Racjonalista - Strona głównaDo treści


Fundusz Racjonalisty

Wesprzyj nas..
Zarejestrowaliśmy
205.215.212 wizyt
Ponad 1064 autorów napisało dla nas 7362 tekstów. Zajęłyby one 29015 stron A4

Wyszukaj na stronach:

Kryteria szczegółowe

Najnowsze strony..
Archiwum streszczeń..

 Czy Rosja użyje taktycznej broni nuklearnej?
Raczej tak
Chyba tak
Nie wiem
Chyba nie
Raczej nie
  

Oddano 56 głosów.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zamów dobrą książkę.
Propozycje Racjonalisty:
Sklepik "Racjonalisty"

Złota myśl Racjonalisty:
Bez bogów można żyć normalnie. BEZ ROZUMU - NIE!
« Felietony i eseje  
Psychologiczne źródła fundamentalizmu (nie tylko) religijnego [1]
Autor tekstu:

Omnis homo mendax *
Wulgata

Psychologiczne źródła fundamentalizmu tkwią bezpośrednio w ludzkiej osobowości. Wynika to z uwarunkowań naturalnych. Pod tą kategorią rozumieć wypada następujące aspekty: genetyczne, rolę wychowania (czyli postawy rodziców) jak również wpływy środowiska społecznego, ujmowanego szerzej niż rodzina. Wszystkie te elementy, budujące strukturę psychiczną jednostki mogą być redukowane bądź pobudzane w różnych okresach życia. Nie czas i miejsce ku temu aby przywoływać w tak krótkim materiale argumenty, omawiające rzeczoną problematykę, a zaczerpnięte z psychoanalizy Z.Freuda, psychologii głębi C.G.Junga czy z teorii związków biologii i działań społecznych E.Fromma. Nie sposób również rozważać o dorobku M.Bubera i K.Poppera, które mogą rozjaśniać w dość znacznym stopniu złożoność problematyki fundamentalizmu i indywidualnych postaw człowieka.

Nikt nie może mnie zmusić abym był szczęśliwym na jego sposób.
I.Kant [ 1 ]

Współczesna formacja cywilizacyjno-kulturowa ogarniająca wszystkie obszary globu, o łacińsko-atlantyckim rodowodzie, a w innym kontekście zwana i utożsamiana z pojęciem kultury masowej, tworzy i skuteczne propaguje stereotyp człowieka sukcesu, zadowolonego z siebie i swoich dokonań sybaryty, nie widzącego nic więcej niż koniuszek własnego nosa. Z ekranów telewizyjnych i kinowych, reklam czy okładek kolorowych żurnali uśmiechają się młodzi, piękni, bogaci i szczęśliwi młodzieńcy o fizjonomii pięknego Lola lub sterydowi atleci kapiący od dezodorantów czy olejków natłuszczających, blond-piękności, słodkie ciotki-idiotki, seks-wampy o kuszącym spojrzeniu. Nie ma zwyczajności, normalności, przeciętności.

Pożądanie jest ruchem świadomości, która nie respektuje bytu,
lecz go neguje, to znaczy zagarnia go i czyni swoim. Pożądanie
zakłada fenomenalny charakter świata, który nie jest niczym
innym, jak tylko środkiem ku sobie samej świadomości.

J.Hippolitte [ 2 ]

Świat rzeczywisty i świat mitu, mara i jawa, złudzenie i realność są w tej perspektywie jakby jednością. Ta ułuda zdaje się być powszechną normą, pomimo zupełnej alienacji z codziennego życia realnie istniejącego świata. A to bardzo niebezpieczne.

Spostrzeżenie własnego ciała stanowi więc w pewnym sensie
fundament dla spostrzeżenia ciała cudzego.

E.Husserl [ 3 ]

Tak być powinno jak uważa cytowany Husserl. Ale tak nie jest. Jedność traktowana na zasadzie zunifikowanej normy, często nader odległej od powszechnych i przyjętych wzorców, a obowiązujących w różnych regionach świata, nie ma nic wspólnego ze wspaniałą normą (nader kompatybilną z husserlowskim passusem) do której warto dążyć, a mówiącej iż:

Światowa wspólnota, którą widzimy przed nami i którą mamy
nadzieję urzeczywistnić jest wielością w jedności. Proces ludzkiego rozwoju
jest dzięki swej skłonności do przezwyciężania zróżnicowań na drodze
konwergencji zjawiskiem jedynym w swoim rodzaju.
J.Huxley [ 4 ]

Natomiast współcześnie promowane postawy, zachowania, kanony, a nawet w pewnych okolicznościach — dogmaty (bo tak brzmią i tak są serwowane one odbiorcy) — sytuują indywidualny sukces (najszerzej pojęty, bez względu na proweniencję i wymiar) jako atrybut szczęścia, przyjemności i uniwersalnie promowanego zadowolenia. W wymiarze materialnym, doczesnym, dzisiejszym. Nie dostrzegając przy tym „Innego".

Tak typowo utylitarne i wąsko-materialne spojrzenie na życie pozbawia osobę potrzeby jakiejkolwiek refleksji nad sobą samym. Zarówno w wymiarze jednostkowym, jak i zbiorowym. W takim obrazie życia, najważniejszym jest ten, który jest na topie. Liczy się sam fakt zaistnienia. Na dziś, na chwilę, na moment. Ile we wspomnianych wcześniej kolorowych periodykach (wszystkie o jednym i tym samym profilu mentalno-intelektualnym) plotek, newsów, pseudowiedzy, pseudoproblemów. A ile tego typu wiadomości czy informacji zawierają poważne skądinąd (i opiniotwórcze — w każdym bądź razie chcące za takie uchodzić i kreujące się na współczesne Pytie) mass media ?

A wszystko to jest podawane widzom lub innym odbiorcom w formie autorytarnej, brzmiącej jednoznacznie, w zunifikowanej formie i sposobie (mimo pluralizmu środków masowej komunikacji) — vide przekrój kolorowych periodyków, profil zainteresowań stacji radiowych czy komercyjnych kanałów TV. Gdzie poważna debata, gdzie odważne i zasadnicze spory, gdzie misja edukacyjna i wychowawcza poważnych mediów ? Włoska telewizja zupełnie zberluskoinizowana od dekady czy polska ponoć publiczna TVP są tego najlepszymi przykładami.

Sądzę, że mam rację, ale być może, że się mylę i może rację masz ty, w takim
razie poddajemy to dyskusji, bowiem w ten sposób znajdziemy się prawdopodobnie
bliżej prawdziwego zrozumienia niż wtedy, gdyby każdy z nas się upierał, że to on ma rację.
K.R.Popper [ 5 ]

Sukces w takim ujęciu jest również podstawowym pożywieniem i drogą do zysku. Bo nie analiza, dociekanie przyczyny zjawiska, gruntowne poznanie problemu (czyli racjonalne i chłodne spojrzenie na otaczający nas świat) prowadzą do tak pojmowanego szczęścia. I nie jest do końca prawdą, iż to się sprzedaje.

A to przecież jest rzecz wtórna. Także zapotrzebowanie można odpowiednio kreować, stymulować i promować zarazem. Obie wspomniane tendencje (podaż i popyt, reklama i sprzedaż, obrót i zysk) są wzajemnie skorelowane i pozostają we wzajemnej koniunkcji. Należy nawet mówić w tym przypadku o działaniu w sposób klasyczny zasady sprzężenia zwrotnego.

Zrozumieć to znaczy wyjaśnić, a wyjaśnić to znaczy uzasadnić.
Pojęcie wolności indywidualnej jest złudzeniem. Im odleglejsi
jesteśmy od ideału wszechwiedzy, tym szersze jest nasze pojęcie
własnej wolności i odpowiedzialności.
I.Berlin [ 6 ]

A w zasadzie po co cokolwiek rozumieć. Aby rozumieć i koniec końcem zrozumieć człowiek musi wytężyć siłę własnego intelektu, a to zmusza do oderwania się od przesuwanych ciągle przed oczami kolejnych obrazów (nasza kultura jest holograficzną, przymusza nas uczestniczących w tym show do oglądactwa i podglądactwa), które zwalniają od wysiłku myślowego, od konstruowania indywidualnych wizji w naszej świadomości, bo to z kolei dla tego samonapędzającego się molocha — kapitału, businessu, bankowości, rozrywki itd. - byłoby bardzo niebezpieczne.

Człowiek myśli.
B.Spinoza [ 7 ]

Zachodnioeuropejski, oświeceniowy racjonalizm, na bazie którego poczęto budować współczesną cywilizację, zwaną potocznie kulturą Zachodu, w niej również tkwią korzenie m.in. tego co zwiemy kulturą masową, zasadzał się w swej archetypicznej, początkowej fazie (m.in. Kartezjusz, Spinoza, Bacon, Rousseau, Hume czy Wolter), przede wszystkim na racjonalnym myśleniu. I w tym należy poszukiwać przede wszystkim jej siły, atrakcyjności, przewag wszelakich.

Cogito ergo sum.
Kartezjusz [ 8 ]

Czyżby więc następowało sprzeniewierzenie własnej tradycji, własnym korzeniom? Jeśli tak jest, na pewno muszą temu towarzyszyć napięcia natury wewnętrznej, różnej maści. W taki sposób urabiane osobowe ego staje się po latach bombardowania obrazami zaczerpniętymi z reklam, rozdarte na sferę możliwości personalnych indywidualne frustracje i fobie, znajdujące źródło w różnicy między życiem, a nie-życiem. Między jawą, i sferę pobożnych życzeń (które są jednak obowiązującymi normami czy stereotypami). A przecież każdej dychotomii towarzyszą a marzeniem. Między wiarą, a realnością.

Przymuszeni do wyboru wartości nadrzędnej, urealnianie której
ma się dokonywać w następstwie wychowania jednostki,
wskażemy jedną — samodzielność.
E.Hajduk [ 9 ]

I to jest jedna z pierwszych przyczyn rodzenia się fundamentalistycznych postaw w osobowym odbiorze świata. Świata niekoherentnego, świata rozdwojonego, rzeczywistości niespójnej. JA realne nie odpowiada standardom ogólnie prezentowanym. A przecież (jak wspomniano wcześniej) to iż JA osiągam sukces oznacza zgodność z powszechnością najszerzej pojętą, zgodność z ogólnie przyjętymi normami, z powszechną modą, trendami zaaprobowanymi przez elity. Kto go nie osiąga, jest gorszy (bo „Inny"), nie jest wart zainteresowania, przepada w niebycie szybko postępującego czasu.

Homo oeconomicus ma właściwie tylko jeden cel: z bezlitosną precyzją
i kierując się niezawodnym rozsądkiem dążyć do osiągnięcia
jak największych korzyści.
Marion hr. .Doenhoff [ 10 ]

Świadomość inności sama w sobie nie powinna (poza wypadkami patologicznymi) powodować jakichkolwiek lęków, frustracji czy napięć wewnętrznych, co z kolei mogłoby stać się elementem alienacji ze społeczeństwa, przyczyną zamykania się w sobie, a potem hodowania i promowania fundamentalizmu jako sposobu postrzegania świata oraz metody działania człowieka w tymże świecie. Niebezpiecznym mogą być przede wszystkim stereotypy unifikacyjne, zakreślające ramy jestestwa osoby ludzkiej (pomimo szumnych zapewnień o permanentnej pluralizacji życia i poszerzaniu płaszczyzn wolności osobistych) oraz powszechne wartościowanie; lepszy — gorszy, postępowy - zacofany, dobry — zły, konserwatysta — progresista itd. W tym przypadku rodzące się lęki przed otaczającą rzeczywistością oraz poczucie gorszej proweniencji, wzmacniają, konserwują i w dalszej kolejności promują tendencje izolacjonistyczne, utwierdzanie się we własnych, jednostkowych racjach, wyimaginowanych przewagach to z kolei prowadzi do zanegowanie świata który mnie odrzuca.


1 2 3 Dalej..

 Po przeczytaniu tego tekstu, czytelnicy często wybierają też:
Wierzący ateiści
Hillary Clinton o Narodowej Strategii Bezpieczeństwa administracji amerykańskiej

 Zobacz komentarze (3)..   


 Przypisy:
[ 1 ] za — I.Berlin, Dwie koncepcje wolności, Warszawa 1991, s. 137
[ 2 ] J.Hippollite, Genese et Struture de la "Phenomenologie del'Esprit" Dehegel, t. 1, Paris 1934, s. 153
[ 3 ] E.Husserl, Husserliana; Bd XIII "Zur Phenomenologie der Intersubiektiviteaet", t.1 Den Haag 1954, s. 267
[ 4 ] za — E.Drewermann, Chrześcijaństwo i przemoc, Kraków 1995, s. 161
[ 5 ] za — A.Chmielewski, Wprowadzenie do filozofii Karla Poppera, Wrocław 1991, s. 32
[ 6 ] I.Berlin, Dwie koncepcje wolności, dz. cyt.s.112
[ 7 ] B.Spinoza, Pewniki i twierdzenia, Białystok 1993, s.12
[ 8 ] Kartezjusz, Zasady filozofii, Warsawa 1970, 1-7-10
[ 9 ] E.Hajduk, Człowiek dobry, Zielona Góra 1992, s. 48
[ 10 ] za -M.F.Rakowski, Lata, listy, ludzie, Warszawa 1993, s. 206

« Felietony i eseje   (Publikacja: 30-05-2010 )

 Wyślij mailem..   
Wersja do druku    PDF    MS Word

Radosław S. Czarnecki
Doktor religioznawstwa. Publikował m.in. w "Przeglądzie Religioznawczym", "Res Humanie", "Dziś", ma na koncie ponad 130 publikacji. Wykształcenie - przyroda/geografia, filozofia/religioznawstwo, studium podyplomowe z etyki i religioznawstwa. Wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Religioznawczego. Mieszka we Wrocławiu.

 Liczba tekstów na portalu: 129  Pokaż inne teksty autora
 Najnowszy tekst autora: Return Pana Boga
Wszelkie prawa zastrzeżone. Prawa autorskie tego tekstu należą do autora i/lub serwisu Racjonalista.pl. Żadna część tego tekstu nie może być przedrukowywana, reprodukowana ani wykorzystywana w jakiejkolwiek formie, bez zgody właściciela praw autorskich. Wszelkie naruszenia praw autorskich podlegają sankcjom przewidzianym w kodeksie karnym i ustawie o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
str. 7325 
   Chcesz mieć więcej? Załóż konto czytelnika
[ Regulamin publikacji ] [ Bannery ] [ Mapa portalu ] [ Reklama ] [ Sklep ] [ Zarejestruj się ] [ Kontakt ]
Racjonalista © Copyright 2000-2018 (e-mail: redakcja | administrator)
Fundacja Wolnej Myśli, konto bankowe 101140 2017 0000 4002 1048 6365