. Prawem rządzącym ich organizacją jest bowiem „(...) współzależność poszczególnych części oddziaływających na siebie bezpośrednio czy pośrednio". Za moralność społeczną, ufundowaną na współzależności, możemy przyjąć wspólne przekonania co do wizji tego, co dobre i złe [ 3 ]. „Wspólność" jest jednak najczęściej identyfikowana poprzez poglądy większości społeczeństwa. Obok moralności społecznej należy wyróżnić również minimum etyczne określone przez zasady i wartości, bez których społeczeństwo nie mogłoby funkcjonować. Zarówno moralność społeczna jak i minimum etyczne ulegają zmianie w przedziałach historycznych [ 4 ].

Dawid Bunikowski proponuje wyróżnić dwa aspekty ingerencji prawa w sferę moralności. Przez ingerencję prawa w sferę moralności sensu largo rozumie objęcie zakresem regulacji prawnej postępowania człowieka podlegającego regulacji moralnej (określonej moralności lub pewnych moralności). Natomiast przez ingerencję prawa w sferę moralności sensu stricto — regulowanie prawem spraw kontrowersyjnych moralnie i społecznie w danym społeczeństwie, kulturze lub czasie. W tym ujęciu ingerencja polegać może zarówno na wymuszaniu lub narzucaniu przez prawo zasad perfekcjonistycznych etycznie, jak i uczynieniu przedmiotem swej regulacji i działania, na trzech poziomach porządku prawnego (tworzenia, stosowania i wykładni prawa), wszelkich przypadków kontrowersyjnych moralnie i społecznie. To, że przypadki kontrowersyjne moralnie i społecznie są „trudnymi przypadkami", jest oczywiste niejako per se. Regulacja prawna sytuacji społecznych budzących wzburzenie społeczne lub moralne jest sprawą niezwykle trudną dla prawodawców i organów prawo stosujących zwłaszcza w sytuacji pluralistycznego społeczeństwa. Trudność polega na konieczności zajęcia jakiegoś stanowiska przez porządek prawny w kwestii kontrowersyjnej i jednoczesnego przekonania różnych grup o słuszności takiego a nie innego rozwiązania.

Trudne przypadki a kwestia wariantowości rozwiązań prawnych

Trudny przypadek może być takim nie tylko przez samą kontrowersyjność społeczną lub moralną. W doktrynie problem trudnych przypadków zawiera w sobie wiele rozmaitych aspektów — również np. niemożliwość przewidzenia rozstrzygnięcia sądowego. Trudne przypadki są źródłem tzw. wariantowości rozwiązań prawnych. Wiążą się z zagadnieniem prawomocności stabilizującej rozstrzygnięcia sądu. Kwestia prawomocności jest istotna dla rozważań nad stosunkiem prawa wobec sztuki skandalizującej, ze względów na konieczność odpowiedniego uzasadnienia decyzji sędziego stwierdzającego konieczność ingerencji w swobodę wypowiedzi artystycznej. Należy pamiętać, że w przeciwieństwie do innych osób wypowiadających się na temat sztuki skandalizującej, sędzia (raczej „instytucja" niż „osoba") nie może uchylić się od odpowiedzi w kwestii jej prawnej i społecznej dopuszczalności. Poświęćmy więc zagadnieniu wariantowości kilka uwag.

Decyzję trudno przewidzieć wtedy, gdy sprawa nie jest standardowa i prosta, nie generuje jednego standardowego rozwiązania i może być zakończona n-ilością poprawnych rozstrzygnięć [ 5 ]. Takie przypadki kwalifikowane są jako „trudne". Rozwiązanie trudnego przypadku nie wypływa jednoznacznie z zastosowanych reguł prawnych. Ze względu na postulat przewidywalności reakcji prawnej i pewności prawa, szczególną rolę w tych sprawach ma do spełnienia prawomocność. Polega ona między innymi na tym, że stabilizuje rozstrzygnięcia sądowe, eliminując inne możliwe rozwiązania. Warto pamiętać, że z samej swej istoty dzieło sztuki dopuszcza pewną grę z odbiorcą, niejednoznaczność i wielość interpretacji. Sztuka dostarcza wielu możliwych rozwiązań.

Wśród artystów dość często spotykana jest postawa nonkonformistyczna, a rozwój sztuki wymusza z czasem zmianę orzecznictwa. Z punktu widzenia twórców prawomocność (np. autorytatywne rozstrzygnięcie, że: „tego nie wolno") wydaje się być argumentem o ograniczonym wpływie na praktyki artystyczne. Sztuka, zwłaszcza uprawiana w paradygmacie modernistycznym, nie tyle neguje dawne style, wcześniejsze sposoby jej wykonywania, ale tradycję jako taką. Dlatego, jak zauważa Adorno: „(...) moderna u Baudelaire’a, gdzie po raz pierwszy artykułuje się ona teoretycznie, ma zarazem ton zła. Nowe jest zbratane ze śmiercią. To, co u Baudelaire’a robi wrażenie satanizmu, jest utożsamianiem się, oceniającym siebie samo jako negatywne, z realną negatywnością stanu społeczeństwa" [ 6 ]. Prawomocność posiada jednak pewną atrakcyjność, która może okazać się nie do pogardzenia również dla artystów. Jest to na przykład kwestia wychowawczego wpływu na społeczeństwo, gdyż właśnie sędzia może „nowości aksjologiczne sztuki" uprawomocniać. Niezawisły sędzia — autorytet mogący łagodzić konflikty społeczne oraz mający możliwość (choć wypada też dodać: i powinność) rozwiązywania kwestii nierozwiązywalnych (a takimi są debaty o sztuce) — jest instytucją akceptowalną dla wszystkich. Skoro w danym przypadku może istnieć nie jedno, a kilka właściwych rozstrzygnięć, powołanie się przez sąd na wspólne zasady moralne jawi się jako reguła metodologiczna procesu uzasadniania decyzji sądowej, której nieuwzględnienie powodowałoby wadliwość przeprowadzanego uzasadnienia [ 7 ]. Uzasadnianie sądowe jest bowiem argumentacją drugiego stopnia: dotyczy tego, jak wykazywać trafność swojej decyzji w oparciu o normy moralne akceptowane przez wszystkich, a nie dotyczy sposobów argumentowania na rzecz jakiejś konkretnej moralności. Przy tym — skoro uzasadnianie trafności decyzji jest wskazywaniem podstaw do jej zaakceptowania przez audytorium — aby miało ono moc legitymizującą rozstrzygnięcie, sąd powinien starać się przekonać obie strony. Powinien pokazać audytorium podstawy tego uzasadnienia, jako zgodnego z moralnością prawa [ 8 ].

Zagadnienie trudnych przypadków były rozmaicie postrzegane przez filozofów prawa. Teoria Austina „nieostrych brzegów" czy Harta „otwartej tekstowości" reguł prawnych, wskazywały na istotne przyczyny niepewności rozstrzygnięć [ 9 ]. Związane są z naturalnymi cechami wyrażeń językowych i jako takie praktycznie nieusuwalne. W języku prawnym otwarta tekstowość wynika też z względnej ignorancji faktu i z względnej nieokreśloności celu, do którego się zmierza. Prawodawca nie ma wiedzy o wszystkich faktach, jakie może przynieść przyszłość [ 10 ]. Przyjęcie postawy aprobującej otwartą tekstowość i rezygnacja z usztywniania reguły, sprawia, że prawnicy muszą się liczyć z konfrontacją z trudnymi przypadkami. Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka często pojawiały się argumenty, że przepisy pozwalające ingerować w swobodę artystycznej wypowiedzi są nieprecyzyjne (nie da się ustalić ich treści, a w związku z tym nie spełniają wymogu, by ingerencja była przewidziana przez prawo) [ 11 ]. Chodzi tu o takie terminy jak: „bluźnierstwo", „obsceniczne", „ubliża", obraża". Trybunał stwierdził, że samo użycie pojęć niedookreślonych nie przesądza, że ingerencja jest nieuprawniona. Władza dyskrecjonalna sędziego przy ocenianiu spraw związanych ze sztuką czy moralnością jest zrozumiała. Jest to materia skomplikowana i ewoluująca, więc zastosowanie wobec niej takiej techniki jest uzasadnione. Sposób doprecyzowania znaczenia nieostrego terminu w orzecznictwie (jedna z funkcji prawomocności), może dodatkowo świadczyć za słusznością użytego pojęcia.


1 2 3 4 5 6 7 8 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Egipt – państwo częściowo świeckie
Targi *&#^%^@^ Naturalnej

 Zobacz komentarze (10)..   


 Przypisy:
[ 1 ] H. Rydlewska, Wywiad z Katarzyną Szustow w: Finał afery wokół katowickiego teatru Suka Off, Aktivist nr 80/02.2006.
[ 2 ] H. Spencer, Zasady socjologii, przyt. za: A. Pieniążek, M. Stefaniuk, Socjologia Prawa, Zakamycze, Kraków 2005, s. 55-56.
[ 3 ] O problemach związanych ze sposobami ustalania moralności społecznej, a także ograniczonym stopniu przydatności moralności konwencjonalnej (wspólnego standardu moralnego) patrz: M. Smolak, op. cit., 75-77.
[ 5 ] M. Król, Koncepcje trudnych przypadków a prawomocność, [w:] Teoria prawa. Filozofia prawa. Współczesne prawo i prawoznawstwo. Księga jubileuszowa Profesora Wiesława Langa, Wydawnictwo Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 1998, s. 97 i 108-109.
[ 6 ] T. W. Adorno, Teoria estetyczna, PWN, Warszawa 1994, s. 40.
[ 7 ] M. Smolak, op. cit., s. 10, 11, 58, 67.
[ 8 ] To, jaka jest moralność prawa, jest kwestią sporu liberałów z komunitarystami.
[ 9 ] O otwartej tekstowości i związanych z nią problemach patrz w: H.L.A. Hart, Pojęcie prawa, PWN, Warszawa 1998, Przyt.za: M. Król, Koncepcje trudnych przypadków a prawomocność, s. 98-100.
[ 10 ] Przewidziana możliwość ograniczenia wolności twórczości ze względu na ochronę moralności może na przykład być wykorzystana do walki z przeciwnikami politycznymi.
[ 11 ] Por. rozdział III.

« Filozofia prawa   (Publikacja: 03-03-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Paweł Jankiewicz
Absolwent prawa Uniwersytetu Łódzkiego.

 Liczba tekstów na portalu: 6  Pokaż inne teksty autora
 Poprzedni tekst autora: Sztuka zaangażowana
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7178 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365